Dowcipy o autostopowiczach
Autostopowiczka łapie stopa. Kierowca:
- Czy pani nie boi się tak podróżować? Gwałcą i w ogóle.
- Eee, lepiej mieć piętnaście centymetrów w dupie, niż trzydzieści kilometrów w nogach.
- Czy pani nie boi się tak podróżować? Gwałcą i w ogóle.
- Eee, lepiej mieć piętnaście centymetrów w dupie, niż trzydzieści kilometrów w nogach.
05
Dowcip #26793. Autostopowiczka łapie stopa. w kategorii: „Kawały o autostopowiczach”.
Jasio zatrzymuje samochód:
- Proszę pana - zwraca się do kierowcy - niech mnie pan podwiezie do szkoły.
- Ale ja jadę w przeciwnym kierunku.
- Tym lepiej - odpowiada Jasio.
- Proszę pana - zwraca się do kierowcy - niech mnie pan podwiezie do szkoły.
- Ale ja jadę w przeciwnym kierunku.
- Tym lepiej - odpowiada Jasio.
07
Dowcip #12633. Jasio zatrzymuje samochód w kategorii: „Humor o autostopowiczach”.
Kierowca zatrzymuje samochód i zabiera autostopowiczkę, która jednak ostrzega go, że strasznie jej z ust śmierdzi. Była ładną babką więc facet pozwolił jej wsiąść, jednakże po stu metrach wyrzucił ją z samochodu, bo strasznie śmierdziało. Zatrzymała jeszcze jednego, sytuacja się powtórzyła. I jeszcze jednego ... Aż wreszcie zatrzymała faceta, który powiedział, że ma katar więc nic nie poczuje, wsiadła ledwie przejechali dwieście metrów facet zjeżdża na pobocze i krzyczy:
- Wysiadaj! Wysiadaj!
- No jak to, przecież Pan mówił, że ma Pan Katar i nic Pan nie poczuje!
- Bo nic nie czuję ale tak tu capi, że aż w oczy szczypie!
- Wysiadaj! Wysiadaj!
- No jak to, przecież Pan mówił, że ma Pan Katar i nic Pan nie poczuje!
- Bo nic nie czuję ale tak tu capi, że aż w oczy szczypie!
26
Dowcip #7353. Kierowca zatrzymuje samochód i zabiera autostopowiczkę w kategorii: „Śmieszne kawały o autostopowiczach”.
Pewien szkot wychodzi z domu. Kiedy otwiera drzwi na zewnątrz przejerzdża obok samochód i ochlapuje go błotem. Szkot się wydziera:
- Cholera, mój garnitur, mój garnitur!
Wsiada do Rols Royca i jedzie. W pewnej chwili, za miastem brakuje mu paliwa. Zjeżdża na bok. Otwiera drzwi samochodu i w tym momencie przejęzdżający samochód uderza w niego i odrywa od reszty limuzyny.
- Cholera, mój Rolls, mój Rolls!
Zdruzgotany szkot postanawia złapać stopa. Staje przy drodze i zaczyna machać ręką. Nagle przejeżdżający samochód urywa mu ją.
- Mój Rolex, mój Rolex!
- Cholera, mój garnitur, mój garnitur!
Wsiada do Rols Royca i jedzie. W pewnej chwili, za miastem brakuje mu paliwa. Zjeżdża na bok. Otwiera drzwi samochodu i w tym momencie przejęzdżający samochód uderza w niego i odrywa od reszty limuzyny.
- Cholera, mój Rolls, mój Rolls!
Zdruzgotany szkot postanawia złapać stopa. Staje przy drodze i zaczyna machać ręką. Nagle przejeżdżający samochód urywa mu ją.
- Mój Rolex, mój Rolex!
41
Dowcip #18821. Pewien szkot wychodzi z domu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o autostopowiczach”.
Autostopowicz zatrzymuje TIRa. Wsiada, a kierowca natychmiast jedynka, dwójka trójka i gna sto osiemdziesiąt kilometrów na godzinę. Nagle szarpniecie, gwałtowne hamowanie. Kierowca sięga do kabiny po kij bejsbolowy. Wysiada idzie na tył i jeb, jeb w pakę. Biegiem wraca do samochodu i znów jedynka, dwójka, trójka i zasuwa sto osiemdziesiąt. Po jakimś czasie znowu szarpniecie hamowanie i bejsbol w łapę i jeb jeb w pakę. Po piątym razie autostopowicz zaczyna się dziwić:
- Panie co jest! Po co ta jazda szarpana i po co pan wali po tej pace tym kijem?
Kierowca odpowiada:
- Wie Pan, ja mam ciężarówkę dwudziestotonową, wiozę czterdzieści ton kanarków. Nie ma siły, połowa musi latać!
- Panie co jest! Po co ta jazda szarpana i po co pan wali po tej pace tym kijem?
Kierowca odpowiada:
- Wie Pan, ja mam ciężarówkę dwudziestotonową, wiozę czterdzieści ton kanarków. Nie ma siły, połowa musi latać!
37
Dowcip #9004. Autostopowicz zatrzymuje TIRa. w kategorii: „Dowcipy o autostopowiczach”.
Zakonnica stoi na stopa. Zatrzymuje się samochód, zakonnica zagląda do środka a tam blondynka, któa pyta.
- Dokąd siostra jedzie?
- Do Krakowa - odpowiada zakonnica.
- Siostra wsiada ja też przez Kraków.
Jadą jadą.. po pewnym czasie siostra pyta:
- Skąd ma pani takie ładne pierścionki?
Blondynka mówi:
- Od przyjaciela
jada dalej.
- A te kolie?
Od drugiego przyjaciela.
- A ten samochód?
Od trzeciego..
Siostra myśli, ale ma zajebistych przyjaciół.
Dojechały do Krakowa..Siostra poszła do klasztoru do swojego pokoju.. słyszy stukanie, pyta:
- Kto tam?
- Ojciec Tomasz - odpowiada Ojciec.
Na to zakonnica...
- Jak z czekoladką to spierdalaj!
- Dokąd siostra jedzie?
- Do Krakowa - odpowiada zakonnica.
- Siostra wsiada ja też przez Kraków.
Jadą jadą.. po pewnym czasie siostra pyta:
- Skąd ma pani takie ładne pierścionki?
Blondynka mówi:
- Od przyjaciela
jada dalej.
- A te kolie?
Od drugiego przyjaciela.
- A ten samochód?
Od trzeciego..
Siostra myśli, ale ma zajebistych przyjaciół.
Dojechały do Krakowa..Siostra poszła do klasztoru do swojego pokoju.. słyszy stukanie, pyta:
- Kto tam?
- Ojciec Tomasz - odpowiada Ojciec.
Na to zakonnica...
- Jak z czekoladką to spierdalaj!
34
Dowcip #5053. Zakonnica stoi na stopa. w kategorii: „Kawały o autostopowiczach”.
Przed rogatkami Warszawy dla autostopowicza zatrzymuje się mercedes. Autostopowicz siada i zdziwiony pyta:
- To pan?
- Tak to ja. Jedziemy.
Samochód pędzi pewnie prowadzony, dojeżdżają do skrzyżowania z czerwonym światłem, a kierowca bez zmrużenia oka przejeżdża, pasażer ze zgrozą w oczach pyta się dlaczego?
- Nic się pan nie martwi - rzecze kierujący - mój brat bliźniak tak od dwudziestu lat jeździ i nic mu się nie stało, dalej tworzy nowe partie i zasiada w najlepszych ławach.
Jada dalej, na następnym skrzyżowaniu to samo, czerwone światło, a samochód bez zwalniania pędzi.
- Panie, co pan?
- Mówiłem już panu, że nie się co bać, mój brat bliźniak tak jeździ i nadal lawiruje w sejmie.
Dojeżdżają do skrzyżowania, w tam raptowne hamowanie i zielone światło:
- No i co nie jedzie pan?
- Nie ma głupich, z prawej może nadlecieć Brat bliźniak.
- To pan?
- Tak to ja. Jedziemy.
Samochód pędzi pewnie prowadzony, dojeżdżają do skrzyżowania z czerwonym światłem, a kierowca bez zmrużenia oka przejeżdża, pasażer ze zgrozą w oczach pyta się dlaczego?
- Nic się pan nie martwi - rzecze kierujący - mój brat bliźniak tak od dwudziestu lat jeździ i nic mu się nie stało, dalej tworzy nowe partie i zasiada w najlepszych ławach.
Jada dalej, na następnym skrzyżowaniu to samo, czerwone światło, a samochód bez zwalniania pędzi.
- Panie, co pan?
- Mówiłem już panu, że nie się co bać, mój brat bliźniak tak jeździ i nadal lawiruje w sejmie.
Dojeżdżają do skrzyżowania, w tam raptowne hamowanie i zielone światło:
- No i co nie jedzie pan?
- Nie ma głupich, z prawej może nadlecieć Brat bliźniak.
213
Dowcip #2337. Przed rogatkami Warszawy dla autostopowicza zatrzymuje się mercedes. w kategorii: „Śmieszne kawały o autostopowiczach”.
Zakonnica macha na stopa i zatrzymuje jej się piękna kobieta w sportowym kabriolecie. Po chwili jazdy zakonnica pyta się kobiety:
- Taki ładny samochód skąd na to ma pani pieniądze?
- A mam takiego jednego, puszczę się z nim parę razy i mi kupuje ładne samochody.
Jadą dalej, a zakonnica znowu się pyta:
- A ta biżuteria skąd?
- A to taki inny przyjaciel mi kupuje, wystarczy, że prześpię się z nim kilka razy.
Wieczorem gdy zakonnica śpi w swoim pokoju, ktoś puka i mówi:
- Siostro to ja, ksiądz Józef.
A zakonnica na to:
- Niech sobie ksiądz Józef te czekoladki w dupę wsadzi!
- Taki ładny samochód skąd na to ma pani pieniądze?
- A mam takiego jednego, puszczę się z nim parę razy i mi kupuje ładne samochody.
Jadą dalej, a zakonnica znowu się pyta:
- A ta biżuteria skąd?
- A to taki inny przyjaciel mi kupuje, wystarczy, że prześpię się z nim kilka razy.
Wieczorem gdy zakonnica śpi w swoim pokoju, ktoś puka i mówi:
- Siostro to ja, ksiądz Józef.
A zakonnica na to:
- Niech sobie ksiądz Józef te czekoladki w dupę wsadzi!
1119
Dowcip #16571. Zakonnica macha na stopa i zatrzymuje jej się piękna kobieta w w kategorii: „Śmieszny humor o autostopowiczach”.
Stoi blondynka i łapię okazję. Na to jej koleżanka:
- Zgłupiałaś?!Co ty wyprawiasz?
- No co? Wolę mieć osiem centymetrów w dupie niż osiem kilometrów do przejścia!
- Zgłupiałaś?!Co ty wyprawiasz?
- No co? Wolę mieć osiem centymetrów w dupie niż osiem kilometrów do przejścia!
710
Dowcip #18856. Stoi blondynka i łapię okazję. w kategorii: „Humor o autostopowiczach”.
Autostopowiczka zatrzymuje samochód na drodze z Poronina do Zakopanego. Samochód zjeżdża na pobocze i szofer odkręca okienko. Autostopowiczka wsadza głowę do środka, a wtedy kierowca podkręca szybko okienko, wychodzi drugą stroną, zadziera kieckę i odbywa stosunek z rzeczoną autostopowiczką, po czym odkręca okienko i odjeżdża. Wtedy zza drzewa wychodzi góral i rzecze:
- Auto, jak auto, ale takie drzwi to se muszę kupić.
- Auto, jak auto, ale takie drzwi to se muszę kupić.
610