
Dowcipy o jedzeniu
Facet w restauracji zamówił obiad i jadł. Przy pierwszym daniu okropnie chlipał, a przy drugim strasznie bekał. Gdy przyszło zapłacić rachunek, kelner mówi:
- Jeden złoty za pierwsze danie + pięćdziesiąt groszy za chlipanie, dwa złote za drugie danie + pięćdziesiąt groszy za bekanie. Razem cztery złote.
Facet daje pięć złotych i mówi:
- Reszty nie trzeba. Za złotówkę jeszcze sobie popierdzę.
- Jeden złoty za pierwsze danie + pięćdziesiąt groszy za chlipanie, dwa złote za drugie danie + pięćdziesiąt groszy za bekanie. Razem cztery złote.
Facet daje pięć złotych i mówi:
- Reszty nie trzeba. Za złotówkę jeszcze sobie popierdzę.
49
Dowcip #8795. Facet w restauracji zamówił obiad i jadł. w kategorii: „Śmieszne żarty o jedzeniu”.
Posłali faceta do czubków. Siedzi biedak i nudzi się. W końcu postanowił popatrzeć przez okno. Tam ogrodnik grzebie grządki. Psychol woła:
- A co pan robi?
- Nawożę truskawki.
- Co?
- Nawożę truskawki, mówię!
- Co pan robisz?!?
- Truskawki posypuję gównem!
- O, a ja cukrem, ale jestem psychicznie chory!
- A co pan robi?
- Nawożę truskawki.
- Co?
- Nawożę truskawki, mówię!
- Co pan robisz?!?
- Truskawki posypuję gównem!
- O, a ja cukrem, ale jestem psychicznie chory!
49
Dowcip #8959. Posłali faceta do czubków. Siedzi biedak i nudzi się. w kategorii: „Śmieszne żarty o jedzeniu”.

Rabbi i ksiądz spotykają się na corocznym miejskim pikniku. Starzy znajomi zaczynają się przekomarzać.
- Ta pieczona szynka jest wyśmienita - mówi ksiądz do rabbiego - Naprawdę powinieneś jej spróbować. Wiem, że to wbrew twojej religii, ale nie rozumiem, dlaczego takie smaczne jedzenie może być zabronione! Nie wiesz, co tracisz. Nie zaznałeś uroków życia, jeśli nie poznałeś smaku pieczonej szynki. Powiedz, rabbi, kiedy się przełamiesz i jej spróbujesz?
Rabbi spojrzał na księdza i szeroko się uśmiechnął:
- Na twoim ślubie.
- Ta pieczona szynka jest wyśmienita - mówi ksiądz do rabbiego - Naprawdę powinieneś jej spróbować. Wiem, że to wbrew twojej religii, ale nie rozumiem, dlaczego takie smaczne jedzenie może być zabronione! Nie wiesz, co tracisz. Nie zaznałeś uroków życia, jeśli nie poznałeś smaku pieczonej szynki. Powiedz, rabbi, kiedy się przełamiesz i jej spróbujesz?
Rabbi spojrzał na księdza i szeroko się uśmiechnął:
- Na twoim ślubie.
59
Dowcip #9153. Rabbi i ksiądz spotykają się na corocznym miejskim pikniku. w kategorii: „Humor o jedzeniu”.
Myśliwy zabija niedźwiedzia i przywozi go do domu. Postanawia oporządzić zdobycz i ugotować kolację. Wie, że jego dzieci są niejadkami i nie jadłyby, gdyby wiedziały, co to jest - więc decyduje, że im nie powie. Mały synek pyta:
- Co będzie na kolację?
- Zobaczysz.
Zaczyna się kolacja i jego córka pyta, co jedzą.
- No dobra - mówi ojciec - dam wam podpowiedź: tak czasem nazywa mnie wasza mama.
- Jemy dupka! - wykrzyknęła córka.
- Co będzie na kolację?
- Zobaczysz.
Zaczyna się kolacja i jego córka pyta, co jedzą.
- No dobra - mówi ojciec - dam wam podpowiedź: tak czasem nazywa mnie wasza mama.
- Jemy dupka! - wykrzyknęła córka.
58
Dowcip #9227. Myśliwy zabija niedźwiedzia i przywozi go do domu. w kategorii: „Śmieszny humor o jedzeniu”.

Dwóch prawników weszło do baru. Zamówili po drinku, po czym wyciągnęli z teczek po kanapce i zaczęli jeść. Natychmiast pojawił się przed nimi właściciel baru.
- Panowie, bez przesady... Nie możecie tu jeść swoich kanapek.
Prawnicy wzruszyli ramionami i zamienili się kanapkami.
- Panowie, bez przesady... Nie możecie tu jeść swoich kanapek.
Prawnicy wzruszyli ramionami i zamienili się kanapkami.
36
Dowcip #9464. Dwóch prawników weszło do baru. w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.
Inspekcja Sanepidu kontroluje wytwórnię wielkanocnych pasztetów. Inspektor pyta jednego z pracowników:
- Czy te wasze zajęcze pasztety rzeczywiście są robione z zajęcy?
- O tak!
- I tylko z zajęcy?
- No, szczerze mówiąc, to dodajemy trochę koniny.
- Trochę, to znaczy ile?
- Pół na pół: jeden zając, jeden koń.
- Czy te wasze zajęcze pasztety rzeczywiście są robione z zajęcy?
- O tak!
- I tylko z zajęcy?
- No, szczerze mówiąc, to dodajemy trochę koniny.
- Trochę, to znaczy ile?
- Pół na pół: jeden zając, jeden koń.
45
Dowcip #9477. Inspekcja Sanepidu kontroluje wytwórnię wielkanocnych pasztetów. w kategorii: „Śmieszny humor o jedzeniu”.

Zima. Dwa jelenie stoją przy paśniku i żują ospale siano. W pewnej chwili jeden z nich mówi:
- Wiesz, tak bardzo chciałbym, żeby już była wiosna.
- Tak Ci mróz doskwiera?
- Nie, tylko już mi obrzydło to stołówkowe jedzenie!
- Wiesz, tak bardzo chciałbym, żeby już była wiosna.
- Tak Ci mróz doskwiera?
- Nie, tylko już mi obrzydło to stołówkowe jedzenie!
27
Dowcip #9620. Zima. Dwa jelenie stoją przy paśniku i żują ospale siano. w kategorii: „Śmieszny humor o jedzeniu”.
W niebie na chmurce stoją sobie Pan Bóg i Św. Piotr. Z zazdrością patrzą w dół, bo w piekle odbywa się właśnie impreza, na rożnie piecze się mięso, grzmi muzyka, półnagie diablice sączą drinki, a zapachy dobrego jadła unoszą się aż do nieba.
- Panie Boże ... - mówi Św. Piotr - ... A u nas to nie moglibyśmy tak jadać? W kółko tylko ta manna niebieska.
- A bo to się, Św. Piotrze opłaca gotować dla nas dwóch? - odpowiada Pan Bóg.
- Panie Boże ... - mówi Św. Piotr - ... A u nas to nie moglibyśmy tak jadać? W kółko tylko ta manna niebieska.
- A bo to się, Św. Piotrze opłaca gotować dla nas dwóch? - odpowiada Pan Bóg.
412
Dowcip #9884. W niebie na chmurce stoją sobie Pan Bóg i Św. Piotr. w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.

Siedzi facet w barze i czyta gazetę, a przed nim stoi zupa. Do baru wpada drugi facet strasznie głodny. Patrzy i widzi, że tamten czyta gazetę i w ogóle nie pilnuje zupy. Bierze łyżkę i zaczyna jeść. Je i je, aż na dnie widzi grzebień. Tak go ten grzebień obrzydził, że zwymiotował. W tym momencie facet czytający gazetę podnosi głowę znad lektury i pyta:
- Co, pan też doszedł do grzebienia?
- Co, pan też doszedł do grzebienia?
59
Dowcip #9896. Siedzi facet w barze i czyta gazetę, a przed nim stoi zupa. w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.
Gość zamówił schaboszczaka w restauracji. Patrzy, a kelner niesie danie trzymając kotlet palcem.
- Panie kelner! Czemu trzyma pan mój kotlet palcem?
- Bo nie chcę, żeby znowu upadł mi na podłogę ...
- Panie kelner! Czemu trzyma pan mój kotlet palcem?
- Bo nie chcę, żeby znowu upadł mi na podłogę ...
28
Dowcip #10076. Gość zamówił schaboszczaka w restauracji. w kategorii: „Dowcipy o jedzeniu”.
