LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o pracownikach


Tirowiec przychodzi na spotkanie z księgowym żeby wyliczyć się z pieniędzy wydanych na delegacji. Wylicza: - paliwo pięćdziesiąt zł, obiad osiemdziesiąt zł, hotel sto dwadzieścia zł, dziewczyna dwieście zł. Na to księgowy mówi:
- No nie, no ta kobieta nie przejdzie u szefa. Napiszemy, że wydałeś dwieście zł na gwoździe.
I rozeszli się. Po pewnym czasie ten sam tirowiec przyszedł znowu się rozliczyć. Mówi:
- Paliwo pięćdziesiąt zł, obiad osiemdziesiąt zł, hotel sto dwadzieścia zł, gwoździe dwieście zł, remont młotka pięćdziesiąt zł.
312

Dowcip #18569. Tirowiec przychodzi na spotkanie z księgowym żeby wyliczyć się z w kategorii: „Śmieszny humor o pracownikach”.

Klient odwiedzający fabrykę wyrobów z gumy jest oprowadzany przez Menedżera do spraw Marketingowych. Na początku przystanęli przy maszynie produkującej smoczki do butelek dla dzieci. Maszyna wydaje różne sycząco stukoczące dźwięki.
- Kiedy pojawia się syk, roztopiona guma jest wstrzykiwana do formy - tłumaczy sprzedawca - Dźwięk stuku to igła robiąca dziurkę na końcu smoczka.
Dalej przeszli do części fabryki gdzie produkowane są prezerwatywy. I ponownie przystanęli przy maszynie, która wydawała dźwięki: syk, syk, syk, syk, stuk; syk, syk, syk, syk, stuk; itd. co zwróciło uwagę gościa.
- Zaraz, chwileczkę. - mówi klient - ja rozumiem czym jest ten: syk, ale co to za stukot, który pojawia się tak często?
- Aaa ... To tak samo jak w maszynie smoczków - odpowiada przewodnik - Ta maszyna robi dziurki w co czwartej prezerwatywie.
- Hmm ... To chyba nie jest zbyt dobre dla prezerwatyw?
- Tak ale jest bardzo dobre dla interesu ze smoczkami.
210

Dowcip #4693. Klient odwiedzający fabrykę wyrobów z gumy jest oprowadzany przez w kategorii: „Żarty o pracownikach”.

Dyrektor czyta opinię z poprzedniego przedsiębiorstwa wystawioną człowiekowi, który ubiega się o posadę w jego firmie: ”Pijak, rozrabiaka, homoseksualista”. Przeczytał, uśmiechnął się i mówi:
- U nas pijaństwa nie ma, rozrabiaków nie tolerujemy, no a teraz buźki i do pracy.
16

Dowcip #2741. Dyrektor czyta opinię z poprzedniego przedsiębiorstwa wystawioną w kategorii: „Śmieszne kawały o pracownikach”.

Mama pyta córkę:
- Maryśka, dałaś krowom?
- Nie. Oborowemu.
46

Dowcip #9579. Mama pyta córkę w kategorii: „Żarty o pracownikach”.

Szef mówi do pracownika:
- Wiesz? Ta nowa sekretarka wszystko odłożyła na miejsce i zrobiła mi masaż, a w łóżku jest lepsza niż moja żona.
- A pożyczysz mi jej?
- Pewnie.
Następnego dnia:
- Miałeś racje zrobiła wszystko co kazałem ale w jednym się myliłeś.
- W czym?
- W łóżku nie jest lepsza od Twojej żony.
03

Dowcip #16920. Szef mówi do pracownika w kategorii: „Kawały o pracownikach”.

Dzwoni facet do pracy i mówi:
- Szefie nie przyjdę dzisiaj do pracy, bo mam kaca i nie najlepiej się czuje.
- Ja na kaca mam sposób zawsze jak się źle czuje to moja żona robi mi loda i czuje się jak nowo narodzony.
Za godzinę przychodzi ten sam facet i wygląda jak nowo narodzony . Szef się pyta i co pomogło? Na to facet:
- Tak wspaniale . A tak w ogóle to niezłą ma pan chatę, szefie .
214

Dowcip #13202. Dzwoni facet do pracy i mówi w kategorii: „Dowcipy o pracownikach”.

Rozmawiają dwaj bankierzy:
- Co u pana słychać panie Rozenkranc?
- Same kłopoty. Szukamy kasjera.
- Przecież niedawno zatrudniliście nowego!
- No i właśnie jego szukamy!
29

Dowcip #7129. Rozmawiają dwaj bankierzy w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pracownikach”.

Moniek Szwarcberg wysłał swego pracownika, Joska Wasersztajna, żeby odebrał dług od Jojne Goldszmita. Josek wraca bez pieniędzy.
- Czyżby Jojne nie chciał oddać długu? - pyta zaniepokojony Moniek.
- Wyraźnie tego nie powiedział - odpowiada uspokajająco Josek - tylko mnie wyrzucił za drzwi, a potem spuścił na pysk ze schodów.
14

Dowcip #9297. Moniek Szwarcberg wysłał swego pracownika, Joska Wasersztajna w kategorii: „Dowcipy o pracownikach”.

Gościu pracuje wieczorami na stacji benzynowej. Pewnego razu wchodzi tam klient w czarnym garniturze, czarnej koszuli, czarnych laczkach, z czarnym neseserem w ręce. ”Jak nic - James Bond” - myśli sobie pracownik. ”Bond” w tym czasie bierze jakieś drogie wino i zastanawia się nad wyborem prezerwatyw. Wybiera w końcu Durexy Extra Safe, podchodzi w milczeniu do kasy, wyciąga stówkę, kładzie na ladzie. Pracownik wydaje mu resztę i w tym momencie wpada wymalowana siedemnastka i woła:
- Proszę księdza i jeszcze chipsy!
511

Dowcip #3204. Gościu pracuje wieczorami na stacji benzynowej. w kategorii: „Śmieszne żarty o pracownikach”.

Dowcipy o pracownikachŚmieszne dowcipy o pracownikachŚmieszne żarty o pracownikachKawały o pracownikachŻarty o pracownikachŚmieszny humor o pracownikachHumor o pracownikachŚmieszne kawały o pracownikach

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Tłumacz alfabetu Morse'a

» Darmowe ogłoszenia motoryzacyjne

» Słownik wyrazów przeciwstawnych

» Słownik definicji

» Odpowiedzi krzyżówkowe

» Deklinacja słów

» Praca na cały etat dla opiekunki

» Słownik rymów do czasowników

» Stopniowanie przymiotników i przysłówków

» Słownik wyrazów bliskoznacznych

» Wyliczanki dla najmłodszych dzieci

» Zagadki z odpowiedziami do druku dla dzieci

» Następna zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost