Dowcipy o grzybach
Poszedł sobie facet na grzyby do lasu i tak spaceruje, spaceruje po tym lesie i nagle wdepnął w gówno. No nic zdarza się jak to w lesie, no idzie dalej i znowu wdepnął w gówno, trochę wkurzony ale idzie dalej i znowu gówno, wyciera buta o trawę idzie dalej, a tam znowu gówno, wkurzony mocno już nawet nie wyciera butów. Co chwila gówno, brnie tak w ten las gówna już prawie po kostki. Nagle spotyka leśniczego.
- Panie skąd tu tyle gówien
- A bo widzi pan kiedyś w tym lesie była wieża, w której uwięziona była księżniczka i wielu śmiałków próbowało ją uratować ale żaden nie dał rady się wspiąć, aż pewnego razu przyszedł jeden rycerz wspiął się i uwolnił księżniczkę ale schodząc spadł i złamał sobie kark.
- No dobra Panie ale co to ma wspólnego z gównami?
- Gówna? A nie wiem pewnie ktoś nasrał.
- Panie skąd tu tyle gówien
- A bo widzi pan kiedyś w tym lesie była wieża, w której uwięziona była księżniczka i wielu śmiałków próbowało ją uratować ale żaden nie dał rady się wspiąć, aż pewnego razu przyszedł jeden rycerz wspiął się i uwolnił księżniczkę ale schodząc spadł i złamał sobie kark.
- No dobra Panie ale co to ma wspólnego z gównami?
- Gówna? A nie wiem pewnie ktoś nasrał.
1419
Dowcip #28848. Poszedł sobie facet na grzyby do lasu i tak spaceruje w kategorii: „Humor o grzybach”.
Poszedł sobie dziadek z wnuczkiem na grzyby do lasu. Jako że dziadek był kompletnie ślepy rozpoznawał grzyby po smaku. I tak znalazł coś, podniósł, polizał i stwierdza:
- Borowik, do koszyka.
Idzie dalej, znowu na coś wpadł, polizał i mówi:
- Podgrzybek, do koszyka.
Idzie dalej, podnosi coś, polizał i mówi:
- Gówno, dobrze że nie wdepnąłem.
- Borowik, do koszyka.
Idzie dalej, znowu na coś wpadł, polizał i mówi:
- Podgrzybek, do koszyka.
Idzie dalej, podnosi coś, polizał i mówi:
- Gówno, dobrze że nie wdepnąłem.
620