
Dowcipy o policjantach
Drogówka przeprowadza pobieżną kontrolę pojazdu pewnej nie najmłodszej już blondyny.
- Ma pani już mocno zdarty profil. - stwierdza sprawdzając ogumienie policjant.
- A z pana też żaden Brad Pitt ... - odcina się blondyna.
- Ma pani już mocno zdarty profil. - stwierdza sprawdzając ogumienie policjant.
- A z pana też żaden Brad Pitt ... - odcina się blondyna.
37
Dowcip #24942. Drogówka przeprowadza pobieżną kontrolę pojazdu pewnej nie w kategorii: „Śmieszne kawały o policjantach”.
Sally i Andy w swą pięćdziesiątą rocznicę ślubu poszli odwiedzić swoją starą szkołę. Później, kiedy z niej wychodzili, z przejeżdżającej akurat furgonetki bankowej wypadł im pod nogi worek z pieniędzmi. Nie myśląc wiele wzięli kasę do domu. Tam Andy zaproponował, by zadzwonić na policję i zwrócić znalezisko, a Sally obstawała przy tym, aby pieniądze zatrzymać. Na drugi dzień do drzwi zapukali policjanci.
- Dzień dobry, czy nie widzieli państwo przypadkiem worka z nadrukiem banku, który, być może, leżał gdzieś na poboczu lub trawniku?
- Nie, niczego nie widzieliśmy panie oficerze, - odrzekła Sally, lecz Andy już wyrwał się do przodu i przytaknął skwapliwie, że owszem wiedzieli i ...
- Nie, nie! - zawołała zaraz Sally. - Niech go pan nie słucha, on ma demencję starczą, Alzheimera, wiele rzeczy mu się wydaje, nie ma kontaktu z rzeczywistością ...
Ale policjant zdążył się już zainteresować. Gestem dłoni uciszył kobietę i poprosił Andy’ego by opowiedział od początku. Staruszek wziął głęboki wdech i zaczął:
- To było tak. Kiedy wczoraj Sally i ja wracaliśmy ze szkoły ...
- Dobra, John! - zawołał policjant do swego kolegi - Nic tu po nas. Zwijamy się ...
- Dzień dobry, czy nie widzieli państwo przypadkiem worka z nadrukiem banku, który, być może, leżał gdzieś na poboczu lub trawniku?
- Nie, niczego nie widzieliśmy panie oficerze, - odrzekła Sally, lecz Andy już wyrwał się do przodu i przytaknął skwapliwie, że owszem wiedzieli i ...
- Nie, nie! - zawołała zaraz Sally. - Niech go pan nie słucha, on ma demencję starczą, Alzheimera, wiele rzeczy mu się wydaje, nie ma kontaktu z rzeczywistością ...
Ale policjant zdążył się już zainteresować. Gestem dłoni uciszył kobietę i poprosił Andy’ego by opowiedział od początku. Staruszek wziął głęboki wdech i zaczął:
- To było tak. Kiedy wczoraj Sally i ja wracaliśmy ze szkoły ...
- Dobra, John! - zawołał policjant do swego kolegi - Nic tu po nas. Zwijamy się ...
415
Dowcip #24767. Sally i Andy w swą pięćdziesiątą rocznicę ślubu poszli odwiedzić w kategorii: „Dowcipy o policjantach”.

Laska jedzie na motorze przez miasto i nagle nadchodzi Policjant i zasłania jej drogę. Policjant mówi:
- Czemu założyłaś czapkę zamiast kasku?
- Bo zrobiłam sobie test, zrzuciłam z dwudziestego piętra kask i się rozwalił, a potem czapkę ale jej nic się nie stało.
- Czemu założyłaś czapkę zamiast kasku?
- Bo zrobiłam sobie test, zrzuciłam z dwudziestego piętra kask i się rozwalił, a potem czapkę ale jej nic się nie stało.
06
Dowcip #25909. Laska jedzie na motorze przez miasto i nagle nadchodzi Policjant i w kategorii: „Kawały o policjantach”.
Po ulicy jedzie samochodem blondynka w kapeluszu. Policjant ją zatrzymuje.
- Przekroczyła pani sześćdziesiątkę.
Kobieta zdziwiona odpowiada:
- Ależ skąd panie władzo, to tylko ten kapelusz mnie tak postarza.
- Przekroczyła pani sześćdziesiątkę.
Kobieta zdziwiona odpowiada:
- Ależ skąd panie władzo, to tylko ten kapelusz mnie tak postarza.
28
Dowcip #26176. Po ulicy jedzie samochodem blondynka w kapeluszu. w kategorii: „Kawały o policjantach”.

Idzie człowiek przez most i widzi policjanta wyrywającego płyty z chodnika i rzucającego je do rzeki. Oburzony mówi:
- Jak panu nie wstyd! Pan, stróż porządku dewastuje chodnik!
- Co tam chodnik. - odpowiada policjant - Patrz pan, rzucam kwadraty, a tam się kółka robią!
- Jak panu nie wstyd! Pan, stróż porządku dewastuje chodnik!
- Co tam chodnik. - odpowiada policjant - Patrz pan, rzucam kwadraty, a tam się kółka robią!
19
Dowcip #27382. Idzie człowiek przez most i widzi policjanta wyrywającego płyty z w kategorii: „Kawały o policjantach”.
Papież wyjechał na przejażdżkę samochodową, oczywiście prowadził szofer. Jednak, że papież bardzo nudził się ”z tyłu” limuzyny nacisnął guzik interkomu i mówi do kierowcy:
- Chciałbym teraz poprowadzić.
Kierowca miał dylemat, bo nie wolno mu było się zamieniać, ale papież to papież.
- Zgoda. - powiedział i przesiedli się.
Gdy tylko za kierowcą zamknęły się drzwi papież ruszył z piskiem opon. Na prostych osiągał prędkość do dwustu czterdziestu na godzinę, zakręty robił na dwóch kołach, słowem prosił się o interwencje Bożą. Dzięki niebiosom zatrzymał ich policjant. Stróż prawa podszedł do okna kierowcy, szyby były przyciemniane i puka.
- Zrobiłem coś nie tak? - pyta papież gdy uchyliło się okno.
- Eee, proszę chwilę poczekać. - powiedział speszony policjant i poszedł do samochodu zawiadomić centrale przez radio.
- Halo centrala? Dajcie komisarza!
- Tu komisarz, o co chodzi?
- Zatrzymałem osobistość, co robić?
- Zatrzymałeś premiera? - pyta spokojnym tonem przełożony.
- Nie.
- Prezydenta? - Tym razem dało się słyszeć w jego głosie panikę.
- Nie.
- Boże jedyny! To kogo zatrzymałeś? - komisarz już prawie płakał z bezsilnej złości.
- Nie wiem, ale papież jest jego szoferem.
- Chciałbym teraz poprowadzić.
Kierowca miał dylemat, bo nie wolno mu było się zamieniać, ale papież to papież.
- Zgoda. - powiedział i przesiedli się.
Gdy tylko za kierowcą zamknęły się drzwi papież ruszył z piskiem opon. Na prostych osiągał prędkość do dwustu czterdziestu na godzinę, zakręty robił na dwóch kołach, słowem prosił się o interwencje Bożą. Dzięki niebiosom zatrzymał ich policjant. Stróż prawa podszedł do okna kierowcy, szyby były przyciemniane i puka.
- Zrobiłem coś nie tak? - pyta papież gdy uchyliło się okno.
- Eee, proszę chwilę poczekać. - powiedział speszony policjant i poszedł do samochodu zawiadomić centrale przez radio.
- Halo centrala? Dajcie komisarza!
- Tu komisarz, o co chodzi?
- Zatrzymałem osobistość, co robić?
- Zatrzymałeś premiera? - pyta spokojnym tonem przełożony.
- Nie.
- Prezydenta? - Tym razem dało się słyszeć w jego głosie panikę.
- Nie.
- Boże jedyny! To kogo zatrzymałeś? - komisarz już prawie płakał z bezsilnej złości.
- Nie wiem, ale papież jest jego szoferem.
962
Dowcip #27744. Papież wyjechał na przejażdżkę samochodową w kategorii: „Humor o policjantach”.

Pewnej nocy patrol policyjny czatował pod pewnym pubem motocyklistów na potencjalnych sprawców naruszenia przepisów jazdy pod wpływem. Krótko przed zamknięciem spostrzegł motocyklistę, który wytoczył się na ”miękkich” nogach z baru, przetoczył się po wszystkich motocyklach próbując dopasować kluczyk do pięciu różnych motocykli, zanim znalazł swój. Kiedy wreszcie go znalazł, usiadł na nim i siedział przez kilka minut kołysząc się ze spuszczoną głową i zerkając spode łba, jakby się stąd wydostać. Wszyscy już opuścili bar i odjechali. W końcu i on dopasował sobie kask do głowy telepiąc się okrutnie o lusterka, odpalił motocykl i zaczął powoli jechać. Policjanci tylko na to czekali - zgarnęli chłopa z motocykla i poddali badaniu alkomatem. Po chwili oczekiwania wyświetlił się wynik - 0.0. Wkurzeni policjanci zaczęli dopytywać się jak to
mogło być, może się zaciął itp. Motocyklista na to spokojnie:
- Wszystko ok, dzisiaj ja jestem dyżurnym od odwracania uwagi ...
mogło być, może się zaciął itp. Motocyklista na to spokojnie:
- Wszystko ok, dzisiaj ja jestem dyżurnym od odwracania uwagi ...
06
Dowcip #24107. Pewnej nocy patrol policyjny czatował pod pewnym pubem motocyklistów w kategorii: „Śmieszne dowcipy o policjantach”.
Policjant przechodzi koło stawu w parku i dostrzega w wodzie człowieka.
- Czy pan wie że w tym stawie nie można się kąpać?!
- Ja się nie kąpię. Ja tonę!
- A, to przepraszam.
- Czy pan wie że w tym stawie nie można się kąpać?!
- Ja się nie kąpię. Ja tonę!
- A, to przepraszam.
07
Dowcip #26191. Policjant przechodzi koło stawu w parku i dostrzega w wodzie w kategorii: „Śmieszny humor o policjantach”.

Policjanci postanowili zaczaić się na kierowców, którzy jechali za szybko. Ukryli się za krzakami i w ciągu całego dnia wszystkim wlepili mandaty. Pod wieczór wolniutko drogą jedzie syrenka. Policjanci postanowili dać kierowcy nagrodę. Kiedy mu ją wręczają, pytają przy okazji:
- Co pan zrobi z nagrodą?
- Nareszcie zrobię sobie prawo jazdy. - pada odpowiedź.
- Niech pan go nie słucha, zawsze tak mówi jak sobie wypije. - odzywa się siedząca obok małżonka.
Na to babcia z tylnego siedzenia:
- A mówiłam żeby nie kraść tego auta.
Nagle z bagażnika wychodzi dziadek:
- Co to, już Austria?
- Co pan zrobi z nagrodą?
- Nareszcie zrobię sobie prawo jazdy. - pada odpowiedź.
- Niech pan go nie słucha, zawsze tak mówi jak sobie wypije. - odzywa się siedząca obok małżonka.
Na to babcia z tylnego siedzenia:
- A mówiłam żeby nie kraść tego auta.
Nagle z bagażnika wychodzi dziadek:
- Co to, już Austria?
023
Dowcip #24128. Policjanci postanowili zaczaić się na kierowców w kategorii: „Humor o policjantach”.
Gliniarze stoją w szpalerze przed demonstracją. Miarowo walą pałkami w tarcze. Nagle jeden krzyczy do drugiego:
- Zdzisiek, widzisz tę starą babę w sukience w kwiaty?!
- No, widzę!
- Ani mi się waż jej ruszyć! To moja teściowa! Jest moja!
- Zdzisiek, widzisz tę starą babę w sukience w kwiaty?!
- No, widzę!
- Ani mi się waż jej ruszyć! To moja teściowa! Jest moja!
24
Dowcip #27349. Gliniarze stoją w szpalerze przed demonstracją. w kategorii: „Śmieszny humor o policjantach”.
