Dowcipy o studentach
Politechnika poznańska, profesor na ćwiczeniach pisze wzór na tablicy, a chcąc uzmysłowić studentom jego złożoność zasłania jego część ostrym uderzeniem szmaty o tablice i pyta:
- Co to będzie?
Na co jeden ze studentów odpowiada:
- Mucha.
- Co to będzie?
Na co jeden ze studentów odpowiada:
- Mucha.
314
Dowcip #9082. Politechnika poznańska, profesor na ćwiczeniach pisze wzór na tablicy w kategorii: „Śmieszne żarty o studentach”.
Na rannym wykładzie student, znany sportowiec, który zaczyna trening o szóstej rano usnął na ramieniu koleżanki. Profesor podszedł do niego i poprosił, aby dziewczyna obudziła kolegę - na co ona:
- Pan profesor go uśpił, niech go pan profesor obudzi.
- Pan profesor go uśpił, niech go pan profesor obudzi.
212
Dowcip #9103. Na rannym wykładzie student, znany sportowiec w kategorii: „Śmieszne dowcipy o studentach”.
Student nie zdał egzaminu, ponieważ nie potrafił wytłumaczyć różnicy między gospodarką socjalistyczną, a kapitalistyczną.
- Nie martw się - pociesza go ojciec - jeden z moich kolegów potrafił wytłumaczyć tę różnicę i już z egzaminu nie powrócił.
- Nie martw się - pociesza go ojciec - jeden z moich kolegów potrafił wytłumaczyć tę różnicę i już z egzaminu nie powrócił.
720
Dowcip #9260. Student nie zdał egzaminu w kategorii: „Kawały o studentach”.
Na pewnym wykładzie wykładowca mówi, że najczęściej żony zostawiają mężów alkoholików. A jeden gościu się pyta:
- Panie profesorze! Ile trzeba wypić?
- Panie profesorze! Ile trzeba wypić?
27
Dowcip #9510. Na pewnym wykładzie wykładowca mówi w kategorii: „Dowcipy o studentach”.
Znani z głupich żartów studenci spotkali na drodze chłopa, który prowadził na targ wieprzka.
- To wasz synek? - zażartował jeden ze studentów.
- Nie - odpowiada chłop. - To jeden z tych studentów, co się w wielkiej szkole uczą. Dali mi go na wychowanie.
- To wasz synek? - zażartował jeden ze studentów.
- Nie - odpowiada chłop. - To jeden z tych studentów, co się w wielkiej szkole uczą. Dali mi go na wychowanie.
412
Dowcip #1658. Znani z głupich żartów studenci spotkali na drodze chłopa w kategorii: „Dowcipy o studentach”.
Na Uniwersytecie Jagiellońskim było czterech bardzo dobrych studentów, radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach i testach. Zbliżał się egzamin z chemii, miał być w poniedziałek o ósmej, wszystkim z ocen wychodziła piątka. Byli tak pewni siebie, że przed egzaminem zdecydowali poimprezować u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. Było super ale zapili ryja w weekend i jak zasnęli w niedziele po południu, obudzili się w poniedziałek koło dwunastej. Na egzamin oczywiście nie zdążyli, postanowili zabajerować profesora. Tłumaczyli się ze w weekend pojechali do kolegów na uniwersytet do Poznania aby pogłębić wiedze i wymienić doświadczenia, niestety w drodze powrotnej gdzieś w lasach złapali gumę, nie mieli koła zapasowego i długo nie mogli znaleźć nikogo do pomocy. Dlatego niestety przyjechali dopiero koło południa. Profesor przemyślał to i mówi:
- OK możecie przystąpić do egzaminu jutro rano.
Studenci zadowoleni, że się udało go zbajerować, pouczyli się jeszcze trochę w nocy i na drugi dzień przyszli jak zwykle pewni siebie. Profesor posadził ich w czterech osobnych pokojach, zamknął drzwi, a asystenci rozdali pytania. Cały test był za sto punktów. Na pierwszej stronie było zadanie za pięć punktów, które wszyscy rozwiązali bez wysiłku. Na drugiej stronie było tylko jedno pytanie za dziewięćdziesiąt pięć punktów: ”Które koło?”
- OK możecie przystąpić do egzaminu jutro rano.
Studenci zadowoleni, że się udało go zbajerować, pouczyli się jeszcze trochę w nocy i na drugi dzień przyszli jak zwykle pewni siebie. Profesor posadził ich w czterech osobnych pokojach, zamknął drzwi, a asystenci rozdali pytania. Cały test był za sto punktów. Na pierwszej stronie było zadanie za pięć punktów, które wszyscy rozwiązali bez wysiłku. Na drugiej stronie było tylko jedno pytanie za dziewięćdziesiąt pięć punktów: ”Które koło?”
418
Dowcip #2051. Na Uniwersytecie Jagiellońskim było czterech bardzo dobrych studentów w kategorii: „Dowcipy o studentach”.
Przy jednej z uliczek warszawskiej Starówki straszliwy Bazyliszek, ciemną nocą złapał posła na Sejm RP i studencinę z UW.
- Aaaaaaa! - ryknął - Jednego z was muszę zjeść. Ale żeby było sprawiedliwie dam wam zadanie. Widzicie Pałac Kultury? Macie pobiec co sił tam i z powrotem. Tego, który przybiegnie ostatni zjem.
Ustawił wystraszonych na środku ulicy, machnął ogonem i wystartowali. Po godzinie przybiega zdyszany poseł.
- A gdzie student? - pyta smok.
- Powiedział - dyszy ciężko parlamentarzysta - że on ma to gdzieś i poszedł do domu.
- Aaaaaaa! - ryknął - Jednego z was muszę zjeść. Ale żeby było sprawiedliwie dam wam zadanie. Widzicie Pałac Kultury? Macie pobiec co sił tam i z powrotem. Tego, który przybiegnie ostatni zjem.
Ustawił wystraszonych na środku ulicy, machnął ogonem i wystartowali. Po godzinie przybiega zdyszany poseł.
- A gdzie student? - pyta smok.
- Powiedział - dyszy ciężko parlamentarzysta - że on ma to gdzieś i poszedł do domu.
211
Dowcip #4064. Przy jednej z uliczek warszawskiej Starówki straszliwy Bazyliszek w kategorii: „Śmieszne dowcipy o studentach”.
Na egzaminie profesor zadaje pytania, ale student nie potrafi odpowiedzieć na żadne z nich. Zdenerwowany profesor w końcu pyta:
- A czym według Pana jest egzamin?
Student na to:
- Jest to rozmowa dwóch uczonych.
- A jak jeden z uczonych jest głupi?
- To drugi bierze indeks i idzie do domu.
- A czym według Pana jest egzamin?
Student na to:
- Jest to rozmowa dwóch uczonych.
- A jak jeden z uczonych jest głupi?
- To drugi bierze indeks i idzie do domu.
28
Dowcip #4073. Na egzaminie profesor zadaje pytania w kategorii: „Śmieszne żarty o studentach”.
Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta profesora, czy może pisać z innymi. Profesor niezbyt zadowolony z jego stanu po długich błaganiach zgadza się. Wszyscy gotowi do pisania i pada pierwsze zadanie:
- Proszę narysować sinusoidę!
Wszystkim to nie wychodzi tak jak powinno, profesor podchodzi do pijanego studenta i widzi piękną sinusoidę:
- No wspaniale, jestem pod wrażeniem.
A student na to:
- Spokojnie, to dopiero układ współrzędnych!
- Proszę narysować sinusoidę!
Wszystkim to nie wychodzi tak jak powinno, profesor podchodzi do pijanego studenta i widzi piękną sinusoidę:
- No wspaniale, jestem pod wrażeniem.
A student na to:
- Spokojnie, to dopiero układ współrzędnych!
18
Dowcip #4242. Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta profesora w kategorii: „Śmieszne dowcipy o studentach”.
Niefortunnie usnęło się jednemu ze studentów z pierwszego rzędu, więc usłużny kolega go budzi, szturchając łokciem.
Na to profesor:
- Po jaka cholerę go pan budził?! Po cichu spal i nikomu nie przeszkadzał!
Na to profesor:
- Po jaka cholerę go pan budził?! Po cichu spal i nikomu nie przeszkadzał!
427