
Dowcipy o kobietach
Jedzie pociągiem dama, Anglik, Francuz i porucznik Rżewski. Cisza. Nagle dama głośno puszcza bąka.
- Przepraszam, boli mnie żołądek - dzielnie bierze na siebie incydent dobrze wychowany Francuz.
Po chwili dama znów głośno psuje powietrze.
- Przepraszam, żołądek nie wytrzymał... - winę na siebie bierze Anglik.
Wstaje porucznik Rżewski.
- Panowie, idę zapalić na korytarz. Jak ona jeszcze raz pierdnie, powiedzcie, że to ja.
- Przepraszam, boli mnie żołądek - dzielnie bierze na siebie incydent dobrze wychowany Francuz.
Po chwili dama znów głośno psuje powietrze.
- Przepraszam, żołądek nie wytrzymał... - winę na siebie bierze Anglik.
Wstaje porucznik Rżewski.
- Panowie, idę zapalić na korytarz. Jak ona jeszcze raz pierdnie, powiedzcie, że to ja.
242
Dowcip #867. Jedzie pociągiem dama, Anglik, Francuz i porucznik Rżewski. Cisza. w kategorii: „Śmieszne kawały o kobietach”.
Bóg stwierdził, że Adamowi się nudzi i postanowił coś temu zaradzić. Zwraca się zatem do Adama:
- Adamie. Widzę, że ci się nudzi. Postanowiłem. Stworzę ci istotę. Istotę, która będzie piękna, mądra i inteligentna. Cudowna, miła, będzie ci służyć i wspierać cię. Jednym słowem, stworzę ci istotę idealną!.. Ale musisz mi oddać swoją nogę..
- Nogę?!.. A co dostanę za żebro?
- Adamie. Widzę, że ci się nudzi. Postanowiłem. Stworzę ci istotę. Istotę, która będzie piękna, mądra i inteligentna. Cudowna, miła, będzie ci służyć i wspierać cię. Jednym słowem, stworzę ci istotę idealną!.. Ale musisz mi oddać swoją nogę..
- Nogę?!.. A co dostanę za żebro?
918
Dowcip #1331. Bóg stwierdził, że Adamowi się nudzi i postanowił coś temu zaradzić. w kategorii: „Śmieszny humor o kobietach”.

Lotnisko w Nowym Jorku. Facet wchodzi do windy, a za nim kobieta w mundurku, mini spódnica, żakiet, stewardesa jakaś. Facet podniecony tą sytuacja mówi:
- Hello, do you fly USA Airways?
Kobieta nie odzywa się, tylko patrzy na niego zdziwiona. Facet pomyślał no to co, spróbuje jeszcze raz:
- Flugen Sie Lufthansa ja..?
Kobieta bardziej zdziwiona patrzy na niego i nic nie mówi. Ale próbuje jeszcze raz:
- Volare sinora Alitalia?
Wtedy kobieta mówi:
- A w mordę chcesz Palancie!?
- Aha, LOT!
- Hello, do you fly USA Airways?
Kobieta nie odzywa się, tylko patrzy na niego zdziwiona. Facet pomyślał no to co, spróbuje jeszcze raz:
- Flugen Sie Lufthansa ja..?
Kobieta bardziej zdziwiona patrzy na niego i nic nie mówi. Ale próbuje jeszcze raz:
- Volare sinora Alitalia?
Wtedy kobieta mówi:
- A w mordę chcesz Palancie!?
- Aha, LOT!
415
Dowcip #1564. Lotnisko w Nowym Jorku. w kategorii: „Humor o kobietach”.
Na plaży siedzi facet otoczony ładnymi panienkami w strojach bikini. Panieniki proponują mu:
- Jak puścisz bąka, to zdejmiemy staniki.
Facet napina się i puszcza bąka. Panienki zdejmują staniki i mówią:
- Jak puścisz drugiego bąka, to zdejmiemy majtki.
Facet napina się i puszcza znowu bąka. Panienki zdejmują staniki i znów proponują:
- Jak puścisz serię bąków, to pozwolimy się dotknąć.
Facet napina się i puszcza serię bąków, po czym wyciąga rękę żeby dotknąć panienki i w tej chwili ktoś łapie go za ramię i mówi:
- Kowalski, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie.
- Jak puścisz bąka, to zdejmiemy staniki.
Facet napina się i puszcza bąka. Panienki zdejmują staniki i mówią:
- Jak puścisz drugiego bąka, to zdejmiemy majtki.
Facet napina się i puszcza znowu bąka. Panienki zdejmują staniki i znów proponują:
- Jak puścisz serię bąków, to pozwolimy się dotknąć.
Facet napina się i puszcza serię bąków, po czym wyciąga rękę żeby dotknąć panienki i w tej chwili ktoś łapie go za ramię i mówi:
- Kowalski, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie.
418
Dowcip #1778. Na plaży siedzi facet otoczony ładnymi panienkami w strojach bikini. w kategorii: „Dowcipy o kobietach”.

Młoda dziewczyna wchodzi do salonu z ekskluzywnymi samochodami. Spogląda dookoła: Porsche, Lamborghini, Ferrari, Jaguary etc. Dziewczyna decyduje się na Jaguara, płaci gotówką i odjeżdża wozem. Dwa dni później wraca.
- Chcę moje pieniądze z powrotem ... Coś strasznie śmierdzi, kiedy używam hamulców! - stwierdza z naciskiem w głosie.
Sprzedawca nie chce stracić klienta i swojej prowizji od sprzedaży. Wsiada do samochodu obok kobiety, by sprawdzić o co chodzi. Ledwo wsiedli do samochodu, kobieta nacisnęła gaz do dechy. Samochód ruszył z piskiem opon. Pęd wtłoczył sprzedawcę w fotel, tak że nie mógł się ruszyć. Jedynka, dwójka, trójka... biegi przeskakiwały jak szalone. Po czterech sekundach mknęli już sto dwadzieścia km/h. Wtedy kobieta skręciła w polną drogę i naprawdę zaczęła przyspieszać. Czwórka, piątka... szóstka. Samochód wąską dróżką pędził już trzysta dwadzieścia km/h. Silnik ryczał jak oszalały. Za oknami krajobraz zlewał się w jedną zieloną masę. Sprzedawca kurczowo trzymający się pasów, skurczony, wciśnięty w fotel dostrzegł nagle w oddali opuszczone szlabany na przejeździe kolejowym i odetchnął z ulgą. Przypuszczał, że kobieta również je widzi i zaraz zwolni, a on będzie mógł wysiąść z samochodu. Z narastającym zdziwieniem obserwował jak samochód z niezmienną prędkością mknie prosto na zamknięty przejazd pod koła rozpędzonego pociągu. Dopiero czterdzieści m przed przejazdem kobieta zwalnia pedał gazu i z całą siłą naciska na hamulec jednocześnie zaciągając hamulec ręczny. Samochód dosłownie milimetry zatrzymuje się przed szlabanem.
Dziewczyna szybko odwraca się do sprzedawcy i pyta:
- O, właśnie! Czuje pan?!
- Czy czuję? - odzywa się blady sprzedawca - Ja w tym siedzę.
- Chcę moje pieniądze z powrotem ... Coś strasznie śmierdzi, kiedy używam hamulców! - stwierdza z naciskiem w głosie.
Sprzedawca nie chce stracić klienta i swojej prowizji od sprzedaży. Wsiada do samochodu obok kobiety, by sprawdzić o co chodzi. Ledwo wsiedli do samochodu, kobieta nacisnęła gaz do dechy. Samochód ruszył z piskiem opon. Pęd wtłoczył sprzedawcę w fotel, tak że nie mógł się ruszyć. Jedynka, dwójka, trójka... biegi przeskakiwały jak szalone. Po czterech sekundach mknęli już sto dwadzieścia km/h. Wtedy kobieta skręciła w polną drogę i naprawdę zaczęła przyspieszać. Czwórka, piątka... szóstka. Samochód wąską dróżką pędził już trzysta dwadzieścia km/h. Silnik ryczał jak oszalały. Za oknami krajobraz zlewał się w jedną zieloną masę. Sprzedawca kurczowo trzymający się pasów, skurczony, wciśnięty w fotel dostrzegł nagle w oddali opuszczone szlabany na przejeździe kolejowym i odetchnął z ulgą. Przypuszczał, że kobieta również je widzi i zaraz zwolni, a on będzie mógł wysiąść z samochodu. Z narastającym zdziwieniem obserwował jak samochód z niezmienną prędkością mknie prosto na zamknięty przejazd pod koła rozpędzonego pociągu. Dopiero czterdzieści m przed przejazdem kobieta zwalnia pedał gazu i z całą siłą naciska na hamulec jednocześnie zaciągając hamulec ręczny. Samochód dosłownie milimetry zatrzymuje się przed szlabanem.
Dziewczyna szybko odwraca się do sprzedawcy i pyta:
- O, właśnie! Czuje pan?!
- Czy czuję? - odzywa się blady sprzedawca - Ja w tym siedzę.
420
Dowcip #2060. Młoda dziewczyna wchodzi do salonu z ekskluzywnymi samochodami. w kategorii: „Śmieszne żarty o kobietach”.
Car Mikołaj II spacerował po parku. Zamachowiec rzucił w niego bombą, ale władcę własnym ciałem zasłonił porucznik Rżewski.
- Jestem Twoim dłużnikiem - mówi car. - Co chcesz w zamian?
- Nic.
- Niemożliwe, mów, dam radę wszystko zrobić.
- Chciałbym ożenić się z córką pułkownika Siemienowa.
Car Mikołaj II wzywa pułkownika.
- Dajcie swoją córkę Rżewskiemu.
- Panie, nie godzi się - ja pułkownik; on - ledwie porucznik... - broni się Siemienow.
- OK, pułkowniku, oddajcie więc córkę generałowi Rżewskiemu...
- Ale on taki prostak...
- Oddajcie córkę księciu generałowi Rżewskiemu.
- Prostak Rżewski nikogo nie zna na dworze...
- Dajcie córkę księciu generałowi Rżewskimu, najlepszemu przyjacielowi cara.
Na to Rżewski nie wytrzymał - rzucił się na szyję carowi:
- Nikuś, kochany, a na co mi ta młoda Siemienowna? Teraz to se lepszą babę znajdę.
- Jestem Twoim dłużnikiem - mówi car. - Co chcesz w zamian?
- Nic.
- Niemożliwe, mów, dam radę wszystko zrobić.
- Chciałbym ożenić się z córką pułkownika Siemienowa.
Car Mikołaj II wzywa pułkownika.
- Dajcie swoją córkę Rżewskiemu.
- Panie, nie godzi się - ja pułkownik; on - ledwie porucznik... - broni się Siemienow.
- OK, pułkowniku, oddajcie więc córkę generałowi Rżewskiemu...
- Ale on taki prostak...
- Oddajcie córkę księciu generałowi Rżewskiemu.
- Prostak Rżewski nikogo nie zna na dworze...
- Dajcie córkę księciu generałowi Rżewskimu, najlepszemu przyjacielowi cara.
Na to Rżewski nie wytrzymał - rzucił się na szyję carowi:
- Nikuś, kochany, a na co mi ta młoda Siemienowna? Teraz to se lepszą babę znajdę.
125
Dowcip #2075. Car Mikołaj II spacerował po parku. w kategorii: „Śmieszne kawały o kobietach”.

Puka żebrak do pewnego domu. Otwiera kobieta w średnim wieku.
- Ma może pani coś do jedzenia, od dwóch dni nic nie jadłem. - prosi żebrak.
- Wie pan co niestety pieczywo nam się skończyło, ale może ma pan ochotę na wczorajszą zupę?
- Będę bardzo wdzięczny.
- To niech pan przyjdzie jutro.
- Ma może pani coś do jedzenia, od dwóch dni nic nie jadłem. - prosi żebrak.
- Wie pan co niestety pieczywo nam się skończyło, ale może ma pan ochotę na wczorajszą zupę?
- Będę bardzo wdzięczny.
- To niech pan przyjdzie jutro.
72
Dowcip #30410. Puka żebrak do pewnego domu. Otwiera kobieta w średnim wieku. w kategorii: „Kawały o kobietach”.
- Gdzie Panie ostatnio pracowała? - pyta urzędniczka w pośredniaku.
- W restauracji, myłam i wydawałam czyste talerze, szklanki i sztućce.
- A dlaczego po miesiącu porzuciła Panie tę pracę?
- Bo już nie było ani czystych talerzy, ani szklanek, ani sztućców.
- W restauracji, myłam i wydawałam czyste talerze, szklanki i sztućce.
- A dlaczego po miesiącu porzuciła Panie tę pracę?
- Bo już nie było ani czystych talerzy, ani szklanek, ani sztućców.
42
Dowcip #30418. - Gdzie Panie ostatnio pracowała? - pyta urzędniczka w pośredniaku. w kategorii: „Żarty o kobietach”.

- Nie za grubo wyglądam w tych dżinsach? - pyta dziewczyna chłopaka.
- A nie obrazisz się jak powiem prawdę?
- Nie.
- Posuwam twoją siostrę.
- A nie obrazisz się jak powiem prawdę?
- Nie.
- Posuwam twoją siostrę.
14
Dowcip #24055. - Nie za grubo wyglądam w tych dżinsach? - pyta dziewczyna chłopaka. w kategorii: „Żarty o kobietach”.
- Dzień dobry pani sąsiadko. Czy mogłaby mi Pani pożyczyć cukier?
- Nie.
- A sól?
- Nie.
- A może mąkę?
- Nie.
- A jest coś, co mogłaby mi Pani pożyczyć?
- Tak. Wesołych Świąt!
- Nie.
- A sól?
- Nie.
- A może mąkę?
- Nie.
- A jest coś, co mogłaby mi Pani pożyczyć?
- Tak. Wesołych Świąt!
35
Dowcip #15208. - Dzień dobry pani sąsiadko. Czy mogłaby mi Pani pożyczyć cukier? w kategorii: „Kawały o kobietach”.
