Dowcipy o profesorach
Egzamin na wydziale radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w blat, studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpisy i wyszło. Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny niekumaty. Profesor mówi do niego:
- Chodź pan, wpiszę dwóję...
- Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od ręki.
- Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: ”Kto chce piątkę niech podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi...”
- Chodź pan, wpiszę dwóję...
- Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od ręki.
- Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: ”Kto chce piątkę niech podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi...”
314
Dowcip #1344. Egzamin na wydziale radiotechniki. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o profesorach”.
Chemia. Wykład na auli. Profesor . do kolejnych osób wchodzących już po rozpoczęciu wykładu:
- Panowie odrobinę szacunku. Nie dla mnie, bo widzę, że mnie macie w dupie, ale dla kolegów, którzy nie mogą spać w tylnych rzędach, bo wychodząc zamieszanie robicie.
- Panowie odrobinę szacunku. Nie dla mnie, bo widzę, że mnie macie w dupie, ale dla kolegów, którzy nie mogą spać w tylnych rzędach, bo wychodząc zamieszanie robicie.
521
Dowcip #1381. Chemia. Wykład na auli. Profesor . w kategorii: „Śmieszne kawały o profesorach”.
Historia prawa publicznego. Zajęcia przedświąteczne, padają kolejne naprawdę genialne dygresje. Temat ćwiczeń nagle schodzi na Świętego Mikołaja. Profesor zaczyna udowadniać, że Św. Mikołaj mógłby być masonem. Na tablicy rysuje czapkę Mikołaja, spogląda na nią przez chwilę krytycznym okiem i mówi:
- Kurde, na co ja robiłem doktorat, skoro nawet czapki nie umiem narysować?!
- Kurde, na co ja robiłem doktorat, skoro nawet czapki nie umiem narysować?!
615
Dowcip #1382. Historia prawa publicznego. w kategorii: „Żarty o profesorach”.
Student fizyki przez przypadek spóźnił się na zajęcia. Wchodząc do sali, profesor się pyta:
- Jakim prawem tu wszedłeś?!
Student przestraszony nic nie odpowiada, a profesor mówi:
- Prawem tarcia! Siadaj! Dwója!
- Jakim prawem tu wszedłeś?!
Student przestraszony nic nie odpowiada, a profesor mówi:
- Prawem tarcia! Siadaj! Dwója!
111
Dowcip #2150. Student fizyki przez przypadek spóźnił się na zajęcia. w kategorii: „Dowcipy o profesorach”.
Student wchodzi do sali egzaminacyjnej. Profesor, siedzący obok swojego asystenta trzyma w ręku trzy kartki z zestawami pytań i każe zdającemu wylosować jeden z nich. Student bierze jedną z kartek, lecz po przeczytaniu prosi o pozwolenie na kolejne losowanie. Profesor zgodził się. Następny zestaw pytań także nie odpowiadał studentowi, więc prosi profesora o kolejne losowanie. Profesor na to:
- Idź już. Dostajesz tróję.
Ucieszony student wychodzi z sali. Po chwili asystent profesora zadaje profesorowi pytanie:
- Dlaczego ten student dostał tróję, przecież nie odpowiedział na żadne pytanie!
- Ale coś wiedział, bo szukał! - odpowiada profesor.
- Idź już. Dostajesz tróję.
Ucieszony student wychodzi z sali. Po chwili asystent profesora zadaje profesorowi pytanie:
- Dlaczego ten student dostał tróję, przecież nie odpowiedział na żadne pytanie!
- Ale coś wiedział, bo szukał! - odpowiada profesor.
09
Dowcip #2734. Student wchodzi do sali egzaminacyjnej. w kategorii: „Humor o profesorach”.
Autentyk u profesora S. z Poznania.
Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini. Myślała, że łatwo jej pójdzie. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które oczywiście nie znała odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, więc w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwóję i wywalił za drzwi. Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:
- Ten alfons wpisał mi dwóję!
Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ją o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:
- Może i jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.
Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini. Myślała, że łatwo jej pójdzie. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które oczywiście nie znała odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, więc w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwóję i wywalił za drzwi. Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:
- Ten alfons wpisał mi dwóję!
Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ją o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:
- Może i jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.
27
Dowcip #6281. Autentyk u profesora S. z Poznania. w kategorii: „Śmieszne kawały o profesorach”.
Profesor egzaminuje studenta z wydziału historii.
- Jakie wydarzenie miało miejsce w 1794 roku?
Student milczy.
- Powstanie... - podpowiada profesor.
Student milczy.
- Kościuszko!... - ułatwia profesor.
Student wychodzi.
- A pan gdzie? - pyta wykładowca.
- Przecież pan profesor wołał następnego.
- Jakie wydarzenie miało miejsce w 1794 roku?
Student milczy.
- Powstanie... - podpowiada profesor.
Student milczy.
- Kościuszko!... - ułatwia profesor.
Student wychodzi.
- A pan gdzie? - pyta wykładowca.
- Przecież pan profesor wołał następnego.
47
Dowcip #13652. Profesor egzaminuje studenta z wydziału historii. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o profesorach”.
Baca oprowadza turystów po Tatrach.
- Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące. - mówi góral.
- Baco, skąd wy to wiecie tak doskonale?
- A był tu jeden profesor trzy miesiące temu i gadał, że mają dwa miliony lat. To ile mogą mieć teraz?!?
- Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące. - mówi góral.
- Baco, skąd wy to wiecie tak doskonale?
- A był tu jeden profesor trzy miesiące temu i gadał, że mają dwa miliony lat. To ile mogą mieć teraz?!?
311
Dowcip #9754. Baca oprowadza turystów po Tatrach. w kategorii: „Dowcipy o profesorach”.
Student zaczepia profesora na korytarzu uniwersytetu.
- Pan wybaczy, panie profesorze, czy mogę zadać jedno pytanie?
- Ależ naturalnie, młody człowieku, po to tu jesteśmy!
- Panie profesorze, czy pan śpi z brodą pod kołdrą, czy na kołdrze?
- Hmm, nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
- No trudno, dziękuję, przepraszam.
Po tygodniu student znów natyka się na profesora. Profesor wycieńczony, twarz ziemista, ciemne kręgi pod oczami. Ujrzawszy studenta ryknął:
- A bodaj pana pokręciło, łajdaku! Od tygodnia spać nie mogę. I tak źle i tak niewygodnie.
- Pan wybaczy, panie profesorze, czy mogę zadać jedno pytanie?
- Ależ naturalnie, młody człowieku, po to tu jesteśmy!
- Panie profesorze, czy pan śpi z brodą pod kołdrą, czy na kołdrze?
- Hmm, nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
- No trudno, dziękuję, przepraszam.
Po tygodniu student znów natyka się na profesora. Profesor wycieńczony, twarz ziemista, ciemne kręgi pod oczami. Ujrzawszy studenta ryknął:
- A bodaj pana pokręciło, łajdaku! Od tygodnia spać nie mogę. I tak źle i tak niewygodnie.
212
Dowcip #10181. Student zaczepia profesora na korytarzu uniwersytetu. w kategorii: „Humor o profesorach”.
Po co są wykłady?
- Żeby profesorowie ugruntowali swoją wiedzę.
- Żeby profesorowie ugruntowali swoją wiedzę.
38