Dowcipy o restauracji i barze
Gość zwraca się do kelnera:
- Miesiąc temu jadłem tutaj doskonałą pieczeń. Proszę o taką samą.
- Niech szanowny pan chwilkę poczeka. Zapytam w kuchni, czy jeszcze jej trochę zostało!
- Miesiąc temu jadłem tutaj doskonałą pieczeń. Proszę o taką samą.
- Niech szanowny pan chwilkę poczeka. Zapytam w kuchni, czy jeszcze jej trochę zostało!
43
Dowcip #30780. Gość zwraca się do kelnera w kategorii: „Kawały o restauracji i barze”.
Facet wchodzi z pistoletem do baru i pyta:
- Kto pieprzył moją żonę?
Głos z końca sali:
- Nie masz tylu nabojów.
- Kto pieprzył moją żonę?
Głos z końca sali:
- Nie masz tylu nabojów.
714
Dowcip #24529. Facet wchodzi z pistoletem do baru i pyta w kategorii: „Żarty o restauracji i barze”.
Gość luksusowego hotelu składa u kelnera zamówienie:
- Poproszę dwa gotowane jajka, ale żeby w jednym żółto i białko były w stanie płynnym, a w drugim tak twarde, że nie będę rady dał pogryźć. Proszę również dwa plasterki boczku, zimne ale z jednej strony zwęglone oraz spalonego, kruszącego się w dłoniach tosta. Masełko niech będzie tak zamrożone, żebym za nic w świecie nie mógł go rozsmarować. Do tego wszystkiego bardzo słabą kawę o temperaturze pokojowej.
- To bardzo nietypowe zamówienie proszę pana, nie wiem czy nasi kucharze potrafią je zrealizować.
- Wczoraj potrafili!
- Poproszę dwa gotowane jajka, ale żeby w jednym żółto i białko były w stanie płynnym, a w drugim tak twarde, że nie będę rady dał pogryźć. Proszę również dwa plasterki boczku, zimne ale z jednej strony zwęglone oraz spalonego, kruszącego się w dłoniach tosta. Masełko niech będzie tak zamrożone, żebym za nic w świecie nie mógł go rozsmarować. Do tego wszystkiego bardzo słabą kawę o temperaturze pokojowej.
- To bardzo nietypowe zamówienie proszę pana, nie wiem czy nasi kucharze potrafią je zrealizować.
- Wczoraj potrafili!
04
Dowcip #25549. Gość luksusowego hotelu składa u kelnera zamówienie w kategorii: „Żarty o restauracji i barze”.
Przychodzi facet do restauracji, siada przy stoliku. Podchodzi kelner i pyta:
- Co podać?
- Chciałbym prosić o pieczoną kaczkę, ale żeby była z Krakowa.
Kelner przyjmuje zamówienie, idzie do kuchni i woła do kucharza:
- Słuchaj przyszedł jakiś gość i chce pieczoną kaczkę z Krakowa ... Dawaj co masz i niech nie pieprzy!
Kelner wraca z przyrządzonym daniem do klienta.
- Proszę.
Facet wkłada w kuper kaczki palec wskazujący, oblizuje go i mówi:
- Ta kaczka jest z Poznania. Prosiłem o kaczkę z Krakowa? Tak?! Proszę to zabrać!
Kelner wraca ogłupiały do kuchni.
- Ty, Józek gość twierdzi, że ta jest z Poznania. Dawaj drugą.
Z wymienioną kaczką wraca do klienta. Ten robi dokładnie to samo czyli palec w dupę, oblizuje i krzyczy:
- No nie przecież to kaczka z Warszawy! Panie, czy ja się nie wyraźnie wypowiadam? Z Krakowa!
Kelner biegnie do kuchni.
- Wsiadajcie w samochód jedźcie do Krakowa kupić kaczkę bo oszaleję.
Po jakimś czasie kelner wraca z uśmiechem.
- Proszę!
Gość ładuje palucha w kaczą dupę, oblizuje i mówi uradowany:
- No nareszcie kaczka z Krakowa! Dziękuję.
I bierze się do jedzenia. Całej tej sytuacji z boku przyglądał się kompletnie nawalony facet. Wstaje od swojego stolika, chwiejnym krokiem podchodzi do gościa jedzącego kaczkę, ściąga spodnie, wypina swoja dupę i mówi:
- Panie, piję już trzy tygodnie, mógłbyś pan sprawdzić gdzie ja mieszkam?
- Co podać?
- Chciałbym prosić o pieczoną kaczkę, ale żeby była z Krakowa.
Kelner przyjmuje zamówienie, idzie do kuchni i woła do kucharza:
- Słuchaj przyszedł jakiś gość i chce pieczoną kaczkę z Krakowa ... Dawaj co masz i niech nie pieprzy!
Kelner wraca z przyrządzonym daniem do klienta.
- Proszę.
Facet wkłada w kuper kaczki palec wskazujący, oblizuje go i mówi:
- Ta kaczka jest z Poznania. Prosiłem o kaczkę z Krakowa? Tak?! Proszę to zabrać!
Kelner wraca ogłupiały do kuchni.
- Ty, Józek gość twierdzi, że ta jest z Poznania. Dawaj drugą.
Z wymienioną kaczką wraca do klienta. Ten robi dokładnie to samo czyli palec w dupę, oblizuje i krzyczy:
- No nie przecież to kaczka z Warszawy! Panie, czy ja się nie wyraźnie wypowiadam? Z Krakowa!
Kelner biegnie do kuchni.
- Wsiadajcie w samochód jedźcie do Krakowa kupić kaczkę bo oszaleję.
Po jakimś czasie kelner wraca z uśmiechem.
- Proszę!
Gość ładuje palucha w kaczą dupę, oblizuje i mówi uradowany:
- No nareszcie kaczka z Krakowa! Dziękuję.
I bierze się do jedzenia. Całej tej sytuacji z boku przyglądał się kompletnie nawalony facet. Wstaje od swojego stolika, chwiejnym krokiem podchodzi do gościa jedzącego kaczkę, ściąga spodnie, wypina swoja dupę i mówi:
- Panie, piję już trzy tygodnie, mógłbyś pan sprawdzić gdzie ja mieszkam?
321
Dowcip #24151. Przychodzi facet do restauracji, siada przy stoliku. w kategorii: „Śmieszne żarty o restauracji i barze”.
Klient w restauracji:
- Kelner! W mojej zupie utopiona jest mucha! To nie do pomyślenia!
Kelner przychodzi, spogląda w talerz z zupą i mówi:
- Ma pan rację. To rzeczywiście nie do pomyślenia. Zwykle muchy bardzo dobrze pływają!
- Kelner! W mojej zupie utopiona jest mucha! To nie do pomyślenia!
Kelner przychodzi, spogląda w talerz z zupą i mówi:
- Ma pan rację. To rzeczywiście nie do pomyślenia. Zwykle muchy bardzo dobrze pływają!
15
Dowcip #25626. Klient w restauracji w kategorii: „Śmieszne żarty o restauracji i barze”.
Gość zamawia zupę w restauracji i zauważa w zupie muchę:
- Panie kelner, co ta mucha robi w mojej zupie?
Kelner troskliwie nachyla się nad talerzem i stwierdza:
- Wygląda na to, że pływa.
- Panie kelner, co ta mucha robi w mojej zupie?
Kelner troskliwie nachyla się nad talerzem i stwierdza:
- Wygląda na to, że pływa.
38
Dowcip #18635. Gość zamawia zupę w restauracji i zauważa w zupie muchę w kategorii: „Humor o restauracji i barze”.
Do saloonu w Virginia City wchodzi podpity kowboj, patrzy dookoła i woła na cały głos:
- Wiecie kim jesteście? Ja Wam powiem! Wy z prawej strony - same gamonie, a wy z lewej - głupcy!
Nagle zza stołu podnosi się potężny gość:
- Nie wiedziałem, że jestem gamoniem!
- Przepraszam Cię kolego. Jeśli nie jesteś gamoniem, przejdź na drugą stronę!
- Wiecie kim jesteście? Ja Wam powiem! Wy z prawej strony - same gamonie, a wy z lewej - głupcy!
Nagle zza stołu podnosi się potężny gość:
- Nie wiedziałem, że jestem gamoniem!
- Przepraszam Cię kolego. Jeśli nie jesteś gamoniem, przejdź na drugą stronę!
05
Dowcip #21827. Do saloonu w Virginia City wchodzi podpity kowboj w kategorii: „Humor o restauracji i barze”.
Pyta kelnera gość:
- Czemu w wazonach na stołach macie sztuczne kwiaty? Przecież w tak eleganckim lokalu należałoby postarać się o choćby skromne, ale naturalne.
Kelner wzrusza ramionami:
- Niestety, od czasu kiedy jesteśmy restauracją jarską, goście traktują je jako zakąskę.
- Czemu w wazonach na stołach macie sztuczne kwiaty? Przecież w tak eleganckim lokalu należałoby postarać się o choćby skromne, ale naturalne.
Kelner wzrusza ramionami:
- Niestety, od czasu kiedy jesteśmy restauracją jarską, goście traktują je jako zakąskę.
16
Dowcip #15247. Pyta kelnera gość w kategorii: „Śmieszne kawały o restauracji i barze”.
Rozmowa w kawiarni:
- Proszę wodę sodową.
- Z sokiem czy bez soku?
- Proszę z sokiem.
- Z jakim sokiem?
- Z pomarańczowym.
- Pomarańczowego nie ma.
- To z malinowym.
- Malinowego też nie ma.
- A jaki sok jest?
- Nie ma żadnego.
- No to poproszę wodę bez soku.
- A bez jakiego soku?
- Proszę wodę sodową.
- Z sokiem czy bez soku?
- Proszę z sokiem.
- Z jakim sokiem?
- Z pomarańczowym.
- Pomarańczowego nie ma.
- To z malinowym.
- Malinowego też nie ma.
- A jaki sok jest?
- Nie ma żadnego.
- No to poproszę wodę bez soku.
- A bez jakiego soku?
64
Dowcip #15428. Rozmowa w kawiarni w kategorii: „Śmieszne żarty o restauracji i barze”.
W barze przy drodze kierowca pyta kelnera:
- Jakieś kilka tygodni temu jadłem u was pyszna golonkę.
- Proszę zaczekać, zapytam czy jej jeszcze coś zostało.
- Jakieś kilka tygodni temu jadłem u was pyszna golonkę.
- Proszę zaczekać, zapytam czy jej jeszcze coś zostało.
13