Dowcipy o policjantach
Dorosły Jasio poszedł do wróżki. Chciał znać swoją przyszłość.
- Przez Ciebie zginą miliony osób! - powiedziała wróżka.
Jasiu myśli: ”Niby dlaczego? Co ja takiego zrobię?”. Widzi chłopca, który stoi na środku drogi, a za nim jedzie autobus. Jasiu pomyślał: ”Uratuję chłopca i dam się przejechać autobusowi, wtedy nikt przeze mnie nie umrze”. Rzucił się pod autobus i odepchnął chłopca. Autobus zabił Jasia. Do chłopca przychodzi policjant.
- Jak się nazywasz chłopcze? - pyta.
- Adolf Hitler proszę pana!
- Przez Ciebie zginą miliony osób! - powiedziała wróżka.
Jasiu myśli: ”Niby dlaczego? Co ja takiego zrobię?”. Widzi chłopca, który stoi na środku drogi, a za nim jedzie autobus. Jasiu pomyślał: ”Uratuję chłopca i dam się przejechać autobusowi, wtedy nikt przeze mnie nie umrze”. Rzucił się pod autobus i odepchnął chłopca. Autobus zabił Jasia. Do chłopca przychodzi policjant.
- Jak się nazywasz chłopcze? - pyta.
- Adolf Hitler proszę pana!
27
Dowcip #16382. Dorosły Jasio poszedł do wróżki. Chciał znać swoją przyszłość. w kategorii: „Żarty o policjantach”.
- Ukradli mi samochód! - krzyczy mężczyzna.
- A byłeś na policji? - pyta go kolega.
- Tak, to nie oni.
- A byłeś na policji? - pyta go kolega.
- Tak, to nie oni.
35
Dowcip #12335. - Ukradli mi samochód! - krzyczy mężczyzna. w kategorii: „Humor o policjantach”.
- Dlaczego nie byliście w pracy? - przełożony pyta kaprala.
- Miałem zapalenie ucha środkowego.
- Nie bujajcie kapralu, przecież ucho jest lewe i prawe.
- Miałem zapalenie ucha środkowego.
- Nie bujajcie kapralu, przecież ucho jest lewe i prawe.
23
Dowcip #12366. - Dlaczego nie byliście w pracy? - przełożony pyta kaprala. w kategorii: „Humor o policjantach”.
Przychodzi policjant do Z.O.O. i widzi lusterko.
- O jakie fajne lusterko (poprawia fryzurę, uśmiecha się). Widzi przechodnia.
- Niech pan zobaczy jakie fajne lusterko.
- To nie lusterko. To małpa.
- O jakie fajne lusterko (poprawia fryzurę, uśmiecha się). Widzi przechodnia.
- Niech pan zobaczy jakie fajne lusterko.
- To nie lusterko. To małpa.
37
Dowcip #12369. Przychodzi policjant do Z.O.O. i widzi lusterko. w kategorii: „Dowcipy o policjantach”.
Jasiowi ukradziono rower. Biedny, zapłakany poszedł na policję.
- No cóż, Jasiu. Miałeś podpisany rowerek?
- Nie.
- A Jasio miał odblaski?
- Nie.
- To płacisz mandat!
- No cóż, Jasiu. Miałeś podpisany rowerek?
- Nie.
- A Jasio miał odblaski?
- Nie.
- To płacisz mandat!
16
Dowcip #12592. Jasiowi ukradziono rower. Biedny, zapłakany poszedł na policję. w kategorii: „Śmieszne żarty o policjantach”.
- A dokąd to obywatelu? - Pyta policjant pijanego.
- Idę wysłuchać kazania!
- A kto wygłasza kazania o trzeciej w nocy?!
- Moja żona.
- Idę wysłuchać kazania!
- A kto wygłasza kazania o trzeciej w nocy?!
- Moja żona.
47
Dowcip #8342. - A dokąd to obywatelu? - Pyta policjant pijanego. w kategorii: „Śmieszne kawały o policjantach”.
Idzie pijany Józek cmentarzem. I ujrzał żółtą zjawę.
- Jestem żółtą zjawą umarłem na żółtaczkę.
Nagle Józek ujrzał czerwoną zjawę.
- Jestem czerwoną zjawą umarłem na czerwonkę.
Gdy Józek ujrzał niebieską zjawę powiedział:
- Tak, wiem, jesteś niebieską zjawą umarłeś na ...
- Nie, nie dokumenciki proszę!
- Jestem żółtą zjawą umarłem na żółtaczkę.
Nagle Józek ujrzał czerwoną zjawę.
- Jestem czerwoną zjawą umarłem na czerwonkę.
Gdy Józek ujrzał niebieską zjawę powiedział:
- Tak, wiem, jesteś niebieską zjawą umarłeś na ...
- Nie, nie dokumenciki proszę!
210
Dowcip #9175. Idzie pijany Józek cmentarzem. I ujrzał żółtą zjawę. w kategorii: „Śmieszny humor o policjantach”.
Jedzie Baca furmanką. Zatrzymuje go patrol policyjny.
- Dzień dobry, poproszę kartę pojazdu i uprawnienia do prowadzenia furmanki... Oooo widzę, że Baca spożywa alkohol w pojeździe?
- Eeee, nieee, Panie władzo, nie spożywam.
- Taaaak, a ta butelka to co? Przecież to alkohol!
- Taaa, nieee, to nie alkohol, to sok z banana!
- Taaak, jasne, daj no Baco, sprawdzimy.
Policjant popija, smakuje i mówi:
- No Baco, rzeczywiście to nie alkohol! Dokumenty ok, więc szerokiej drogi życzę.
Na to Baca:
- Noooooo, wio banan!
- Dzień dobry, poproszę kartę pojazdu i uprawnienia do prowadzenia furmanki... Oooo widzę, że Baca spożywa alkohol w pojeździe?
- Eeee, nieee, Panie władzo, nie spożywam.
- Taaaak, a ta butelka to co? Przecież to alkohol!
- Taaa, nieee, to nie alkohol, to sok z banana!
- Taaak, jasne, daj no Baco, sprawdzimy.
Policjant popija, smakuje i mówi:
- No Baco, rzeczywiście to nie alkohol! Dokumenty ok, więc szerokiej drogi życzę.
Na to Baca:
- Noooooo, wio banan!
26
Dowcip #4970. Jedzie Baca furmanką. Zatrzymuje go patrol policyjny. w kategorii: „Żarty o policjantach”.
- Z czego żyjecie? - pyta policjant jakiegoś podejrzanego typka.
- Z zakładów!
- Co to znaczy ”z zakładów”?
- Normalnie. Zakładam się z kimś i wygrywam.
- Zawsze?
- Zawsze!
- No to załóżmy się. Chciałbym się przekonać, czy mówicie prawdę. - Mogę się założyć, że mam na dupie swastykę.
- Nie wierze - stwierdza policjant.
- Załóżmy się o dychę!
- W porządku.
Poszli do jakiegoś kąta. Mężczyzna ściągnął spodnie, wypiął tyłek, a policjant nachylił się nad nim i uważnie go ogląda. Wreszcie z triumfem wola.
- Wygrałem! Nie masz żadnej swastyki! Należy mi się dycha!
Mężczyzna płaci, a policjant zadowolony zauważa:
- No i co się tak chwaliliście, ze wygrywacie każdy zakład?
- Bo wygrałem!
- Jak to?
- Widzi pan władza tych pięciu kolesiów po drugiej stronie ulicy?
- Widzę!
- Właśnie się z nimi założyłem o trzysta tysięcy, że mi pan
władza do dupy zajrzy.
- Z zakładów!
- Co to znaczy ”z zakładów”?
- Normalnie. Zakładam się z kimś i wygrywam.
- Zawsze?
- Zawsze!
- No to załóżmy się. Chciałbym się przekonać, czy mówicie prawdę. - Mogę się założyć, że mam na dupie swastykę.
- Nie wierze - stwierdza policjant.
- Załóżmy się o dychę!
- W porządku.
Poszli do jakiegoś kąta. Mężczyzna ściągnął spodnie, wypiął tyłek, a policjant nachylił się nad nim i uważnie go ogląda. Wreszcie z triumfem wola.
- Wygrałem! Nie masz żadnej swastyki! Należy mi się dycha!
Mężczyzna płaci, a policjant zadowolony zauważa:
- No i co się tak chwaliliście, ze wygrywacie każdy zakład?
- Bo wygrałem!
- Jak to?
- Widzi pan władza tych pięciu kolesiów po drugiej stronie ulicy?
- Widzę!
- Właśnie się z nimi założyłem o trzysta tysięcy, że mi pan
władza do dupy zajrzy.
24
Dowcip #6054. - Z czego żyjecie? - pyta policjant jakiegoś podejrzanego typka. w kategorii: „Śmieszne kawały o policjantach”.
Jedzie sobie dziadek dorożką. Zatrzymuje go policja.
- Co tam dziadku przewozicie?
- A mleko.
- A z czego to mleko?
- Z kokosa.
Policjanci myśleli, że ma coś więcej, ale mleko tez dobre.
- Pokażcie to mleko dziadku.
Napili się mleka. A dziadek rusza i krzyczy: wio, Kokos!
- Co tam dziadku przewozicie?
- A mleko.
- A z czego to mleko?
- Z kokosa.
Policjanci myśleli, że ma coś więcej, ale mleko tez dobre.
- Pokażcie to mleko dziadku.
Napili się mleka. A dziadek rusza i krzyczy: wio, Kokos!
26