Dowcipy o seksie

Rozmawiają trzy prostytutki o preferowanych przez siebie pozycjach.
- Ja mimo wszystko lubię tradycyjnie, jak klient leży na mnie - mówi pierwsza.
- Ja lubię od tyłu - dodaje druga.
- A ja lubię na rodeo - chwali się trzecia, czym wywołała zdziwienie koleżanek.
- Jak to na rodeo, to znaczy jak?
- Normalnie, dosiadam klienta, po chwili oświadczam mu, że jestem nosicielką HIV i próbuję się jak najdłużej utrzymać na nim.

- Czy nie sądzi pan, że w kinie widzi się zbyt wiele przemocy i seksu?
- Być może, ale mnie nie interesuje to co dzieje się na widowni.

W celi siedzą razem: gwałciciel, zoofil, pedofil, gerontofil, sadysta.
Gwałciciel:
- Eh, jak bym sobie kogoś zgwałcił.
Zoofil:
- Kotka na przykład.
Pedofil:
- Tak, małego, dwumiesięcznego.
Gerontofil:
- A potem poczekać, aż się zestarzeje i jeszcze raz.
Sadysta:
- Aha, ale łapy mu jeszcze połamać, przypalić troszkę.
Neokrofil:
- A kiedy umrze będzie najlepiej.
Masochista.
- Miau.

W czym jedzenie jest lepsze od seksu?
- Godzinami nie trzeba czekać na kilka sekund przyjemności.

Co robią zamężni faceci po udanym seksie?
- Pięć procent odwraca się na drugi bok, Pięć procent idzie do łazienki, a dziewięćdziesiąt procent ubiera się i wraca do żony.

Kto to jest intelektualista?
- Jest to mężczyzna, który przez ponad pół godziny jest zdolny myśleć o czymś innym niż seks!

Jaka jest różnica między seksem z miłości, a tym za pieniądze?
- Ten z miłości jest niewspółmiernie droższy.

Czy jest możliwy seks na odległość?
- TAK ale musi być spełniony jeden warunek, odległość musi być mniejsza niż długość.

Mąż i żona kochają się w łóżku.
- Kochanie masz piersi jak rodzynki.
- Takie słodkie?
- Nie! Takie pomarszczone.

Przyjechała Hrabina i Hrabia postanowił zrobić małe BARA - BARA.
Przygotował kolację, zrobił nastrój i dzięki udanym zagrywkom taktycznym wylądowali w łóżku. Jan stanął za kandelabrem, a Hrabia pracuje. Pracuje, pracuje, ale Hrabina kręci nosem, że robi to nie tak jak trzeba. Rozeźlił się Hrabia i kombinuje inaczej. Ale Hrabinie to też nie w smak. W końcu Hrabia się wściekł. Wstaje i bierze kandelabr od Jana i każe Janowi zadowolić Hrabinę. Jan wskakuje i już po chwili.
Hrabina jęczy z rozkoszy. Na co Hrabia:
- Widzisz, durniu, jak trzeba trzymać kandelabr?! Widzisz?!