Dowcipy o Rosjanach
Dlaczego na Kremlu jest tak mało toalet?
- Bo rosyjskie społeczeństwo przełknie każde gówno, które zaserwuje mu władza!
- Bo rosyjskie społeczeństwo przełknie każde gówno, które zaserwuje mu władza!
14
Dowcip #26779. Dlaczego na Kremlu jest tak mało toalet? w kategorii: „Śmieszne kawały o Rosjanach”.
Jak się nazywa ruski ksiądz?
- Pop.
A jak się nazywa ruski organista?
- Pop music.
A jak się nazywa żona popa?
- Poparzona.
- Pop.
A jak się nazywa ruski organista?
- Pop music.
A jak się nazywa żona popa?
- Poparzona.
1322
Dowcip #24572. Jak się nazywa ruski ksiądz? w kategorii: „Śmieszny humor o Rosjanach”.
Po czym poznać rosyjskiego sportowca?
- Dłubie w nosie oszczepemv...
- Dłubie w nosie oszczepemv...
53
Dowcip #23327. Po czym poznać rosyjskiego sportowca? w kategorii: „Śmieszne żarty o Rosjanach”.
Jak nazywa się mały rosyjski chłopiec?
- Mikrusek.
- Mikrusek.
14
Dowcip #23113. Jak nazywa się mały rosyjski chłopiec? w kategorii: „Żarty o Rosjanach”.
Dlaczego Rosjanie kradną w Niemczech zawsze po dwa samochody?
- Bo wracają przez Polskę?
- Bo wracają przez Polskę?
112
Dowcip #21986. Dlaczego Rosjanie kradną w Niemczech zawsze po dwa samochody? w kategorii: „Śmieszne żarty o Rosjanach”.
Przyjechał Eisenhower z wizytą do Moskwy.
- Jak wam się tutaj podoba? - pyta go Chruszczow.
- Są kraje biedniejsze, to prawda - przyznał Eisenhower - ale tylu pijaków na ulicach, to chyba nie ma nigdzie na świecie!
- Chętnie bym się o tym przekonał w Waszyngtonie - odparował Chruszczow.
- Przyjedźcie więc! Każdego spotkanego pijaka możecie zastrzelić!
Chruszczow wziął służbowy pistolet i udał się w podróż do Stanów Zjednoczonych. Chodzi po ulicach i nadziwić się nie może, nigdzie pijaków! W końcu po dwóch godzinach znalazł jednego. Zastrzelił go z satysfakcją i powrócił do Moskwy.
Rano sekretarz czyta mu prasę z całego świata.
- Jak donosi? Washington Post: Wczoraj w godzinach wieczornych łysy gangster zastrzelił sowieckiego dyplomatę.
- Jak wam się tutaj podoba? - pyta go Chruszczow.
- Są kraje biedniejsze, to prawda - przyznał Eisenhower - ale tylu pijaków na ulicach, to chyba nie ma nigdzie na świecie!
- Chętnie bym się o tym przekonał w Waszyngtonie - odparował Chruszczow.
- Przyjedźcie więc! Każdego spotkanego pijaka możecie zastrzelić!
Chruszczow wziął służbowy pistolet i udał się w podróż do Stanów Zjednoczonych. Chodzi po ulicach i nadziwić się nie może, nigdzie pijaków! W końcu po dwóch godzinach znalazł jednego. Zastrzelił go z satysfakcją i powrócił do Moskwy.
Rano sekretarz czyta mu prasę z całego świata.
- Jak donosi? Washington Post: Wczoraj w godzinach wieczornych łysy gangster zastrzelił sowieckiego dyplomatę.
017
Dowcip #17989. Przyjechał Eisenhower z wizytą do Moskwy. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Rosjanach”.
Centrum Moskwy. Malowanie jakiegoś wieżowca. Na specjalnej windzie Wańka i Mańka. Wańce zachciało się lać.
- Mańka na dół jedziemy, lać mi się chce!
- No co Ty, półgodziny minie zanim dojedziemy. Lej stąd, będzie szybciej.
- Tam w dole ludzie łażą, jakoś tak nie tego.
- To słuchaj, wychyl się jak możesz najbardziej, a ja cię potrzymam, wtedy trafisz do basenu i po robocie.
- Dobra.
Jak tylko Wańka zaczął lać, Mańkę wzięło na kichanie i wypuścił Wańke, który niczym gaz spadł na sam dół. Po trzech latach w jednej z kafejek w Paryżu siedzą sobie trzy kobitki i gadają..
- Najbardziej napaleni goście są we Włoszech. Jeden taki trzy dnie za mną biegał, kwiaty nosił, od knajpy zapraszał..
- Nie, najbardziej napaleni są w Meksyku. Taki jeden Meksykanin łaził za mną cały tydzień, dobierał się do mnie, obłapywał. Napalony tak, że mało mu się nie wylało uszami..
- E co wy tam wiecie. - mówi trzecia. - Najbardziej napaleni są mimo wszystko Rosjanie. Idę sobie kiedyś przez centrum Moskwy i słyszę na głową jakiś szum. Patrzę, a tam gościu na mnie leci. Rozporek rozpięty, oczy wybałuszone, trzyma się za członka i krzyczy:
- Ku*wa!!!
- Mańka na dół jedziemy, lać mi się chce!
- No co Ty, półgodziny minie zanim dojedziemy. Lej stąd, będzie szybciej.
- Tam w dole ludzie łażą, jakoś tak nie tego.
- To słuchaj, wychyl się jak możesz najbardziej, a ja cię potrzymam, wtedy trafisz do basenu i po robocie.
- Dobra.
Jak tylko Wańka zaczął lać, Mańkę wzięło na kichanie i wypuścił Wańke, który niczym gaz spadł na sam dół. Po trzech latach w jednej z kafejek w Paryżu siedzą sobie trzy kobitki i gadają..
- Najbardziej napaleni goście są we Włoszech. Jeden taki trzy dnie za mną biegał, kwiaty nosił, od knajpy zapraszał..
- Nie, najbardziej napaleni są w Meksyku. Taki jeden Meksykanin łaził za mną cały tydzień, dobierał się do mnie, obłapywał. Napalony tak, że mało mu się nie wylało uszami..
- E co wy tam wiecie. - mówi trzecia. - Najbardziej napaleni są mimo wszystko Rosjanie. Idę sobie kiedyś przez centrum Moskwy i słyszę na głową jakiś szum. Patrzę, a tam gościu na mnie leci. Rozporek rozpięty, oczy wybałuszone, trzyma się za członka i krzyczy:
- Ku*wa!!!
217
Dowcip #33529. Centrum Moskwy. Malowanie jakiegoś wieżowca. w kategorii: „Śmieszne kawały o Rosjanach”.
Dlaczego Breżniew był ”cudownym dzieckiem”?
- Otóż w wieku pięciu lat rozmawiał tak samo jak w wieku siedemdziesięciu.
- Otóż w wieku pięciu lat rozmawiał tak samo jak w wieku siedemdziesięciu.
531
Dowcip #9252. Dlaczego Breżniew był ”cudownym dzieckiem”? w kategorii: „Kawały o Rosjanach”.
Rosjanie gonili amerykańską łódź podwodną. W pewnym momencie wynurzają się, rozglądają, a na brzegu stoi Czukcza więc go pytają
- Te Czukcza! Przepływali tędy Amerykanie?
- Ta, przepływali!
- A dokąd popłynęli? !
- Na północny - zachód!
- Czukcza! Nie wymądrzaj się tylko pokaż ręką!
- Te Czukcza! Przepływali tędy Amerykanie?
- Ta, przepływali!
- A dokąd popłynęli? !
- Na północny - zachód!
- Czukcza! Nie wymądrzaj się tylko pokaż ręką!
545
Dowcip #33210. Rosjanie gonili amerykańską łódź podwodną. w kategorii: „Kawały o Rosjanach”.
Na granicy rosyjskie dzieci wołają do polskich:
- A my mamy chleb.
- A my mamy chleb z masłem. - odpowiadają polskie dzieci.
- A my mamy Stalina. - odpowiadają ruskie dzieci.
- A my też możemy mieć Stalina.
- To nie będziecie mieli chleba z masłem.
- A my mamy chleb.
- A my mamy chleb z masłem. - odpowiadają polskie dzieci.
- A my mamy Stalina. - odpowiadają ruskie dzieci.
- A my też możemy mieć Stalina.
- To nie będziecie mieli chleba z masłem.
018