Dowcipy o chorobach
Pacjentka zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, skoro literatura medyczna jest tak bogata, to po co są jeszcze lekarze?
- Żeby chory nie umarł w skutek jakiegoś błędu drukarskiego.
- Panie doktorze, skoro literatura medyczna jest tak bogata, to po co są jeszcze lekarze?
- Żeby chory nie umarł w skutek jakiegoś błędu drukarskiego.
02
Dowcip #17749. Pacjentka zwraca się do lekarza w kategorii: „Kawały o chorobach”.
Ginekolog po zbadaniu młodej kobiety mówi:
- Pani Nowakowa, mam dla Pani wspaniałą wiadomość!
- Ale ja jestem Nowakówna!
- A to przepraszam. Mam dla Pani złą wiadomość.
- Pani Nowakowa, mam dla Pani wspaniałą wiadomość!
- Ale ja jestem Nowakówna!
- A to przepraszam. Mam dla Pani złą wiadomość.
05
Dowcip #17750. Ginekolog po zbadaniu młodej kobiety mówi w kategorii: „Śmieszny humor o chorobach”.
Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, coś mnie boli w stawie.
A doktor na to:
- Podejrzewam raka!
- Panie doktorze, coś mnie boli w stawie.
A doktor na to:
- Podejrzewam raka!
08
Dowcip #17769. Przychodzi żaba do lekarza i mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o chorobach”.
Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, brzuch mnie boli.
- Dam panu 3 czopki, na rano, południe i wieczór.
Wrócił gościu do domu i myśli:
”Wezmę od razu 3, to szybciej będę zdrowy”, po czym łyknął wszystkie.
Następnego dnia facet z ciężkim bólem brzucha przychodzi do lekarza:
- Panie doktorze, boli mnie jeszcze bardziej.
- Dam panu 2 silniejsze czopki, jeden na rano, drugi na wieczór.
Wrócił gostek do domu i znowu łyknął oba.
Następnego dnia faceta w stanie ciężkim przywiozło do lekarza pogotowie.
- Tym razem dam panu supersilny czopek do użycia po południu.
Gostek nie mógł już wytrzymać, wiec łyknął czopek zaraz po powrocie do
domu.
Następnego dnia faceta w szpitalu odwiedza wkurzony lekarz:
- Panie, łykałeś pan te czopki czy co?
- Nie! W dupę se wsadzałem!
- Panie doktorze, brzuch mnie boli.
- Dam panu 3 czopki, na rano, południe i wieczór.
Wrócił gościu do domu i myśli:
”Wezmę od razu 3, to szybciej będę zdrowy”, po czym łyknął wszystkie.
Następnego dnia facet z ciężkim bólem brzucha przychodzi do lekarza:
- Panie doktorze, boli mnie jeszcze bardziej.
- Dam panu 2 silniejsze czopki, jeden na rano, drugi na wieczór.
Wrócił gostek do domu i znowu łyknął oba.
Następnego dnia faceta w stanie ciężkim przywiozło do lekarza pogotowie.
- Tym razem dam panu supersilny czopek do użycia po południu.
Gostek nie mógł już wytrzymać, wiec łyknął czopek zaraz po powrocie do
domu.
Następnego dnia faceta w szpitalu odwiedza wkurzony lekarz:
- Panie, łykałeś pan te czopki czy co?
- Nie! W dupę se wsadzałem!
414
Dowcip #11575. Przychodzi facet do lekarza w kategorii: „Dowcipy o chorobach”.
Lekarz do pacjenta:
- Wirusy wcale nie są takie groźne, jak się na ogół uważa. Codzienne. ćwiczenia gimnastyczne i oddechowe po prostu je zabijają.
- Być może, panie doktorze. Tylko jak je do tego zmusić?!
- Wirusy wcale nie są takie groźne, jak się na ogół uważa. Codzienne. ćwiczenia gimnastyczne i oddechowe po prostu je zabijają.
- Być może, panie doktorze. Tylko jak je do tego zmusić?!
23
Dowcip #11592. Lekarz do pacjenta w kategorii: „Śmieszne kawały o chorobach”.
Przychodzi dziadek do lekarza:
- Panie doktorze, skleroza coraz bardziej mi dokucza.
- A jak się to objawia?
- Żebym to ja jeszcze pamiętał?
- Panie doktorze, skleroza coraz bardziej mi dokucza.
- A jak się to objawia?
- Żebym to ja jeszcze pamiętał?
34
Dowcip #11595. Przychodzi dziadek do lekarza w kategorii: „Śmieszne dowcipy o chorobach”.
Ginekolog do pacjentki:
- Ma pani nadżerkę.
- Świnia, powiedział, ze tylko poliże!
- Ma pani nadżerkę.
- Świnia, powiedział, ze tylko poliże!
411
Dowcip #11673. Ginekolog do pacjentki w kategorii: „Śmieszne kawały o chorobach”.
Lekarz do pacjenta:
- Mam dla pana dwie wiadomości - dobrą i złą.
- To może najpierw zła - odpowiada pacjent.
- Ma pan Alzheimera.
- A ta dobra?
- Zapomni pan o tym, zanim pan wróci do domu.
- Mam dla pana dwie wiadomości - dobrą i złą.
- To może najpierw zła - odpowiada pacjent.
- Ma pan Alzheimera.
- A ta dobra?
- Zapomni pan o tym, zanim pan wróci do domu.
24
Dowcip #11740. Lekarz do pacjenta w kategorii: „Śmieszny humor o chorobach”.
Szpital odwiedza delegacja Ministerstwa Zdrowia. W jednej z sal minister pyta pacjenta:
- Co panu dolega?
- Mam hemoroidy.
- Jakie leczenie?
- Pędzlowanie.
Identyczne pytania zadaje pozostałym pacjentom, za każdym razem uzyskując tę samą odpowiedź. Na ostatnim łóżku leży pacjent z zawiniętą szyją.
- A panu co dolega?
- Mam owrzodzenie gardła.
- Jakie leczenie?
- Pędzlowanie.
Minister zwraca się do wszystkich:
- Czy leczenie wam pomaga?
- Tak - odpowiadają chorzy.
- A czy macie jakieś życzenia? Wszyscy milczą, tylko ten z chorym gardłem podnosi rękę.
- Ja chciałbym prosić, żeby pędzlowanie zaczynać ode mnie!
- Co panu dolega?
- Mam hemoroidy.
- Jakie leczenie?
- Pędzlowanie.
Identyczne pytania zadaje pozostałym pacjentom, za każdym razem uzyskując tę samą odpowiedź. Na ostatnim łóżku leży pacjent z zawiniętą szyją.
- A panu co dolega?
- Mam owrzodzenie gardła.
- Jakie leczenie?
- Pędzlowanie.
Minister zwraca się do wszystkich:
- Czy leczenie wam pomaga?
- Tak - odpowiadają chorzy.
- A czy macie jakieś życzenia? Wszyscy milczą, tylko ten z chorym gardłem podnosi rękę.
- Ja chciałbym prosić, żeby pędzlowanie zaczynać ode mnie!
36
Dowcip #11789. Szpital odwiedza delegacja Ministerstwa Zdrowia. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o chorobach”.
Z pokoju, w którym leży ciężko chory, wychodzi lekarz i mówi jego zmartwionej żonie:
- Mam dla pani dwie wiadomości: jedną złą, drugą dobrą. Wiadomość zła: mąż jest beznadziejnie chory. Wiadomość dobra: jeszcze żyje.
- Mam dla pani dwie wiadomości: jedną złą, drugą dobrą. Wiadomość zła: mąż jest beznadziejnie chory. Wiadomość dobra: jeszcze żyje.
36