Dowcipy o chłopach
Przed Komitetem Centralnym usiadł chłop i żre siano. No oczywiście zakłopotany Gomułka, aby oszczędzić sobie wstydu, daje mu 1000zł i wysyła do najlepszej restauracji w mieście.
Miesiąc później, ta sama sytuacja, tyle że przed Kremlem. Chłop żre siano, a tu wyskakuje Stalin i woła:
- Człowieku! Siano sobie na zimę zachowaj, teraz jest lato, narwij sobie soczystej trawy...
Miesiąc później, ta sama sytuacja, tyle że przed Kremlem. Chłop żre siano, a tu wyskakuje Stalin i woła:
- Człowieku! Siano sobie na zimę zachowaj, teraz jest lato, narwij sobie soczystej trawy...
425
Dowcip #33401. Przed Komitetem Centralnym usiadł chłop i żre siano. w kategorii: „Żarty o chłopach”.
Jedzie chłop na koniu, a z tyłu ma przyczepioną beczkę. Zatrzymuje go policja i pada pytanie:
- Dzień Dobry obywatelu! Co mamy w tej beczce? Spirytus?
- Nie panie władzo, to jest Sok z banana.
- Tak? To daj pan spróbować troszkę!
- Proszę bardzo ...
Chłop nalał policjantom po szklance, oni wypili i zachwycają się:
- Mniam! To jest pyszne! Sprzeda nam pan może tą beczkę tego soku z banana?
- Ok, za sto złotych jest wasza całą beczka.
Chłop dobił interesu i pyta:
- Jestem wolny? Mogę jechać?
- Ależ proszę,
Na to chłop, poganiając konia:
- Wio Banan, wio!!!
- Dzień Dobry obywatelu! Co mamy w tej beczce? Spirytus?
- Nie panie władzo, to jest Sok z banana.
- Tak? To daj pan spróbować troszkę!
- Proszę bardzo ...
Chłop nalał policjantom po szklance, oni wypili i zachwycają się:
- Mniam! To jest pyszne! Sprzeda nam pan może tą beczkę tego soku z banana?
- Ok, za sto złotych jest wasza całą beczka.
Chłop dobił interesu i pyta:
- Jestem wolny? Mogę jechać?
- Ależ proszę,
Na to chłop, poganiając konia:
- Wio Banan, wio!!!
512
Dowcip #28650. Jedzie chłop na koniu, a z tyłu ma przyczepioną beczkę. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o chłopach”.
W wigilię chłop jedzie furmanką, a obok biegnie pies. Ponieważ koń biegnie leniwie, chłop bije go batem.
- Jeszcze raz mnie uderzysz, to będziesz szedł piechotą! - mówi koń.
- Pierwszy raz słyszę, żeby koń mówił! - dziwi się chłop.
- Ja też! - mówi pies.
- Jeszcze raz mnie uderzysz, to będziesz szedł piechotą! - mówi koń.
- Pierwszy raz słyszę, żeby koń mówił! - dziwi się chłop.
- Ja też! - mówi pies.
310
Dowcip #28141. W wigilię chłop jedzie furmanką, a obok biegnie pies. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o chłopach”.
Dziennikarz przeprowadza wywiad z właścicielem pięciu planet bliźniaczo podobnych do naszej i nawet umożliwiających osiedlanie się tam ludzi:
- Jakim cudem doszedł pan do tak niewyobrażalnego bogactwa?
- A wie pan, byłem prostym, bezrolnym chłopem. I raz złapałem złotą rybkę. I ona mi mówi, że mi spełni życzenie. A ja się poskrobał po łbie i rzekę: ”A co ja mogę chcieć? Bo wiesz, rybko, ja to nawet ziemi nie mam. Żeby tak mieć chociaż pięć.”
- Jakim cudem doszedł pan do tak niewyobrażalnego bogactwa?
- A wie pan, byłem prostym, bezrolnym chłopem. I raz złapałem złotą rybkę. I ona mi mówi, że mi spełni życzenie. A ja się poskrobał po łbie i rzekę: ”A co ja mogę chcieć? Bo wiesz, rybko, ja to nawet ziemi nie mam. Żeby tak mieć chociaż pięć.”
24
Dowcip #32920. Dziennikarz przeprowadza wywiad z właścicielem pięciu planet w kategorii: „Śmieszne kawały o chłopach”.
Kupił chłop byka na targu. Ale, że do swojej wioski miał kilka kilometrów i był bez transportu. Musiał piechotą z tym bykiem ku chałupie wracać. Zwierzę oporne, za nic iść nie chciało, zapierało się w miejscu. Po dziesięciu minutach nie wyszli jeszcze na drogę. Zauważył to znajomy aptekarz i radzi:
- Wojciechu! Kupże u mnie terpentynę i chlapnij bykowi na zadek. Zobaczysz, jak pójdzie!
Chłop tak zrobił. Byk poszurał zadkiem o glebę, tak go ta terpentyna piekła czy szczypała i wartko ruszył przed siebie. Wojciech nie mógł za nim nadążyć i mimo, że biegł jak najprędzej, byk znikał za kolejnymi zakrętami. W końcu właściciel skoczył za drzewo, gacie opuścił i chlapnął sobie podwójną dawkę terpentyny tam, gdzie i bykowi.
Chwila nie minęła, a już byka dogonił i tak sobie zgodnie do wsi dobiegają. Żona przed chałupą czekała na męża. Chłop rzucił jej łańcuch i krzyczy:
- Trzymaj babo byka! Ja se jeszcze pobiegam!
- Wojciechu! Kupże u mnie terpentynę i chlapnij bykowi na zadek. Zobaczysz, jak pójdzie!
Chłop tak zrobił. Byk poszurał zadkiem o glebę, tak go ta terpentyna piekła czy szczypała i wartko ruszył przed siebie. Wojciech nie mógł za nim nadążyć i mimo, że biegł jak najprędzej, byk znikał za kolejnymi zakrętami. W końcu właściciel skoczył za drzewo, gacie opuścił i chlapnął sobie podwójną dawkę terpentyny tam, gdzie i bykowi.
Chwila nie minęła, a już byka dogonił i tak sobie zgodnie do wsi dobiegają. Żona przed chałupą czekała na męża. Chłop rzucił jej łańcuch i krzyczy:
- Trzymaj babo byka! Ja se jeszcze pobiegam!
414
Dowcip #32627. Kupił chłop byka na targu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o chłopach”.
Idzie chłop brzegiem jeziora, widzi jak jakiś chłopiec czerpie ręką wodę z jeziora i pije. Chłop krzyczy:
- Po co pijesz tę brudną wodę? Tu wszyscy śmieć rzucają, fabryki zlewają odpady, z całej wsi gówno tu wychodzi!
- What did you say?
- Mówię: dwiema rękami czerp!
- Po co pijesz tę brudną wodę? Tu wszyscy śmieć rzucają, fabryki zlewają odpady, z całej wsi gówno tu wychodzi!
- What did you say?
- Mówię: dwiema rękami czerp!
819
Dowcip #32130. Idzie chłop brzegiem jeziora w kategorii: „Dowcipy o chłopach”.
Bogaty człowiek chce kupić sobie letni dom na wsi. Znajduje piękny dom nad jeziorem i wypytuje się pewnego chłopa o plagę komarów.
- Ach, to żaden problem. My sadzamy nasza teściową przed drzwiami, smarujemy jej twarz miodem i wtedy wszystkie komary lecą do niej.
Mężczyzna jest zgorszony:
- Na miłość Boską, przecież ona się zadrapie do samej krwi!
- Nie, nie, nie da rady, jest sparaliżowana!
- Ach, to żaden problem. My sadzamy nasza teściową przed drzwiami, smarujemy jej twarz miodem i wtedy wszystkie komary lecą do niej.
Mężczyzna jest zgorszony:
- Na miłość Boską, przecież ona się zadrapie do samej krwi!
- Nie, nie, nie da rady, jest sparaliżowana!
1621
Dowcip #32102. Bogaty człowiek chce kupić sobie letni dom na wsi. w kategorii: „Kawały o chłopach”.
Siedzący z piwem pod wiejskim sklepem Kazimierz zagaja do przechodzącej sąsiadki:
- Halina, czy ty jesteś gorącą kobietą?
- No raczej, jak z kibla wstaję, to para leci.
- Halina, czy ty jesteś gorącą kobietą?
- No raczej, jak z kibla wstaję, to para leci.
36
Dowcip #24773. Siedzący z piwem pod wiejskim sklepem Kazimierz zagaja do w kategorii: „Śmieszne kawały o chłopach”.
Jedzie chłop furmanką, na której wiezie beczkę. Zatrzymuje go policjant i pyta.
- Co tam chłopie wieziecie?
Chłop na to.
- Ano wiozę sok z banana!
- Jaki sok z banana?
- Normalny sok z banana.
- Jak to smakuje? - zapytuje policjant.
- Nie wiem, jeszcze nie próbowałem.
- Nalejcie mi. - prosi policjant
Chłop schodzi z wozu, wyciera jakiś kubek o kufajkę, nalewa płyn z beczki i podaje policjantowi. Policjant po spróbowaniu zaczyna się wykrzywiać, wywracać oczami i machać uszami. Po czym puszcza chłopa. Chłop wsiada na furmankę, trzaska batem i mówi do konia.
- Wiooo Banan.
- Co tam chłopie wieziecie?
Chłop na to.
- Ano wiozę sok z banana!
- Jaki sok z banana?
- Normalny sok z banana.
- Jak to smakuje? - zapytuje policjant.
- Nie wiem, jeszcze nie próbowałem.
- Nalejcie mi. - prosi policjant
Chłop schodzi z wozu, wyciera jakiś kubek o kufajkę, nalewa płyn z beczki i podaje policjantowi. Policjant po spróbowaniu zaczyna się wykrzywiać, wywracać oczami i machać uszami. Po czym puszcza chłopa. Chłop wsiada na furmankę, trzaska batem i mówi do konia.
- Wiooo Banan.
15
Dowcip #27511. Jedzie chłop furmanką, na której wiezie beczkę. w kategorii: „Śmieszny humor o chłopach”.
Szesnastoletni młodzieniec przychodzi do fryzjera i siadając na fotelu, mówi:
- Golenie.
Fryzjer wszystko przygotował, ale nie zaczyna golenia.
- Na co pan czeka?
- Na zarost.
- Golenie.
Fryzjer wszystko przygotował, ale nie zaczyna golenia.
- Na co pan czeka?
- Na zarost.
36