
Dowcipy o blondynkach
Pyta Jasiu blondynki:
- Czy łosie są mięsożerne?
Blondynka po długim namyśle:
- Łosi się nie je.
- Czy łosie są mięsożerne?
Blondynka po długim namyśle:
- Łosi się nie je.
24
Dowcip #10720. Pyta Jasiu blondynki w kategorii: „Kawały o blondynkach”.
Trzy blondynki w ciąży siedzą w kawiarni, popijając kawę, kiedy jedna z nich mówi:
- Ja wiem, że będę miała chłopca.
Dwie pozostałe zastanawiają się przez chwilkę, po czym jedna z nich mówi:
- Ok, tylko skąd wiesz, że to na pewno będzie chłopiec?
- No bo kiedy dziecko było poczęte, ja byłam na górze, więc to na pewno będzie chłopiec.
Kobiety siedziały znów chwilę w milczeniu. Wtedy druga z nich mówi:
- W takim razie ja będę miała dziewczynkę.
- Tak? - pytają dwie pozostałe - a skąd wiesz?
- No więc kiedy moje dziecko było poczęte ja byłam na dole. Tak więc na pewno będę miała dziewczynkę.
Siedziały chwilę w milczeniu, przy czym trzecia kobieta stawała się coraz bardziej zdenerwowana, aż w końcu zaczęła szlochać.
- Co się stało? Jaki masz problem? - pytają dwie zaskoczone kobiety.
Trzecia kobieta zdołała tylko na chwilę wstrzymać szloch, by powiedzieć:
- W takim razie ja będę miała pieska.
- Ja wiem, że będę miała chłopca.
Dwie pozostałe zastanawiają się przez chwilkę, po czym jedna z nich mówi:
- Ok, tylko skąd wiesz, że to na pewno będzie chłopiec?
- No bo kiedy dziecko było poczęte, ja byłam na górze, więc to na pewno będzie chłopiec.
Kobiety siedziały znów chwilę w milczeniu. Wtedy druga z nich mówi:
- W takim razie ja będę miała dziewczynkę.
- Tak? - pytają dwie pozostałe - a skąd wiesz?
- No więc kiedy moje dziecko było poczęte ja byłam na dole. Tak więc na pewno będę miała dziewczynkę.
Siedziały chwilę w milczeniu, przy czym trzecia kobieta stawała się coraz bardziej zdenerwowana, aż w końcu zaczęła szlochać.
- Co się stało? Jaki masz problem? - pytają dwie zaskoczone kobiety.
Trzecia kobieta zdołała tylko na chwilę wstrzymać szloch, by powiedzieć:
- W takim razie ja będę miała pieska.
27
Dowcip #10731. Trzy blondynki w ciąży siedzą w kawiarni, popijając kawę w kategorii: „Dowcipy o blondynkach”.

Na dyskotece do blondynki podchodzi podpity chłopak i pyta:
- Czy pani tańczy?
- Nie.
- Świetnie! W takim razie poproszę mi potrzymać papierosa, bo idę potańczyć z moją dziewczyną.
- Czy pani tańczy?
- Nie.
- Świetnie! W takim razie poproszę mi potrzymać papierosa, bo idę potańczyć z moją dziewczyną.
25
Dowcip #10733. Na dyskotece do blondynki podchodzi podpity chłopak i pyta w kategorii: „Humor o blondynkach”.
Jadą dwie blondynki windą. Nagle winda się popsuła. Utknęły. Potem jedna krzyczy:
- Pomocy pomocy!
A druga na to:
- To nic nie daje.
- Mam pomysł! Może krzyczmy razem?
- Razem! Razem!...
- Pomocy pomocy!
A druga na to:
- To nic nie daje.
- Mam pomysł! Może krzyczmy razem?
- Razem! Razem!...
26
Dowcip #10741. Jadą dwie blondynki windą. Nagle winda się popsuła. Utknęły. w kategorii: „Śmieszny humor o blondynkach”.

Żona blondynka telefonuje do męża astronoma:
- Kochany właśnie popatrzyłam przez twój teleskop na słoneczko.
- Jezu! - krzyczy mąż - Którym okiem?
- Prawym.
- To szybko zasłoń dłonią lewe oko. Czy prawym coś widzisz?
- Widzę - odpowiada żona blondynka.
- Uff! Dzięki Bogu! - uspokaja się mąż - A co widzisz?
- Słoneczko.
- Kochany właśnie popatrzyłam przez twój teleskop na słoneczko.
- Jezu! - krzyczy mąż - Którym okiem?
- Prawym.
- To szybko zasłoń dłonią lewe oko. Czy prawym coś widzisz?
- Widzę - odpowiada żona blondynka.
- Uff! Dzięki Bogu! - uspokaja się mąż - A co widzisz?
- Słoneczko.
25
Dowcip #10742. Żona blondynka telefonuje do męża astronoma w kategorii: „Śmieszne kawały o blondynkach”.
Mąż dzwoni do biura, w którym pracuje jego żona blondynka:
- Słuchaj - mówi podekscytowany.- Wróciłem wcześniej do domu i wyobraź sobie - tragedia! Twoja mama, a moja teściowa weszła na drzewo, a konar, na którym stanęła, złamał się i ona zginęła!
Na to blondynka:
- Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście?
- Słuchaj - mówi podekscytowany.- Wróciłem wcześniej do domu i wyobraź sobie - tragedia! Twoja mama, a moja teściowa weszła na drzewo, a konar, na którym stanęła, złamał się i ona zginęła!
Na to blondynka:
- Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście?
26
Dowcip #10743. Mąż dzwoni do biura, w którym pracuje jego żona blondynka w kategorii: „Kawały o blondynkach”.

Spotykają się po Nowym Roku dwie Blondynki, jedna mówi do drugiej:
- Cześć, jak spędziłaś Sylwestra?
- Wcale nie musiałam, sam zszedł.
- Cześć, jak spędziłaś Sylwestra?
- Wcale nie musiałam, sam zszedł.
710
Dowcip #10746. Spotykają się po Nowym Roku dwie Blondynki, jedna mówi do drugiej w kategorii: „Żarty o blondynkach”.
Blondynka do blondynki:
- Robimy razem Sylwestra?
- No spoko, a kiedy?
- Robimy razem Sylwestra?
- No spoko, a kiedy?
613
Dowcip #10748. Blondynka do blondynki w kategorii: „Śmieszne żarty o blondynkach”.

Rozmawiają dwie blondynki:
- Och, macie nowy stół!
- Tak, wczoraj mąż przyniósł od stolarza.
- Masz dobrego męża. Mój był wczoraj w konserwatorium i nie przyniósł do domu żadnej konserwy.
- Och, macie nowy stół!
- Tak, wczoraj mąż przyniósł od stolarza.
- Masz dobrego męża. Mój był wczoraj w konserwatorium i nie przyniósł do domu żadnej konserwy.
34
Dowcip #10751. Rozmawiają dwie blondynki w kategorii: „Dowcipy o blondynkach”.
Blondynka idzie do fryzjera. Fryzjer prosi ją:
- Niech pani ściągnie te słuchawki z uszu.
A blondynka na to:
- One mi są potrzebne do życia.
Fryzjer przypadkiem obciął słuchawki. Blondynka pada na ziemię. Wtedy fryzjer wkłada słuchawkę do ucha. A w słuchawce słychać: WDECH, WYDECH, WDECH, WYDECH.
- Niech pani ściągnie te słuchawki z uszu.
A blondynka na to:
- One mi są potrzebne do życia.
Fryzjer przypadkiem obciął słuchawki. Blondynka pada na ziemię. Wtedy fryzjer wkłada słuchawkę do ucha. A w słuchawce słychać: WDECH, WYDECH, WDECH, WYDECH.
24
Dowcip #10761. Blondynka idzie do fryzjera. w kategorii: „Śmieszne żarty o blondynkach”.
