Dowcipy o matematykach
Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych...
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa. Można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu. Trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek...
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz, wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych...
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa. Można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu. Trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek...
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz, wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
639
Dowcip #1986. Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego w kategorii: „Humor o matematykach”.
Matematyk, fizyk i inżynier dostali po kawałku siatki do ogrodzeniowej i zadanie by ogrodzić jak największy teren. Inżynier ogrodził elegancki kwadrat. Fizyk obliczył, że najlepszy stosunek powierzchni do obwodu ma koło i rozstawił siatkę w okrąg. Natomiast matematyk rozstawił siatkę byle jak, wszedł do środka i powiedział, że jest na zewnątrz.
627
Dowcip #24015. Matematyk w kategorii: „Śmieszny humor o matematykach”.
Inżynier, fizyk i matematyk dostali taką samą ilość siatki ogrodzeniowej oraz polecenie otoczenia nią jak największego obszaru. Inżynier ogrodził obszar w kształcie kwadratu. Fizyk jako osoba troszkę bardziej inteligentna otoczył obszar w kształcie idealnego koła i stwierdził, iż lepiej się nie da. Matematyk natomiast postawił ogrodzenie byle jak, po czym wszedł do środka i zadeklarował:
- Jestem na zewnątrz.
- Jestem na zewnątrz.
721
Dowcip #1985. Inżynier w kategorii: „Śmieszne kawały o matematykach”.
Zamknięto małpę, fizyka i matematyka w trzech oddzielnych pomieszczeniach z puszką jedzenia. Po miesiącu przychodzimy zobaczyć jak sobie poradzili. Zaglądamy do małpy - ściany poobijane, puszka zmaltretowana, rozwalona i wyjedzona - małpa wesoło się szczerzy. Zaglądamy do fizyka: ściany zapisane wzorami, wykresami, jakimiś trajektoriami itp ... Na ścianie jeden ślad po uderzeniu, a puszka precyzyjnie otwarta, fizyk się szczerzy. Zaglądamy do matematyka ... Puszka nietknięta, a przed puszką martwy matematyk. Na ścianie tylko jeden napis:
- Dany mamy walec ...
- Dany mamy walec ...
219
Dowcip #15516. Zamknięto małpę w kategorii: „Śmieszny humor o matematykach”.
Rozmawiają dwaj nauczyciele matematyki, tacy dopiero po studiach:
- Wiesz ta IV b to klasa debili. Tłumaczę im zadanie raz i drugi, nie rozumieją. Tłumaczę trzeci i czwarty, nie rozumieją. Tłumaczę piąty raz i szósty, i w końcu sam zrozumiałem, a oni dalej nic.
- Wiesz ta IV b to klasa debili. Tłumaczę im zadanie raz i drugi, nie rozumieją. Tłumaczę trzeci i czwarty, nie rozumieją. Tłumaczę piąty raz i szósty, i w końcu sam zrozumiałem, a oni dalej nic.
35
Dowcip #23055. Rozmawiają dwaj nauczyciele matematyki, tacy dopiero po studiach w kategorii: „Śmieszny humor o matematykach”.
Einstein pojawia się przy bramie do niebios. Św. Piotr stwierdza:
- Hmm.. Wyglądasz jak Einstein, ale czy naprawdę nim jesteś?
Nawet nie wiesz jak różnych metod ludzie próbują, żeby się tu prześlizgnąć.
- Mogę prosić kawałek kredy i tablicę?
Św. Piotr pstryknął palcami, pojawiła się tablica i kreda. Einstein zaczął objaśniać zasady matematyki i fizyki, rysować na tablicy wykresy itp..
- Ok, wierzę Ci, wchodź.
Następny był Picasso. Scena się powtarza, Picasso prosi o to samo co Einstein. Otrzymuje tablicę i kredę - paroma maznięciami kredy tworzy piękny, kubistyczny obraz.
- Na pewno jesteś Picassem, wchodź!
Po jakimś czasie do nieba przychodzi Lepper.
- Picasso i Einstein udowodnili kim są. W jaki sposób Ty możesz udowodnić?
- A kto to Picasso i Einstein?
- Wchodź, Andrzej.
- Hmm.. Wyglądasz jak Einstein, ale czy naprawdę nim jesteś?
Nawet nie wiesz jak różnych metod ludzie próbują, żeby się tu prześlizgnąć.
- Mogę prosić kawałek kredy i tablicę?
Św. Piotr pstryknął palcami, pojawiła się tablica i kreda. Einstein zaczął objaśniać zasady matematyki i fizyki, rysować na tablicy wykresy itp..
- Ok, wierzę Ci, wchodź.
Następny był Picasso. Scena się powtarza, Picasso prosi o to samo co Einstein. Otrzymuje tablicę i kredę - paroma maznięciami kredy tworzy piękny, kubistyczny obraz.
- Na pewno jesteś Picassem, wchodź!
Po jakimś czasie do nieba przychodzi Lepper.
- Picasso i Einstein udowodnili kim są. W jaki sposób Ty możesz udowodnić?
- A kto to Picasso i Einstein?
- Wchodź, Andrzej.
110
Dowcip #17996. Einstein pojawia się przy bramie do niebios. Św. w kategorii: „Śmieszne żarty o matematykach”.
Upojna czerwcowa noc, para matematyków, świece, wino. On do niej namiętnym szeptem:
- Kochanie, myślisz o tym co ja?
- Taaak!
- I ile ci wyszło?
- Kochanie, myślisz o tym co ja?
- Taaak!
- I ile ci wyszło?
27
Dowcip #11954. Upojna czerwcowa noc, para matematyków, świece, wino. w kategorii: „Kawały o matematykach”.
Rozmawiają profesorowie matematyki:
- Dasz mi swój numer telefonu?
- Oczywiście. Trzecia cyfra jest trzykrotnością pierwszej, czwarta i szósta są takie same. Druga jest o jeden większa od piątej. Suma sześciu cyfr to dwadzieścia trzy, a iloczyn dwa tysiące sto sześćdziesiąt.
- W porządku, zapisałem: 256 343.
- Zgadza się. Nie zapomnisz?
- Skądże! To kwadrat szesnastu i sześcian siedmiu.
- Dasz mi swój numer telefonu?
- Oczywiście. Trzecia cyfra jest trzykrotnością pierwszej, czwarta i szósta są takie same. Druga jest o jeden większa od piątej. Suma sześciu cyfr to dwadzieścia trzy, a iloczyn dwa tysiące sto sześćdziesiąt.
- W porządku, zapisałem: 256 343.
- Zgadza się. Nie zapomnisz?
- Skądże! To kwadrat szesnastu i sześcian siedmiu.
715
Dowcip #13945. Rozmawiają profesorowie matematyki w kategorii: „Żarty o matematykach”.
Jak łapią słonia:
Matematyk:
- Jedzie do Afryki, odrzuca wszystko co nie jest słoniem i łapie jedną z pozostałych rzeczy.
Doświadczony matematyk:
- Najpierw przeprowadza dowód istnienia co najmniej jednego słonia, a potem postępuje tak jak matematyk.
Profesor matematyki:
- Przeprowadza dowód istnienia co najmniej jednego słonia, a jego złapanie pozostawia jako temat pracy magisterskiej dla swoich studentów.
Programista:
- Wykonuje następujący algorytm:
GOTO Afryka, Przylądek Dobrej Nadziei.
REPEAT
złapany: = łap_zwierzę;
if złapany słoń then begin
krok_na_zachód;
if brzeg then begin
krok_na_północ;
GOTO zachodni brzeg
end;
end UNTIL złapany = słoń;
Doświadczony programista:
- Przed wykonaniem tego programu umieści w Kairze jednego słonia, aby algorytm kiedyś się zakończył.
Programista assemblerowy:
- Wykona ten sam algorytm, ale na czworakach.
Matematyk:
- Jedzie do Afryki, odrzuca wszystko co nie jest słoniem i łapie jedną z pozostałych rzeczy.
Doświadczony matematyk:
- Najpierw przeprowadza dowód istnienia co najmniej jednego słonia, a potem postępuje tak jak matematyk.
Profesor matematyki:
- Przeprowadza dowód istnienia co najmniej jednego słonia, a jego złapanie pozostawia jako temat pracy magisterskiej dla swoich studentów.
Programista:
- Wykonuje następujący algorytm:
GOTO Afryka, Przylądek Dobrej Nadziei.
REPEAT
złapany: = łap_zwierzę;
if złapany słoń then begin
krok_na_zachód;
if brzeg then begin
krok_na_północ;
GOTO zachodni brzeg
end;
end UNTIL złapany = słoń;
Doświadczony programista:
- Przed wykonaniem tego programu umieści w Kairze jednego słonia, aby algorytm kiedyś się zakończył.
Programista assemblerowy:
- Wykona ten sam algorytm, ale na czworakach.
35
Dowcip #14205. Jak łapią słonia w kategorii: „Śmieszne kawały o matematykach”.
Prawnik, inżynier i matematyk zdają test. Zaczyna inżynier, pytają go:
- Ile jest 2+2?
Inżynier pomyślał chwilę i powiedział:
- 4.
Potem zawołano matematyka i zadano mu to samo pytanie. Po chwili zastanowienia odpowiedział:
- 4,0.
Następnie wezwano prawnika i usłyszał to samo pytanie. Prawnik odpowiedział szybciej niż matematyk:
- A ile chcecie, żeby było?
- Ile jest 2+2?
Inżynier pomyślał chwilę i powiedział:
- 4.
Potem zawołano matematyka i zadano mu to samo pytanie. Po chwili zastanowienia odpowiedział:
- 4,0.
Następnie wezwano prawnika i usłyszał to samo pytanie. Prawnik odpowiedział szybciej niż matematyk:
- A ile chcecie, żeby było?
09