
Dowcipy o sporcie
Rozmawiają ze sobą dwaj Niemcy:
- Wiesz co, znam całą polską reprezentację!
- Jak to możliwe?
- W zeszłym roku tynkowali mi dom.
- Wiesz co, znam całą polską reprezentację!
- Jak to możliwe?
- W zeszłym roku tynkowali mi dom.
27
Dowcip #4442. Rozmawiają ze sobą dwaj Niemcy w kategorii: „Żarty o sporcie”.
Mecz Anglia - Polska, stadion Wembley, Sto tysięcy ludzi na trybunach. Druga połowa, Polska wygrywa jeden do zera, kibice szaleją, wrzeszczą i ogólnie bardzo gorąca atmosfera. Wszyscy oczywiście stoją, wszyscy oprócz jednego faceta, Polaka, który zamiast patrzyć na grę ostro się onanizuje, nie zwracając na nikogo uwagi. W pewnym momencie ktoś to zauważa i zaczyna się przyglądać.
Potem szturcha drugiego i już po chwili duża grupa ludzi patrzy na ostro ”walczącego” Polaka. Kilka minut później cały stadion patrzy już na faceta, który nadal nie wie jakie wzbudza zainteresowanie. Nawet telewizyjne kamery się na nim skupiły. Wreszcie zawodnicy obu drużyn zauważyli brak dopingu i też patrzą tam gdzie wszyscy. W końcu UUUUHHHH! Facet skończył, czerwony z wysiłku ale szczęśliwy. Schował interes, wyciągnął papierosy i zapałki. W tym momencie widzi, że cały stadion patrzy w milczeniu na niego. Gościu zamiera z fajką przy ustach i zapaloną zapałka, spogląda powoli wokoło i w końcu mówi ze zrezygnowaniem:
- Nie, no nie mówcie, że tu nie wolno jarać!
Potem szturcha drugiego i już po chwili duża grupa ludzi patrzy na ostro ”walczącego” Polaka. Kilka minut później cały stadion patrzy już na faceta, który nadal nie wie jakie wzbudza zainteresowanie. Nawet telewizyjne kamery się na nim skupiły. Wreszcie zawodnicy obu drużyn zauważyli brak dopingu i też patrzą tam gdzie wszyscy. W końcu UUUUHHHH! Facet skończył, czerwony z wysiłku ale szczęśliwy. Schował interes, wyciągnął papierosy i zapałki. W tym momencie widzi, że cały stadion patrzy w milczeniu na niego. Gościu zamiera z fajką przy ustach i zapaloną zapałka, spogląda powoli wokoło i w końcu mówi ze zrezygnowaniem:
- Nie, no nie mówcie, że tu nie wolno jarać!
13
Dowcip #13026. Mecz Anglia - Polska, stadion Wembley, Sto tysięcy ludzi na trybunach. w kategorii: „Humor o sporcie”.

Trzech pedałów kłóci się, który ze sportów jest najlepszy. Pierwszy mówi, że pływanie, gdyż można wszystko widzieć. Drugi zaś twierdzi, iż zapasy, gdyż można macać. A trzeci odpowiada, że piłka nożna.
Koledzy pytają:
- Dlaczego?
Ten odpowiada:
- Biegnę na bramkę przeciwnika, nie trafiam, a trzydzieści tysięcy kibiców krzyczy: ”ch*j Ci w dupę, ch*j Ci w dupę!”. A ja leżę i marzę ...
Koledzy pytają:
- Dlaczego?
Ten odpowiada:
- Biegnę na bramkę przeciwnika, nie trafiam, a trzydzieści tysięcy kibiców krzyczy: ”ch*j Ci w dupę, ch*j Ci w dupę!”. A ja leżę i marzę ...
115
Dowcip #2316. Trzech pedałów kłóci się, który ze sportów jest najlepszy. w kategorii: „Śmieszny humor o sporcie”.
Trzech pedałów rozmawiało o ulubionym sporcie.
- Wiecie - mówi pierwszy - ja to najbardziej lubię zapasy. Dwaj silni mężczyźni spleceni w śmiertelnym uścisku... I te wspaniale spocone, naprężone ciała... Napięte pośladki...
Echhhhh... Dwaj pozostali pokiwali ze zrozumieniem głowami.
- A ja - mówi drugi - to chyba wole pływanie. Wspaniali, prawie nadzy, młodzi mężczyźni. Delikatnie zarysowanie mięśnie, szerokie klatki piersiowe i wąskie biodra... echhhh... i ten moment jak pochylają się przed samym skokiem, ach ja bym tak wtedy...
Dwaj pozostali pokiwali ze zrozumieniem głowami.
- A wiecie - mówi trzeci - ja to wole piłkę nożna...
Dwaj pozostali lekko zdziwieni.
- No bo wyobraźcie sobie: Mistrzostwa Świata. Decydujący finałowy mecz. Przegrywamy jeden do zera. Ostatnia minuta. Biegnę sam z piłką. Mijam pierwszego obrońcę. Wielotysięczny tłum na trybunach wiwatuje i wrzeszczy z radości! Mijam drugiego obrońce. Zostaje sam na sam z bramkarzem.
Wykonuje doskonały zwód, mijam bramkarza i jestem sam na sam z bramka!
Tłum zrywa się ze swoich miejsc. Strzelam i piłka przelatuje tuż nad poprzeczką. Na trybunach szal. Wszyscy wrzeszczą: ”Ch** ci w dupę! Ch** ci w dupę!” A ja padam na murawę, zamykam oczy i maaaarzęę...
- Wiecie - mówi pierwszy - ja to najbardziej lubię zapasy. Dwaj silni mężczyźni spleceni w śmiertelnym uścisku... I te wspaniale spocone, naprężone ciała... Napięte pośladki...
Echhhhh... Dwaj pozostali pokiwali ze zrozumieniem głowami.
- A ja - mówi drugi - to chyba wole pływanie. Wspaniali, prawie nadzy, młodzi mężczyźni. Delikatnie zarysowanie mięśnie, szerokie klatki piersiowe i wąskie biodra... echhhh... i ten moment jak pochylają się przed samym skokiem, ach ja bym tak wtedy...
Dwaj pozostali pokiwali ze zrozumieniem głowami.
- A wiecie - mówi trzeci - ja to wole piłkę nożna...
Dwaj pozostali lekko zdziwieni.
- No bo wyobraźcie sobie: Mistrzostwa Świata. Decydujący finałowy mecz. Przegrywamy jeden do zera. Ostatnia minuta. Biegnę sam z piłką. Mijam pierwszego obrońcę. Wielotysięczny tłum na trybunach wiwatuje i wrzeszczy z radości! Mijam drugiego obrońce. Zostaje sam na sam z bramkarzem.
Wykonuje doskonały zwód, mijam bramkarza i jestem sam na sam z bramka!
Tłum zrywa się ze swoich miejsc. Strzelam i piłka przelatuje tuż nad poprzeczką. Na trybunach szal. Wszyscy wrzeszczą: ”Ch** ci w dupę! Ch** ci w dupę!” A ja padam na murawę, zamykam oczy i maaaarzęę...
315
Dowcip #989. Trzech pedałów rozmawiało o ulubionym sporcie. w kategorii: „Żarty o sporcie”.

