Dowcipy o spaniu
Druga w nocy, wszyscy śpią. Nagle na ulicy słychać przeraźliwy krzyk:
- Luuuudzie! Luuudzieee!
Wszyscy się budzą zobaczyć co się dzieje, wyglądają przez okna, a tam stoi pijak i krzyczy:
- Luuudzieee! Czemu wy jeszcze nie śpicie!
- Luuuudzie! Luuudzieee!
Wszyscy się budzą zobaczyć co się dzieje, wyglądają przez okna, a tam stoi pijak i krzyczy:
- Luuudzieee! Czemu wy jeszcze nie śpicie!
210
Dowcip #4304. Druga w nocy, wszyscy śpią. w kategorii: „Dowcipy o spaniu”.
Staszek mówi do Franka:
- Kiedy słyszę z rana dzwonienie budzika, to mam wrażenie, że ktoś do mnie strzela.
- I co, budzisz się?
- Nie leżę jak zabity.
- Kiedy słyszę z rana dzwonienie budzika, to mam wrażenie, że ktoś do mnie strzela.
- I co, budzisz się?
- Nie leżę jak zabity.
328
Dowcip #796. Staszek mówi do Franka w kategorii: „Dowcipy o spaniu”.
Rozmawiają dwaj bankowcy:
- Wiesz, przez ten kryzys, to nie mogę spać, wiercę się całą noc, ale z nerwów nie daję rady zasnąć.
- A ja śpię jak niemowlę ...
- No co Ty, naprawdę?! Jak to, jak niemowlę?!
- No po prostu, całą noc ryczę, a nad ranem sram w gacie ...
- Wiesz, przez ten kryzys, to nie mogę spać, wiercę się całą noc, ale z nerwów nie daję rady zasnąć.
- A ja śpię jak niemowlę ...
- No co Ty, naprawdę?! Jak to, jak niemowlę?!
- No po prostu, całą noc ryczę, a nad ranem sram w gacie ...
324
Dowcip #907. Rozmawiają dwaj bankowcy w kategorii: „Śmieszne dowcipy o spaniu”.
Na rannym wykładzie student, znany sportowiec, który zaczyna trening o szóstej rano usnął na ramieniu koleżanki. Profesor podszedł do niego i poprosił, aby dziewczyna obudziła kolegę - na co ona:
- Pan profesor go uśpił, niech go pan profesor obudzi.
- Pan profesor go uśpił, niech go pan profesor obudzi.
212
Dowcip #9103. Na rannym wykładzie student, znany sportowiec w kategorii: „Dowcipy o spaniu”.
Niefortunnie usnęło się jednemu ze studentów z pierwszego rzędu, więc usłużny kolega go budzi, szturchając łokciem.
Na to profesor:
- Po jaka cholerę go pan budził?! Po cichu spal i nikomu nie przeszkadzał!
Na to profesor:
- Po jaka cholerę go pan budził?! Po cichu spal i nikomu nie przeszkadzał!
427
Dowcip #709. Niefortunnie usnęło się jednemu ze studentów z pierwszego rzędu w kategorii: „Humor o spaniu”.
Zima, las, pada śnieg. Po lesie łazi niedźwiedź. To złamie choinkę, to kopnie w drzewo, to pogoni wilka - ogólnie jest wściekły! Chodzi i narzeka:
- Po co ja piłem tę kawę we wrześniu.
- Po co ja piłem tę kawę we wrześniu.
19
Dowcip #29342. Zima, las, pada śnieg. Po lesie łazi niedźwiedź. w kategorii: „Humor o spaniu”.
Dziadek zasnął w fotelu i głośno pochrapuje. Nagle budzi się, bo czuje, że ktoś kręci jego guzikiem od kamizelki.
- Co robisz wnusiu?
- Próbuję złapać jakąś inną falę.
- Co robisz wnusiu?
- Próbuję złapać jakąś inną falę.
03
Dowcip #21770. Dziadek zasnął w fotelu i głośno pochrapuje. w kategorii: „Śmieszne żarty o spaniu”.
Mama czytała dzieciom bajkę na dobranoc. A chłopcy zamiast słuchać, wciąż rozrabiali. W końcu zdenerwowana mama powiedziała:
- Koniec tego, od tej chwili macie być cicho i patrzeć na mnie! Tylko na mnie!
Po dwudziestu minutach czytania jeden z chłopców pyta:
- Mamusiu, możemy już zamknąć oczy, bo nas bolą i chcielibyśmy już zasnąć.
- Koniec tego, od tej chwili macie być cicho i patrzeć na mnie! Tylko na mnie!
Po dwudziestu minutach czytania jeden z chłopców pyta:
- Mamusiu, możemy już zamknąć oczy, bo nas bolą i chcielibyśmy już zasnąć.
011
Dowcip #25387. Mama czytała dzieciom bajkę na dobranoc. w kategorii: „Kawały o spaniu”.
W domu profesora o czwartej rano rozlega się dźwięk telefonu. Zaspany profesor podnosi słuchawkę i słyszy:
- Śpisz?
- Śpię.
- A my się jeszcze uczymy!
- Śpisz?
- Śpię.
- A my się jeszcze uczymy!
38
Dowcip #14680. W domu profesora o czwartej rano rozlega się dźwięk telefonu. w kategorii: „Żarty o spaniu”.
Idzie zdenerwowany niedźwiedź lasem w środku zimy. To jedno drzewo kopnie, to drugie, zająca pogoni. Przeklina i krzyczy:
- Wszyscy u mnie w gawrze chrapią, po kiego czorta tę kawę we wrześniu piłem.
- Wszyscy u mnie w gawrze chrapią, po kiego czorta tę kawę we wrześniu piłem.
36