Dowcipy o Bacy
Jedzie turystka samochodem przez las i nagle samochód się jej zepsuł. Na jej szczęście dwóch baców jechało furmanką. Zatrzymała ich i pożaliła się swoim problemem z samochodem. Górale mechanikami wielkimi nie byli, ale auto dało się naprawić. Turystka z wdzięczności postanowiła im się oddać. Mówi do nich:
- Panowie jak chcecie sobie ulżyć to musicie prezerwatywy założyć żebym potem ja nie miała dzieci.
Górale się zgodzili, po minutach wszyscy rozjechali się w swoją stronę.
- Tydzień po zdarzeniu górale spotykają się w pobliskiej karczmie.
- Te Franek zależy Tobie żeby ona tych dzieci nie miała?
- No ni, a Tobie?
- No też ni.
- To co zdejmujemy te gumki?
- Panowie jak chcecie sobie ulżyć to musicie prezerwatywy założyć żebym potem ja nie miała dzieci.
Górale się zgodzili, po minutach wszyscy rozjechali się w swoją stronę.
- Tydzień po zdarzeniu górale spotykają się w pobliskiej karczmie.
- Te Franek zależy Tobie żeby ona tych dzieci nie miała?
- No ni, a Tobie?
- No też ni.
- To co zdejmujemy te gumki?
39
Dowcip #23112. Jedzie turystka samochodem przez las i nagle samochód się jej zepsuł. w kategorii: „Kawały o Bacy”.
Baca wynajął pokój młodej parze turystów. Przez trzy dni młodzi nie wychodzili z pokoju. Zaniepokojony Baca puka do drzwi i pyta:
- Żyjeta, bo nic nie jeta?
Na to młody odpowiada:
- Baco, my miłością żyjemy.
A baca do nich:
- To nie wyrzucajta skórek od tej miłości, bo mi się kaczki dławią.
- Żyjeta, bo nic nie jeta?
Na to młody odpowiada:
- Baco, my miłością żyjemy.
A baca do nich:
- To nie wyrzucajta skórek od tej miłości, bo mi się kaczki dławią.
27
Dowcip #32020. Baca wynajął pokój młodej parze turystów. w kategorii: „Śmieszne żarty o Bacy”.
Baca kocha się w nocy z żoną. W pewnym momencie przydusił jej warkocz:
- Warkoc Jędruś, warkoc!
A Jędruś na to:
- Wrrrrr ...
- Warkoc Jędruś, warkoc!
A Jędruś na to:
- Wrrrrr ...
011
Dowcip #25964. Baca kocha się w nocy z żoną. w kategorii: „Kawały o Bacy”.
Pewna turystka z dużego miasta przyjechała w góry. A że nie miał kto jej doprowadzić na górę to idzie do bacy i się pyta:
- Baco, a nie wyprowadzilibyście mnie tam na szczyt? Zapłacę.
- Czymu ni, mogę zaprowadzić.
Poszli już w kierunku góry, a że baca był ładny i dobrze umięśniony to turystka mówi do niego:
- Baco, a nie wydymalibyście mnie za tym krzaczkiem?
- No dobra czymu ni.
No to Baca ją bzyknął, idą i za dziesięć metrów turystka mówi do bacy:
- Baco, a nie bzyknęlibyście mnie znowu za tym krzaczkiem?
- No dobra.
No to Baca ją bzyknął idą dalej turystka znowu:
- Baco, a nie bzyknęlibyście znów?
Nagle baca krzyczy do swojego syna:
- Antek! Antek!
- Co jest tato?
- Przynieś mi kożuch!
- Tata, a na co ci kożuch, przecież lato jest, gorąco.
- Bo zanim ja z tą babą na szczyt wyjdę, to już będzie zima!
- Baco, a nie wyprowadzilibyście mnie tam na szczyt? Zapłacę.
- Czymu ni, mogę zaprowadzić.
Poszli już w kierunku góry, a że baca był ładny i dobrze umięśniony to turystka mówi do niego:
- Baco, a nie wydymalibyście mnie za tym krzaczkiem?
- No dobra czymu ni.
No to Baca ją bzyknął, idą i za dziesięć metrów turystka mówi do bacy:
- Baco, a nie bzyknęlibyście mnie znowu za tym krzaczkiem?
- No dobra.
No to Baca ją bzyknął idą dalej turystka znowu:
- Baco, a nie bzyknęlibyście znów?
Nagle baca krzyczy do swojego syna:
- Antek! Antek!
- Co jest tato?
- Przynieś mi kożuch!
- Tata, a na co ci kożuch, przecież lato jest, gorąco.
- Bo zanim ja z tą babą na szczyt wyjdę, to już będzie zima!
413
Dowcip #24695. Pewna turystka z dużego miasta przyjechała w góry. w kategorii: „Śmieszne żarty o Bacy”.
Baca leży z kobietą i przykłada sobie jej piersi do uszu. Zdumiony wielce turysta pyta:
- Baco, a co Wy robicie?
Na to Baca:
- A muzyki se słuchom.
Jeszcze bardziej zdziwiony turysta:
- I coś słychać? Czy ja też mogę posłuchać?
- Ano! Możecie.
Kładzie się turysta na kobietę i przykłada uszy do jej piersi. I znowu zdziwiony krzyczy do Bacy:
- Baco, ale ja nic nie słyszę!
Na to Baca:
- A jack’a, synku, włożyłeś?
- Baco, a co Wy robicie?
Na to Baca:
- A muzyki se słuchom.
Jeszcze bardziej zdziwiony turysta:
- I coś słychać? Czy ja też mogę posłuchać?
- Ano! Możecie.
Kładzie się turysta na kobietę i przykłada uszy do jej piersi. I znowu zdziwiony krzyczy do Bacy:
- Baco, ale ja nic nie słyszę!
Na to Baca:
- A jack’a, synku, włożyłeś?
37
Dowcip #32507. Baca leży z kobietą i przykłada sobie jej piersi do uszu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Bacy”.
Przychodzi Baca do sypialni z owcą pod pachą i mówi:
- To jest świnia, z którą się bzykam jak mnie zdenerwujesz!
Na to żona leżąca w łóżku odpowiada ze zdziwieniem:
- Ale kochanie to nie jest świnia tylko owca!
A Baca:
- Zamknij się, nie do Ciebie mówię!
- To jest świnia, z którą się bzykam jak mnie zdenerwujesz!
Na to żona leżąca w łóżku odpowiada ze zdziwieniem:
- Ale kochanie to nie jest świnia tylko owca!
A Baca:
- Zamknij się, nie do Ciebie mówię!
114
Dowcip #31927. Przychodzi Baca do sypialni z owcą pod pachą i mówi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Bacy”.
Dziennikarz pyta się Bacy:
- Baco słyszeliście o takich chorobach XXI wieku jak AIDS, HIV?
- A słysołem.
- A zabezpieczacie się jakoś, żeby tego nie złapać?
- Ano zabezpecom się.
- A jak się zabezpieczacie?
- Kondon nose załozony...
- Jak to założony? Cały czas?
- No niekiedy sciągom...
- A kiedy ściągacie?
- A do sikanio i do dupcynio...
- Baco słyszeliście o takich chorobach XXI wieku jak AIDS, HIV?
- A słysołem.
- A zabezpieczacie się jakoś, żeby tego nie złapać?
- Ano zabezpecom się.
- A jak się zabezpieczacie?
- Kondon nose załozony...
- Jak to założony? Cały czas?
- No niekiedy sciągom...
- A kiedy ściągacie?
- A do sikanio i do dupcynio...
16
Dowcip #31588. Dziennikarz pyta się Bacy w kategorii: „Śmieszne żarty o Bacy”.
Wraca pijany baca do domu i żeby nie denerwować żony poszedł spać do stodoły. Rano żona się budzi, szuka męża. Nigdzie go nie może znaleźć. Wchodzi do stodoły i coś tak strasznie śmierdzi. Pyta się bacy:
- Co znowu żeś się ochlał? To dlatego tak śmierdzi?
- A wyobraź sobie, że wracasz w nocy do domu, przechodzisz obok cmentarza, a z grobu wychodzi ręka i mówi: ”chodź, chodź” to co byś wtedy zrobiła?
- No chyba bym umarła.
- No widzisz, a ja żem się tylko zesrał.
- Co znowu żeś się ochlał? To dlatego tak śmierdzi?
- A wyobraź sobie, że wracasz w nocy do domu, przechodzisz obok cmentarza, a z grobu wychodzi ręka i mówi: ”chodź, chodź” to co byś wtedy zrobiła?
- No chyba bym umarła.
- No widzisz, a ja żem się tylko zesrał.
39
Dowcip #26318. Wraca pijany baca do domu i żeby nie denerwować żony poszedł spać do w kategorii: „Dowcipy o Bacy”.
Turystce pod Nowym Targiem zepsuł się samochód. Młody baca pomógł jej naprawić. Po naprawie zaproponowała zapłatę w naturze. Po fakcie rozmarzona turystka mówi do bacy:
- Baco! Wy chyba jesteście najlepszym kochankiem w okolicy!
- Eee, nie. Mój szwagier lepszy.
- Dlaczego?
- Za młodych lat przelecielim wszystkie baby we wsi, a jak brakło to złapalim niedźwiedzicę w lesie i też żeśmy przelecieli.
- No i co?
- Potem przez rok szwagrowi miód przynosiła.
- Baco! Wy chyba jesteście najlepszym kochankiem w okolicy!
- Eee, nie. Mój szwagier lepszy.
- Dlaczego?
- Za młodych lat przelecielim wszystkie baby we wsi, a jak brakło to złapalim niedźwiedzicę w lesie i też żeśmy przelecieli.
- No i co?
- Potem przez rok szwagrowi miód przynosiła.
112
Dowcip #28086. Turystce pod Nowym Targiem zepsuł się samochód. w kategorii: „Żarty o Bacy”.
Dziennikarz pewnego radia wybrał się do Zakopanego w poszukiwaniu materiału na audycję. Spotkał bace i pyta:
- Baco, znacie jakąś wesołą historyjkę, którą mógłbym w radio puścić?
- A znam. Pewnego razu zgubiła się nam owiecka na hali ... Nie było jej jeden dzień, drugi, trzeci no to zebrali my się z chłopakami i poszlimy jej szukać ... Szukalimy jeden dzień, drugi, trzeci i znaleźlimy ją. Takeśmy się uciesyli, ze my ją wydupcyli ...
- Baco, ale to się nie nadaje do radia. Nie znacie innej wesołej historyjki?
- A znam. Pewnego razu zgubił się nam pies na hali ... Nie było go jeden dzień, drugi, trzeci no to zebrali my się z chłopakami i poszlimy go szukać ... Szukalimy jeden dzień, drugi, trzeci i znaleźlimy go. Takeśmy sie uciesyli, ze my go wydupcyli ...
- Baco, ale to też się nie nadaje do radia. To może znacie jakąś smutną historyjkę?
Baca myśli i myśli, w końcu się odezwał:
- A znam. Pewnego razu jo zek zgubuł sie na hali ...
- Baco, znacie jakąś wesołą historyjkę, którą mógłbym w radio puścić?
- A znam. Pewnego razu zgubiła się nam owiecka na hali ... Nie było jej jeden dzień, drugi, trzeci no to zebrali my się z chłopakami i poszlimy jej szukać ... Szukalimy jeden dzień, drugi, trzeci i znaleźlimy ją. Takeśmy się uciesyli, ze my ją wydupcyli ...
- Baco, ale to się nie nadaje do radia. Nie znacie innej wesołej historyjki?
- A znam. Pewnego razu zgubił się nam pies na hali ... Nie było go jeden dzień, drugi, trzeci no to zebrali my się z chłopakami i poszlimy go szukać ... Szukalimy jeden dzień, drugi, trzeci i znaleźlimy go. Takeśmy sie uciesyli, ze my go wydupcyli ...
- Baco, ale to też się nie nadaje do radia. To może znacie jakąś smutną historyjkę?
Baca myśli i myśli, w końcu się odezwał:
- A znam. Pewnego razu jo zek zgubuł sie na hali ...
17