Dowcipy o narkotykach
- Wiesiek, co robisz?
- Palę.
- Co palisz?
- Trawkę.
- Jaką trawkę, Wiesiek?!
- Co ”jaką trawkę”?
- Palisz.
- Palę.
- Palę.
- Co palisz?
- Trawkę.
- Jaką trawkę, Wiesiek?!
- Co ”jaką trawkę”?
- Palisz.
- Palę.
39
Dowcip #4717. - Wiesiek, co robisz? w kategorii: „Dowcipy o narkotykach”.
- Dziadku, nie widziałeś przypadkiem takich małych białych pigułek?
- Nie, a ty widziałeś tego smoka co spaceruje w ogródku?
- Nie, a ty widziałeś tego smoka co spaceruje w ogródku?
615
Dowcip #2728. - Dziadku, nie widziałeś przypadkiem takich małych białych pigułek? w kategorii: „Śmieszne dowcipy o narkotykach”.
Jaś i Małgosia wyszli z bajki.
Na piwo, prochy i fajki.
Na piwo, prochy i fajki.
1032
Dowcip #446. Jaś i Małgosia wyszli z bajki. w kategorii: „Humor o narkotykach”.
Przyszedł facet do sauny, w drzwiach spotkał dealera, który zaproponował mu ”dobry towar do spalenia”, ale drogi. Facet kupił. Usiadł w saunie i zapalił skręta. Pali, pali i nic. Zdenerwowany wybiega w ręczniku i pyta portiera gdzie facet, który tu przed chwilą stał.
- Właśnie wsiada do auta.
Facet szybko złapał taksówkę i pędzą za odjeżdżającym dealerem. Nagle taksówkarz zgubił drogę i wjechali do lasu. Zrobiło się ciemno i auto się zepsuło. Taksówkarz wystraszył się i uciekł. Nagle zaczął padać śnieg i w oddali słychać było wycie wilków. Facet poczuł potrzebę, więc wyszedł z auta ściągnął ręcznik kucnął i ...
W tym momencie ktoś go łapie za ramię i pyta:
- Co ty robisz?
- Sram.
- W saunie?
- Właśnie wsiada do auta.
Facet szybko złapał taksówkę i pędzą za odjeżdżającym dealerem. Nagle taksówkarz zgubił drogę i wjechali do lasu. Zrobiło się ciemno i auto się zepsuło. Taksówkarz wystraszył się i uciekł. Nagle zaczął padać śnieg i w oddali słychać było wycie wilków. Facet poczuł potrzebę, więc wyszedł z auta ściągnął ręcznik kucnął i ...
W tym momencie ktoś go łapie za ramię i pyta:
- Co ty robisz?
- Sram.
- W saunie?
1635
Dowcip #16108. Przyszedł facet do sauny, w drzwiach spotkał dealera w kategorii: „Śmieszne żarty o narkotykach”.
Przychodzi kompletnie zjaramy chłopak do dziewczyny. Puka do drzwi, ta po chwili mu otwiera, zaprasza go do środka i mówi:
- Kochanie poczekaj chwilkę, ja skocze do łazienki dokończyć się malować i zaraz wychodzimy.
- Spoko.
Siedzi taki zajarany na kanapie, nagle zachciało mu się srać. ”I co tu teraz zrobić?! Panna w łazience, a ja zaraz nie wytrzymam” - myśli. Zauważył, że na podłodze leży pies. ”Co mi szkodzi, zesram się na podłogę będzie na psa”. Usiadł znowu taki ucieszony na kanapie. Przychodzi panna:
- Co to jest?!
- No pies się zesrał.
- Pluszowy?!
- Kochanie poczekaj chwilkę, ja skocze do łazienki dokończyć się malować i zaraz wychodzimy.
- Spoko.
Siedzi taki zajarany na kanapie, nagle zachciało mu się srać. ”I co tu teraz zrobić?! Panna w łazience, a ja zaraz nie wytrzymam” - myśli. Zauważył, że na podłodze leży pies. ”Co mi szkodzi, zesram się na podłogę będzie na psa”. Usiadł znowu taki ucieszony na kanapie. Przychodzi panna:
- Co to jest?!
- No pies się zesrał.
- Pluszowy?!
1373
Dowcip #10158. Przychodzi kompletnie zjaramy chłopak do dziewczyny. w kategorii: „Dowcipy o narkotykach”.
Na sali sądowej:
- Czy oskarżony dawał świadkowi narkotyki?
- Nie dawałem.
- A żona oskarżonego dawała?
- Nadal mówimy o narkotykach?
- Czy oskarżony dawał świadkowi narkotyki?
- Nie dawałem.
- A żona oskarżonego dawała?
- Nadal mówimy o narkotykach?
014
Dowcip #3040. Na sali sądowej w kategorii: „Śmieszne żarty o narkotykach”.
Rozmawia trzech staruszków:
- Ta dzisiejsza młodzież to taka okropna, ciągle tylko piją i palą!
- Panie, to nic! Narkotyki biorą i ćpają!
- To jeszcze nic! - wtrąca trzeci. - Wczoraj wchodzę na klatkę schodową i słyszę głosy z piwnicy: ”Józek, zbij żarówkę, to wezmę do buzi.”, no Panie, toż to oni nawet szkło jedzą!
- Ta dzisiejsza młodzież to taka okropna, ciągle tylko piją i palą!
- Panie, to nic! Narkotyki biorą i ćpają!
- To jeszcze nic! - wtrąca trzeci. - Wczoraj wchodzę na klatkę schodową i słyszę głosy z piwnicy: ”Józek, zbij żarówkę, to wezmę do buzi.”, no Panie, toż to oni nawet szkło jedzą!
613
Dowcip #7437. Rozmawia trzech staruszków w kategorii: „Śmieszne kawały o narkotykach”.
Trafia facet do piekła. Diabeł wzywa go do siebie i pyta:
- Witam drogiego kolegę, czy koledze zdarzyło się kiedykolwiek pić?
- No kilka razy.
- No to kochany, w poniedziałek chlejemy od samego rana, do bólu, whisky, wóda, co tylko chcesz! A czy kiedykolwiek paliłeś?
- Ano paliłem.
- Ślicznie, we wtorek palimy fajki, papierochy, cygara, co tylko chcesz, ćmimy na maxa! A czy jakieś prochy?
- Ze dwa razy próbowałem.
- To w środę dajemy sobie w żyłę, marycha, kompocik, heroinka, odlot, że ho, ho!
- A z chłopcami próbowałeś może ... No wiesz ...?
- Co to, to nie!
- Uuu, to czwartek masz przerypany!
- Witam drogiego kolegę, czy koledze zdarzyło się kiedykolwiek pić?
- No kilka razy.
- No to kochany, w poniedziałek chlejemy od samego rana, do bólu, whisky, wóda, co tylko chcesz! A czy kiedykolwiek paliłeś?
- Ano paliłem.
- Ślicznie, we wtorek palimy fajki, papierochy, cygara, co tylko chcesz, ćmimy na maxa! A czy jakieś prochy?
- Ze dwa razy próbowałem.
- To w środę dajemy sobie w żyłę, marycha, kompocik, heroinka, odlot, że ho, ho!
- A z chłopcami próbowałeś może ... No wiesz ...?
- Co to, to nie!
- Uuu, to czwartek masz przerypany!
217
Dowcip #7558. Trafia facet do piekła. w kategorii: „Śmieszny humor o narkotykach”.
Trzeciego Marca roku o godzinie: niejaki Spaślak z Kibelkowic jechał na rowerze marki Bublasta Teściowa na pobliski bazar imienia Włochatego Pampucka aby zapieprzyć wieprzka. Cała akcja przebiegła pomyślnie. Wieprzek mocno przywiązany do bagażnika za ten swój wielki kuper narobił w portki, aż kierowcy niespodziewanie zadrgała pała. Kierowca nie wiedząc co się dzieje przywalił w szambiarkę, nagle ten oto wieprzek z pełnymi portami, już nie przywiązany do bagażnika, rozpoczął ucieczkę do lasu. Gdy wieprzek był już dość zmęczony zatrzymał się aby odpocząć i od razu usnął. Dwie godziny później rozpalony kierowca przybiegł w miejsce spoczynku wieprzka, jak mu nie wsadził gałęzi sosny w dupsko, a wieprzek nadal śpi. Zrozpaczony kierowca zabrał wieprzka, z pełnymi portami, do weterynarza. Po wielu godzinach badań okazało się że wieprzek jest tak w dupę naćpany, że nie czuje jak mu cieknie po nogawce. A oto podejrzewany przebieg wydarzeń naćpanego wieprzka:
- Kiedy wieprzek wbiegł do lasu wyjął z obszczanych gaci dwa listki marychy i zaczął kopcić dzięki czemu kierowca wiedział gdzie przebywa wieprzek.
Wkrzony kierowca wysłał wieprzka do Krychnowic. Kiedy wieprzek oprzytomniał zauważył coś dziwnego w swoich skórzanych bokserkach z Lumpexu. Okazało się, że to jego teraz już metrowa pomarszczona fujara od tej marychy albowiem była przeterminowana!
Karę obcięcia swego wacka otrzymał producent marychy Indie spółka S.A.
- Kiedy wieprzek wbiegł do lasu wyjął z obszczanych gaci dwa listki marychy i zaczął kopcić dzięki czemu kierowca wiedział gdzie przebywa wieprzek.
Wkrzony kierowca wysłał wieprzka do Krychnowic. Kiedy wieprzek oprzytomniał zauważył coś dziwnego w swoich skórzanych bokserkach z Lumpexu. Okazało się, że to jego teraz już metrowa pomarszczona fujara od tej marychy albowiem była przeterminowana!
Karę obcięcia swego wacka otrzymał producent marychy Indie spółka S.A.
80
Dowcip #20896. Trzeciego Marca roku o godzinie w kategorii: „Kawały o narkotykach”.
Warszawa, przystanek autobusowy pod Domami Centrum. Ochroniarz marketowy, Władek, wraca do domu, do Kobyłki. Czeka na autobus. Nagle z piskiem opon zatrzymuje się dżip, opuszcza się szyba i blondynka pyta Władka:
- Gdzie jedziesz, miły?
- Do Kobyłki.
- Siadaj. Podwiozę cię.
Władysław wsiada. Jadą.
- Słuchaj, muszę tylko zajechać po koleżankę. Minutka.
Zajeżdżają pod apartamentowiec na obrzeżach Starego Miasta. Do wozu wsiada brunetka. W ręku ma butlę szampana, w drugim truskawki. Dojeżdżają do Kobyłki.
- Władku, możemy cię odprowadzić? - pytają dziewczęta.
Po czym udają się do kawalerki Władka i całą noc piją, palą miękkie narkotyki i uprawiają seks grupowy. Po dwóch miesiącach blondynka spotyka brunetkę.
- Słuchaj, Klara, mam już dość tych biznesmenów, modeli, piosenkarzy. Wali mnie to!
- Ta, Ewelina, mam to samo!
- To może zadzwonimy do Władka z Kobyłki?
- Władka z Kobyłki? Sądzisz, że nas pamięta?
- Gdzie jedziesz, miły?
- Do Kobyłki.
- Siadaj. Podwiozę cię.
Władysław wsiada. Jadą.
- Słuchaj, muszę tylko zajechać po koleżankę. Minutka.
Zajeżdżają pod apartamentowiec na obrzeżach Starego Miasta. Do wozu wsiada brunetka. W ręku ma butlę szampana, w drugim truskawki. Dojeżdżają do Kobyłki.
- Władku, możemy cię odprowadzić? - pytają dziewczęta.
Po czym udają się do kawalerki Władka i całą noc piją, palą miękkie narkotyki i uprawiają seks grupowy. Po dwóch miesiącach blondynka spotyka brunetkę.
- Słuchaj, Klara, mam już dość tych biznesmenów, modeli, piosenkarzy. Wali mnie to!
- Ta, Ewelina, mam to samo!
- To może zadzwonimy do Władka z Kobyłki?
- Władka z Kobyłki? Sądzisz, że nas pamięta?
29