
Dowcipy o politykach
Pewnego razu Kwaśniewski był z wizytą u królowej Wielkiej Brytanii i pyta się jej:
- Jak to królowa robi, że królowa ma takich wspaniałych ludzi w sejmie?
A królowa na to:
- Wybieram kandydata, dzwonię do niego, zadaje mu jedno proste pytanie i już wiem czy się nadaje ...
Kwaśniewski wraca do Polski, dzwoni do Blaira i pyta się, jakie pytanie zadała mu królowa jak go chciała wziąć do sejmu?
- Zapytała się, kim jest dziecko mojego ojca, jeśli nie jest to mój brat ani moja siostra. - odpowiada Blair.
- I co powiedziałeś? - Pyta się prezydent.
- Że to jestem ja!
- Aha, no wiadomo! Ale łatwe! - Śmieje się Kwaśniewski.
Po czym dzwoni do Millera i pyta się kim jest dziecko twojego ojca, jeśli nie jest to twój brat, ani twoja siostra?. Miler myśli i mówi:
- Trudne pytanie panie prezydencie, za trzy dni dam odpowiedź.
Przez te trzy dni Miller zwołał całą Radę Ministrów. Wszyscy się głowili nad odpowiedzią. Nagle wstaje Jan Maria Rokita i mówi:
- Przecież to jestem ja!
Zadowolony Miller dzwoni do prezydenta i mówi, że odpowiedź to ”Jan Maria Rokita”.
Kwaśniewski odpowiada:
- Źle! Prawidłowa odpowiedź brzmi Blair!
- Jak to królowa robi, że królowa ma takich wspaniałych ludzi w sejmie?
A królowa na to:
- Wybieram kandydata, dzwonię do niego, zadaje mu jedno proste pytanie i już wiem czy się nadaje ...
Kwaśniewski wraca do Polski, dzwoni do Blaira i pyta się, jakie pytanie zadała mu królowa jak go chciała wziąć do sejmu?
- Zapytała się, kim jest dziecko mojego ojca, jeśli nie jest to mój brat ani moja siostra. - odpowiada Blair.
- I co powiedziałeś? - Pyta się prezydent.
- Że to jestem ja!
- Aha, no wiadomo! Ale łatwe! - Śmieje się Kwaśniewski.
Po czym dzwoni do Millera i pyta się kim jest dziecko twojego ojca, jeśli nie jest to twój brat, ani twoja siostra?. Miler myśli i mówi:
- Trudne pytanie panie prezydencie, za trzy dni dam odpowiedź.
Przez te trzy dni Miller zwołał całą Radę Ministrów. Wszyscy się głowili nad odpowiedzią. Nagle wstaje Jan Maria Rokita i mówi:
- Przecież to jestem ja!
Zadowolony Miller dzwoni do prezydenta i mówi, że odpowiedź to ”Jan Maria Rokita”.
Kwaśniewski odpowiada:
- Źle! Prawidłowa odpowiedź brzmi Blair!
525
Dowcip #15740. Pewnego razu Kwaśniewski był z wizytą u królowej Wielkiej Brytanii i w kategorii: „Kawały o politykach”.
Trzy rekiny spotykają się na powierzchni oceanu i opowiadają o ostatnich zdobyczach, pierwszy mówi:
- Zjadłem ostatnio Chińczyka. Ciągle mnie muli, mam zgagę i nieustannie odbija się tym ryżem.
Na to drugi rekin:
- Ja upolowałem Francuza. O Matko co oni jedzą!? Tylko żaby, ślimaki i inne świństwa, coś okropnego.
Ostatni rekin:
- Ja złapałem polskiego polityka. Cholera taki miał pusty łeb że od trzy dni nie mogę się zanurzyć ...
- Zjadłem ostatnio Chińczyka. Ciągle mnie muli, mam zgagę i nieustannie odbija się tym ryżem.
Na to drugi rekin:
- Ja upolowałem Francuza. O Matko co oni jedzą!? Tylko żaby, ślimaki i inne świństwa, coś okropnego.
Ostatni rekin:
- Ja złapałem polskiego polityka. Cholera taki miał pusty łeb że od trzy dni nie mogę się zanurzyć ...
333
Dowcip #16259. Trzy rekiny spotykają się na powierzchni oceanu i opowiadają o w kategorii: „Śmieszne dowcipy o politykach”.

Przylatuje z delegacji mer Moskwy Łużkow, a na lotnisku nikt na niego nie czeka! Wkurzył się, idzie na postój, łapie taryfę i dysponuje:
- Do merostwa. A jak dojedziesz w dziesięć minut to dostajesz potrójną stawkę.
Po siedmiu minutach zajeżdżają na miejsce, zaskoczony Łużkow płaci i pyta:
- Którędy Ty mnie wiozłeś?! Nie znam tej trasy.
- Nie powiem Ci, bo i tę rozkopiesz ...
- Do merostwa. A jak dojedziesz w dziesięć minut to dostajesz potrójną stawkę.
Po siedmiu minutach zajeżdżają na miejsce, zaskoczony Łużkow płaci i pyta:
- Którędy Ty mnie wiozłeś?! Nie znam tej trasy.
- Nie powiem Ci, bo i tę rozkopiesz ...
06
Dowcip #16909. Przylatuje z delegacji mer Moskwy Łużkow w kategorii: „Śmieszne kawały o politykach”.
Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu IV RP zdarzył się tragiczny wypadek: zawalił się budynek Sejmu, grzebiąc wszystkich parlamentarzystów. Przestał istnieć Rząd, zginęli najwybitniejsi mężowie stanu - Lech i Jarosław Kaczyński, Andrzej Lepper, Roman Giertych. W uznaniu zasług wszyscy trafili do nieba. Na wieść o tym smutnym, a zarazem wesołym wydarzeniu, Pan Bóg pospieszył wyjść na spotkanie nowo przybyłym. Skacząc z jednej chmurki na drugą spotkał Adama i Ewę z walizkami w rękach.
- Cześć Adam, cześć Ewa, a wy gdzie się wybieracie? - zapytał Pan Bóg.
- Do Irlandii!
- Cześć Adam, cześć Ewa, a wy gdzie się wybieracie? - zapytał Pan Bóg.
- Do Irlandii!
69
Dowcip #17988. Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu IV RP zdarzył się tragiczny w kategorii: „Dowcipy o politykach”.

Kwaśniewski i Lepper jadą do Watykanu z prośbą o odpuszczenie grzechów. Gdy znajdują się w kościele Lepper rozkłada się przed ołtarzem i błaga o przebaczenie. Kwaśniewski natomiast siada sobie w ławce wyjmuje z torebki kanapkę i zaczyna jeść. Wchodzi papież, przechodzi przez Leppera, podchodzi do Kwaśniewskiego i prawą ręką żegna się przed jego twarzą i odchodzi. W samolocie Lepper zdziwiony pyta się Kwaśniewskiego:
- Słuchaj, dlaczego ty dostałeś,a ja nie? Przecież żałowałem za grzechy.
- Jakie błogosławieństwo, przyszedł do mnie ksiądz i powiedział: (góra) Słuchaj Kwachu tu jest ołtarz, (dół) Ty tu śmiecisz, (prawo) bierz żebraka, (lewo) i spadaj!
- Słuchaj, dlaczego ty dostałeś,a ja nie? Przecież żałowałem za grzechy.
- Jakie błogosławieństwo, przyszedł do mnie ksiądz i powiedział: (góra) Słuchaj Kwachu tu jest ołtarz, (dół) Ty tu śmiecisz, (prawo) bierz żebraka, (lewo) i spadaj!
813
Dowcip #10026. Kwaśniewski i Lepper jadą do Watykanu z prośbą o odpuszczenie w kategorii: „Kawały o politykach”.
Przy obecnej jakości kandydatów pójście na wybory można porównać z wizytą w burdelu celem wybrania sobie żony.
410
Dowcip #12394. Przy obecnej jakości kandydatów pójście na wybory można porównać z w kategorii: „Kawały o politykach”.

Autokar wiozący grupę parlamentarzystów wypadł z jezdni i rozbił się na drzewie. Miejscowy rolnik, na którego polu doszło do tragedii, pogrzebał ofiary wypadku, a potem zadzwonił po policję. Policjanci po przyjeździe na miejsce zdarzenia zaczęli przesłuchiwać rolnika:
- Czy na pewno wszyscy już byli martwi?
- Niektórzy twierdzili, że nie, ale wie pan jak politycy kłamią.
- Czy na pewno wszyscy już byli martwi?
- Niektórzy twierdzili, że nie, ale wie pan jak politycy kłamią.
15
Dowcip #12980. Autokar wiozący grupę parlamentarzystów wypadł z jezdni i rozbił się w kategorii: „Śmieszne kawały o politykach”.
Kancelaria Sejmu zorganizowała wycieczkę autokarową dla liderów partii, które obecnie prowadzą w rankingach popularności.
Do podstawionego pod gmach Sejmu autokaru dwupokładowego jako pierwsi wsiedli posłowie płci obojga z Samoobrony i zajęli miejsca na piętrze. Na dolnym pokładzie zasiedli posłowie Platformy Obywatelskiej.
Kiedy autokar ruszył jak to bywa na wycieczkach w ruch poszły również butelki
z różnymi ciekawymi gatunkami jednym słowem pełny luz. Ale działo się tak tylko na dolnym pokładzie, u góry grobowa cisza. Po przejechaniu kilku kilometrów, któryś platformers postanowił zajrzeć na piętro, aby ”zasięgnąć języka”.
Wchodzi patrzy, a wszyscy równo siedzą jak w samolocie z głowami opartymi o zagłówki.
- Co się dzieje?! - pyta siedzącej najbliżej Renatki B.
- Wy macie kierowcę, a my nie. - wyszeptała drżącym głosem posłanka.
Do podstawionego pod gmach Sejmu autokaru dwupokładowego jako pierwsi wsiedli posłowie płci obojga z Samoobrony i zajęli miejsca na piętrze. Na dolnym pokładzie zasiedli posłowie Platformy Obywatelskiej.
Kiedy autokar ruszył jak to bywa na wycieczkach w ruch poszły również butelki
z różnymi ciekawymi gatunkami jednym słowem pełny luz. Ale działo się tak tylko na dolnym pokładzie, u góry grobowa cisza. Po przejechaniu kilku kilometrów, któryś platformers postanowił zajrzeć na piętro, aby ”zasięgnąć języka”.
Wchodzi patrzy, a wszyscy równo siedzą jak w samolocie z głowami opartymi o zagłówki.
- Co się dzieje?! - pyta siedzącej najbliżej Renatki B.
- Wy macie kierowcę, a my nie. - wyszeptała drżącym głosem posłanka.
35
Dowcip #6150. Kancelaria Sejmu zorganizowała wycieczkę autokarową dla liderów w kategorii: „Żarty o politykach”.

Politycy są jak pieluchy: trzeba ich często wymieniać, z tego samego powodu.
28
Dowcip #6158. Politycy są jak pieluchy w kategorii: „Śmieszne dowcipy o politykach”.
Prezes PiS wchodzi do sklepu. Wkłada do koszyka kurczaki, ziemniaki i dwa wina. Idzie do kasy. Wykłada przed nią kurczaki i ziemniaki.
- A te wina? - pyta kasjerka
- To wina Tuska. - odpowiada prezes PiS.
- A te wina? - pyta kasjerka
- To wina Tuska. - odpowiada prezes PiS.
15195
Dowcip #1788. Prezes PiS wchodzi do sklepu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o politykach”.
