
Dowcipy o Jasiu
Jasio kąpie się w basenie publicznym z kolegą i innymi ludźmi. Nagle kolega ściąga mu majtki. Jaś się rozpłakał. Podbiegła do niego mama i pyta:
- Co się stało Jasiu?
- O - o - on mi ściągnął majtki.
- No to je ubierz.
- Ale nie wiem na którą stronę.
- Co się stało Jasiu?
- O - o - on mi ściągnął majtki.
- No to je ubierz.
- Ale nie wiem na którą stronę.
414
Dowcip #25420. Jasio kąpie się w basenie publicznym z kolegą i innymi ludźmi. w kategorii: „Żarty o Jasiu”.
Idzie Jasiu na spowiedź i mówi, że przeklinał, kradł i kłamał. Ksiądz odpuścił mu grzechy. Na koniec zapukał:
- Puk, puk
A Jasio krzyczy:
- Cholera, nie strasz mnie pan!
- Puk, puk
A Jasio krzyczy:
- Cholera, nie strasz mnie pan!
04
Dowcip #16514. Idzie Jasiu na spowiedź i mówi, że przeklinał, kradł i kłamał. w kategorii: „Śmieszne kawały o Jasiu”.

Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. Na drugi dzień sprawdza pracę. Podchodzi do Jasia. Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek. Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź.
- Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego. - mówi do Jasia.
Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a miedzy tymi serkami żyletka.
- Jak to działa? - pyta nauczycielka.
- Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać, który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to dwa na drugi. No i tak długo zastanawia się i kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce.
- Ale makabryczne! - krzywi się nauczycielka. - Wymyśl coś innego.
Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:
- Jasiu, dlaczego Twój projekt to tylko mała deseczka?
- To jest moja pułapka na myszy.
- Więc powiedz, jak działa.
- Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: ”Nie ma serka, nie ma serka!!!”.
- Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego. - mówi do Jasia.
Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a miedzy tymi serkami żyletka.
- Jak to działa? - pyta nauczycielka.
- Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać, który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to dwa na drugi. No i tak długo zastanawia się i kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce.
- Ale makabryczne! - krzywi się nauczycielka. - Wymyśl coś innego.
Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:
- Jasiu, dlaczego Twój projekt to tylko mała deseczka?
- To jest moja pułapka na myszy.
- Więc powiedz, jak działa.
- Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: ”Nie ma serka, nie ma serka!!!”.
08
Dowcip #16874. Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. w kategorii: „Żarty o Jasiu”.
Do szkoły na zajęcia z wiedzy o świecie zaproszono Chińczyka Lao. Dzieci zadają pytania z różnych dziedzin dotyczących geografii, gospodarki, polityki i innych. Pan Lao wyczerpująco, interesująco i cierpliwie odpowiada. Pod koniec lekcji podchodzi do Jasia, który do tej pory o nic nie pytał.
- A ty co Jasiu, nie chcesz mnie o nic spytać?
- No wie pan... w zasadzie nie ... chociaż ... miałbym do pana jedno pytanie. Ilu pan ma ojców?
- No Jasiu - odpowiada Lao - tak jak wszyscy, jednego.
Jasiu z dziwnym wyrazem w oczach popatrzył na Chińczyka i mówi:
- Zaraz wiedziałem, że nie mówi pan całej prawdy, przecież z dwóch jajek nie byłby pan taki żółty!
- A ty co Jasiu, nie chcesz mnie o nic spytać?
- No wie pan... w zasadzie nie ... chociaż ... miałbym do pana jedno pytanie. Ilu pan ma ojców?
- No Jasiu - odpowiada Lao - tak jak wszyscy, jednego.
Jasiu z dziwnym wyrazem w oczach popatrzył na Chińczyka i mówi:
- Zaraz wiedziałem, że nie mówi pan całej prawdy, przecież z dwóch jajek nie byłby pan taki żółty!
46
Dowcip #17173. Do szkoły na zajęcia z wiedzy o świecie zaproszono Chińczyka Lao. w kategorii: „Żarty o Jasiu”.

Jasiu miał lecieć samolotem. Tak wypadło, że obok niego usiadł sympatyczny staruszek. Samolot tylko co wystartował, kiedy dziadek zwrócił się Jasia mówiąc:
- Może porozmawiajmy. Słyszałem że lot mija szybciej, kiedy się rozmawia.
Jasiu, który właśnie otworzył książkę, zamknął ją powoli i powiedział do towarzysza podróży:
- A o czym chciałby pan porozmawiać?
- Och, nie wiem, może o energii jądrowej? - zażartował staruszek.
- Ok - powiedział Jasiu - to mogłoby być nawet interesujące. Ale pozwoli mi pan zadać najpierw jedno pytanie? Koń, krowa i jeleń - wszystkie te zwierzęta jedzą trawę. Ale jeleń wydala małe kulki, krowa płaski pasztecik, a koń produkuje kępy wysuszonej trawy. Jak pan przypuszcza, dlaczego tak się dzieje?
- O rany... - powiedział dziadek - nie mam zielonego pojęcia.
- Człowieku - odparł Jasiu - chcesz ze mną dyskutować o energii jądrowej, jak nawet nie masz pojęcia o gównie?!
- Może porozmawiajmy. Słyszałem że lot mija szybciej, kiedy się rozmawia.
Jasiu, który właśnie otworzył książkę, zamknął ją powoli i powiedział do towarzysza podróży:
- A o czym chciałby pan porozmawiać?
- Och, nie wiem, może o energii jądrowej? - zażartował staruszek.
- Ok - powiedział Jasiu - to mogłoby być nawet interesujące. Ale pozwoli mi pan zadać najpierw jedno pytanie? Koń, krowa i jeleń - wszystkie te zwierzęta jedzą trawę. Ale jeleń wydala małe kulki, krowa płaski pasztecik, a koń produkuje kępy wysuszonej trawy. Jak pan przypuszcza, dlaczego tak się dzieje?
- O rany... - powiedział dziadek - nie mam zielonego pojęcia.
- Człowieku - odparł Jasiu - chcesz ze mną dyskutować o energii jądrowej, jak nawet nie masz pojęcia o gównie?!
26
Dowcip #17212. Jasiu miał lecieć samolotem. w kategorii: „Żarty o Jasiu”.
Nauczycielka na lekcji pyta dzieci jakimi zwierzątkami chciały być. Podchodzi do Jasia i mówi:
- A ty Jasiu biorąc pod uwagę Twoje lenistwo to jakim zwierzęciem chciałbyś być?
- Wężem proszę Pani.
- Wężem Jasiu? A dlaczego?
- Bo leżę i idę.
- A ty Jasiu biorąc pod uwagę Twoje lenistwo to jakim zwierzęciem chciałbyś być?
- Wężem proszę Pani.
- Wężem Jasiu? A dlaczego?
- Bo leżę i idę.
04
Dowcip #17666. Nauczycielka na lekcji pyta dzieci jakimi zwierzątkami chciały być. w kategorii: „Kawały o Jasiu”.

W szkole u Jasia było malowanie. Pani nauczycielka w ramach zajęć z plastyki chciała sprawdzić czy dzieci mają zmysł plastyczny. Więc pyta się dzieci jak by pomalowały klasę. Dzieci opowiadają swoje wizje klasy po malowaniu. Doszło do Jasia,więc mówi:
- W zasadzie to podoba mi się tak jak jest, tylko na środku ściany pieprznąć szlaczek!
Po tych słowach nauczycielka złapała się za głowę i mówi do Jasia:
- Jasiu jutro widzę cię tu z ojcem.
Na drugi dzień Jasiu przychodzi do szkoły z ojcem. Nauczycielka zrelacjonowała mu więc treść wczorajszej lekcji.
- I na końcu mówi, że na środku ściany pieprznąłby szlaczek.
Ojciec popatrzył na ścianę i mówi:
- Ma pani rację, rzeczywiście do dupy!
- W zasadzie to podoba mi się tak jak jest, tylko na środku ściany pieprznąć szlaczek!
Po tych słowach nauczycielka złapała się za głowę i mówi do Jasia:
- Jasiu jutro widzę cię tu z ojcem.
Na drugi dzień Jasiu przychodzi do szkoły z ojcem. Nauczycielka zrelacjonowała mu więc treść wczorajszej lekcji.
- I na końcu mówi, że na środku ściany pieprznąłby szlaczek.
Ojciec popatrzył na ścianę i mówi:
- Ma pani rację, rzeczywiście do dupy!
46
Dowcip #17697. W szkole u Jasia było malowanie. w kategorii: „Śmieszny humor o Jasiu”.
Zajęcia z przyrody. Pani prosi dzieci, aby powiedziały jakie znają zwierzęta prehistoryczne. Zgłasza się jedno dziecko:
- Proszę pani, ja słyszałem, że były pterodaktyle.
- Bardzo dobrze - odpowiada Pani. Jakie jeszcze znacie zwierzęta? - pyta.
Zgłasza się drugie dziecko.
- Proszę pani - mamuty.
- Bardzo dobrze - odpowiada znowu Pani. Może jeszcze jakieś znacie?
Zgłasza się Jasiu.
- Proszę Pani! Ja jeszcze wiem: tatuty.
Pani się zamyśliła - patrzy na Jasia i mówi:
- Pterodaktyle - tak, mamuty - tak, ale tatuty?
- No tak proszę Pani, były - odpowiada Jasiu - ktoś przecież musiał bzykać mamuty!
- Proszę pani, ja słyszałem, że były pterodaktyle.
- Bardzo dobrze - odpowiada Pani. Jakie jeszcze znacie zwierzęta? - pyta.
Zgłasza się drugie dziecko.
- Proszę pani - mamuty.
- Bardzo dobrze - odpowiada znowu Pani. Może jeszcze jakieś znacie?
Zgłasza się Jasiu.
- Proszę Pani! Ja jeszcze wiem: tatuty.
Pani się zamyśliła - patrzy na Jasia i mówi:
- Pterodaktyle - tak, mamuty - tak, ale tatuty?
- No tak proszę Pani, były - odpowiada Jasiu - ktoś przecież musiał bzykać mamuty!
57
Dowcip #18978. Zajęcia z przyrody. w kategorii: „Dowcipy o Jasiu”.

Jasio został przyłapany na paleniu fajek w szkolnej toalecie. Nauczycielka prowadzi go do dyrektora, ten rozpoczyna rozmowę wychowawczą:
- Jasiu, nie możesz palić, jesteś dopiero w trzeciej klasie.
- A Lepper palił! - przerywa Jaś,
- No tak, ale on był pełnoletni.
- Jasiu, nie możesz palić, jesteś dopiero w trzeciej klasie.
- A Lepper palił! - przerywa Jaś,
- No tak, ale on był pełnoletni.
35
Dowcip #12418. Jasio został przyłapany na paleniu fajek w szkolnej toalecie. w kategorii: „Kawały o Jasiu”.
Matka Jasia sprząta w domu przed świętami. Zła jest, bo roboty kupa, a mąż, jak zwykle, w knajpie. Wysyła więc Jasia, żeby ojca sprowadził do domu, bo się nie wyrabia z robotą.
Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby wrócił do domu, bo matka zła. Ojciec napełnia kieliszek i mówi:
- Siadaj synu i pij!
- Ależ tato ja mały jestem!
- Pij, mówię!
- Ale tato!
- Pij!
Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno.
- No i co dobre było?
- Oj okropne, tato, okropne!
- No! To biegnij do mamy i powiedz jej, że ja też miodów nie mam!
Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby wrócił do domu, bo matka zła. Ojciec napełnia kieliszek i mówi:
- Siadaj synu i pij!
- Ależ tato ja mały jestem!
- Pij, mówię!
- Ale tato!
- Pij!
Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno.
- No i co dobre było?
- Oj okropne, tato, okropne!
- No! To biegnij do mamy i powiedz jej, że ja też miodów nie mam!
17
Dowcip #12559. Matka Jasia sprząta w domu przed świętami. w kategorii: „Żarty o Jasiu”.
