Dowcipy o córce
Do żydowskiego milionera Rotschilda podchodzi lokaj i mówi, że za drzwiami czeka jakiś obdarty Żyd, który ma do pana barona interes. Obdartus obdartusem ale Rotschild nie byłby milionerem gdyby nie reagował na słowo ”interes”. Kazał wpuścić petenta. Obdartus wchodzi i nadaje:
- Panie Rotschild, ja mam taki interes co my oba zarobimy po pół miliona w jeden dzień.
- Pół miliona, ładny grosz, a co za interes?
- Panie Rotschild ja słyszałem, że pan wydajesz córkę za mąż i dajesz pan zięciowi milion w posagu.
- To prawda.
- Panie Rotschild ... Ja ją wezmę za pół.
- Panie Rotschild, ja mam taki interes co my oba zarobimy po pół miliona w jeden dzień.
- Pół miliona, ładny grosz, a co za interes?
- Panie Rotschild ja słyszałem, że pan wydajesz córkę za mąż i dajesz pan zięciowi milion w posagu.
- To prawda.
- Panie Rotschild ... Ja ją wezmę za pół.
17
Dowcip #9312. Do żydowskiego milionera Rotschilda podchodzi lokaj i mówi w kategorii: „Śmieszne żarty o córkach”.
- Córeczko, wiem że to krępujące pytanie ale masz już swój wiek. Czy wiesz czym jest robienie loda?
- Tak, tato ...
- To idź proszę wytłumaczyć to matce.
- Tak, tato ...
- To idź proszę wytłumaczyć to matce.
17
Dowcip #28263. - Córeczko, wiem że to krępujące pytanie ale masz już swój wiek. w kategorii: „Żarty o córkach”.
Idzie parkiem mała dziewczynka około ośmiu lat, było ciemno. Zachciało jej się palić, widzi niedaleko stojących czterech mężczyzn ... Podchodzi i pyta:
- Hej chłopaki, macie może fajeczkę?
- Mamy, a co chcesz? Ale w zamian musisz zrobić nam laseczkę.
- Zgoda.
Po akcji dziewczynka, ponownie prosi o papierosa:
- To mogę prosić tą fajeczkę?
- Oczywiście
Jeden z mężczyzn podchodzi, wyjmuje z kieszeni zapałki, odpala, patrzy:
- Ola?
- Tata?
- Ola ty palisz?
- Hej chłopaki, macie może fajeczkę?
- Mamy, a co chcesz? Ale w zamian musisz zrobić nam laseczkę.
- Zgoda.
Po akcji dziewczynka, ponownie prosi o papierosa:
- To mogę prosić tą fajeczkę?
- Oczywiście
Jeden z mężczyzn podchodzi, wyjmuje z kieszeni zapałki, odpala, patrzy:
- Ola?
- Tata?
- Ola ty palisz?
97
Dowcip #29681. Idzie parkiem mała dziewczynka około ośmiu lat, było ciemno. w kategorii: „Kawały o córkach”.
Pewien proboszcz mieszkał sobie na parafii. Żyło mu się radośnie, jednak pewnego dnia zaczął go boleć brzuch. Poszedł do lekarza, a ten stwierdził zapalenie wyrostka robaczkowego. Konieczna operacja. Skierowano go do pewnego chirurga. Chirurg ten miał młodą i bardzo atrakcyjną córkę, która powodzenie wśród wielbicieli płci pięknej miała ogromne. Tak się stało, że nieszczęśliwie zaszła w ciążę jeszcze przed osiągnięciem dojrzałości, a dziecko odebrał jej ojciec tuż przed operacją proboszcza. Pomyślał sobie
chirurg tak: ” I co ja teraz zrobię, córka ma nieślubne dziecko, wstyd jak nie wiem, a zaraz muszę operować proboszcza”. Chirurg postanowił więc, że dziecko to podrzuci proboszczowi jako jego własne. Tak też zrobił. Podczas operacji zrobił duże cięcie, które miało przypominać cesarkę, a kiedy proboszcz obudził się po operacji, chirurg rzecze do niego tak:
- Proszę księdza! To jest sensacja naukowa! To nie był wyrostek, tylko ksiądz był w ciąży! Oto ono! To niesamowite, ale ksiądz jest pierwszym na świecie mężczyzną, który zaszedł w ciążę!
- O mój Boże! - wystraszył się proboszcz - ja to dziecko przyjmę, ale mam wielką prośbę do pana doktora, niech to zostanie tylko między nami, dobrze?
- Oczywiście. - odrzekł chirurg zadowolony, że udało mu się wcisnąć taki kit - Tajemnica lekarska! Nikt się o tym nie dowie.
Po dwudziestu latach z dziecka wyrosła piękna kobieta, a ksiądz wezwał ją na poważną rozmowę.
- Posłuchaj mnie dziecko, musimy poważnie porozmawiać. Otóż ja, tak naprawdę, nie jestem twoim wujem ...
- Ja wiem! - przerwała mu córka - Domyślałam się już dawno, jesteś na pewno moim ojcem, tak?
- Nie dziecko, ja jestem twoją matką, twoim ojcem jest ksiądz Stanisław.
chirurg tak: ” I co ja teraz zrobię, córka ma nieślubne dziecko, wstyd jak nie wiem, a zaraz muszę operować proboszcza”. Chirurg postanowił więc, że dziecko to podrzuci proboszczowi jako jego własne. Tak też zrobił. Podczas operacji zrobił duże cięcie, które miało przypominać cesarkę, a kiedy proboszcz obudził się po operacji, chirurg rzecze do niego tak:
- Proszę księdza! To jest sensacja naukowa! To nie był wyrostek, tylko ksiądz był w ciąży! Oto ono! To niesamowite, ale ksiądz jest pierwszym na świecie mężczyzną, który zaszedł w ciążę!
- O mój Boże! - wystraszył się proboszcz - ja to dziecko przyjmę, ale mam wielką prośbę do pana doktora, niech to zostanie tylko między nami, dobrze?
- Oczywiście. - odrzekł chirurg zadowolony, że udało mu się wcisnąć taki kit - Tajemnica lekarska! Nikt się o tym nie dowie.
Po dwudziestu latach z dziecka wyrosła piękna kobieta, a ksiądz wezwał ją na poważną rozmowę.
- Posłuchaj mnie dziecko, musimy poważnie porozmawiać. Otóż ja, tak naprawdę, nie jestem twoim wujem ...
- Ja wiem! - przerwała mu córka - Domyślałam się już dawno, jesteś na pewno moim ojcem, tak?
- Nie dziecko, ja jestem twoją matką, twoim ojcem jest ksiądz Stanisław.
26
Dowcip #24093. Pewien proboszcz mieszkał sobie na parafii. w kategorii: „Humor o córkach”.
Chłopak odprowadza dziewczynę późnym wieczorem do domu. Przed bramą po ostatnim buziaczku, nagle mówi do niej:
- Słuchaj, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. Chodź na pół godzinki do mnie. Mam wolną chatę ...
- Nie mogę ... - odpowiada panna.
- Chodź proszę, proszę, proszę ...
- No dobrze, ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć rodzicom, że wrócę później.
- Dobrze, tylko się pośpiesz! - zgadza się radośnie chłopak.
Dziewczyna wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, całuje chłopaka i mówi:
- No to chodźmy ...
W tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla się ojciec i wrzeszczy:
- Zośka, do jasnej cholery! Nasrać to nasrałaś, a wodę to kto spuści?!
- Słuchaj, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. Chodź na pół godzinki do mnie. Mam wolną chatę ...
- Nie mogę ... - odpowiada panna.
- Chodź proszę, proszę, proszę ...
- No dobrze, ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć rodzicom, że wrócę później.
- Dobrze, tylko się pośpiesz! - zgadza się radośnie chłopak.
Dziewczyna wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, całuje chłopaka i mówi:
- No to chodźmy ...
W tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla się ojciec i wrzeszczy:
- Zośka, do jasnej cholery! Nasrać to nasrałaś, a wodę to kto spuści?!
25
Dowcip #24439. Chłopak odprowadza dziewczynę późnym wieczorem do domu. w kategorii: „Śmieszny humor o córkach”.
Małolata zwierza się matce, że zaszła w ciąże. Matka dostała histerii słysząc to wyznanie i krzyczy na córkę.
- Ależ mamo - tłumaczy się córka - wszystkiemu winna ta cholerna mgła - nawet na szesnaście centymetrów nie było nic widać!
- Ależ mamo - tłumaczy się córka - wszystkiemu winna ta cholerna mgła - nawet na szesnaście centymetrów nie było nic widać!
05
Dowcip #17575. Małolata zwierza się matce, że zaszła w ciąże. w kategorii: „Humor o córkach”.
Do cadyka przyjechał pewien chasyd i żali się, że interesy idą źle. Ale, ponieważ ludzie jeszcze nie znają opłakanego stanu jego interesów, więc córka jego może jeszcze zrobić dobrą partię. Właśnie swatają jej młodego człowieka z dobrej zamożnej rodziny, ma on jednak jeden mały feler: jest trochę niedowiarkiem.
- Ani mi się waż oddać córkę takiemu! - krzyczy rabin.
- Lepiej oddaj ją szewcowi lub furmanowi, ale niedowiarkowi nigdy!
- Rabbi - powiada chasyd w pokorze - moja córka też ma mały feler.
- Jaki?
- Ona jest tak jakby trochę w ciąży.
- Ani mi się waż oddać córkę takiemu! - krzyczy rabin.
- Lepiej oddaj ją szewcowi lub furmanowi, ale niedowiarkowi nigdy!
- Rabbi - powiada chasyd w pokorze - moja córka też ma mały feler.
- Jaki?
- Ona jest tak jakby trochę w ciąży.
03
Dowcip #13836. Do cadyka przyjechał pewien chasyd i żali się, że interesy idą źle. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o córce”.
Odprowadza chłopak dziewczynę późnym wieczorem do domu. Przed bramą, po ostatnim buziaczku, nagle mówi do lubej.
- Słuchaj Zosiu, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. Chodź na pół godzinki wpadniemy do mnie. Mam wolną chatę.
- Nie mogę. - odpowiada panna.
- Chodź, proszę.
- No dobrze ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć rodzicom, że wrócę później.
- Dobrze, tylko się pośpiesz. - zgadza się radośnie chłopak.
Dziewczyna wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, całuje chłopaka w policzek.
- No to chodźmy. - mówi.
W tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla się ojciec i wrzeszczy:
- Zośka, do cholery! Nasrałaś to nasrałaś, a wodę to kto spuści?!
- Słuchaj Zosiu, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. Chodź na pół godzinki wpadniemy do mnie. Mam wolną chatę.
- Nie mogę. - odpowiada panna.
- Chodź, proszę.
- No dobrze ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć rodzicom, że wrócę później.
- Dobrze, tylko się pośpiesz. - zgadza się radośnie chłopak.
Dziewczyna wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, całuje chłopaka w policzek.
- No to chodźmy. - mówi.
W tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla się ojciec i wrzeszczy:
- Zośka, do cholery! Nasrałaś to nasrałaś, a wodę to kto spuści?!
17
Dowcip #15506. Odprowadza chłopak dziewczynę późnym wieczorem do domu. w kategorii: „Żarty o córkach”.
Nastolatka wraca nad ranem do domu. Mama jej otwiera, a ona kręcąc majtkami na palcu mówi:
- Mamo, nie wiem co to za sport, ale to będzie moje hobby.
- Mamo, nie wiem co to za sport, ale to będzie moje hobby.
314
Dowcip #10971. Nastolatka wraca nad ranem do domu. w kategorii: „Śmieszne żarty o córkach”.
Było sobie dwoje przyjaciół od dzieciństwa. Niestety jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia rozmawiają na werandzie sparaliżowanego mężczyzny, który mówi:
- Mam pytanie, czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, ja nie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela. Młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy.
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!
- Mam pytanie, czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, ja nie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela. Młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy.
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!
726