
Dowcipy o lekarzach
- Ty wiesz, moja droga - oznajmia bakteriolog żonie - że jestem na tropie bardzo niebezpiecznego wirusa! Kiedy go odkryję i opiszę, możesz być pewna, że nazwę go twoim imieniem.
412
Dowcip #17267. - Ty wiesz w kategorii: „Żarty o lekarzach”.
Przychodzi kobieta z synem do psychiatry i mówi:
- Panie doktorze chciałbym aby przebadał pan mojego piętnastoletniego syna ...
Na to doktor:
- Pani syn cierpi na psychozę maniakalno - depresyjną, połączoną z atakami agresji, otumanieniem i zaburzeniami świadomości z dodatkowym brakiem równowagi psychicznej ... Jednak prognozy są optymistyczne. Pani syn ma bardzo duże szanse na pełny powrót do zdrowia.
Babka zdębiała i pyta:
- Ale przecież pan nawet go nie widział, nie mówiąc nawet o przebadaniu.
- No ale sama pani przecież powiedziała, że ma piętnaście lat ...
- Panie doktorze chciałbym aby przebadał pan mojego piętnastoletniego syna ...
Na to doktor:
- Pani syn cierpi na psychozę maniakalno - depresyjną, połączoną z atakami agresji, otumanieniem i zaburzeniami świadomości z dodatkowym brakiem równowagi psychicznej ... Jednak prognozy są optymistyczne. Pani syn ma bardzo duże szanse na pełny powrót do zdrowia.
Babka zdębiała i pyta:
- Ale przecież pan nawet go nie widział, nie mówiąc nawet o przebadaniu.
- No ale sama pani przecież powiedziała, że ma piętnaście lat ...
721
Dowcip #25177. Przychodzi kobieta z synem do psychiatry i mówi w kategorii: „Dowcipy o lekarzach”.

W gabinecie rentgenologicznym Szpitala Wojskowego, dwóch techników ogląda, wykonane przed trzema zaledwie minutami, zdjęcie klatki piersiowej nałogowego palacza.
- Kazik - pyta jeden - Co to za małe szkieleciki stojące jakby w szeregu na całym lewym płucu tego gościa?!
Kazik przygląda się dłuższą chwilę, podnosi się, otwiera drzwi, wystawia głowę na zewnątrz, potem podchodzi do konsolety sterującej ”aparatem” i mówi:
- Trochę za dużą moc promieni nastawiliśmy. To dzieci z przedszkola ”Jagódka”, przyszły na szczepienie do gabinetu obok i czekają na korytarzu.
- Kazik - pyta jeden - Co to za małe szkieleciki stojące jakby w szeregu na całym lewym płucu tego gościa?!
Kazik przygląda się dłuższą chwilę, podnosi się, otwiera drzwi, wystawia głowę na zewnątrz, potem podchodzi do konsolety sterującej ”aparatem” i mówi:
- Trochę za dużą moc promieni nastawiliśmy. To dzieci z przedszkola ”Jagódka”, przyszły na szczepienie do gabinetu obok i czekają na korytarzu.
718
Dowcip #11601. W gabinecie rentgenologicznym Szpitala Wojskowego w kategorii: „Żarty o lekarzach”.
Pewien pechowiec w ciągu jednego miesiąca aż pięć razy potrącony był przez samochody i opatrywany w pogotowiu. Za szóstym razem mówi lekarzowi:
- Mam tego dość! Kupuję samochód!
- Mam tego dość! Kupuję samochód!
512
Dowcip #29213. Pewien pechowiec w ciągu jednego miesiąca aż pięć razy potrącony był w kategorii: „Śmieszne dowcipy o lekarzach”.

Dwóch policjantów idzie z aresztowanymi do lekarza. Lekarz pyta pierwszego aresztowanego:
- Jak się pan nazywa?
- Wiesław Maj.
- A pan? - zwraca się drugiego.
- Zygmunt Maj.
- A wy co? - lekarz pyta policjantów.
- Policjanci z Majami.
- Jak się pan nazywa?
- Wiesław Maj.
- A pan? - zwraca się drugiego.
- Zygmunt Maj.
- A wy co? - lekarz pyta policjantów.
- Policjanci z Majami.
914
Dowcip #12267. Dwóch policjantów idzie z aresztowanymi do lekarza. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o lekarzach”.
Szpital, odprawa oddziału, atmosfera gorąca, starzy, młodzi, lekarze, lekarki... Nagle jedna z młodych zrywa się:
- Panie ordynatorze, ale ja zapomniałam pieczątki!
- Koleżanko! Przychodzi pani do pracy bez najważniejszego narzędzia pracy lekarza?
- Myślałam, że najważniejszym narzędziem pracy doktora jest głowa. - burknęła urażona.
Palec ordynatora spoczął na karcie choroby:
- Koleżanko ... Niech pani tu podejdzie i przyłoży tu głową.
- Panie ordynatorze, ale ja zapomniałam pieczątki!
- Koleżanko! Przychodzi pani do pracy bez najważniejszego narzędzia pracy lekarza?
- Myślałam, że najważniejszym narzędziem pracy doktora jest głowa. - burknęła urażona.
Palec ordynatora spoczął na karcie choroby:
- Koleżanko ... Niech pani tu podejdzie i przyłoży tu głową.
1113
Dowcip #17755. Szpital, odprawa oddziału, atmosfera gorąca, starzy, młodzi, lekarze w kategorii: „Śmieszne żarty o lekarzach”.

- Panie doktorze boję się, że umieram!
- Co też pani opowiada, to ostatnia rzecz, która mogła by się pani przydarzyć.
- Co też pani opowiada, to ostatnia rzecz, która mogła by się pani przydarzyć.
1118
Dowcip #25179. - Panie doktorze boję się, że umieram! w kategorii: „Żarty o lekarzach”.
- Wszystko to z nerwów. I dom, i mercedes, i basen - tłumaczył koledze lekarz neurolog.
817
Dowcip #29216. - Wszystko to z nerwów. w kategorii: „Dowcipy o lekarzach”.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze nikt mnie nie traktuje poważnie.
- Żartuje Pani!
- Panie doktorze nikt mnie nie traktuje poważnie.
- Żartuje Pani!
916
Dowcip #11768. Przychodzi baba do lekarza i mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o lekarzach”.
Dzwoni baba do lekarza i pyta:
- W jakich porach pan przyjmuje?
A lekarz na to:
- W sztruksach.
- W jakich porach pan przyjmuje?
A lekarz na to:
- W sztruksach.
511
Dowcip #11760. Dzwoni baba do lekarza i pyta w kategorii: „Kawały o lekarzach”.
