Dowcipy o bocianach

Ojciec postanowił uświadomić syna, który idzie po raz pierwszy do szkoły:
- W szkole będą ci różne rzeczy opowiadać ale w to nie wierz. Ciebie przyniósł bocian.
- Tato, mama taka atrakcyjna kobieta, a ty z bocianami się zadajesz?

Idzie babcia przez park. Jaś pyta ją:
- Babciu skąd się biorą dzieci?
- No, bociany je przynoszą.
Małgosia do Jasia:
- Powiedz jej prawdę, bo umrze i nie będzie wiedziała.

Rozmawiają dwa przedszkolaki:
- Słuchaj, skąd ty się właściwie wziąłeś? - pyta jeden drugiego.
- Przyniósł mnie bocian i rzucił w kapustę.
- Aaa, to dlatego jesteś takim głąbem!

Żaba pluska się w stawie.
- Ciepła woda? - pyta bociek.
Żaba milczy.
- Głucha jesteś, żabo? Pytałem, czy woda jest ciepła?
Cisza.
- Słuchaj, kretynko! Pytam o temperaturę wody!
- Kretynką może i jestem, ale na pewno nie termometrem! - odpowiada oburzona żaba.

Dlaczego bocian ma długie nogi?
- Bo boi się, że mu żaby do dupy dokopią.

Jasio pyta mamę:
- Mamo, skąd się biorą dzieci?
- Bocian przynosi.
- A kto go bzyka?

Jasio pyta się ojca:
- Tato skąd ja się wziąłem?
Tata na to:
- Jak by Ci to powiedzieć synku, były bociany i w ogóle.
- Ale Ty tato głupi jesteś, masz taką ładną żonę, a ruchasz bociany!

Co mówi blondynka, gdy widzi dwa bociany?
- Będę miała bliźniaki.

Ojciec tłumaczy pięcioletniemu Jasiowi:
- Jesteś już dostatecznie duży aby wiedzieć, że nie ma żadnego świętego Mikołaja. To ja dawałem ci prezenty.
- Wiem, wiem! Bocian to także ty.

Leci bociek z dwoma noworodkami: chłopczykiem i dziewczynką. I chłopczyk się zapytuje dziewczynki:
- Ty tez będziesz przyniesiona rodzicom?
- A co myślałeś, że ja tu jestem stewardessa?