
Dowcipy o jedzeniu
Studentka i student postanowili się pobrać. Powstał problem z czego będą po ślubie żyć i postanowili, że przez pierwszy tydzień w miesiącu ze swoich stypendiów. W drugim tygodniu utrzymywać ich będą jej rodzice, a w trzecim - jego rodzice. W czwartym tygodniu będą żyć miłością. Po weselisku mija tydzień, drugi, trzeci. W czwartym tygodniu student przychodzi z wykładów, patrzy, a żona leży na kaloryferze.
- Kochanie, co ty robisz?
- Kolację ci podgrzewam!
- Kochanie, co ty robisz?
- Kolację ci podgrzewam!
815
Dowcip #13604. Studentka i student postanowili się pobrać. w kategorii: „Śmieszne żarty o jedzeniu”.
Jan Paweł II trafił do nieba. Niestety okazało się, że jest tam bardzo marne jedzenie. Przechadzając się po niebie zajrzał przez dziurkę od klucza do czyśćca i wydało mu się, że tam mają lepsze jedzenie. Zajrzał też przez dziurkę od klucza do piekła. Patrzy, a tam zabawa w najlepsze: świnka na grillu, zimne piwko, muzyka, po prostu wspaniała uczta. Idzie do Boga i mówi:
- Panie Boże! Jak to jest, że u nas jest tak marnie z jedzeniem? W czyśćcu już mają lepsze jedzenie, a w piekle mają same smakołyki.
- Bo widzisz... Dla nas dwóch nie opłaca się gotować.
- Panie Boże! Jak to jest, że u nas jest tak marnie z jedzeniem? W czyśćcu już mają lepsze jedzenie, a w piekle mają same smakołyki.
- Bo widzisz... Dla nas dwóch nie opłaca się gotować.
912
Dowcip #13672. Jan Paweł II trafił do nieba. w kategorii: „Śmieszny humor o jedzeniu”.

- Tato! Tato! - wołają dzieci. - Możemy sprzedać trochę twoich butelek po wódce i piwie i kupić chleb?
- Jasne... Ech... - rozrzewnił się ojciec. - Co wy byście, dzieci, jadły gdyby nie ja.
- Jasne... Ech... - rozrzewnił się ojciec. - Co wy byście, dzieci, jadły gdyby nie ja.
25
Dowcip #13703. - Tato! Tato! - wołają dzieci. w kategorii: „Dowcipy o jedzeniu”.
W pewnej restauracji siedzi Francuz z pewną madame. Ona prosi go, żeby wybrał dla niej jakieś danie. Ten spogląda w menu i zamawia danie o egzotycznej nazwie ”Argadon de markiz alojet”. Po jakimś czasie, kelner przynosi danie do stołu. Madame zaczyna jeść i pyta:
- Mniam mniam, z czego jest to danie?
- Jakby to powiedzieć ... Wie pani co to jest krowa?
- Wiem.
- I pewnie wie pani co to jest byk?
- No tak, wiem.
- To Pani teraz właśnie je tą różnicę.
- Mniam mniam, z czego jest to danie?
- Jakby to powiedzieć ... Wie pani co to jest krowa?
- Wiem.
- I pewnie wie pani co to jest byk?
- No tak, wiem.
- To Pani teraz właśnie je tą różnicę.
14
Dowcip #13866. W pewnej restauracji siedzi Francuz z pewną madame. w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.

Ciemna, zimna, jesienna noc. Granica polsko - radziecka. Po stronie polskiej przy ognisku siedzi Polak, zajada pieczone kiełbaski, ziemniaczki, popija piwkiem. Po stronie wschodniej Rosjanin, wygłodniały, wynędzniały, skóra i kości. Zerka chciwie na drugą stronę granicy:
- Oj, taki głodny jestem, od trzech dni nic w ustach nie miałem ... Polaku kochany, my to jak bracia, dajcie mi co do zjedzenia, wspomóżcie.
Polak zamyślił się, myśl przetrawił i odrzekł:
- Dobrze, bracie, ale jeść wam dam, jak trzy wiadra wody dacie radę wypić!
- Ach, cóż to trzy wiadra - pomyślał Rosjanin - kiedy można będzie co zjeść!
Pije jedno, półtora, dwa, coraz wolniej, skurczony kilkudniowym głodem żołądek ledwo nadąża za następnymi porcjami wody, dwa i pół, Rosjanin usiadł, dwa i trzy czwarte, jeszcze tylko kilka łyków i trzy. Odstawił wiadro, z wysiłkiem spojrzał w stronę polskiej granicy, skąd Polak już krzyczy:
- No, bracie, za taki wyczyn dam wam tyle jadła, ile chcecie!
- Oj, bracie, już nie chcę, nie chcę, nie mogę ...
Na to Polak, uśmiechając się od ucha do ucha:
- A widzicie, wam to się pić chciało!
- Oj, taki głodny jestem, od trzech dni nic w ustach nie miałem ... Polaku kochany, my to jak bracia, dajcie mi co do zjedzenia, wspomóżcie.
Polak zamyślił się, myśl przetrawił i odrzekł:
- Dobrze, bracie, ale jeść wam dam, jak trzy wiadra wody dacie radę wypić!
- Ach, cóż to trzy wiadra - pomyślał Rosjanin - kiedy można będzie co zjeść!
Pije jedno, półtora, dwa, coraz wolniej, skurczony kilkudniowym głodem żołądek ledwo nadąża za następnymi porcjami wody, dwa i pół, Rosjanin usiadł, dwa i trzy czwarte, jeszcze tylko kilka łyków i trzy. Odstawił wiadro, z wysiłkiem spojrzał w stronę polskiej granicy, skąd Polak już krzyczy:
- No, bracie, za taki wyczyn dam wam tyle jadła, ile chcecie!
- Oj, bracie, już nie chcę, nie chcę, nie mogę ...
Na to Polak, uśmiechając się od ucha do ucha:
- A widzicie, wam to się pić chciało!
311
Dowcip #14031. Ciemna, zimna, jesienna noc. Granica polsko - radziecka. w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.
Jadalnia w psychiatryku. Wariaci spożywają zupę. Jedni przesiewają ją widelcami, inni palcami, jeszcze inni żrą z miski ”jak świnie”. Pozostali wylewają sobie posiłek na głowę lub wychlapują na sąsiada. Jeden tylko pensjonariusz spokojnie raz po raz nabiera łyżką i kulturalnie podnosi do ust. Po chwili spostrzega to któryś z kolegów.
- Eeee! Patrzcie na niego! Franek, Kurna, odbiło ci?!
- Eeee! Patrzcie na niego! Franek, Kurna, odbiło ci?!
58
Dowcip #14478. Jadalnia w psychiatryku. Wariaci spożywają zupę. w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.

Czterech kanibali umówiło się na grilla. Zaczynają się schodzić. Pierwszy przyniósł głowę i zgrzewkę piwa, drugi przyszedł z ręką i zgrzewką piwa, trzeci z nogą i zgrzewką piwa. Czekają i czekają na czwartego. W końcu czwarty wychodzi z dżungli z urną z prochami. Pozostali pytają się:
- A ty co? Na głowę upadłeś?
Na co on:
- Nie chłopaki, dzisiaj gorący kubek!
- A ty co? Na głowę upadłeś?
Na co on:
- Nie chłopaki, dzisiaj gorący kubek!
412
Dowcip #14486. Czterech kanibali umówiło się na grilla. Zaczynają się schodzić. w kategorii: „Humor o jedzeniu”.
Młoda narzeczona przyszła po raz pierwszy do domu przyszłych teściów. Zaczynają jeść obiad i pan domu mówi:
- W naszym domu jest zwyczaj, że przed rozpoczęciem jedzenia wszyscy modlimy się.
- W naszym domu nie było takiego zwyczaju. Może dlatego, że moja mama dobrze gotuje.
- W naszym domu jest zwyczaj, że przed rozpoczęciem jedzenia wszyscy modlimy się.
- W naszym domu nie było takiego zwyczaju. Może dlatego, że moja mama dobrze gotuje.
210
Dowcip #14602. Młoda narzeczona przyszła po raz pierwszy do domu przyszłych teściów. w kategorii: „Kawały o jedzeniu”.

Po wybuchu atomowym para szympansów siedzi na drzewie. W pewnym momencie szympans pyta szympansice:
- Masz coś do jedzenia, bo jestem głodny?
- Mam tylko jabłko. - odpowiada szympansica.
- Nie chcę. Nie zaczynajmy wszystkiego od początku!
- Masz coś do jedzenia, bo jestem głodny?
- Mam tylko jabłko. - odpowiada szympansica.
- Nie chcę. Nie zaczynajmy wszystkiego od początku!
35
Dowcip #14609. Po wybuchu atomowym para szympansów siedzi na drzewie. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jedzeniu”.
Młody kanibal, syn wielkiego wodza upolował posiłek. Zadowolony z łupu biegnie pochwalić się ojcu.
- I co dobry? - pyta.
Ojciec patrzy i widzi piękną dziewczynę, zgrabną i w ogóle. Po chwili mówi do syna:
- Wiesz co zostawimy ją, a zjemy mamę.
- I co dobry? - pyta.
Ojciec patrzy i widzi piękną dziewczynę, zgrabną i w ogóle. Po chwili mówi do syna:
- Wiesz co zostawimy ją, a zjemy mamę.
27
Dowcip #14617. Młody kanibal, syn wielkiego wodza upolował posiłek. w kategorii: „Żarty o jedzeniu”.
