
Dowcipy o kotach
Facet szukając prezentu trafił do sklepu ze starociami. Wypatrzył figurkę kota za dziesięć złotych. Sprzedawca:
- Do figurki proponuję zakup historii tej figurki za tysiąc złotych.
- Nie, dziękuję.
Sprzedawca do wychodzącego klienta:
- Niech się Pan zdecyduje bo i tak jestem przekonany, że Pan wróci po tą historię.
Facet wychodzi ze sklepu z figurką kota w kieszeni i zaraz po wyjściu widzi, że wszystkie koty z okolicy zaczynają się do niego coraz bezczelniej garnąć, ocierać i drapać. Po chwili nie mogąc znieść presji zwierzaków rusza biegiem w kierunku rzeki i tam wrzuca na środek nurtu figurkę kota. Wszystkie koty jak jeden mąż rzucają się się za figurką kota w odmęty rzeki i toną. Facet biegiem wraca do sklepu. Sprzedawca z uśmiechem:
- Byłem pewien, że Pan wróci po historię tej figurki!
- Do diabła z historią tego kota! Nie mam Pan figurki muzułmanina?!
- Do figurki proponuję zakup historii tej figurki za tysiąc złotych.
- Nie, dziękuję.
Sprzedawca do wychodzącego klienta:
- Niech się Pan zdecyduje bo i tak jestem przekonany, że Pan wróci po tą historię.
Facet wychodzi ze sklepu z figurką kota w kieszeni i zaraz po wyjściu widzi, że wszystkie koty z okolicy zaczynają się do niego coraz bezczelniej garnąć, ocierać i drapać. Po chwili nie mogąc znieść presji zwierzaków rusza biegiem w kierunku rzeki i tam wrzuca na środek nurtu figurkę kota. Wszystkie koty jak jeden mąż rzucają się się za figurką kota w odmęty rzeki i toną. Facet biegiem wraca do sklepu. Sprzedawca z uśmiechem:
- Byłem pewien, że Pan wróci po historię tej figurki!
- Do diabła z historią tego kota! Nie mam Pan figurki muzułmanina?!
220
Dowcip #28569. Facet szukając prezentu trafił do sklepu ze starociami. w kategorii: „Dowcipy o kotach”.
Leżą sobie dwa koty: jeden stary, drugi młody. Stary lubi sobie od czasu do czasu na kotki pochodzić. Młody też by chciał, ale stary mówi, że jest za mały i musi jeszcze dorosnąć. Młody tak go prosił, że stary w końcu zgodził się go wziąć go ze sobą. Idą sobie po dachu i nagle widzą, że niedaleko na balkonie wygrzewa się seksowna kotka. Stary mówi do młodego:
- Rób to co ja, to sobie poruchamy!
Bierze rozbieg i skacze. Niestety rozbieg był za krótki i stary kot zawisł łapkami na krawędzi balkonu. Młody stwierdził, że widocznie tak trzeba i też skoczył... i zawisł obok starego. Wiszą, wiszą, wiszą... W końcu stary mówi:
- Ja już dłużej nie mogę, spadam!
A młody na to:
- A ja jeszcze sobie trochę porucham!
- Rób to co ja, to sobie poruchamy!
Bierze rozbieg i skacze. Niestety rozbieg był za krótki i stary kot zawisł łapkami na krawędzi balkonu. Młody stwierdził, że widocznie tak trzeba i też skoczył... i zawisł obok starego. Wiszą, wiszą, wiszą... W końcu stary mówi:
- Ja już dłużej nie mogę, spadam!
A młody na to:
- A ja jeszcze sobie trochę porucham!
411
Dowcip #18106. Leżą sobie dwa koty: jeden stary, drugi młody. w kategorii: „Żarty o kotach”.

Siedział robaczek na drzewie i zobaczył jabłuszko! Ale po chwili myśli: ”Poczekam, jabłuszko dojrzeje, będzie jeszcze lepsze”. Przyleciał ptaszek i zobaczył robaczka. Myśli cały happy: ”Jak fajnie, zjem robaczka!” Ale od razu stwierdził: ”Nie, poczekam, aż robaczek zje jabłuszko, będzie jeszcze smaczniejszy”. Na drzewo po cichutku wszedł kot i zobaczył ptaszka. Myśli z radością: ”Mrrr zjem ptaszka!” Ale przyszło mu do głowy: ”Wiem poczekam, aż ptaszek zje robaczka, będzie o wiele lepszy”. W końcu cierpliwość wszystkich została nagrodzona. Jabłko wreszcie dojrzało i tak, jak każdy z nich pomyślał ta zrobił. Robaczek zjadł jabłko, ptaszek robaczka, a kotek zjadł ptaszka. Ale po tym ptaszku taki się zrobił ciężki, że spadł z gałęzi prosto na ogromną kałużę. I jaki z tego morał?
Odp. Im dłuższa gra wstępna, tym bardziej wilgotne futerko!
Odp. Im dłuższa gra wstępna, tym bardziej wilgotne futerko!
318
Dowcip #9936. Siedział robaczek na drzewie i zobaczył jabłuszko! w kategorii: „Śmieszne kawały o kotach”.
Amerykanin, Niemiec i Rusek mieli nakarmić kota ostrą musztardą. Amerykanin położył dwa kawałki wołowiny, a między nimi spodek z musztardą.
- To przekupstwo! - krzyczy Rusek.
Niemiec posmarował kawałek wołowiny musztardą, a drugi zjadł.
- To oszustwo! - krzyczy Rusek.
Rusek zjadł wołowinę, posmarował kotu pod ogonem musztardą. Kot zamiauczał żałośnie i wszystko wylizał do czysta. Na to Rusek:
- Zwróćcie uwagę towarzysze, że kot zjadł musztardę dobrowolnie i z pieśnią na ustach.
- To przekupstwo! - krzyczy Rusek.
Niemiec posmarował kawałek wołowiny musztardą, a drugi zjadł.
- To oszustwo! - krzyczy Rusek.
Rusek zjadł wołowinę, posmarował kotu pod ogonem musztardą. Kot zamiauczał żałośnie i wszystko wylizał do czysta. Na to Rusek:
- Zwróćcie uwagę towarzysze, że kot zjadł musztardę dobrowolnie i z pieśnią na ustach.
911
Dowcip #3857. Amerykanin, Niemiec i Rusek mieli nakarmić kota ostrą musztardą. w kategorii: „Kawały o kotach”.

Wieś. Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. Z inwentarza domowego został tylko głodny kogut, pies i kot. Usiedli sobie oni wieczorkiem pod izbą i naradzają się.
Kogut:
- Nie ma co,z wlekać. Wynoszę się jutro rano do innej wioski. Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur, nic nie ma. Nie ma po kim deptać.
Kot:
- Ja też stąd idę! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie ma mleka.
Pies:
- A ja jeszcze zaczekam parę dni.
Kogut i Kot chórem:
- A tobie co? Oszalałeś?
Pies:
- Wczoraj wieczorem słyszałem, jak gospodarz mówił do gospodyni: ”Jeszcze parę dni takiego głodu i będziemy chyba ssać małego Szarikowi.”
Kogut:
- Nie ma co,z wlekać. Wynoszę się jutro rano do innej wioski. Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur, nic nie ma. Nie ma po kim deptać.
Kot:
- Ja też stąd idę! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie ma mleka.
Pies:
- A ja jeszcze zaczekam parę dni.
Kogut i Kot chórem:
- A tobie co? Oszalałeś?
Pies:
- Wczoraj wieczorem słyszałem, jak gospodarz mówił do gospodyni: ”Jeszcze parę dni takiego głodu i będziemy chyba ssać małego Szarikowi.”
16
Dowcip #4180. Wieś. Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. w kategorii: „Śmieszne kawały o kotach”.
Wróbelek był zmarznięty, prawie umierał, nagle nasrał na niego koń. Ciepła kupa dobrze zrobiła wróbelkowi, zaczął odzyskiwać siły i humor, aż w końcu zaczął ćwierkać ze szczęścia. Usłyszał to kot, przybiegł, wyciągnął wróbelka z gówna, oczyścił i zjadł. Jaki z tego morał?
1. Nie każdy kto cię osra jest twoim wrogiem.
2. I nie każdy kto cię wyciągnie z gówna jest twoim przyjacielem.
3. Jeśli siedzisz w gównie po uszy, to nie kłap dziobem, tylko siedź cicho.
1. Nie każdy kto cię osra jest twoim wrogiem.
2. I nie każdy kto cię wyciągnie z gówna jest twoim przyjacielem.
3. Jeśli siedzisz w gównie po uszy, to nie kłap dziobem, tylko siedź cicho.
221
Dowcip #2299. Wróbelek był zmarznięty, prawie umierał, nagle nasrał na niego koń. w kategorii: „Dowcipy o kotach”.

Pewnego razu Jasiu przychodzi do domu strasznie podrapany na twarzy.
Mama podchodzi do niego i pyta się:
- Jasiu co ci się stało?
A Jasiu na to:
- Pamiętasz tą żwirową drogę? Ja po niej rowerem jechałem i wywróciłem się.
- Ale Jasiu wczoraj położyli tam nowy asfalt!
- No dobra, a pamiętasz tamte krzaki przy drodze? Wjechałem w nie.
- Nie mów głupot, przecież je wczoraj wycieli.
- No dobra sami tego chcieliście. Kot jest mój! I będę go ruchał czy wam się to podoba czy nie!
Mama podchodzi do niego i pyta się:
- Jasiu co ci się stało?
A Jasiu na to:
- Pamiętasz tą żwirową drogę? Ja po niej rowerem jechałem i wywróciłem się.
- Ale Jasiu wczoraj położyli tam nowy asfalt!
- No dobra, a pamiętasz tamte krzaki przy drodze? Wjechałem w nie.
- Nie mów głupot, przecież je wczoraj wycieli.
- No dobra sami tego chcieliście. Kot jest mój! I będę go ruchał czy wam się to podoba czy nie!
37
Dowcip #5449. Pewnego razu Jasiu przychodzi do domu strasznie podrapany na twarzy. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o kotach”.
