
Dowcipy o męskim przyrodzeniu
Lądują dwaj kosmici na ziemi, w szczerym polu, dookoła żywej duszy, wybrali kierunek marszu i doszli do nieczynnej stacji benzynowej. Podchodzą do dystrybutora i jeden z nich mówi:
- Dzień dobry, jesteśmy z kosmosu, przybywamy w pokoju.
Dystrybutor milczy. I tak sytuacja się powtarza trzy razy.
Drugi kosmita nie wytrzymał i mówi:
- Kurde, chyba mu pocisnę z lasera!
- Eee nie warto, to jakiś kozak.
I znowu mówi ten sam tekst, że jest przybyszem z kosmosu i przybywa w pokoju, a dystrybutor nic. W końcu sam nie wytrzymał i przywalił mu z lasera.
Cala stacja wybuchła. Wstają kilkaset metrów dalej, otrzepując kurz z siebie. Drugi kosmita mówi:
- Ty skąd wiedziałeś, że on taki kozak?
- Jakbyś się własnym penisem owinął dwa razy i włożył go sobie do ucha też byś był kozak!
- Dzień dobry, jesteśmy z kosmosu, przybywamy w pokoju.
Dystrybutor milczy. I tak sytuacja się powtarza trzy razy.
Drugi kosmita nie wytrzymał i mówi:
- Kurde, chyba mu pocisnę z lasera!
- Eee nie warto, to jakiś kozak.
I znowu mówi ten sam tekst, że jest przybyszem z kosmosu i przybywa w pokoju, a dystrybutor nic. W końcu sam nie wytrzymał i przywalił mu z lasera.
Cala stacja wybuchła. Wstają kilkaset metrów dalej, otrzepując kurz z siebie. Drugi kosmita mówi:
- Ty skąd wiedziałeś, że on taki kozak?
- Jakbyś się własnym penisem owinął dwa razy i włożył go sobie do ucha też byś był kozak!
315
Dowcip #23994. Lądują dwaj kosmici na ziemi, w szczerym polu, dookoła żywej duszy w kategorii: „Dowcipy o męskim przyrodzeniu”.
Żona wychodzi z domu, mąż zostaje sam bierze do ręki szklankę z mlekiem i zaczyna w niej moczyć fiuta, w tym czasie wpada do domu żona i zdziwiona mówi:
- Tyle razy widziałam jak się spuszczasz ale pierwszy raz widzę jak go tankujesz.
- Tyle razy widziałam jak się spuszczasz ale pierwszy raz widzę jak go tankujesz.
16
Dowcip #18802. Żona wychodzi z domu w kategorii: „Kawały o penisie”.

Na trzydziestą rocznicę ślubu mąż wybrał się z żoną do miasta, żeby jej coś kupić. Weszli do sklepu z ubraniami, gdzie żonie strasznie spodobały się delikatne koronkowe majteczki. Na to mąż:
- Coś ty Zośka, masz dupę, jak młockarnia, przecież w nie nie wejdziesz.
Żona się obraziła i powiedziała, że nic nie chce. Wrócili do domu położyli się spać, a mężowi zachciało się pieszczot. Na to żona:
- Co ja dla jednej słomki mam uruchamiać całą młockarnię?!
- Coś ty Zośka, masz dupę, jak młockarnia, przecież w nie nie wejdziesz.
Żona się obraziła i powiedziała, że nic nie chce. Wrócili do domu położyli się spać, a mężowi zachciało się pieszczot. Na to żona:
- Co ja dla jednej słomki mam uruchamiać całą młockarnię?!
109
Dowcip #17906. Na trzydziestą rocznicę ślubu mąż wybrał się z żoną do miasta w kategorii: „Kawały o męskim członku”.
Pewien starszy pan o lasce przychodzi do burdelu. Podchodzi do niego jedna z pań i pyta czego sobie życzy, na to on odpowiada:
- Loda.
Dziewczyna ukucnęła i robi mu loda, po trzydziestu minutach mówi do dziadka:
- Panie ja tu nic nie zdziałam, liże go od pół godziny, a on nawet nie chce stać.
- Nie ma stać, ma być czysty.
- Loda.
Dziewczyna ukucnęła i robi mu loda, po trzydziestu minutach mówi do dziadka:
- Panie ja tu nic nie zdziałam, liże go od pół godziny, a on nawet nie chce stać.
- Nie ma stać, ma być czysty.
913
Dowcip #28818. Pewien starszy pan o lasce przychodzi do burdelu. w kategorii: „Żarty o penisie”.

W tramwaju na przeciwko kobiety siedzi facet z rozpiętym rozporkiem. Kobieta, lekko zażenowana, rzecze:
- Sklep się panu otworzył.
- A widziała pani kierownika?
- Nie, tylko magazynier leżał na workach.
- Sklep się panu otworzył.
- A widziała pani kierownika?
- Nie, tylko magazynier leżał na workach.
114
Dowcip #28139. W tramwaju na przeciwko kobiety siedzi facet z rozpiętym rozporkiem. w kategorii: „Dowcipy o męskim przyrodzeniu”.
Przyszedł facet do lekarza, by mu coś pomógł na jego małego penisa. Lekarz zaproponował mu, że utnie ”małego” i przyszyje mu trąbę słonia. Facet wyszedł zadowolony lecz po dwóch dniach wraca zdenerwowany i żąda by mu lekarz odciął tą trąbę.
- A co, za duży nie sprawdził się?
- Nie to doktorze, nie uwierzy pan ile jabłek sobie do dupy nakładłem.
- A co, za duży nie sprawdził się?
- Nie to doktorze, nie uwierzy pan ile jabłek sobie do dupy nakładłem.
312
Dowcip #25999. Przyszedł facet do lekarza, by mu coś pomógł na jego małego penisa. w kategorii: „Śmieszne żarty o penisie”.

Chłopak i dziewczyna poznali się na imprezie i wylądowali w łóżku. Widząc w pełnej okazałości organ świeżo poznanego kochanka dziewczyna zauważa lekceważąco:
- Kogo masz zamiar tym małym uszczęśliwić?
- Siebie. - odpowiada spokojnie chłopak zabierając się do rzeczy.
- Kogo masz zamiar tym małym uszczęśliwić?
- Siebie. - odpowiada spokojnie chłopak zabierając się do rzeczy.
107
Dowcip #24906. Chłopak i dziewczyna poznali się na imprezie i wylądowali w łóżku. w kategorii: „Śmieszne żarty o męskim przyrodzeniu”.
Moskiewskie metro, godziny szczytu, ścisk niemożebny. Dziewczyna stoi w tłoku, jak i inni ... W pewnym momencie odwraca się do stojącego za nią faceta:
- Wypraszam sobie!
- Ależ proszę pani, to nie to co pani myśli. Wypłatę dzisiaj dostałem, w rulon zwinąłem i do kieszeni wsadziłem.
Za jakiś czas dziewczyna odwraca się ponownie:
- Chyba nie chce mi pan wmówić, że od ostatniej stacji dostał pan podwyżkę!
- Wypraszam sobie!
- Ależ proszę pani, to nie to co pani myśli. Wypłatę dzisiaj dostałem, w rulon zwinąłem i do kieszeni wsadziłem.
Za jakiś czas dziewczyna odwraca się ponownie:
- Chyba nie chce mi pan wmówić, że od ostatniej stacji dostał pan podwyżkę!
311
Dowcip #24646. Moskiewskie metro, godziny szczytu, ścisk niemożebny. w kategorii: „Humor o męskim członku”.

Na zamku króla żył pewien dworzanin. Od lat ogarnięty był obsesją popieszczenia języczkiem ślicznych piersi Królowej. Tylko świadomość kary śmierci połączonej z kastrowaniem powstrzymywała go przed zaspokojeniem swoich żądz. Pewnego razu dworzanin zdradził swoje rozterki nadwornemu medykowi. Medyk zaproponował pewne wyjście z sytuacji, więc panowie zawarli dżentelmeński układ. Medyk miał użyć swoich wpływów oraz magicznych ziół, aby umożliwić spełnienie marzeń dworzanina, za co ten zobowiązał się zapłacić tysiąc dukatów w złocie. Następnego dnia, medyk jak zwykle przygotował leczniczą kąpiel dla Królowej. Korzystając z chwili królewskiej nieuwagi, wsypał do staniczka szczyptę białego proszku wywołującego uporczywe swędzenie. Kiedy tylko Królowa się ubrała, proszek natychmiast zaczął działać. Nie pomagały żadne maści, swędzenie wciąż narastało na sile. Doszło nawet do obrazy kilku posłów obcych mocarstw. Nieprzystojne drapanie się po biuście odbierało Królowej cały majestat. Król w końcu posłał po medyka. Medyk rzecz obadał dokładnie, a jakże, po czym stwierdził, że tylko specjalny enzym występujący w ślinie, dozowany przez cztery godziny, może wyleczyć uczulenie. Na zamku jest pewien dworzanin, a testy wykazały, że jego ślina może być całkiem dobrym lekarstwem. Król natychmiast posłał po dworzanina ... Zobowiązany kontraktem medyk, dał dworzaninowi garść antidotum, które ten szybko włożył do ust i udał się do apartamentów Królowej. Przez bite cztery godziny dworzanin używał sobie za wszystkie lata. Kiedy czas minął, dworzanin był kompletnie wyczerpany, a także wyleczony ze swojej obsesji. Następnego dnia medyk spotkawszy dworzanina na zamkowym dziedzińcu, zgodnie z umową zażądał tysiąca złotych dukatów. Zaspokojony już dworzanin zaczął się wykręcać od zapłaty, wymawiając się niewielkim wysiłkiem ze strony medyka. Mocno zniesmaczony medyk udał się do swojej komnaty, gdzie przygotował następną porcję swędzącego proszku. Rankiem medyk udał się do apartamentów Króla, gdzie wsypał proszek w świeżo wyprane królewskie gacie.
W południe ... Król posłał po dworzanina ...
W południe ... Król posłał po dworzanina ...
427
Dowcip #24662. Na zamku króla żył pewien dworzanin. w kategorii: „Śmieszny humor o penisie”.
Ksiądz i zakonnica jadą przez pustynie na wielbłądzie. W pewnym momencie wielbłąd z powodu ciężkich warunków pustynnych padł martwy. Ksiądz widząc, że już nie mają szans na przeżycie mówi do zakonnicy:
- Wie siostra, nigdy nie widziałem kobiecych piersi. Jakby siostra mogła ...
- Pewnie!
- Uuu ładne, a mogę dotknąć?
- Jasne!
Ksiądz wyoglądał i wymacał biust zakonnicy, po czym ona mówi do niego:
- Wie ksiądz, nigdy nie widziałam męskiego penisa. Jakby ksiądz mógł ...
- Pewnie!
- No ładny, a mogę dotknąć.
- Jasne! A wie siostra, że jak go wsadzę w odpowiednią dziurę to mogę stworzyć życie!
- Serio!? To pakuj w wielbłąda i jedziemy dalej!
- Wie siostra, nigdy nie widziałem kobiecych piersi. Jakby siostra mogła ...
- Pewnie!
- Uuu ładne, a mogę dotknąć?
- Jasne!
Ksiądz wyoglądał i wymacał biust zakonnicy, po czym ona mówi do niego:
- Wie ksiądz, nigdy nie widziałam męskiego penisa. Jakby ksiądz mógł ...
- Pewnie!
- No ładny, a mogę dotknąć.
- Jasne! A wie siostra, że jak go wsadzę w odpowiednią dziurę to mogę stworzyć życie!
- Serio!? To pakuj w wielbłąda i jedziemy dalej!
433
Dowcip #23985. Ksiądz i zakonnica jadą przez pustynie na wielbłądzie. w kategorii: „Śmieszne kawały o męskim przyrodzeniu”.
