Dowcipy o pracy
Na budowie:
- A ty czemu dzisiaj nic nie robisz? - pyta się murarz swego pomocnika.
- Ręce mi drżą po wczorajszym ...
- No to przesiewaj piasek.
- A ty czemu dzisiaj nic nie robisz? - pyta się murarz swego pomocnika.
- Ręce mi drżą po wczorajszym ...
- No to przesiewaj piasek.
45
Dowcip #9577. Na budowie w kategorii: „Śmieszne kawały o pracy”.
Sztuka dedukcji.
Policja dała do gazety ogłoszenie w sprawie pracy. Na wstępne rozmowy zgłosiły się trzy blondynki. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie mężczyzny (lewy profil) i pytają: Co może pani powiedzieć o tym człowieku? Pierwsza blondynka patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Komisja wyrzuca ją i prosi następną. To samo zdjęcie i to samo pytanie. Druga blondynka patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Wyrzucają ją i zadają pytanie trzeciej. Blondynka patrzy i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Komisja wertuje nerwowo papiery. Rzeczywiście, facet nosi szkła.
- A jak pani to wydedukowała?
- Nie może nosić okularów bo ma tylko jedno ucho!
Policja dała do gazety ogłoszenie w sprawie pracy. Na wstępne rozmowy zgłosiły się trzy blondynki. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie mężczyzny (lewy profil) i pytają: Co może pani powiedzieć o tym człowieku? Pierwsza blondynka patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Komisja wyrzuca ją i prosi następną. To samo zdjęcie i to samo pytanie. Druga blondynka patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Wyrzucają ją i zadają pytanie trzeciej. Blondynka patrzy i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Komisja wertuje nerwowo papiery. Rzeczywiście, facet nosi szkła.
- A jak pani to wydedukowała?
- Nie może nosić okularów bo ma tylko jedno ucho!
28
Dowcip #7964. Sztuka dedukcji. w kategorii: „Humor o pracy”.
Wywiad z Bacą:
- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy?
- Rano wyprowadzam owce, wyciągam flaszkę i piję...
- Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. A wieczorem idziemy do Franka i tam czytamy jego rękopisy.
- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy?
- Rano wyprowadzam owce, wyciągam flaszkę i piję...
- Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. A wieczorem idziemy do Franka i tam czytamy jego rękopisy.
36
Dowcip #10476. Wywiad z Bacą w kategorii: „Śmieszny humor o pracy”.
Pani w szkole:
- Z czego robi się kiełbasę?
Dzieci milczą.
- Jasiu, Ty powinieneś wiedzieć, Twój tata ma masarnię?
- Ja wiem, ale Tatuś powiedział, że jak komuś powiem to mnie zabije.
- Z czego robi się kiełbasę?
Dzieci milczą.
- Jasiu, Ty powinieneś wiedzieć, Twój tata ma masarnię?
- Ja wiem, ale Tatuś powiedział, że jak komuś powiem to mnie zabije.
36
Dowcip #11365. Pani w szkole w kategorii: „Śmieszny humor o pracy”.
Jaś do ojca:
- Dlaczego mówi się: zakład pracy?
- Bo zakłada się, że ludzie tam pracują.
- Dlaczego mówi się: zakład pracy?
- Bo zakłada się, że ludzie tam pracują.
37
Dowcip #11366. Jaś do ojca w kategorii: „Śmieszny humor o pracy”.
Pyta Jasio mamy:
- Pobawisz się ze mną?
- Nie mam czasu.
- A dlaczego nie masz czasu?
- Bo pracuję.
- A po co pracujesz?
- Po to żeby zarabiać pieniążki.
- A po co zarabiasz pieniążki?
- Po to żeby cię nakarmić.
- Mamo ależ ja nie jestem głodny.
- Pobawisz się ze mną?
- Nie mam czasu.
- A dlaczego nie masz czasu?
- Bo pracuję.
- A po co pracujesz?
- Po to żeby zarabiać pieniążki.
- A po co zarabiasz pieniążki?
- Po to żeby cię nakarmić.
- Mamo ależ ja nie jestem głodny.
930
Dowcip #5618. Pyta Jasio mamy w kategorii: „Śmieszne żarty o pracy”.
Mój wujek mawiał:
- Skrzypce, altówka, no wiolonczela to jeszcze ale fortepian, kontrabas, harfa to już nie.
- A co on muzyk?
- Nie, tragarz.
- Skrzypce, altówka, no wiolonczela to jeszcze ale fortepian, kontrabas, harfa to już nie.
- A co on muzyk?
- Nie, tragarz.
512
Dowcip #30225. Mój wujek mawiał w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pracy”.
Myśli sobie urzędnik:
- Życie to ciągła walka: do śniadania z głodem, po śniadaniu ze snem.
- Życie to ciągła walka: do śniadania z głodem, po śniadaniu ze snem.
27
Dowcip #30362. Myśli sobie urzędnik w kategorii: „Kawały o pracy”.
Rodzice zastanawiają się nad przyszłością syna:
- Skończy z wyróżnieniem liceum o kierunku matematyczno - fizycznym - mówi ojciec - potem pójdzie na uniwersytet, poświęci się karierze naukowej, zostanie asystentem, będzie stawiał śmiałe hipotezy, sprawdzał je na komputerach, pisał dla nich specjalistyczne programy.
- Co, ma zostać programistą?! Nigdy! - oburzyła się matka. - Skończy akademię muzyczną w klasie fortepianu, będzie występował na międzynarodowych konkursach, będzie poszukiwał nowych form, nowych brzmień, będzie je obrabiał na komputerach, pisał wyrafinowane programy.
- Co, ma zostać programistą? Nigdy! - oburzył się ojciec.
- Przestańcie robić ten hałas! - powiedział syn wychodząc ze swojego pokoju. - Szkołę rzuciłem, z muzycznej mnie wywalili.
- Bój się Boga, synku, co ty będziesz robił? - jęknęli rodzice.
- Będę programistą.
- Skończy z wyróżnieniem liceum o kierunku matematyczno - fizycznym - mówi ojciec - potem pójdzie na uniwersytet, poświęci się karierze naukowej, zostanie asystentem, będzie stawiał śmiałe hipotezy, sprawdzał je na komputerach, pisał dla nich specjalistyczne programy.
- Co, ma zostać programistą?! Nigdy! - oburzyła się matka. - Skończy akademię muzyczną w klasie fortepianu, będzie występował na międzynarodowych konkursach, będzie poszukiwał nowych form, nowych brzmień, będzie je obrabiał na komputerach, pisał wyrafinowane programy.
- Co, ma zostać programistą? Nigdy! - oburzył się ojciec.
- Przestańcie robić ten hałas! - powiedział syn wychodząc ze swojego pokoju. - Szkołę rzuciłem, z muzycznej mnie wywalili.
- Bój się Boga, synku, co ty będziesz robił? - jęknęli rodzice.
- Będę programistą.
69
Dowcip #30717. Rodzice zastanawiają się nad przyszłością syna w kategorii: „Śmieszne żarty o pracy”.
Huta Katowice. Pewien człowiek przychodzi prosząc o pracę. Pracodawca zadaje pytanie:
- Umie Pan coś?
- Nie.
- A czytać i pisać Pan umie?
- Też nie.
- Więc nie dam Panu pracy.
Za kilka lat ten sam człowiek w Ameryce wchodzi z dziewczyną do jubilera:
- Wybierz, co chcesz kochanie.
Dziewczyna nabrała dużo biżuterii. Przy kasie:
- Razem to sto osiemdziesiąt tysięcy.
Facet wyjmuje z kieszeni pęczek pieniędzy:
- Tu będzie jakieś osiemdziesiąt tysięcy.
Ze skarpety:
- Tu jakieś pięćdziesiąt.
I z rękawiczki:
- A tu też jakieś pięćdziesiąt tysięcy.
Jubiler:
- Nie mógł Pan po prostu czeku wypisać?
Na to mężczyzna:
- Panie, gdybym ja umiał czytać i pisać, to bym w Hucie Katowice pracował.
- Umie Pan coś?
- Nie.
- A czytać i pisać Pan umie?
- Też nie.
- Więc nie dam Panu pracy.
Za kilka lat ten sam człowiek w Ameryce wchodzi z dziewczyną do jubilera:
- Wybierz, co chcesz kochanie.
Dziewczyna nabrała dużo biżuterii. Przy kasie:
- Razem to sto osiemdziesiąt tysięcy.
Facet wyjmuje z kieszeni pęczek pieniędzy:
- Tu będzie jakieś osiemdziesiąt tysięcy.
Ze skarpety:
- Tu jakieś pięćdziesiąt.
I z rękawiczki:
- A tu też jakieś pięćdziesiąt tysięcy.
Jubiler:
- Nie mógł Pan po prostu czeku wypisać?
Na to mężczyzna:
- Panie, gdybym ja umiał czytać i pisać, to bym w Hucie Katowice pracował.
115