Dowcipy o polowaniu
Lekarz wybrał się na polowanie. Niestety, szczęście mu nie dopisało, więc skarży się leśniczemu:
- Już kilka godzin strzelam, a żaden zwierz nie padł!
- Jest na to jedna rada. Niech pan któremuś z nich przepisze jakieś lekarstwo.
- Już kilka godzin strzelam, a żaden zwierz nie padł!
- Jest na to jedna rada. Niech pan któremuś z nich przepisze jakieś lekarstwo.
312
Dowcip #2161. Lekarz wybrał się na polowanie. w kategorii: „Dowcipy o polowaniu”.
- Dlaczego na polowaniu pan strzelał do swojego kolegi? - pyta sędzia.
- Wziąłem go za sarnę.
- A kiedy pan zauważył swoją pomyłkę?
- Gdy sarna odpowiedziała ogniem.
- Wziąłem go za sarnę.
- A kiedy pan zauważył swoją pomyłkę?
- Gdy sarna odpowiedziała ogniem.
312
Dowcip #15807. - Dlaczego na polowaniu pan strzelał do swojego kolegi? - pyta sędzia. w kategorii: „Dowcipy o polowaniu”.
Kowalski opowiada koledze wrażenia ze swojego pierwszego polowania.
- Siedziałem na drzewie i czekałem na jelenia. Nagle gałąź złamała się pode mną i wpadłem w błoto.
- Głęboko? - pyta współczująco kolega.
- Po kolana.
- E, to nic strasznego.
- Tak, ale wpadłem głową w dół.
- Siedziałem na drzewie i czekałem na jelenia. Nagle gałąź złamała się pode mną i wpadłem w błoto.
- Głęboko? - pyta współczująco kolega.
- Po kolana.
- E, to nic strasznego.
- Tak, ale wpadłem głową w dół.
35
Dowcip #14950. Kowalski opowiada koledze wrażenia ze swojego pierwszego polowania. w kategorii: „Humor o polowaniu”.
Myśliwy oddaje strzał.
- Idź, sprawdź co to za zwierzę. - mówi do kolesia od nagonki.
Gościu idzie, patrzy i wraca:
- W dowodzie ma ”Klemens Kowalski”.
- Idź, sprawdź co to za zwierzę. - mówi do kolesia od nagonki.
Gościu idzie, patrzy i wraca:
- W dowodzie ma ”Klemens Kowalski”.
36
Dowcip #9166. Myśliwy oddaje strzał. w kategorii: „Kawały o polowaniu”.
W jaki sposób myśliwi kończą każde udane polowanie?
- Strzelają sobie po jednym.
- Strzelają sobie po jednym.
28
Dowcip #6879. W jaki sposób myśliwi kończą każde udane polowanie? w kategorii: „Śmieszne dowcipy o polowaniu”.
Fąfara wybrał się z kolega na polowanie.
- Nareszcie jesteśmy na miejscu, zaraz zaczniemy strzelać.
- Strzelać? Po co?
- Cóż za pytanie! A po co zostałeś myśliwym?
- Bo chciałem chociaż raz w tygodniu uciec przed żoną.
- Nareszcie jesteśmy na miejscu, zaraz zaczniemy strzelać.
- Strzelać? Po co?
- Cóż za pytanie! A po co zostałeś myśliwym?
- Bo chciałem chociaż raz w tygodniu uciec przed żoną.
18
Dowcip #6895. Fąfara wybrał się z kolega na polowanie. w kategorii: „Kawały o polowaniu”.
- Jak udało ci się ostatnie polowanie?
- Świetnie! Ustrzeliłem kozę!
- Przecież u nas nie ma dzikich kóz.
- A kto powiedział, że ona była dzika?
- Świetnie! Ustrzeliłem kozę!
- Przecież u nas nie ma dzikich kóz.
- A kto powiedział, że ona była dzika?
414
Dowcip #2936. - Jak udało ci się ostatnie polowanie? w kategorii: „Śmieszne żarty o polowaniu”.
Facet chciał iść na polowanie i ustrzelić konkretną zwierzynę. Prosi leśniczego o możliwość odstrzału dzika.
- Panie dziki są teraz pod ochroną nie da rady.
- To może sarna.
- Nie da rady też są pod ochroną.
- To do czego niby mam strzelać?
- Hmm to może dam panu pozwolenie na Rumuna.
- Dobra dawaj pan.
Gościu poszedł na polowanie. Nie znalazł w lesie Rumuna. Wraca wkurzony do domu. Nagle koło śmietnika widzi Rumuna. Strzela i zabija go. Nagle policjant krzyczy.
- Panie coś pan zrobił zastrzeliłeś Rumuna.
- Dobra dobra panie władzo wszystko legal tu mam pozwolenie proszę.
- No dobra ok, ale nie przy paśniku!
- Panie dziki są teraz pod ochroną nie da rady.
- To może sarna.
- Nie da rady też są pod ochroną.
- To do czego niby mam strzelać?
- Hmm to może dam panu pozwolenie na Rumuna.
- Dobra dawaj pan.
Gościu poszedł na polowanie. Nie znalazł w lesie Rumuna. Wraca wkurzony do domu. Nagle koło śmietnika widzi Rumuna. Strzela i zabija go. Nagle policjant krzyczy.
- Panie coś pan zrobił zastrzeliłeś Rumuna.
- Dobra dobra panie władzo wszystko legal tu mam pozwolenie proszę.
- No dobra ok, ale nie przy paśniku!
2733
Dowcip #31111. Facet chciał iść na polowanie i ustrzelić konkretną zwierzynę. w kategorii: „Śmieszne kawały o polowaniu”.
Po zakończonym polowaniu na wilki w Bieszczadach, członkowie ekskluzywnego angielskiego koła łowieckiego postanowili trochę się zabawić. Popili, poopowiadali łowieckie przygody i wybrali się do niedalekiej Cisnej aby ”sfinalizować” wyprawę w miejscowej agencji towarzyskiej. Po trzech tygodniach, już w Londynie, prezes zwołał zebranie członków koła.
- Panowie znacie mnie nie od dzisiaj. Czy jak dwa lata temu na sawannie w RPA, szarżujący słoń nastąpił mi na klatkę piersiową i połamał mi wszystkie żebra to płakałem?
- Ależ skąd? - rozległy się głosy ze wszystkich stron sali
- A czy jak w zeszłym roku ukąsiła mnie w Indiach kobra to płakałem?
- Nie, wcale...
- No to powiedzcie mi, dlaczego teraz jak sikam to płaczę?
- Panowie znacie mnie nie od dzisiaj. Czy jak dwa lata temu na sawannie w RPA, szarżujący słoń nastąpił mi na klatkę piersiową i połamał mi wszystkie żebra to płakałem?
- Ależ skąd? - rozległy się głosy ze wszystkich stron sali
- A czy jak w zeszłym roku ukąsiła mnie w Indiach kobra to płakałem?
- Nie, wcale...
- No to powiedzcie mi, dlaczego teraz jak sikam to płaczę?
47
Dowcip #32856. Po zakończonym polowaniu na wilki w Bieszczadach w kategorii: „Śmieszny humor o polowaniu”.
Hrabia, słynny gawędziarz opowiada wśród grona przyjaciół jedną ze swoich licznych przygód.
- Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedną nogę sarny na lewe ramię, drugą na prawe.
W tym momencie Hrabia został zawołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
- Na czym to ja skończyłem?
- Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię. - podpowiada chór przyjaciół.
- A, już wiem - przypomina sobie Hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!
- Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedną nogę sarny na lewe ramię, drugą na prawe.
W tym momencie Hrabia został zawołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
- Na czym to ja skończyłem?
- Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię. - podpowiada chór przyjaciół.
- A, już wiem - przypomina sobie Hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!
17