
Dowcipy o alkoholu
Do baru wchodzi facet ze słoikiem w ręku. Zamawia u barmana kieliszek wódki i zakąskę: śliwkę z octu. Wódkę wypija, śliwkę wkłada do słoika. Powtarza tę czynność do momentu aż słoik jest pełen śliwek. Wtedy płaci i zataczając się wychodzi.
- Co to za dziwny gość? - pyta barmana jeden z klientów.
- Dlaczego dziwny? Żona posłała go po śliwki.
- Co to za dziwny gość? - pyta barmana jeden z klientów.
- Dlaczego dziwny? Żona posłała go po śliwki.
47
Dowcip #9599. Do baru wchodzi facet ze słoikiem w ręku. w kategorii: „Śmieszne kawały o alkoholu”.
Murzyn, Szkot, Anglik i Polak jadą pociągiem. W pewnym momencie murzyn wyjmuje cygaro. Najlepsze, prosto z Kuby, warte kupę szmalu. Podpala je, bierze jednego macha i wyrzuca przez okno.
- Co robisz? - dziwą się pozostali.
- Jestem Kubańczykiem, w moim kraju jest mnóstwo takich cygar, mogę sobie pozwolić na to.
Mija trochę czasu. Szkot wyjmuje butelkę pięćdziesięcioletniej szkockiej Whisky, cudowny kolor i aromat, oczywiście cena również odpowiednia. Nalewa sobie pół szklaneczki i również wyrzuca resztę przez okno. Wszyscy oczywiście zdziwieni, Szkot odpowiada:
- W moim kraju takiej whisky pod dostatkiem, gdzie się człowiek nie odwróci tam mnóstwo takich butelek.
Ponownie mija trochę czasu. Wstaje anglik i wyrzuca Polaka przez okno.
- Co robisz? - dziwą się pozostali.
- Jestem Kubańczykiem, w moim kraju jest mnóstwo takich cygar, mogę sobie pozwolić na to.
Mija trochę czasu. Szkot wyjmuje butelkę pięćdziesięcioletniej szkockiej Whisky, cudowny kolor i aromat, oczywiście cena również odpowiednia. Nalewa sobie pół szklaneczki i również wyrzuca resztę przez okno. Wszyscy oczywiście zdziwieni, Szkot odpowiada:
- W moim kraju takiej whisky pod dostatkiem, gdzie się człowiek nie odwróci tam mnóstwo takich butelek.
Ponownie mija trochę czasu. Wstaje anglik i wyrzuca Polaka przez okno.
56
Dowcip #10337. Murzyn, Szkot, Anglik i Polak jadą pociągiem. w kategorii: „Żarty o alkoholu”.

Pani każe Jasiowi napisać wypracowanie na temat katastrofy. Jasio przychodzi do domu i pyta się taty:
- Tato, pomożesz mi napisać wypracowanie na temat katastrofy?
- Tak, pisz. W domu niema ani grama wódki.
- Tato, pomożesz mi napisać wypracowanie na temat katastrofy?
- Tak, pisz. W domu niema ani grama wódki.
38
Dowcip #11336. Pani każe Jasiowi napisać wypracowanie na temat katastrofy. w kategorii: „Humor o alkoholu”.
Małżeństwo z małym Jasiem wchodzi do restauracji. Po chwili przychodzi kelner, a tata Jasia mówi:
- Poproszę dwa kieliszki wina.
- Jak to, mama nie będzie piła? - pyta Jaś.
- Poproszę dwa kieliszki wina.
- Jak to, mama nie będzie piła? - pyta Jaś.
26
Dowcip #11370. Małżeństwo z małym Jasiem wchodzi do restauracji. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.

Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni. Spacerują po mieście, nagle patrzą: knajpa i napis: ”Wszystkie drinki po dziesięć groszy”. Zszokowani tą informacją, wchodzą do środka. Knajpka milutka, czyściutko, dużo miejsca, sporo ludzi. Od progu słyszą głos sympatycznego barmana:
- Witam panowie! Proszę, tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać?
- Prosimy cztery kieliszki martini.
- Już podaję .. Proszę, czterdzieści groszy.
Panowie spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną kolejkę. Znowu zapłacili czterdzieści groszy. Zamówili jeszcze po jednym martini i znów czterdzieści groszy. W końcu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:
- Niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio?
- Wie pan ... Sprawa wygląda tak. Przez lata byłem marynarzem, ale zawsze marzyłem aby mieć swoją knajpkę. Gdy wygrałem na loterii dwadzieścia pięć milionów dolarów, wróciłem do Polski, kupiłem lokal i ponieważ lubię ludzi, postanowiłem sprzedawać tu tanie drinki. Mając tyle pieniędzy nie muszę zarabiać. Robię to co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych osób.
Jeden z emerytów jest zachwycony:
- Co za wspaniała historia! A proszę mi powiedzieć, czemu tamci trzej w kącie siedzą tu od czterdziestu minut, ale nic nie zamawiają?
- Aaa, ci. Przyjechali z Poznania i teraz czekają, bo od osiemnastej wszystko będzie o pięćdziesiąt procent taniej.
- Witam panowie! Proszę, tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać?
- Prosimy cztery kieliszki martini.
- Już podaję .. Proszę, czterdzieści groszy.
Panowie spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną kolejkę. Znowu zapłacili czterdzieści groszy. Zamówili jeszcze po jednym martini i znów czterdzieści groszy. W końcu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:
- Niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio?
- Wie pan ... Sprawa wygląda tak. Przez lata byłem marynarzem, ale zawsze marzyłem aby mieć swoją knajpkę. Gdy wygrałem na loterii dwadzieścia pięć milionów dolarów, wróciłem do Polski, kupiłem lokal i ponieważ lubię ludzi, postanowiłem sprzedawać tu tanie drinki. Mając tyle pieniędzy nie muszę zarabiać. Robię to co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych osób.
Jeden z emerytów jest zachwycony:
- Co za wspaniała historia! A proszę mi powiedzieć, czemu tamci trzej w kącie siedzą tu od czterdziestu minut, ale nic nie zamawiają?
- Aaa, ci. Przyjechali z Poznania i teraz czekają, bo od osiemnastej wszystko będzie o pięćdziesiąt procent taniej.
111
Dowcip #3194. Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni. w kategorii: „Kawały o alkoholu”.
Jasio został dyscyplinarnie wyrzucony z przedszkola. Trafił do innego. Pyta się tam znajomego:
- Można palić?
- Da się, spoko.
- Można pić wódę?
- Spoko, jak się podzielisz z wychowawcą to on nawet da szkło.
- A dziewice są?
- Czyś Ty zgłupiał? Co Ty? W żłobku jesteś?
- Można palić?
- Da się, spoko.
- Można pić wódę?
- Spoko, jak się podzielisz z wychowawcą to on nawet da szkło.
- A dziewice są?
- Czyś Ty zgłupiał? Co Ty? W żłobku jesteś?
211
Dowcip #3724. Jasio został dyscyplinarnie wyrzucony z przedszkola. Trafił do innego. w kategorii: „Dowcipy o alkoholu”.

Pewna para wzięła ślub. Dwa tygodnie później mężowi zachciało się spotkać ze starymi kumplami w ulubionym barze. Ubrał się więc i mówi:
- Kochanie, wychodzę, ale niedługo wrócę.
- A dokąd idziesz misiaczku?- Pyta żona.
- Do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
- Chcesz piwo, robaczku? Wybieraj.- To mówiąc żona otwiera lodówkę i prezentuje 25 gatunków piwa z 12 krajów: Niemiec, Holandii, Anglii... Mąż stanął jak wryty i zdołał wydusić tylko:
- Tak, tak, cukiereczku ale w barze, no wiesz... Te chłodzone kufle.
Żona mu przerwała:
- Chcesz do piwa schładzany kufel? Nie ma problemu.
I wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel. Jednak mąż, choć nieco blady z wrażenia, nie dawał za wygraną:
- No tak skarbie, ale wiesz... W barach mają takie pyszne przystawki. Nie będę długo, obiecuję.
- Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku?
Żona otworzyła szafkę, a tam słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
Mąż resztką sił próbował się ratować:
- Ale kochanie w barze ... Te męskie gadki, ten wulgarny i pikantny język.
- Chcesz przekleństw, moje słoneczko? To pije do cholerne piwo z tego pieprzonego kufla i żryj te przystawki! Teraz jesteś żonaty i nigdzie nie będziesz się włóczył! Zrozumiano?!
- Kochanie, wychodzę, ale niedługo wrócę.
- A dokąd idziesz misiaczku?- Pyta żona.
- Do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
- Chcesz piwo, robaczku? Wybieraj.- To mówiąc żona otwiera lodówkę i prezentuje 25 gatunków piwa z 12 krajów: Niemiec, Holandii, Anglii... Mąż stanął jak wryty i zdołał wydusić tylko:
- Tak, tak, cukiereczku ale w barze, no wiesz... Te chłodzone kufle.
Żona mu przerwała:
- Chcesz do piwa schładzany kufel? Nie ma problemu.
I wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel. Jednak mąż, choć nieco blady z wrażenia, nie dawał za wygraną:
- No tak skarbie, ale wiesz... W barach mają takie pyszne przystawki. Nie będę długo, obiecuję.
- Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku?
Żona otworzyła szafkę, a tam słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
Mąż resztką sił próbował się ratować:
- Ale kochanie w barze ... Te męskie gadki, ten wulgarny i pikantny język.
- Chcesz przekleństw, moje słoneczko? To pije do cholerne piwo z tego pieprzonego kufla i żryj te przystawki! Teraz jesteś żonaty i nigdzie nie będziesz się włóczył! Zrozumiano?!
212
Dowcip #3791. Pewna para wzięła ślub. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.
Jerry Falwell siedział obok prezydenta Clintona w samolocie. Po wystartowaniu stewardesa zaczęła pytać się pasażerów, czego by się napili. Prezydent poprosił o whisky z wodą i za chwilę drink został podany. Potem stewardesa o to samo ministra, który odpowiedział:
- Droga Pani prędzej wolałbym zostać zgwałcony przez bezwstydną, wyuzdaną prostytutkę, niż poczuć ten obrzydliwy alkohol na moim języku.
Usłyszawszy to prezydent zwraca się do stewardesy oddając drinka:
- Przepraszam panią, ale gdybym wiedział, że mam wybór, wybrałbym to samo co minister.
- Droga Pani prędzej wolałbym zostać zgwałcony przez bezwstydną, wyuzdaną prostytutkę, niż poczuć ten obrzydliwy alkohol na moim języku.
Usłyszawszy to prezydent zwraca się do stewardesy oddając drinka:
- Przepraszam panią, ale gdybym wiedział, że mam wybór, wybrałbym to samo co minister.
412
Dowcip #3914. Jerry Falwell siedział obok prezydenta Clintona w samolocie. w kategorii: „Dowcipy o alkoholu”.

Dwóch kajakarzy płynie środkiem oceanu. Żar leje się z nieba, a oni nie mają ani wody pitnej, ani jedzenia. Jeden z nich, próbuje coś złowić. Po wielu staraniach udaje się cos złapać. Wyciąga wędkę z wody, patrzy a tam złota rybka.
- Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie - rzekła rybka.
- OK, spraw, aby ta woda wokół zamieniła się w dobrze schłodzone piwo.
Błysnęło, huknęło i rzeczywiście - już po chwili unosili się na falach złocistego trunku. Wodniak dumny z siebie, spogląda na kompana, czekając na słowa pochwały. Koleś który do tej pory obserwował milcząco całe zajście, odzywa się wreszcie z niezbyt zadowoloną miną.
- Aleś kurcze wymyślił! Teraz musimy sikać do kajaka!
- Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie - rzekła rybka.
- OK, spraw, aby ta woda wokół zamieniła się w dobrze schłodzone piwo.
Błysnęło, huknęło i rzeczywiście - już po chwili unosili się na falach złocistego trunku. Wodniak dumny z siebie, spogląda na kompana, czekając na słowa pochwały. Koleś który do tej pory obserwował milcząco całe zajście, odzywa się wreszcie z niezbyt zadowoloną miną.
- Aleś kurcze wymyślił! Teraz musimy sikać do kajaka!
19
Dowcip #4018. Dwóch kajakarzy płynie środkiem oceanu. w kategorii: „Dowcipy o alkoholu”.
Pijak leży na podłodze, ma kaca, ledwo nawet otworzył oczy. Nagle za mgły zobaczy swojego psa wpatrującego mu się w oczy:
- Ooo Ares dobrze, że jesteś.
Chuchnął mu w pysk i mówi:
- Szukaj.
- Ooo Ares dobrze, że jesteś.
Chuchnął mu w pysk i mówi:
- Szukaj.
26
Dowcip #4306. Pijak leży na podłodze, ma kaca, ledwo nawet otworzył oczy. w kategorii: „Dowcipy o alkoholu”.
