
Dowcipy o alkoholu
SiO2 jest to wino na które mój tato mówi ”siara”.
54
Dowcip #17152. SiO2 jest to wino na które mój tato mówi ”siara”. w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.
Jakie są trzy największe kłamstwa studenta?
- Od jutra nie piję;
- Od jutra się uczę;
- Dziękuję, nie jestem głodny.
- Od jutra nie piję;
- Od jutra się uczę;
- Dziękuję, nie jestem głodny.
27
Dowcip #13617. Jakie są trzy największe kłamstwa studenta? w kategorii: „Humor o alkoholu”.

Najbardziej ponury sen pijaka?
- Wylanie pół litra wódki na pieluszkę Pampers.
- Wylanie pół litra wódki na pieluszkę Pampers.
24
Dowcip #13694. Najbardziej ponury sen pijaka? w kategorii: „Śmieszne kawały o alkoholu”.
- Od przyszłego tygodnia przestanę pić.
- Akurat ci wierzę ... Mogę się założyć, że będziesz dalej pić.
- A o co się założymy?
- O pół litra wyborowej.
- Akurat ci wierzę ... Mogę się założyć, że będziesz dalej pić.
- A o co się założymy?
- O pół litra wyborowej.
34
Dowcip #14069. - Od przyszłego tygodnia przestanę pić. w kategorii: „Śmieszne żarty o alkoholu”.

Jaki jest najmocniejszy trunek alkoholowy?
- Wino mszalne, jeden pije, a wszyscy śpiewają.
- Wino mszalne, jeden pije, a wszyscy śpiewają.
36
Dowcip #14348. Jaki jest najmocniejszy trunek alkoholowy? w kategorii: „Żarty o alkoholu”.
- Dlaczego pan tyle pije?
- Bo mam mnóstwo zmartwień.
- Pan tyle pije, że wszystkie pana zmartwienia powinny dawno utopić się w tej wódce.
- Ale, one chyba nauczyły się pływać.
- Bo mam mnóstwo zmartwień.
- Pan tyle pije, że wszystkie pana zmartwienia powinny dawno utopić się w tej wódce.
- Ale, one chyba nauczyły się pływać.
23
Dowcip #14823. - Dlaczego pan tyle pije? w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.

Przychodzi facet do knajpy, lekko nagrzany.
- Kelner, setę.
- Panie, u nas wódkę podaje się z zakąską.
- Co macie na zagrychę?
- No, nóżki w galarecie.
- Proszę bardzo.
Kelner podaje mu. Galareta trochę się rusza.
- Czego się trzęsiesz ... I tak cię nie zjem.
- Kelner, setę.
- Panie, u nas wódkę podaje się z zakąską.
- Co macie na zagrychę?
- No, nóżki w galarecie.
- Proszę bardzo.
Kelner podaje mu. Galareta trochę się rusza.
- Czego się trzęsiesz ... I tak cię nie zjem.
12
Dowcip #15364. Przychodzi facet do knajpy, lekko nagrzany. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.
- Panie kelner, to wino jest mętne.
- Wino jest czyste, tylko kieliszek jest brudny.
- Wino jest czyste, tylko kieliszek jest brudny.
12
Dowcip #15379. - Panie kelner, to wino jest mętne. w kategorii: „Śmieszne kawały o alkoholu”.

Masztalski zjawia się u szwagra w Bytomiu.
- Czym żeś przyjechoł? - pyta szwagier.
- Swoją karą.
- A to szkoda, bo mom pół litra.
W następną niedzielę sytuacja się powtarza.
- Czym żeś przyjechoł?
- Swoją karą.
- A szkoda, bo mom pół litra.
Za trzecim razem Masztalski nie był już taki głupi.
- Czym żeś przyjechoł? - pyta szwagier.
- Tramwajem.
- A to szkoda, bo byś mnie zawiózł do Chorzowa.
- Czym żeś przyjechoł? - pyta szwagier.
- Swoją karą.
- A to szkoda, bo mom pół litra.
W następną niedzielę sytuacja się powtarza.
- Czym żeś przyjechoł?
- Swoją karą.
- A szkoda, bo mom pół litra.
Za trzecim razem Masztalski nie był już taki głupi.
- Czym żeś przyjechoł? - pyta szwagier.
- Tramwajem.
- A to szkoda, bo byś mnie zawiózł do Chorzowa.
06
Dowcip #15467. Masztalski zjawia się u szwagra w Bytomiu. w kategorii: „Śmieszne żarty o alkoholu”.
Do baru wpada stały klient.
- Setkę poproszę!
Zdziwiony barman podaje, a ten szybko wypija.
- Jeszcze jedną setkę ...
Barman pyta:
- Panie Karolu, co się stało? Zawsze wpadał pan na jedno piwko, nigdy żadnej wódeczki, co jest?
- Panie szanowny, tego nie da się wytłumaczyć ...
- Spróbuj pan, może się da ...
Facet zaczyna opowiadać:
- Poszedłem dziś do obory, by wydoić krowę, podstawiłem wiaderko, a ona mi go tylną nogą wywaliła. Zdenerwowałem się, chwyciłem za sznurek i związałem jej tylne nogi. Podstawiłem wiaderko a ona przednią nogą mi je wywaliła, związałem jej przednie nogi. Już miałem doić, a ta cholera ogonem je wywaliła. Nie miałem więcej sznurka, więc zdjąłem pasek od spodni i ogon przywiązałem jej do belki nad głową. Chcę doić, a ta zołza jakoś cyckami przewróciła mi wiaderko! Panie, nie wytrzymałem, zerwałem się, żeby ją zbić, no ale bez zdjętego wcześniej paska spadły mi spodnie, na to wszystko weszła moja żona! Panie, tego nie da się wytłumaczyć!
- Setkę poproszę!
Zdziwiony barman podaje, a ten szybko wypija.
- Jeszcze jedną setkę ...
Barman pyta:
- Panie Karolu, co się stało? Zawsze wpadał pan na jedno piwko, nigdy żadnej wódeczki, co jest?
- Panie szanowny, tego nie da się wytłumaczyć ...
- Spróbuj pan, może się da ...
Facet zaczyna opowiadać:
- Poszedłem dziś do obory, by wydoić krowę, podstawiłem wiaderko, a ona mi go tylną nogą wywaliła. Zdenerwowałem się, chwyciłem za sznurek i związałem jej tylne nogi. Podstawiłem wiaderko a ona przednią nogą mi je wywaliła, związałem jej przednie nogi. Już miałem doić, a ta cholera ogonem je wywaliła. Nie miałem więcej sznurka, więc zdjąłem pasek od spodni i ogon przywiązałem jej do belki nad głową. Chcę doić, a ta zołza jakoś cyckami przewróciła mi wiaderko! Panie, nie wytrzymałem, zerwałem się, żeby ją zbić, no ale bez zdjętego wcześniej paska spadły mi spodnie, na to wszystko weszła moja żona! Panie, tego nie da się wytłumaczyć!
28
Dowcip #15653. Do baru wpada stały klient. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.
