Dowcipy o sklepach
Dlaczego Media Markt i Kobieta to to samo?
- Bo nie dla Idiotów.
- Bo nie dla Idiotów.
29
Dowcip #3107. Dlaczego Media Markt i Kobieta to to samo? w kategorii: „Humor o sklepach”.
Żona schyla się do lodówki po mrożonego kurczaka i w tym samym momencie czuje, jak mąż próbuje ”wziąć ją od tyłu”. Odwraca się oburzona i tłucze go mrożonym kurczakiem po głowie. Ten skonfundowany pyta:
- Kochanie, czy ty już nie lubisz ”szybkich numerków” przy lodówce?
- Lubię, - odpowiada żona - ale dlaczego w Tesco?
- Kochanie, czy ty już nie lubisz ”szybkich numerków” przy lodówce?
- Lubię, - odpowiada żona - ale dlaczego w Tesco?
517
Dowcip #16274. Żona schyla się do lodówki po mrożonego kurczaka i w tym samym w kategorii: „Śmieszne żarty o sklepach”.
Pewien człowiek wchodzi do sklepu wieloartykułowego i wsadza do koszyka kilka paczek z jedzeniem dla psa. Gdy jednak przychodzi do kasy, kasjer mówi:
- Ma pan psa?
- Mam.
- A ma pan psa ze sobą?
- Nie, jest w domu.
- Niestety, nie mogę panu sprzedać karmy bez zobaczenia pana psa. Przykro mi.
Koleś więc odszedł, wkurzony, bo pies nie włazi do samochodu, a dwa kilometry do sklepu nie chciało mu się chodzić z psem na smyczy, więc następnego dnia przychodzi i zabiera karmę dla kotów, myśląc, że może tym nakarmi zwierzaka. Kasjer znowu jednak:
- A kota pan ma?
- No oczywiście, że mam, w końcu kupuję karmę.
- A mogę go zobaczyć?
- Przecież jest w domu!
- W takim razie nie mogę sprzedać panu karmy.
I koleś znowu wkurzony poszedł do domu. Następnego dnia przychodzi do sklepu z papierową torbą w dłoni. Podchodzi do kasjera i wkłada jego rękę do torby.
- Co ...? - dziwi się kasjer. - Jakieś takie miękkie i ciepłe ...
- No widzi pan. To czy mogę kupić trochę papieru toaletowego?
- Ma pan psa?
- Mam.
- A ma pan psa ze sobą?
- Nie, jest w domu.
- Niestety, nie mogę panu sprzedać karmy bez zobaczenia pana psa. Przykro mi.
Koleś więc odszedł, wkurzony, bo pies nie włazi do samochodu, a dwa kilometry do sklepu nie chciało mu się chodzić z psem na smyczy, więc następnego dnia przychodzi i zabiera karmę dla kotów, myśląc, że może tym nakarmi zwierzaka. Kasjer znowu jednak:
- A kota pan ma?
- No oczywiście, że mam, w końcu kupuję karmę.
- A mogę go zobaczyć?
- Przecież jest w domu!
- W takim razie nie mogę sprzedać panu karmy.
I koleś znowu wkurzony poszedł do domu. Następnego dnia przychodzi do sklepu z papierową torbą w dłoni. Podchodzi do kasjera i wkłada jego rękę do torby.
- Co ...? - dziwi się kasjer. - Jakieś takie miękkie i ciepłe ...
- No widzi pan. To czy mogę kupić trochę papieru toaletowego?
213
Dowcip #7738. Pewien człowiek wchodzi do sklepu wieloartykułowego i wsadza do w kategorii: „Śmieszne żarty o sklepach”.
Przychodzi mucha do sklepu:
- Poproszę kilo kupy.
- Co?
- Gówno!
- Poproszę kilo kupy.
- Co?
- Gówno!
611
Dowcip #27900. Przychodzi mucha do sklepu w kategorii: „Śmieszne żarty o sklepach”.
Przychodzi Niemiec do polskiego sklepu myśliwskiego i pyta:
- Czy ma pan noże?
Sprzedawca przygląda mu się uważnie i pyta:
- Czy jest pan Niemcem?
- Tak.
- Nie, nie mamy noży.
Niemiec wychodzi, ale zauważa noże na wystawie za sprzedawcą i wraca.
- Przepraszam, a czy może ma pan pistolety?
- To znowu Pan! Nie, nie mamy pistoletów.
Niemiec jest zdziwiony, gdyż na wystawie za sprzedawcą leżą pistolety.
- A czy może ma pan granaty?
- Nie! - odpowiada rozbawiony sprzedawca, mimo że leżą one obok pistoletów.
- Przepraszam, muszę się jeszcze pana o coś zapytać. Czy ma pan coś przeciwko Niemcom?
- Tak, - odpowiada spokojnie - noże, pistolety, granaty.
- Czy ma pan noże?
Sprzedawca przygląda mu się uważnie i pyta:
- Czy jest pan Niemcem?
- Tak.
- Nie, nie mamy noży.
Niemiec wychodzi, ale zauważa noże na wystawie za sprzedawcą i wraca.
- Przepraszam, a czy może ma pan pistolety?
- To znowu Pan! Nie, nie mamy pistoletów.
Niemiec jest zdziwiony, gdyż na wystawie za sprzedawcą leżą pistolety.
- A czy może ma pan granaty?
- Nie! - odpowiada rozbawiony sprzedawca, mimo że leżą one obok pistoletów.
- Przepraszam, muszę się jeszcze pana o coś zapytać. Czy ma pan coś przeciwko Niemcom?
- Tak, - odpowiada spokojnie - noże, pistolety, granaty.
16
Dowcip #16581. Przychodzi Niemiec do polskiego sklepu myśliwskiego i pyta w kategorii: „Żarty o sklepach”.
Mówi Mojsze do Salcie wieczorem w łóżku:
- Salcie, a zamknełaś ty drzwi do sklepu?
- Zamknełam, Mojsze.
- A ten nowy zamek Gerdy też zamknęłaś?
- Zamknęłam, Mojsze.
- Na dwa razy?
- Na dwa razy, Mojsze.
- A tą zasuwę taką też zamknęłaś?
- Zamknęłam, Mojsze.
- Na dwa razy?
- Na dwa razy, Mojsze.
- A ten zamek na dole też zamknęłaś?
- Zamknęłam, Mojsze.
- Na dwa razy?
- Na dwa razy, Mojsze.
- A ten rygiel podłogowy zamknęłaś Salcie?
- Zamknęłam, Mojsze.
- Na dwa razy?
- Na dwa razy, Mojsze.
Mojsze myśli przez chwilę i w końcu pyta.
- A łańcuszek też zamknęłaś?
- Oh, łańcuszka zapomniałam zapiąć!
- No proszę! Wchodź kto chcesz! Bierz co chcesz!
- Salcie, a zamknełaś ty drzwi do sklepu?
- Zamknełam, Mojsze.
- A ten nowy zamek Gerdy też zamknęłaś?
- Zamknęłam, Mojsze.
- Na dwa razy?
- Na dwa razy, Mojsze.
- A tą zasuwę taką też zamknęłaś?
- Zamknęłam, Mojsze.
- Na dwa razy?
- Na dwa razy, Mojsze.
- A ten zamek na dole też zamknęłaś?
- Zamknęłam, Mojsze.
- Na dwa razy?
- Na dwa razy, Mojsze.
- A ten rygiel podłogowy zamknęłaś Salcie?
- Zamknęłam, Mojsze.
- Na dwa razy?
- Na dwa razy, Mojsze.
Mojsze myśli przez chwilę i w końcu pyta.
- A łańcuszek też zamknęłaś?
- Oh, łańcuszka zapomniałam zapiąć!
- No proszę! Wchodź kto chcesz! Bierz co chcesz!
016
Dowcip #13843. Mówi Mojsze do Salcie wieczorem w łóżku w kategorii: „Humor o sklepach”.
Trzech Żydów postanowiło założyć sklepy i to w dodatku obok siebie. Założyli, a potem myśleli, co by tu zrobić, żeby przyciągnąć klientów. Pierwszy wystawił w oknie sklepu wywieszkę ”TU UDZIELA SIĘ 25% RABATU”, drugi ”TU UDZIELA SIĘ 50% RABATU”, a trzeci ”TU GŁÓWNE WEJŚCIE”.
38
Dowcip #9299. Trzech Żydów postanowiło założyć sklepy i to w dodatku obok siebie. w kategorii: „Śmieszne żarty o sklepach”.
Syn pracujący u ojca - Żyda w sklepie pyta go:
- Tate, a co to jest etyka?
- Widzisz synu jakby ci to wytłumaczyć. Wyobraź sobie, że do sklepu przychodzi klient kupuje towar za sto rubli, płaci banknotem dwustu rublowym i przez przypadek zapomina zabrać wydaną mu resztę. Wtedy wchodzi w grę etyka: czy zabrać te pieniądze, czy podzielić się nimi ze wspólnikiem.
- Tate, a co to jest etyka?
- Widzisz synu jakby ci to wytłumaczyć. Wyobraź sobie, że do sklepu przychodzi klient kupuje towar za sto rubli, płaci banknotem dwustu rublowym i przez przypadek zapomina zabrać wydaną mu resztę. Wtedy wchodzi w grę etyka: czy zabrać te pieniądze, czy podzielić się nimi ze wspólnikiem.
07
Dowcip #9306. Syn pracujący u ojca - Żyda w sklepie pyta go w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sklepach”.
Spotyka Icek Szlangbaum, Salomona Rubinsteina:
- Rubinstein jak tam Twój geszeft?
- Ano dokładam, dokładam.
- Rubinstein, a od kiedy ty ”r” nie wymawiasz?
- Rubinstein jak tam Twój geszeft?
- Ano dokładam, dokładam.
- Rubinstein, a od kiedy ty ”r” nie wymawiasz?
36
Dowcip #9327. Spotyka Icek Szlangbaum, Salomona Rubinsteina w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sklepach”.
Przychodzi Niemiec do sklepu i pyta:
- Co to jest?
- Banany.
- Takie małe? A to?
- Pomidory.
- Też takie małe? A to zielone? - pokazując na arbuza.
Wnerwiona sprzedawczyni na to:
- A to jest zielony groszek!
- Co to jest?
- Banany.
- Takie małe? A to?
- Pomidory.
- Też takie małe? A to zielone? - pokazując na arbuza.
Wnerwiona sprzedawczyni na to:
- A to jest zielony groszek!
25