Dowcipy o psach
Pani wraz ze swoją suczką pojechała na wakacje. Już pierwszego dnia na spacerze za suczką zaczęła się uganiać cała sfora psów.
- Wracamy do ośrodka - decyduje pani - w końcu to ja jestem na wakacjach.
- Wracamy do ośrodka - decyduje pani - w końcu to ja jestem na wakacjach.
34
Dowcip #10964. Pani wraz ze swoją suczką pojechała na wakacje. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o psie”.
Otóż pewien koleś poszedł na imprezę do swojej dziewczyny. Tam wypił sobie trochę i przy okazji z tą swoją dziewczyną nieźle się pokłócił. Goście powoli się rozeszli, zostali tylko oni we dwoje. Dziewczyna poszła wziąć prysznic, a on czekał. W pewnym momencie zachciało mu się kupę. Niestety pech chciał, że w tym mieszkaniu WC i łazienka były w jednym pomieszczeniu. A jego coraz bardziej cisnęło.. Siedział wiec sobie chłopak w fotelu, a w głowie nieźle mu już szumiało. Ale - patrzy - na przeciw niego, pod ścianą, siedzi pies i patrzy mu się prosto w oczy. Pomyślał wiec sobie: ”zrobię tam pod ścianą i powiem, Że to pies”. Jak pomyślał, tak uczynił i z powrotem usiadł w fotelu. Dziewczyna wyszła z łazienki, popatrzyła na podłogę i pokazując palcem spytała się:
- A co to jest?
- To? To pies przed chwilą zrobił.
- Ale przecież ten pies jest pluszowy!
- A co to jest?
- To? To pies przed chwilą zrobił.
- Ale przecież ten pies jest pluszowy!
816
Dowcip #2977. Otóż pewien koleś poszedł na imprezę do swojej dziewczyny. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o psach”.
Wieś. Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. Z inwentarza domowego został tylko głodny kogut, pies i kot. Usiedli sobie oni wieczorkiem pod izbą i naradzają się.
Kogut:
- Nie ma co,z wlekać. Wynoszę się jutro rano do innej wioski. Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur, nic nie ma. Nie ma po kim deptać.
Kot:
- Ja też stąd idę! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie ma mleka.
Pies:
- A ja jeszcze zaczekam parę dni.
Kogut i Kot chórem:
- A tobie co? Oszalałeś?
Pies:
- Wczoraj wieczorem słyszałem, jak gospodarz mówił do gospodyni: ”Jeszcze parę dni takiego głodu i będziemy chyba ssać małego Szarikowi.”
Kogut:
- Nie ma co,z wlekać. Wynoszę się jutro rano do innej wioski. Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur, nic nie ma. Nie ma po kim deptać.
Kot:
- Ja też stąd idę! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie ma mleka.
Pies:
- A ja jeszcze zaczekam parę dni.
Kogut i Kot chórem:
- A tobie co? Oszalałeś?
Pies:
- Wczoraj wieczorem słyszałem, jak gospodarz mówił do gospodyni: ”Jeszcze parę dni takiego głodu i będziemy chyba ssać małego Szarikowi.”
16
Dowcip #4180. Wieś. Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. w kategorii: „Dowcipy o psach”.
Szedł Bogdan z balsamem w ręku przez las. Jedną nogą w gówno wlazł. Przewrócił się na twarz i zaczął płakać. Spacerująca starsza pani z psem pyta się go:
- Nic się panu nie stało?
Na to on odpowiada:
- Nie, tylko noga cała w gównie umazana, balsam wylany, ostatni ząb wisi na włosku, a to wszystko pani wina.
Ona się pyta:
- Czemu moja? Jak to?
ON:
- Psów wam się zachciało! Srają gdzie popadnie i pułapki tylko zastawiają!
- Nic się panu nie stało?
Na to on odpowiada:
- Nie, tylko noga cała w gównie umazana, balsam wylany, ostatni ząb wisi na włosku, a to wszystko pani wina.
Ona się pyta:
- Czemu moja? Jak to?
ON:
- Psów wam się zachciało! Srają gdzie popadnie i pułapki tylko zastawiają!
28
Dowcip #6901. Szedł Bogdan z balsamem w ręku przez las. Jedną nogą w gówno wlazł. w kategorii: „Dowcipy o psach”.
Na bezludnej wyspie znalazł się facet, pies i świnia. No i mieszkali sobie tak razem przez rok Wreszcie facet odczuwając nieprzeparty zew natury postanowił dobrać się do świni. Ale co się do niej zabierał, to pies go gryzł w dupę. Nic nie pomogło przekonywanie psa, że chyba lepiej ze świnią, jak z psem. Pewnej nocy usłyszał facet krzyk kobiety. Przybiegł na plażę i w ostatniej chwili uratował całkiem, całkiem babeczkę. Ona mówi:
- Ponieważ mnie uratowałeś, zrobię dla ciebie wszystko.
- Dobra, weź tego psa i idź z nim na spacer.
- Ponieważ mnie uratowałeś, zrobię dla ciebie wszystko.
- Dobra, weź tego psa i idź z nim na spacer.
933
Dowcip #429. Na bezludnej wyspie znalazł się facet, pies i świnia. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o psach”.
Małe miasteczko, obok siebie mieszka dwóch myśliwych. Po każdym polowaniu jeden targa zawsze do domu niedźwiedzia, drugi przeważnie nic. Koleś w końcu nie wytrzymał i poszedł zapytać sąsiada o co chodzi z tymi niedźwiedziami, kolega nie chciał zdradzić tajemnicy, ale umówili się na drugi dzień na wspólne polowanie. Wyruszyli rano, specjalista od niedźwiedzi zabrał ze sobą psa - Pimpusia. Idą przez las, nagle zauważyli niedźwiedzia siedzącego na drzewie. Ten od Pimpusia mówi:
- Teraz uważaj, ja wchodzę na drzewo, strącam niedźwiedzia, a Pimpuś zabzyka go na śmierć.
Drugi na to:
- Dobra stary, tylko po co nam w takim razie strzelby?
- Po to, że jakby się zdarzyło, że niedźwiedź strąci mnie, to od razu zastrzel Pimpusia.
- Teraz uważaj, ja wchodzę na drzewo, strącam niedźwiedzia, a Pimpuś zabzyka go na śmierć.
Drugi na to:
- Dobra stary, tylko po co nam w takim razie strzelby?
- Po to, że jakby się zdarzyło, że niedźwiedź strąci mnie, to od razu zastrzel Pimpusia.
825
Dowcip #773. Małe miasteczko, obok siebie mieszka dwóch myśliwych. w kategorii: „Dowcipy o psie”.
Kiedy w Rumuni pies po raz ostatni widział kość?
- Jak miał otwarte złamanie!
- Jak miał otwarte złamanie!
511
Dowcip #21372. Kiedy w Rumuni pies po raz ostatni widział kość? w kategorii: „Śmieszny humor o psach”.
Jak się nazywa pies żyda?
- Gazorek!
- Gazorek!
116