LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o pieniądzach


Kilka dni przed ślubem narzeczony przychodzi do księdza, wręcza mu dwieście złotych i mówi:
- Proszę księdza, mam prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa: Ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Dziękuję z góry.
Przyszedł dzień ślubu. Pan młody pewny siebie staniał przed ołtarzem i wszystko szło dobrze do momentu składania przysięgi małżeńskiej. Ksiądz zapytał bowiem:
- Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy klniesz się na Boga, że nigdy nie spojrzysz na inna kobietę i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie?
Pan młody, ciężko przestraszony i zaszokowany, wybąkał:
- Ta ... ta ... tak ...
Po ceremonii wściekły przybiegł do księdza i pyta, co to miało znaczyć. Ksiądz oddaje mu dwieście złotych i odpowiada spokojnie:
- Po prostu przebiła Twoja ofertę.
338

Dowcip #287. Kilka dni przed ślubem narzeczony przychodzi do księdza w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pieniądzach”.

Goła kobieta wieczorem na ulicy zatrzymuje taxi, wsiada i podaje swój adres domowy. Kierowca cały czas zerka do lusterka.
- Co gołej baby pan nie widział? - pyta kobieta.
- Widziałem, widziałem, tylko cały czas zastanawiam się, skąd pani wyciągnie pieniądze za ten kurs?
530

Dowcip #568. Goła kobieta wieczorem na ulicy zatrzymuje taxi w kategorii: „Kawały o pieniądzach”.

Don Corleone zatrudnił głuchoniemego księgowego, aby niczego nie podsłuchiwał i aby niczego nie wygadał. Wybór był trafny, ale księgowy był jeszcze nadzwyczajny. Po roku okazało się, że brakuje dziesięć milionów dolarów. Don Corleone zorganizował małe zebranie z prawnikiem, który znał język migowy oraz księgowym.
- Zapytaj gdzie jest moja forsa.
Księgowy rozłożył bezradnie ręce z niewinną miną sugerując, że nie wie o co chodzi. Nie trzeba było tłumaczyć. Don Corleone wyciągnął lśniący srebrny pistolet, przyłożył do czoła księgowemu i kazał przetłumaczyć prawnikowi.
- Pytam po raz drugi i trzeci raz nie będę pytał.
Księgowy zmiękł i pokazał na migi prawnikowi, że forsa jest zakopana na jego podwórku pod wysokim drzewem.
- Co ta świnia powiedziała? - zapytał Don Corleone.
- Powiedział, że nie masz jaj żeby pociągnąć za spust! - przetłumaczył prawnik.
423

Dowcip #876. Don Corleone zatrudnił głuchoniemego księgowego w kategorii: „Kawały o pieniądzach”.

Fąfara przeglądając gazetę natrafia na artykuł: ”Pięćdziesiąt milionów euro za kontrakt piłkarski”. Po chwili odkłada gazetę i mówi do syna:
- Co tak ślęczysz nad tymi idiotycznymi zadaniami z matematyki?!
Wziąłbyś lepiej piłkę i poszedł na boisko pograć z kolegami.
13

Dowcip #27337. Fąfara przeglądając gazetę natrafia na artykuł w kategorii: „Śmieszny humor o pieniądzach”.

Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni. Spacerują po mieście, nagle patrzą, knajpa i napis: ”Wszystkie drinki po dziesięć groszy”. Zszokowani tą informacją, wchodzą do środka. Knajpka milutka, czyściutko, dużo miejsca, sporo ludzi. Od progu słyszą głos sympatycznego barmana:
- Witam panowie! Proszę, tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać?
- Prosimy cztery kieliszki Martini.
- Już podaję. Proszę, czterdzieści groszy.
Panowie spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną kolejkę. Znowu zapłacili czterdzieści groszy. Zamówili jeszcze po jednym Martini i znów czterdzieści groszy. W kocu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:
- Niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio?
- Wie pan. Sprawa wygląda tak. Przez lata byłem marynarzem, ale zawsze marzyłem, aby mieć swoją knajpkę. Gdy wygrałem na loterii dwadzieścia pięć
milionów dolarów, wróciłem do Polski, kupiłem lokal i ponieważ lubię ludzi, postanowiłem sprzedawać tu tanie drinki. Mając tyle pieniędzy,
nie muszę zarabiać. Robię to, co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych osób.
Jeden z emerytów jest zachwycony:
- Co za wspaniała historia! A proszę mi powiedzieć, czemu tamci trzej w kącie siedzą tu od czterdziestu minut, ale nic nie zamawiają?
- Aaa, ci. Przyjechali z Radomia i teraz czekają, bo od osiemnastej wszystko będzie o pięćdziesiąt procent taniej.
773

Dowcip #27207. Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni. w kategorii: „Żarty o pieniądzach”.

Do kancelarii adwokackiej przychodzi staruszka i prosi o poradę. Po jej udzieleniu pyta adwokata:
- Ile płacę?
- Sto złotych. - odpowiada adwokat.
Staruszka sięga do portmonetki, wyciąga sto złotych i podaje adwokatowi. Niestety staruszka nie zauważyła, bo słaby wzrok miała, że do tych stu złotych przykleiła się jeszcze jedna setka. Adwokat natychmiast zauważył, ale wziął dwie sklejone setki. I w tym momencie zaczął go nękać dylemat etyczny:
- Podzielić się ze wspólnikiem czy się nie podzielić?
26

Dowcip #27247. Do kancelarii adwokackiej przychodzi staruszka i prosi o poradę. w kategorii: „Dowcipy o pieniądzach”.

Sobota rano. Na rogu ulicy stoi stara prostytutka. Widać, że przez całą noc nikt jej się nie trafił. Nagle staje koło niej czerwony polonez i wysiada z niego chłop w waciaku. Podchodzi do prostytutki i pyta się:
- Kotku, co zrobisz za sto złotych?
- Ha! Za sto złotych wszystko ...
A chłop:
- To świetnie, jedziemy murować!
19

Dowcip #22022. Sobota rano. Na rogu ulicy stoi stara prostytutka. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pieniądzach”.

Tirówka stoi koło autostrady i czeka na klienta. Widzi, że samochód się zatrzymuje, więc podchodzi i zaczyna rozmowę z kierowcą:
- Ile byś mi dał za numerek?
- Cztery tysiące, ale będę bił ...
Tirówka uznała, że warto poświęcić trochę bólu by dostać cztery tysiące zł i się zgodziła ... Po wszystkim pyta się kierowcy:
- A długo będzie Pan bił?
- Tak długo aż mi oddasz cztery tysiące.
25

Dowcip #22706. Tirówka stoi koło autostrady i czeka na klienta. w kategorii: „Śmieszne żarty o pieniądzach”.

Pewien facet przewozi przez granice papugę. Celnik mu tłumaczy, że inne jest cło za zwierzęta żywe, a inne za wypchane. Facet przez chwile się zastanawia, a papuga mówi:
- Nie wygłupiaj się Józek, zapłać.
05

Dowcip #23062. Pewien facet przewozi przez granice papugę. w kategorii: „Kawały o pieniądzach”.

Policjant podejrzewał żonę o niewierność. Pewnego dnia urwał się w czasie służby i pojechał do domu. Żona leżąc z kochankiem w łóżku usłyszała szczęk kluczy w zamku.
- Prędko, wstawaj, mąż wrócił. Schowaj się do szafy.
Mąż wchodzi i pyta:
- Gdzie on jest?
- Kto?
- Twój kochanek.
- Tu nikogo nie ma.
- Nie ma. Łózko rozbabrane, ty w negliżu, zaraz go znajdę.
Zagląda do drugiego pokoju, nikogo nie ma. Do kuchni, do łazienki, nie ma. W końcu zagląda do szafy i widzi gołego faceta z stówą w ręku. Bierze ukradkiem pieniądze do kieszeni i mówi:
- Tu też nikogo nie ma.
05

Dowcip #24715. Policjant podejrzewał żonę o niewierność. w kategorii: „Humor o pieniądzach”.

Kawały o pieniądzachŻarty o pieniądzachŚmieszne żarty o pieniądzachDowcipy o pieniądzachHumor o pieniądzachŚmieszne dowcipy o pieniądzachŚmieszne kawały o pieniądzachŚmieszny humor o pieniądzach

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Alfabet Morse'a

» Używane auta osobowe

» Słownik antonimów i wyrazów przeciwstawnych

» Słownik pojęć i definicji

» Wyszukiwarka haseł do krzyżówek

» Słownik odmiany wyrazów

» Oferty pracy dla opiekunki do dzieci

» Słownik rymów imiona

» Stopniowanie przysłówków

» Słownik synonimów i wyrazów bliskoznacznych

» Wyliczanki dla najmłodszych dzieci

» Zagadki dla dzieci do drukowania

» Następna zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost