Dowcipy o męskim przyrodzeniu
Złota rybka postanowiła wyjechać na urlop i poprosiła krokodyla, żeby ją w tym czasie zastąpił. Krokodyl się zgodził. Po tygodniu rybka wróciła i pyta go, czy ktoś przychodził z życzeniami pod jej nieobecność.
- A był tu taki jeden chłop, co chciał mieć penisa aż do ziemi.
- I co zrobiłeś? - zapytała rybka.
- Odgryzłem mu obie nogi.
- A był tu taki jeden chłop, co chciał mieć penisa aż do ziemi.
- I co zrobiłeś? - zapytała rybka.
- Odgryzłem mu obie nogi.
413
Dowcip #28212. Złota rybka postanowiła wyjechać na urlop i poprosiła krokodyla w kategorii: „Humor o męskim przyrodzeniu”.
Niedźwiedź ogłosił w lesie, że każde zwierzę ma mu na jutro przynieść jakieś mięso, bo jest głodny.
- A kto nie przyniesie, tego wychłostam moim kutasem! - zagroził.
Na drugi dzień wszystkie zwierzęta schodzą się do niedźwiedzia i przynoszą mięso, ale zając, jako że upolować nic nie potrafił, to przyniósł niedźwiedziowi to co sam je marchewkę. Na to niedźwiedź rzuca zająca na ziemię, wyciąga sporych rozmiarów knagę i zaczyna okładać nią biednego zająca po plecach. A ten płacze, krzyczy, piszczy i nagle zaczyna się śmiać.
- I z czego się śmiejesz?! - ryczy niedźwiedź.
- Bo jeż Ci jabłko niesie!
- A kto nie przyniesie, tego wychłostam moim kutasem! - zagroził.
Na drugi dzień wszystkie zwierzęta schodzą się do niedźwiedzia i przynoszą mięso, ale zając, jako że upolować nic nie potrafił, to przyniósł niedźwiedziowi to co sam je marchewkę. Na to niedźwiedź rzuca zająca na ziemię, wyciąga sporych rozmiarów knagę i zaczyna okładać nią biednego zająca po plecach. A ten płacze, krzyczy, piszczy i nagle zaczyna się śmiać.
- I z czego się śmiejesz?! - ryczy niedźwiedź.
- Bo jeż Ci jabłko niesie!
316
Dowcip #27688. Niedźwiedź ogłosił w lesie w kategorii: „Humor o męskim przyrodzeniu”.
Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który mocno przygnębiony siedzi przy barze. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz.
- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą zawsze chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał?
- No pamiętam. Co z nią?
- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mną umówiła. I ona się zgodziła.
- To super, kiedy randka?
- W zasadzie byliśmy umówieni dziś wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie, więc przykleiłem go sobie taśmą do nogi, żeby chociaż w razie czego nie było widać.
- No i prawidłowo, ale gdzie problem?
- Poszedłem więc do niej, zadzwoniłem do drzwi, a ona otworzyła je w takiej cieniutkiej, przezroczystej sukience.
- No i ...?
- Kopnąłem ją w twarz.
- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą zawsze chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał?
- No pamiętam. Co z nią?
- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mną umówiła. I ona się zgodziła.
- To super, kiedy randka?
- W zasadzie byliśmy umówieni dziś wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie, więc przykleiłem go sobie taśmą do nogi, żeby chociaż w razie czego nie było widać.
- No i prawidłowo, ale gdzie problem?
- Poszedłem więc do niej, zadzwoniłem do drzwi, a ona otworzyła je w takiej cieniutkiej, przezroczystej sukience.
- No i ...?
- Kopnąłem ją w twarz.
39
Dowcip #27328. Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla w kategorii: „Śmieszny humor o męskim członku”.
Lądują dwaj kosmici na ziemi, w szczerym polu, dookoła żywej duszy, wybrali kierunek marszu i doszli do nieczynnej stacji benzynowej. Podchodzą do dystrybutora i jeden z nich mówi:
- Dzień dobry, jesteśmy z kosmosu, przybywamy w pokoju.
Dystrybutor milczy. I tak sytuacja się powtarza trzy razy.
Drugi kosmita nie wytrzymał i mówi:
- Kurde, chyba mu pocisnę z lasera!
- Eee nie warto, to jakiś kozak.
I znowu mówi ten sam tekst, że jest przybyszem z kosmosu i przybywa w pokoju, a dystrybutor nic. W końcu sam nie wytrzymał i przywalił mu z lasera.
Cala stacja wybuchła. Wstają kilkaset metrów dalej, otrzepując kurz z siebie. Drugi kosmita mówi:
- Ty skąd wiedziałeś, że on taki kozak?
- Jakbyś się własnym penisem owinął dwa razy i włożył go sobie do ucha też byś był kozak!
- Dzień dobry, jesteśmy z kosmosu, przybywamy w pokoju.
Dystrybutor milczy. I tak sytuacja się powtarza trzy razy.
Drugi kosmita nie wytrzymał i mówi:
- Kurde, chyba mu pocisnę z lasera!
- Eee nie warto, to jakiś kozak.
I znowu mówi ten sam tekst, że jest przybyszem z kosmosu i przybywa w pokoju, a dystrybutor nic. W końcu sam nie wytrzymał i przywalił mu z lasera.
Cala stacja wybuchła. Wstają kilkaset metrów dalej, otrzepując kurz z siebie. Drugi kosmita mówi:
- Ty skąd wiedziałeś, że on taki kozak?
- Jakbyś się własnym penisem owinął dwa razy i włożył go sobie do ucha też byś był kozak!
312
Dowcip #23994. Lądują dwaj kosmici na ziemi, w szczerym polu, dookoła żywej duszy w kategorii: „Żarty o męskim przyrodzeniu”.
Żona wychodzi z domu, mąż zostaje sam bierze do ręki szklankę z mlekiem i zaczyna w niej moczyć fiuta, w tym czasie wpada do domu żona i zdziwiona mówi:
- Tyle razy widziałam jak się spuszczasz ale pierwszy raz widzę jak go tankujesz.
- Tyle razy widziałam jak się spuszczasz ale pierwszy raz widzę jak go tankujesz.
16
Dowcip #18802. Żona wychodzi z domu w kategorii: „Humor o męskim członku”.
Na trzydziestą rocznicę ślubu mąż wybrał się z żoną do miasta, żeby jej coś kupić. Weszli do sklepu z ubraniami, gdzie żonie strasznie spodobały się delikatne koronkowe majteczki. Na to mąż:
- Coś ty Zośka, masz dupę, jak młockarnia, przecież w nie nie wejdziesz.
Żona się obraziła i powiedziała, że nic nie chce. Wrócili do domu położyli się spać, a mężowi zachciało się pieszczot. Na to żona:
- Co ja dla jednej słomki mam uruchamiać całą młockarnię?!
- Coś ty Zośka, masz dupę, jak młockarnia, przecież w nie nie wejdziesz.
Żona się obraziła i powiedziała, że nic nie chce. Wrócili do domu położyli się spać, a mężowi zachciało się pieszczot. Na to żona:
- Co ja dla jednej słomki mam uruchamiać całą młockarnię?!
107
Dowcip #17906. Na trzydziestą rocznicę ślubu mąż wybrał się z żoną do miasta w kategorii: „Śmieszne kawały o penisie”.
Pewien starszy pan o lasce przychodzi do burdelu. Podchodzi do niego jedna z pań i pyta czego sobie życzy, na to on odpowiada:
- Loda.
Dziewczyna ukucnęła i robi mu loda, po trzydziestu minutach mówi do dziadka:
- Panie ja tu nic nie zdziałam, liże go od pół godziny, a on nawet nie chce stać.
- Nie ma stać, ma być czysty.
- Loda.
Dziewczyna ukucnęła i robi mu loda, po trzydziestu minutach mówi do dziadka:
- Panie ja tu nic nie zdziałam, liże go od pół godziny, a on nawet nie chce stać.
- Nie ma stać, ma być czysty.
913
Dowcip #28818. Pewien starszy pan o lasce przychodzi do burdelu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o męskim przyrodzeniu”.
W tramwaju na przeciwko kobiety siedzi facet z rozpiętym rozporkiem. Kobieta, lekko zażenowana, rzecze:
- Sklep się panu otworzył.
- A widziała pani kierownika?
- Nie, tylko magazynier leżał na workach.
- Sklep się panu otworzył.
- A widziała pani kierownika?
- Nie, tylko magazynier leżał na workach.
19
Dowcip #28139. W tramwaju na przeciwko kobiety siedzi facet z rozpiętym rozporkiem. w kategorii: „Śmieszne kawały o męskim członku”.
Przyszedł facet do lekarza, by mu coś pomógł na jego małego penisa. Lekarz zaproponował mu, że utnie ”małego” i przyszyje mu trąbę słonia. Facet wyszedł zadowolony lecz po dwóch dniach wraca zdenerwowany i żąda by mu lekarz odciął tą trąbę.
- A co, za duży nie sprawdził się?
- Nie to doktorze, nie uwierzy pan ile jabłek sobie do dupy nakładłem.
- A co, za duży nie sprawdził się?
- Nie to doktorze, nie uwierzy pan ile jabłek sobie do dupy nakładłem.
311
Dowcip #25999. Przyszedł facet do lekarza, by mu coś pomógł na jego małego penisa. w kategorii: „Żarty o penisie”.
Chłopak i dziewczyna poznali się na imprezie i wylądowali w łóżku. Widząc w pełnej okazałości organ świeżo poznanego kochanka dziewczyna zauważa lekceważąco:
- Kogo masz zamiar tym małym uszczęśliwić?
- Siebie. - odpowiada spokojnie chłopak zabierając się do rzeczy.
- Kogo masz zamiar tym małym uszczęśliwić?
- Siebie. - odpowiada spokojnie chłopak zabierając się do rzeczy.
97