Dowcipy o Jasiu

Jasiu pragnął mieć papugę. Rodzice zdecydowali się kupić.
Mama pyta Jasia:
- Jaka jest pogoda?
A Jasiu na to:
- Ale leje.
Papuga to zapamiętała. Jasiu wybiera się do szkoły z papugą i z pewnego domu słyszy.
- Oddawaj te pieniądze złodzieju!
Papuga to zapamiętała. Mama Jasia szykuje tatę Jasia do pracy i mówi:
- Uważaj na zakrętach kochanie!
Papuga to zapamiętała.W niedziele Jasiu zabiera papugę do kościoła.
Ksiądz kropi kropidłem a papuga:
- Ale leje!
Ksiądz zbiera na ofiarę, a papuga:
- Oddawaj te pieniądze złodzieju!
Ksiądz się zdenerwował i zaczął ganiać papugę po kościele, a papuga do niego.
- Uważaj na zakrętach kochanie!

- Jasiu czemu nie jesteś w szkole?- Pyta nauczycielka.
Jasiu na to:
- A czemu pani nie jest w szkole?

Do pokoju dzieci wchodzi mama. Zastaje straszny bałagan.
- Kto to zrobił? - pyta Jasia.
- Ja nie.
Mama wie, że to on, więc pyta jeszcze raz:
- Kto to zrobił?
- Ja też nie.

- Tata, kto to jest ta duża pani z marmuru? Tam na pomniku?
- To jest, synku, Dziewica Orleańska.
- A dlaczego Orleańska?
- Bo z Orleanu.
- A dlaczego Dziewica?
- Bo z marmuru.

Lekcja biologii. Dzieci miały ułożyć zdania związane ze żniwami.
Wstaje Gosia i mówi:
- Rolnik szczy na trawę.
Pani nauczycielka poprawia dziewczynkę:
- Małgosiu! Nie mówi się szczyna trawę, ale kosi trawę.
Po chwili Gosia zgłasza się jeszcze raz:
- Proszę Pani, a Jasiu kosi pod ławkę.

Jasio idzie i płacze. Spotyka mężczyznę, który pyta.
- Jasiu dlaczego płaczesz?
- Bo zgubiłem 10 złotych!
- Masz tu dychę.
A Jasiu zaczął bardziej płakać.
- Jasiu dlaczego płaczesz, przecież masz dychę.
- No tak, ale jak bym nie zgubił to bym miał 20 złotych.

Jasio z Małgosią spacerują po lesie. Nagle Jaś wchodzi na drzewo.
- Po co tam wchodzisz? - pyta go Małgosia.
- Chcę zjeść spokojnie kilka jabłek.
- Ale to przecież wierzba.
- Nie szkodzi. Jabłka mam w kieszeni.

- Jasiu, co tak chlupie w moim bucie? - pyta tata.
- Owsianka tatusiu.
- A co owsianka robi w moim bucie?
- Chlupie tatusiu.

- Jesteś, Jasiu za młody by palić! - krzyczy ojciec.
- Też zacząłeś palić w V klasie! - mówi Jasiu.
- Ale ja wtedy miałem 18 lat!

- Jak ci idzie w szkole? - tata pyta Jasia.
- Dobrze. A jeden nauczyciel to nawet ci zazdrości! - odpowiada Jaś.
- Czego? - dziwi się ojciec.
- Już kilka razy złapał się za głowę i mówił ”Gdybym ja był twoim ojcem.”