LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o szefie


Dyrektor jest na wyjeździe służbowym. W hotelowej recepcji zwraca się do recepcjonisty:
- Proszę dwa pokoje jedno łóżkowe. Jeden na pierwszym piętrze dla mnie, a ten drugi dla sekretarki.
- Na trzecim. - dodała sekretarka.
Recepcjonista podaje im jeden klucz i mówi:
- Macie tu pokój dwu łóżkowy na parterze.
Dyrektor z oburzeniem:
- Ale przecież ja prosiłem ...
Recepcjonista uprzedzając jego dalszy wywód:
- Bardzo nie lubię, gdy goście w nocy biegają po korytarzach w piżamie.
317

Dowcip #1001. Dyrektor jest na wyjeździe służbowym. w kategorii: „Humor o szefie”.

Pracodawca wprowadził zasadę, żeby wszystkie jego pracownice chodziły w żakietach firmowych. Musiał więc im je kupić, a wcześniej wziąć od nich wymiary. Żeby nie krępować ich zanadto, wyznaczył jedną z nich, blondynkę, aby zebrała dane od wszystkich i przedstawiła mu tabelę zbiorczą, bez wyszczególniania konkretnych osób. Blondynka przynosi mu po jakimś czasie wyniki. Pracodawca czyta i krzyczy:
- Co to do diabła ma być: łączny obwód w pasie dwunastu metrów i czterdziestu pięciu centymetrów?
02

Dowcip #16894. Pracodawca wprowadził zasadę w kategorii: „Śmieszne kawały o szefie”.

Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent... Nie powiedziała nawet Cześć kochanie, nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie nie odzywając się ani słowem. Kiedy wyjechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?
Zgodziłem się - to była najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem.
Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni, przebrać się w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła... niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną i dziećmi.
Wszyscy śpiewali Sto lat ... A ja siedziałem na kanapie ... W samych skarpetkach.
310

Dowcip #18847. Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny w kategorii: „Śmieszne dowcipy o szefie”.

Szef daje pracownikowi urlop, w którym może udać się na finansowane przez firmę wakacje. Zastrzega, żeby z wszystkich wydatków przywieźć fakturę.
Po dwóch tygodniach pracownik wraca i pokazuje fakturę szefowi:
- Wyżywienie sto dwadzieścia złotych.
- Nocleg czterysta złotych.
- Wycieczki trzysta złotych.
- Wizyta w klubie nocnym dwa tysiące złotych.
Szef czyta i mówi:
- Na przyszłość proszę nie pisać tak wprost ”wizyta w klubie nocnym” tylko powiedzmy ”Wbijanie gwoździ”.
Za rok pracownik znów ma darmowe wakacje, wraca i pokazuje fakturę:
- Wyżywienie dwieście złotych.
- Nocleg tysiąc złotych.
- Wycieczki dwieście złotych.
- Wbijanie gwoździ sześćset złotych.
- Naprawa młotka pięć tysięcy złotych.
15

Dowcip #10355. Szef daje pracownikowi urlop w kategorii: „Humor o szefie”.

Kiedy Bóg tworzył ciało, wszystkie narządy kłóciły się ze sobą o to, który powinien zostać szefem. Mózg mówił:
- Ja powinienem zostać szefem, ponieważ mam pod kontrolą wszystkie funkcje ciała.
Na to odpowiedziały nogi:
- My powinnyśmy być szefem, bo nosimy mózg i całe ciało tam gdzie potrzeba.
Wtedy odezwały się ręce:
- To my powinniśmy być szefem, ponieważ wykonujemy całą pracę i zarabiamy pieniądze.
I tak po kolei odzywały się serce, nerki, płuca, oczy itd. Jako ostatnia odezwała się dupa twierdząc, że chce zostać szefem, co wywołało tylko śmiech innych narządów. Wtedy dupa zaczęła strajkować. W krótkim czasie oczy zaczęły się wywracać, ręce wykrzywiać, nogi krzyżować, serce i płuca wpadły w panikę, a mózg dostał gorączki. W końcu wszystkie narządy uzgodniły, że dupa zostaje szefem. Wszystko wróciło do normy, narządy zajęły się swoją pracą a szef siedział tylko i od czasu do czasu wypuszczał gówno.
Wniosek:
Nie potrzebujesz mózgu, żeby zostać szefem, może nim zostać każdy dupek!
313

Dowcip #13204. Kiedy Bóg tworzył ciało, wszystkie narządy kłóciły się ze sobą o to w kategorii: „Dowcipy o szefie”.

Do szefa firmy przychodzi trzech angielskich biznesmenów, nienagannie ubranych w eleganckie garnitury.
- Pani Madziu, poproszę kawę dla mnie i herbatę dla tych trzech pedałów! - zadysponował dyrektor.
- Dwóch, ja jestem tłumaczem. - wtrącił jeden z gogusiów.
34

Dowcip #14089. Do szefa firmy przychodzi trzech angielskich biznesmenów w kategorii: „Śmieszny humor o szefie”.

Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej, bardzo znanej firmie. Pracował przez tydzień, radził sobie średnio, a tu nagle wzywa go dyrektor biura:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko ”dziękuję’?
- Dziękuję, tato!
312

Dowcip #6425. Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej w kategorii: „Dowcipy o szefie”.

Pewna firma otrzymała ze swej filii na Saharze pilny list, a w nim tylko trzy słowa: ”brak nam wody”.
- Ech! - dyrektor firmy machnął ręką. - Oni zawsze alarmują na wyrost. Nie ma się czym przejmować.
- Tak, ale tym razem sprawa jest chyba poważna. - zwraca mu uwagę sekretarka. - Niech pan spojrzy: znaczki pocztowe są przyczepione spinaczami ...
29

Dowcip #7725. Pewna firma otrzymała ze swej filii na Saharze pilny list w kategorii: „Śmieszny humor o szefie”.

Dyrektor prosi sekretarkę, by napisała ogłoszenie, że zabranie odbędzie się we wtorek. Po jakimś czasie sekretarka pyta:
- Panie dyrektorze, jak się pisze wtorek? Czy na końcu jest ”K” czy ”G”?
Dyrektor idzie do biblioteczki.
- Przeszukałem w słowniku hasła na ”F” i nie znalazłem słowa wtorek! Niech pani napisze, że zebranie odbędzie się w środę.
220

Dowcip #8744. Dyrektor prosi sekretarkę, by napisała ogłoszenie w kategorii: „Humor o szefie”.

- Szefie - powiada pracownik - pracuję u pana już pięć lat, a jeszcze ani razu nie upomniałem się o podwyżkę..
- I właśnie dlatego pan dalej pracuje.
36

Dowcip #8746. - Szefie - powiada pracownik - pracuję u pana już pięć lat w kategorii: „Śmieszne żarty o szefie”.

Dowcipy o szefieŚmieszne dowcipy o szefieŚmieszne żarty o szefieKawały o szefieŻarty o szefieŚmieszny humor o szefieHumor o szefieŚmieszne kawały o szefie

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Kod alfabetu Morse'a OnLine

» Auta osobowe

» Słownik wyrazów przeciwstawnych i antonimów

» Słownik definicji

» Wyszukiwarka haseł do krzyżówek

» Odmiana

» Opiekunka seniora

» Słownik rymów do rzeczowników

» Stopniowanie

» Słownik wyrazów bliskoznacznych i synonimów

» Wyliczanki do pokazywania

» Zagadki dla dzieci z odpowiedziami do druku

» Kiedy następna zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost