Dowcipy o rycerzach
Do salonu wbiega kowboj i krzyczy:
- Słuchajcie! Za chwilę do salonu przyjedzie czarny rycerz! Ten, który zabija dla przyjemności i każdego, który mu się sprzeciwi.
Salon opustoszał i został tylko jeden drobny kowboj, który pomyślał sobie: ”Nic mu nie zrobiłem, więc on chyba też mi nic nie zrobi”.
Nagle do salonu wchodzi dwumetrowy murzyn szeroki na półtora metra i mówi:
- Ty, kup mi drinka, a potem zrób mi loda.
Przestraszony kowboj zrobił co miał zrobić. Nagle murzyn wstał i powiedział:
- Dobra, to ja spadam, bo czarny rycerz za chwilę tu wpadnie.
- Słuchajcie! Za chwilę do salonu przyjedzie czarny rycerz! Ten, który zabija dla przyjemności i każdego, który mu się sprzeciwi.
Salon opustoszał i został tylko jeden drobny kowboj, który pomyślał sobie: ”Nic mu nie zrobiłem, więc on chyba też mi nic nie zrobi”.
Nagle do salonu wchodzi dwumetrowy murzyn szeroki na półtora metra i mówi:
- Ty, kup mi drinka, a potem zrób mi loda.
Przestraszony kowboj zrobił co miał zrobić. Nagle murzyn wstał i powiedział:
- Dobra, to ja spadam, bo czarny rycerz za chwilę tu wpadnie.
1120
Dowcip #3104. Do salonu wbiega kowboj i krzyczy w kategorii: „Śmieszne dowcipy o rycerzach”.
Czasy średniowiecza, jedzie sobie rycerz na koniu i nagle obczaił karczmę po drodze. Głodny wchodzi do środka, zamawia soczystego prosiaka, bierze pierwszy kęs, a tu nagle wpada giermek:
- Uciekajcie! Uciekajcie! Czarny rycerz jedzie, uciekajcie! Pozabija Was wszystkich!
Rycerz pomyślał, że na tamten świat mu się nie spieszy więc uciekł.
Wciąż głodny jechał dalej, patrzy,- kolejna karczma. Wchodzi do środka, zamawia kawałek jakiejś dziczyzny, bierze pierwszego gryza z ulga, a tu nagle wpada giermek
- Uciekajcie! Uciekajcie! Czarny rycerz jedzie, uciekajcie! Pozabija Was wszystkich!
Rycerz znowu uciekł. Jedzie dalej, ledwo się z głodu trzyma na koniu, koń go też ledwo dźwiga. Patrzy karczma, wpada z hukiem do środka, zamawia krwisty stek, bierze pierwszy kęs z ulgą, a tu nagle wpada giermek.
- Uciekajcie! Uciekajcie! Czarny rycerz jedzie, uciekajcie! Pozabija Was wszystkich!
Rycerz myśli: nie uciekam! pierdole, nie umrę głodny. Rycerz zjadł, karczma pusta. Nagle do środka wchodzi murzyn w pięknej lśniącej zbroi i zagaduje do naszego bohatera:
- Co Ty tu robisz?
- No jem.
- Zrób mi laskę, a przeżyjesz.
Rycerz robi loda, a tu nagle murzyn mówi:
- Szybciej, szybciej, bo czarny rycerz jedzie.
- Uciekajcie! Uciekajcie! Czarny rycerz jedzie, uciekajcie! Pozabija Was wszystkich!
Rycerz pomyślał, że na tamten świat mu się nie spieszy więc uciekł.
Wciąż głodny jechał dalej, patrzy,- kolejna karczma. Wchodzi do środka, zamawia kawałek jakiejś dziczyzny, bierze pierwszego gryza z ulga, a tu nagle wpada giermek
- Uciekajcie! Uciekajcie! Czarny rycerz jedzie, uciekajcie! Pozabija Was wszystkich!
Rycerz znowu uciekł. Jedzie dalej, ledwo się z głodu trzyma na koniu, koń go też ledwo dźwiga. Patrzy karczma, wpada z hukiem do środka, zamawia krwisty stek, bierze pierwszy kęs z ulgą, a tu nagle wpada giermek.
- Uciekajcie! Uciekajcie! Czarny rycerz jedzie, uciekajcie! Pozabija Was wszystkich!
Rycerz myśli: nie uciekam! pierdole, nie umrę głodny. Rycerz zjadł, karczma pusta. Nagle do środka wchodzi murzyn w pięknej lśniącej zbroi i zagaduje do naszego bohatera:
- Co Ty tu robisz?
- No jem.
- Zrób mi laskę, a przeżyjesz.
Rycerz robi loda, a tu nagle murzyn mówi:
- Szybciej, szybciej, bo czarny rycerz jedzie.
117
Dowcip #30627. Czasy średniowiecza w kategorii: „Żarty o rycerzach”.
Pewien rycerz miał bardzo szpetną żonę. Gdy przyszło mu wyruszyć na wyprawę krzyżową, założył żonie pas cnoty, wsiadł na konia i pojechał. W pewnym momencie giermek, który szedł obok mówi:
- Panie chyba niepotrzebnie zakładaliście ten pas cnoty.
- Potrzebnie, potrzebnie, jak wrócę to powiem, że kluczyk zgubiłem.
- Panie chyba niepotrzebnie zakładaliście ten pas cnoty.
- Potrzebnie, potrzebnie, jak wrócę to powiem, że kluczyk zgubiłem.
28
Dowcip #17514. Pewien rycerz miał bardzo szpetną żonę. w kategorii: „Kawały o rycerzach”.
Rycerz złapał złotą rybkę. No i oczywiście dała mu trzy życzenia.
- Chcę mieć największy zamek w całym królestwie, chcę być nieśmiertelny i chcę mieć takie wielkie przyrodzenie jak mój koń!
Rybka mrugnęła oczami, spełniła życzenia, rycerz ją wypuścił i wraca na swe włości. Na drogę wybiegł jego giermek i się drze:
- Panie! Panie! Zobacz jaki mamy wielki wspaniały zamek!
- Wiem, wiem, ale to jeszcze nic! Przebij mnie mieczem!
Giermek go przebił.
- Panie! Panie! Ty jesteś nieśmiertelny!
- Wiem, wiem, ale to jeszcze nic!
Rycerz ściągnął metalowe gatki i mówi:
- Patrz na to!
A giermek:
- Ale pipka!
- Chcę mieć największy zamek w całym królestwie, chcę być nieśmiertelny i chcę mieć takie wielkie przyrodzenie jak mój koń!
Rybka mrugnęła oczami, spełniła życzenia, rycerz ją wypuścił i wraca na swe włości. Na drogę wybiegł jego giermek i się drze:
- Panie! Panie! Zobacz jaki mamy wielki wspaniały zamek!
- Wiem, wiem, ale to jeszcze nic! Przebij mnie mieczem!
Giermek go przebił.
- Panie! Panie! Ty jesteś nieśmiertelny!
- Wiem, wiem, ale to jeszcze nic!
Rycerz ściągnął metalowe gatki i mówi:
- Patrz na to!
A giermek:
- Ale pipka!
97