Dowcipy o stacji benzynowej
Gościu pracuje wieczorami na stacji benzynowej. Pewnego razu wchodzi tam klient w czarnym garniturze, czarnej koszuli, czarnych laczkach, z czarnym neseserem w ręce. ”Jak nic - James Bond” - myśli sobie pracownik. ”Bond” w tym czasie bierze jakieś drogie wino i zastanawia się nad wyborem prezerwatyw. Wybiera w końcu Durexy Extra Safe, podchodzi w milczeniu do kasy, wyciąga stówkę, kładzie na ladzie. Pracownik wydaje mu resztę i w tym momencie wpada wymalowana siedemnastka i woła:
- Proszę księdza i jeszcze chipsy!
- Proszę księdza i jeszcze chipsy!
510
Dowcip #3204. Gościu pracuje wieczorami na stacji benzynowej. w kategorii: „Dowcipy o stacji benzynowej”.
Stacja benzynowa na peryferiach Lublina. Przy wjeździe na stację wisi baner reklamowy: ”Kto kupi pełny bak paliwa, ma prawo uczestniczyć w loterii! Wygrana - bezpłatny seks!”
Na stację podjeżdża polonez z dwoma mężczyznami. Tankują do pełna i po drodze do kasy spostrzegają baner reklamowy. Pytają kasjera o zasady loterii.
- Reguły są bardzo proste - odpowiada sprzedawca. - Wybieram w umyśle jedną z cyfr - jeśli ktoś zgadnie co to za cyfra - wygrywa!
Kierowca.
- Siedem!
Pracownik stacji benzynowej:
- Niestety, pomyślałem o cyfrze dwa. Proszę spróbować następnym razem.
Po dwóch tygodniach:
Kierowca.
- Pięć.
Sprzedawca:
- Niestety, pomyślałem o szóstce. Proszę spróbować następnym razem.
Mężczyzna odjeżdża i kręcąc głową zagaduje do pasażera:
- Do dupy taka loteria! Nic nie można wygrać! Może on po prostu oszukuje?
Pasażer:
- Nie, skądże! On nie oszukuje! W zeszłym tygodniu moja żona dwa razy wygrała.
Na stację podjeżdża polonez z dwoma mężczyznami. Tankują do pełna i po drodze do kasy spostrzegają baner reklamowy. Pytają kasjera o zasady loterii.
- Reguły są bardzo proste - odpowiada sprzedawca. - Wybieram w umyśle jedną z cyfr - jeśli ktoś zgadnie co to za cyfra - wygrywa!
Kierowca.
- Siedem!
Pracownik stacji benzynowej:
- Niestety, pomyślałem o cyfrze dwa. Proszę spróbować następnym razem.
Po dwóch tygodniach:
Kierowca.
- Pięć.
Sprzedawca:
- Niestety, pomyślałem o szóstce. Proszę spróbować następnym razem.
Mężczyzna odjeżdża i kręcąc głową zagaduje do pasażera:
- Do dupy taka loteria! Nic nie można wygrać! Może on po prostu oszukuje?
Pasażer:
- Nie, skądże! On nie oszukuje! W zeszłym tygodniu moja żona dwa razy wygrała.
316