Dowcipy o niebie
Pewnego dnia Kazik obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- Co Ty tu robisz w moim łóżku? I kim jesteś? - zapytał Kazik.
- To nie jest Twoja sypialnia. Jestem Święty Piotr i jesteś w niebie. - dodał.
- Że co? Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste - odpowiedział święty.
- Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do Ciebie.
Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje się być miłe relaksujące.
Biegnie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- Chcę powrócić jako kura. - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hey! To pewnie Ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Święty Piotr . - powiedział kogut - Jak Ci się podoba bycie kurą?
- No jest OK ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje.
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko. - powiedział kogut
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle ”chluś” i jajko było już na ziemi.
- Łoł to było wspaniale. - powiedział Kazik.
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony:
- Kazik co Ty robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!
- Co Ty tu robisz w moim łóżku? I kim jesteś? - zapytał Kazik.
- To nie jest Twoja sypialnia. Jestem Święty Piotr i jesteś w niebie. - dodał.
- Że co? Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste - odpowiedział święty.
- Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do Ciebie.
Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje się być miłe relaksujące.
Biegnie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- Chcę powrócić jako kura. - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hey! To pewnie Ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Święty Piotr . - powiedział kogut - Jak Ci się podoba bycie kurą?
- No jest OK ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje.
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko. - powiedział kogut
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle ”chluś” i jajko było już na ziemi.
- Łoł to było wspaniale. - powiedział Kazik.
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony:
- Kazik co Ty robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!
1351
Dowcip #28822. Pewnego dnia Kazik obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w w kategorii: „Śmieszne żarty o niebie”.
Przy bramie Niebios spotykają się trzy kobiety. Pukają. Otwiera im Święty Piotr. Pyta pierwszej z nich:
- Jak używałaś swojego organu na ziemi?
- W 80% do seksu i w 20% do sikania.
- No, to wejdź, proszę, zapraszam.
Pyta drugiej:
- A Ty? Jak używałaś swojego organu?
- W 50% do seksu i w 50% do sikania, Święty Piotrze.
- No, to wejdź.
Pyta ostatniej:
- Jak używałaś swojego organu?
- Ja, Święty Piotrze, to 90% do sikania i 10% to seksu.
- No, to idź stąd, przykro mi, ale nie mogę Cię wpuścić.
- No, ale dlaczego Święty Piotrze?
- Bo tu, moja droga, jest Raj, a nie toaleta.
- Jak używałaś swojego organu na ziemi?
- W 80% do seksu i w 20% do sikania.
- No, to wejdź, proszę, zapraszam.
Pyta drugiej:
- A Ty? Jak używałaś swojego organu?
- W 50% do seksu i w 50% do sikania, Święty Piotrze.
- No, to wejdź.
Pyta ostatniej:
- Jak używałaś swojego organu?
- Ja, Święty Piotrze, to 90% do sikania i 10% to seksu.
- No, to idź stąd, przykro mi, ale nie mogę Cię wpuścić.
- No, ale dlaczego Święty Piotrze?
- Bo tu, moja droga, jest Raj, a nie toaleta.
612
Dowcip #12543. Przy bramie Niebios spotykają się trzy kobiety. Pukają. w kategorii: „Humor o niebie”.
Katechetka pyta dzieci:
- Jak sadzicie, która część ciała wchodzi pierwsza do nieba?
Zgłasza się Ania i mówi, że pewnie ręce bo nimi kreślimy znak krzyża i składamy podczas modlitwy.
Katechetka mówi, że to bardzo fajna koncepcja i pyta dzieci czy są jeszcze jakieś.
Na to Jasiu:
- Moim zdaniem są to nogi. Wczoraj gdy przechodziłem kolo pokoju rodziców to mam krzyczała ”Boże dochodzę...dochodzę...” i gdyby nie to, że tata na niej leżał to pewnie by odeszła.
- Jak sadzicie, która część ciała wchodzi pierwsza do nieba?
Zgłasza się Ania i mówi, że pewnie ręce bo nimi kreślimy znak krzyża i składamy podczas modlitwy.
Katechetka mówi, że to bardzo fajna koncepcja i pyta dzieci czy są jeszcze jakieś.
Na to Jasiu:
- Moim zdaniem są to nogi. Wczoraj gdy przechodziłem kolo pokoju rodziców to mam krzyczała ”Boże dochodzę...dochodzę...” i gdyby nie to, że tata na niej leżał to pewnie by odeszła.
16