
Dowcipy o higienie
Przychodzi Jasiu do szkoły. Tak śmierdzi, że koledzy zatykają nos. Jeden z nich mówi:
- Jaś zmieniasz skarpetki?
- No pewnie - z lewej na prawą.
- Jaś zmieniasz skarpetki?
- No pewnie - z lewej na prawą.
732
Dowcip #5616. Przychodzi Jasiu do szkoły. Tak śmierdzi, że koledzy zatykają nos. w kategorii: „Śmieszne żarty o higienie”.
Jasio chwali się koleżance:
- Wiesz? Niedawno złapałem pstrąga takiego, jak moja ręka!
- Niemożliwe, nie ma takich brudnych pstrągów!
- Wiesz? Niedawno złapałem pstrąga takiego, jak moja ręka!
- Niemożliwe, nie ma takich brudnych pstrągów!
38
Dowcip #5733. Jasio chwali się koleżance w kategorii: „Śmieszny humor o higienie”.

Mąż mówi do żony:
- Mania albo ty się odkryła, albo obory nie zamknęła.
- Mania albo ty się odkryła, albo obory nie zamknęła.
48
Dowcip #7200. Mąż mówi do żony w kategorii: „Śmieszne dowcipy o higienie”.
Mąż mówi do żony:
- Mania, zmieniła majty?
- Tak, z lewej na prawą przełożyła.
- Mania, zmieniła majty?
- Tak, z lewej na prawą przełożyła.
611
Dowcip #7213. Mąż mówi do żony w kategorii: „Śmieszne żarty o higienie”.

Tańczy Rżewski z Nataszą, w pewnym momencie mówi:
- Ale u was szyja...
- Całe ciało mam takie! - odpowiada kokieteryjnie Natasza.
- To się myć trzeba...
- Ale u was szyja...
- Całe ciało mam takie! - odpowiada kokieteryjnie Natasza.
- To się myć trzeba...
021
Dowcip #2776. Tańczy Rżewski z Nataszą, w pewnym momencie mówi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o higienie”.
Student z biednego afrykańskiego państwa przychodzi do hydraulika:
- Prose pan. Sedes mi źle pracować. Woda sybko lecieć i nie sdązyc się umyć.
- Prose pan. Sedes mi źle pracować. Woda sybko lecieć i nie sdązyc się umyć.
36
Dowcip #4235. Student z biednego afrykańskiego państwa przychodzi do hydraulika w kategorii: „Kawały o higienie”.

Koleżanka do koleżanki:
- Nie mogę nauczyć męża porządku!
- A co on takiego robi?
- Za każdym razem chowa portfel w inne miejsce.
- Nie mogę nauczyć męża porządku!
- A co on takiego robi?
- Za każdym razem chowa portfel w inne miejsce.
741
Dowcip #332. Koleżanka do koleżanki w kategorii: „Żarty o higienie”.
- Panie doktorze, pięć lat temu poradził mi pan znakomity sposób na reumatyzm - unikać wilgoci. Jestem wyleczony!
- Znakomicie! A co panu teraz dolega?
- Nic. Chciałbym zapytać, czy mogę się już wykąpać?.
- Znakomicie! A co panu teraz dolega?
- Nic. Chciałbym zapytać, czy mogę się już wykąpać?.
26
Dowcip #11624. - Panie doktorze w kategorii: „Dowcipy o higienie”.

Pewna pani czekając w poczekalni u ginekologa, nieco zestresowana kilkakrotnie wychodziła do toalety i na wszelki wypadek użyła deo - intime. Kiedy doszło do badania, ginekolog najpierw wysoko uniósł brwi, a potem się uśmiechnął.
- No, no, ale się pani wyszykowała.
Trochę ją to zdziwiło, jednak najważniejszy dla niej był ostateczny, optymistyczny wynik badania. Radosna wróciła do domu, gdzie przywitała ją rozsierdzona córka:
- Mamo, idę o zakład, że to ty zabrałaś mój brokacik w aerozolu, bo twój dezodorant stoi na półce.
- No, no, ale się pani wyszykowała.
Trochę ją to zdziwiło, jednak najważniejszy dla niej był ostateczny, optymistyczny wynik badania. Radosna wróciła do domu, gdzie przywitała ją rozsierdzona córka:
- Mamo, idę o zakład, że to ty zabrałaś mój brokacik w aerozolu, bo twój dezodorant stoi na półce.
419
Dowcip #14019. Pewna pani czekając w poczekalni u ginekologa w kategorii: „Humor o higienie”.
Na ławce w londyńskim parku siedzi dystyngowana, dobrze ubrana i zadbana kobieta, czytając z zainteresowaniem jakąś książkę. W pewnym momencie dosiada się do niej brudny kloszard i z zatłuszczonej gazety wyciąga nadgryzioną kanapkę.
- Może się pani poczęstuje? - pyta.
- Nie, dziękuję - odpowiada zniesmaczona kobieta.
Po skonsumowaniu kanapki, kloszard grzebie w pobliskim śmietniku i wyciąga z niego lekko zzieleniały batonik czekoladowy.
- A może coś słodkiego? - pyta grzecznie.
- Nie, dziękuję! - ostrym głosem odpowiada kobieta.
Kloszard:
- Mniemam, iż na buziaka też nie mogę liczyć?
- Może się pani poczęstuje? - pyta.
- Nie, dziękuję - odpowiada zniesmaczona kobieta.
Po skonsumowaniu kanapki, kloszard grzebie w pobliskim śmietniku i wyciąga z niego lekko zzieleniały batonik czekoladowy.
- A może coś słodkiego? - pyta grzecznie.
- Nie, dziękuję! - ostrym głosem odpowiada kobieta.
Kloszard:
- Mniemam, iż na buziaka też nie mogę liczyć?
611
Dowcip #6426. Na ławce w londyńskim parku siedzi dystyngowana w kategorii: „Śmieszne żarty o higienie”.
