Dowcipy o duchownych
Podczas lekcji religii ksiądz czyta ”Żywoty Świętych”. W pewnej chwili przerywa lekturę i pyta:
- A więc, kto jest patronem chorych na gardło?
- Święty Neoangin - odpowiada Jaś.
- A więc, kto jest patronem chorych na gardło?
- Święty Neoangin - odpowiada Jaś.
05
Dowcip #12684. Podczas lekcji religii ksiądz czyta ”Żywoty Świętych”. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o duchownych”.
Wałęsa i Kwaśniewski pojechali na pogrzeb Jana Pawła II. Kwaśniewski klęczy, składa ukłony, modli się, a Wałęsa usiadł wyjął bułę i zajada.
Nagle podchodzi ksiądz do Wałęsy i pokazuje znak krzyża w jego stronę. Kwaśniewski wytrzeszczył oczy i pyta:
- Lechu! jak ty to zrobiłeś? Ja tu się modlę, składam ukłony i nic, a ty wyjąłeś bułę i jesz, a tu przychodzi ksiądz i daje Ci rozgrzeszenie! Jak to zrobiłeś?
A Wałęsa tak:
- Co ty chrzanisz, przecież nie dostałem rozgrzeszenia pokazał tak:
(na górę) patrz gdzie jesteś!
(na dół) Nakruszyłeś
(w lewo) Bierz grubego
(w prawo) I spadaj!
Nagle podchodzi ksiądz do Wałęsy i pokazuje znak krzyża w jego stronę. Kwaśniewski wytrzeszczył oczy i pyta:
- Lechu! jak ty to zrobiłeś? Ja tu się modlę, składam ukłony i nic, a ty wyjąłeś bułę i jesz, a tu przychodzi ksiądz i daje Ci rozgrzeszenie! Jak to zrobiłeś?
A Wałęsa tak:
- Co ty chrzanisz, przecież nie dostałem rozgrzeszenia pokazał tak:
(na górę) patrz gdzie jesteś!
(na dół) Nakruszyłeś
(w lewo) Bierz grubego
(w prawo) I spadaj!
711
Dowcip #12813. Wałęsa i Kwaśniewski pojechali na pogrzeb Jana Pawła II. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o duchownych”.
Bóg po dość długim czasie postanowił przejść się po Ziemi. Wziął ze sobą aniołka i idą. Patrzy, a tam koleś orze pole i się strasznie męczy.
- Czemu ten człowiek się tak strasznie męczy?
- Czyż nie powiedziałeś: ”I w pocie czoła pracować będziesz”?
- No tak... Ale ja żartowałem.
Idą dalej, dochodzą do szpitala, gdzie rodzi kobieta.
- Czemu ta kobieta tak krzyczy?
- Czyż nie powiedziałeś:”I w bólu swe potomstwo na świat będziesz wydawać”?
- No tak... Ale ja żartowałem.
Idą jakiś czas i dochodzą niedaleko kościoła. Przed kościołem stoją mercedesy. W środku księża z klerykami śmigają kasą w powietrze, piją na umór i generalnie bawią się świetnie.
- O! Tu mi się podoba! Co to za jedni?
- To... generalnie... ekhm... to są ci co wiedzą, że żartowałeś.
- Czemu ten człowiek się tak strasznie męczy?
- Czyż nie powiedziałeś: ”I w pocie czoła pracować będziesz”?
- No tak... Ale ja żartowałem.
Idą dalej, dochodzą do szpitala, gdzie rodzi kobieta.
- Czemu ta kobieta tak krzyczy?
- Czyż nie powiedziałeś:”I w bólu swe potomstwo na świat będziesz wydawać”?
- No tak... Ale ja żartowałem.
Idą jakiś czas i dochodzą niedaleko kościoła. Przed kościołem stoją mercedesy. W środku księża z klerykami śmigają kasą w powietrze, piją na umór i generalnie bawią się świetnie.
- O! Tu mi się podoba! Co to za jedni?
- To... generalnie... ekhm... to są ci co wiedzą, że żartowałeś.
611
Dowcip #12829. Bóg po dość długim czasie postanowił przejść się po Ziemi. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o duchownych”.
Przychodzi kobieta do kościoła. W portfelu ma bardzo dużo pieniędzy. Podchodzi ksiądz z tacą, kobieta wyciąga portfel, wrzuca drobnego grosika, a ksiądz na to:
- Kobieto, a na co Ci tyle pieniędzy?
- Na fryzjera proszę księdza.
- Maryja nie chodziła do fryzjera - odpowiada ksiądz.
- A Jezus nie jeździł Mercedesem - odparła kobieta.
- Kobieto, a na co Ci tyle pieniędzy?
- Na fryzjera proszę księdza.
- Maryja nie chodziła do fryzjera - odpowiada ksiądz.
- A Jezus nie jeździł Mercedesem - odparła kobieta.
06
Dowcip #12837. Przychodzi kobieta do kościoła. W portfelu ma bardzo dużo pieniędzy. w kategorii: „Kawały o duchownych”.
Turystka zgubiła w górach drogę do schroniska. Gdzieś w oddali spostrzega górala i woła do niego:
- Pasterzu!
Ponieważ góral po kilkukrotnym nawoływaniu nie reaguje, turystka krzyczy coraz głośniej:
- Pasterzu! Do was wołam. Nie słyszycie mnie?!
Wreszcie góral przemówił:
- Widzicie paniusiu, w Polsce jest tylko dwóch pasterzy - Prymas i premier Miller. Prymas jest od owieczek, a Miller od baranów. A ja jestem Baca.
- Pasterzu!
Ponieważ góral po kilkukrotnym nawoływaniu nie reaguje, turystka krzyczy coraz głośniej:
- Pasterzu! Do was wołam. Nie słyszycie mnie?!
Wreszcie góral przemówił:
- Widzicie paniusiu, w Polsce jest tylko dwóch pasterzy - Prymas i premier Miller. Prymas jest od owieczek, a Miller od baranów. A ja jestem Baca.
38
Dowcip #13125. Turystka zgubiła w górach drogę do schroniska. w kategorii: „Żarty o duchownych”.
Młode małżeństwo z papugą jedzie samochodem do kościoła. Nagle się rozpadała na co żona mówi:
- Ale leje!
Jadą dalej, widzą jak złodzieje okradają bank, żona na to:
- Ale kradną!
Jadą dalej . . . . mąż usnął, a żona.
- Kochanie uważaj na zakręt!
Dojechali do kościoła. Ksiądz kropi wodą święconą, a papuga:
- Ale leje!
Zdziwił się ksiądz i poszedł zbierać na ofiarę na co papuga:
- Ale kradną!
Ksiądz się zdenerwował i zaczął gonić papugę po kościele. Wtem papuga krzyczy:
- KOCHANIE UWAŻAJ NA ZAKRĘT!
- Ale leje!
Jadą dalej, widzą jak złodzieje okradają bank, żona na to:
- Ale kradną!
Jadą dalej . . . . mąż usnął, a żona.
- Kochanie uważaj na zakręt!
Dojechali do kościoła. Ksiądz kropi wodą święconą, a papuga:
- Ale leje!
Zdziwił się ksiądz i poszedł zbierać na ofiarę na co papuga:
- Ale kradną!
Ksiądz się zdenerwował i zaczął gonić papugę po kościele. Wtem papuga krzyczy:
- KOCHANIE UWAŻAJ NA ZAKRĘT!
14
Dowcip #13175. Młode małżeństwo z papugą jedzie samochodem do kościoła. w kategorii: „Humor o duchownych”.
Babcia, dziadek i papuga jadą samochodem na chrzest wnuczka. W pewnej chwili zaczyna mocno padać. Babcia mówi:
- Ale leje!
Papuga zapamiętała. Jadą dalej, babcia i dziadek widzą jak okradają bank. Tym razem mówi dziadek:
- Jak kradną!
Papuga zapamiętała. Jadą i jadą, są już blisko celu i jest bardzo ostry zakręt. Babcia mówi:
- Kochanie, tylko uważaj na zakręcie! - Papuga zapamiętała.
Dojechali na miejsce i idą do kościoła razem z papugą. Zaczyna się msza. Ksiądz polewa wodą noworodka, a papuga krzyczy:
- Ale leje!
Ksiądz się denerwuje, ale puszcza uwagę mimo uszu. Następnie kościelny zbiera na ofiarę. Papuga komentuje:
- Ale kradną!
Ksiądz ma dość, zły zaczyna gonić papugę. Biegnie, biegnie, a papuga krzyczy:
- Kochanie, tylko uważaj na zakręcie!
- Ale leje!
Papuga zapamiętała. Jadą dalej, babcia i dziadek widzą jak okradają bank. Tym razem mówi dziadek:
- Jak kradną!
Papuga zapamiętała. Jadą i jadą, są już blisko celu i jest bardzo ostry zakręt. Babcia mówi:
- Kochanie, tylko uważaj na zakręcie! - Papuga zapamiętała.
Dojechali na miejsce i idą do kościoła razem z papugą. Zaczyna się msza. Ksiądz polewa wodą noworodka, a papuga krzyczy:
- Ale leje!
Ksiądz się denerwuje, ale puszcza uwagę mimo uszu. Następnie kościelny zbiera na ofiarę. Papuga komentuje:
- Ale kradną!
Ksiądz ma dość, zły zaczyna gonić papugę. Biegnie, biegnie, a papuga krzyczy:
- Kochanie, tylko uważaj na zakręcie!
1014
Dowcip #13232. Babcia, dziadek i papuga jadą samochodem na chrzest wnuczka. w kategorii: „Dowcipy o duchownych”.
Na przystanku autobusowym siedzi ksiądz, założył nogę na nogę i czeka. Obserwuje go pasażer. W końcu podchodzi do księdza i mówi:
- Jakie ksiądz ma piękne buty, to zamszowe?
- A nie, nie, to za swoje. - odpowiada ksiądz.
- Jakie ksiądz ma piękne buty, to zamszowe?
- A nie, nie, to za swoje. - odpowiada ksiądz.
47
Dowcip #13666. Na przystanku autobusowym siedzi ksiądz, założył nogę na nogę i czeka. w kategorii: „Śmieszne kawały o duchownych”.
Jan Paweł II trafił do nieba. Niestety okazało się, że jest tam bardzo marne jedzenie. Przechadzając się po niebie zajrzał przez dziurkę od klucza do czyśćca i wydało mu się, że tam mają lepsze jedzenie. Zajrzał też przez dziurkę od klucza do piekła. Patrzy, a tam zabawa w najlepsze: świnka na grillu, zimne piwko, muzyka, po prostu wspaniała uczta. Idzie do Boga i mówi:
- Panie Boże! Jak to jest, że u nas jest tak marnie z jedzeniem? W czyśćcu już mają lepsze jedzenie, a w piekle mają same smakołyki.
- Bo widzisz... Dla nas dwóch nie opłaca się gotować.
- Panie Boże! Jak to jest, że u nas jest tak marnie z jedzeniem? W czyśćcu już mają lepsze jedzenie, a w piekle mają same smakołyki.
- Bo widzisz... Dla nas dwóch nie opłaca się gotować.
912
Dowcip #13672. Jan Paweł II trafił do nieba. w kategorii: „Śmieszny humor o duchownych”.
Jednym młodym urodził się syn. Poszli do kościoła, żeby go ochrzcić. A dali mu na miano Jan. Ksiądz bierze ta wata, sól i oleje i pyto:
- A którego to Jana wybraliście?
- Jak to którego?
- No pytom jak się wasz synek będzie mianowoł, czy Jan Kanty, czy Jan od św. Krzyża, czy Jan od olejów czy może Jan Nepomuceński?
- Ach to o miano wom idzie? No to przecę Jan Kaczmarek!
- A którego to Jana wybraliście?
- Jak to którego?
- No pytom jak się wasz synek będzie mianowoł, czy Jan Kanty, czy Jan od św. Krzyża, czy Jan od olejów czy może Jan Nepomuceński?
- Ach to o miano wom idzie? No to przecę Jan Kaczmarek!
46