
Dowcipy o żonie
Czasy przedwojenne. W pewnej średniozamożnej gminie żydowskiej na kresach żydzi zebrali pieniądze i pojechali na targ kupić krowę. Mają niecałe tysiąc złotych i spodobały im się dwie kandydatki: Krowa z Lublina kosztuje dziewięćset pięćdziesiąt, a Krowa z Mińska sześćset. Po długich debatach decydują się kupić krowę z Mińska, a resztę odłożyć na zasiewy. Po kilku tygodniach wszyscy są zadowoleni z krowy z Mińska, daje dużo mleka, nie choruje, radzi by byli ją rozmnożyć i sprzedać jakieś cielaki, cóż gdy krowa jest ta krnąbrna, że nie daje się podejść żadnemu byczkowi, kluczy, wierzga i ucieka, członkowie gminy są zrozpaczeni i decydują się iść ze sprawą do rabina.
- Czcigodny Rebe, cóż nam czynić, mamy dobrą krowę ale cielaków mieć nie będziemy, bo ona do żadnego byka dopuścić nie pozwala.
- Hmm, a powiedzcie jeszcze jak to wygląda.
- Ot prosto Rebe, byczek zachodzi z tyłu, krowa do przodu, byczek z przodu, krowa do tyłu, on z lewej, ona do prawej, on z praw,j ona do lewej i tak, nic z tego nie wychodzi.
- Hmm, - zamyślił się rabin - a czy przypadkiem to nie jest krowa z Mińska?
Tu się wszyscy zadziwili nad mądrością starego rabina
- W rzeczy samej! Z Mińska! Ale ... Jak Czcigodny Rebe na to wpadł?
- Aaa wiecie ... moja żona jest z Mińska ...
- Czcigodny Rebe, cóż nam czynić, mamy dobrą krowę ale cielaków mieć nie będziemy, bo ona do żadnego byka dopuścić nie pozwala.
- Hmm, a powiedzcie jeszcze jak to wygląda.
- Ot prosto Rebe, byczek zachodzi z tyłu, krowa do przodu, byczek z przodu, krowa do tyłu, on z lewej, ona do prawej, on z praw,j ona do lewej i tak, nic z tego nie wychodzi.
- Hmm, - zamyślił się rabin - a czy przypadkiem to nie jest krowa z Mińska?
Tu się wszyscy zadziwili nad mądrością starego rabina
- W rzeczy samej! Z Mińska! Ale ... Jak Czcigodny Rebe na to wpadł?
- Aaa wiecie ... moja żona jest z Mińska ...
07
Dowcip #16193. Czasy przedwojenne. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o żonie”.
Kowalska w łóżku z kochankiem. Zmieniają pozycję na ”pieska”. Nagle do kochanka podchodzi facet i szepce mu do ucha:
- Panie, posuń się pan, ja ciągle siedzę w tej szafie, podglądam, walę konia, już mnie ręka boli. Tylko na momencik. Zamienimy się na chwilę, ona nic nie zauważy.
Kochanek na to:
- A idź pan w cholerę.
- Proszę, taka okazja, żeby własną żonę pobzykać.
- Panie, posuń się pan, ja ciągle siedzę w tej szafie, podglądam, walę konia, już mnie ręka boli. Tylko na momencik. Zamienimy się na chwilę, ona nic nie zauważy.
Kochanek na to:
- A idź pan w cholerę.
- Proszę, taka okazja, żeby własną żonę pobzykać.
15
Dowcip #16215. Kowalska w łóżku z kochankiem. Zmieniają pozycję na ”pieska”. w kategorii: „Żarty o żonie”.

Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Oczywiście pierwsze uderzenie żony w piłeczkę i okno stojącego obok pola golfowego domku zostaje rozbite. Mąż trochę się zdenerwował:
- Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść przepraszać i może nawet zapłacić.
Tak więc golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Momentalnie dochodzi ze środka miły głos mężczyzny:
- Proszę wejść.
Po wejściu zauważają w domku: zbite kawałki szyby, rozbitą starą wazę i siedzącego na kanapie faceta. Ten pyta ich:
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Tak ... Przepraszamy za to bardzo. - odpowiadają golfiści.
- Hmm ... Właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić trzy życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest świetnie. - odpowiada mąż. - Ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku ...
- Nie ma problemu. - mówi dżin. - Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty młoda kobieto, czego chcesz?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy z najlepszymi na świecie służącymi ...
- Mówisz i masz. - odpowiada dżin. - Do tego obiecuje ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą. - zwraca się do kobiety dżin.
- I co ty na to kochanie? - pyta mąż. - Mamy tyle kasy i domy, może się zgódź?
Tak więc kobieta z dżinem idzie na pięterko ... Całe popołudnie się kochają. Dżin jest wręcz nienasycony. Po czterech godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- Ile macie lat, ty i twój mąż?
- Oboje mamy po trzydzieści pięć.
- Coś ty!? Trzydzieści pięć lat i wierzycie w dżiny?
- Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść przepraszać i może nawet zapłacić.
Tak więc golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Momentalnie dochodzi ze środka miły głos mężczyzny:
- Proszę wejść.
Po wejściu zauważają w domku: zbite kawałki szyby, rozbitą starą wazę i siedzącego na kanapie faceta. Ten pyta ich:
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Tak ... Przepraszamy za to bardzo. - odpowiadają golfiści.
- Hmm ... Właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić trzy życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest świetnie. - odpowiada mąż. - Ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku ...
- Nie ma problemu. - mówi dżin. - Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty młoda kobieto, czego chcesz?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy z najlepszymi na świecie służącymi ...
- Mówisz i masz. - odpowiada dżin. - Do tego obiecuje ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą. - zwraca się do kobiety dżin.
- I co ty na to kochanie? - pyta mąż. - Mamy tyle kasy i domy, może się zgódź?
Tak więc kobieta z dżinem idzie na pięterko ... Całe popołudnie się kochają. Dżin jest wręcz nienasycony. Po czterech godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- Ile macie lat, ty i twój mąż?
- Oboje mamy po trzydzieści pięć.
- Coś ty!? Trzydzieści pięć lat i wierzycie w dżiny?
316
Dowcip #16325. Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. w kategorii: „Dowcipy o żonie”.
Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni, a tam w łóżku leży obcy nagi facet. Pyta się go:
- Gdzie moja żona?
- W łazience, bierze prysznic.
- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!
Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:
- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam.
- Otwórz szafę, to się posrasz.
- Gdzie moja żona?
- W łazience, bierze prysznic.
- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!
Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:
- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam.
- Otwórz szafę, to się posrasz.
35
Dowcip #16597. Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. w kategorii: „Śmieszne kawały o żonie”.

3 mężatki miały problem ze swoimi mężami. Panowie po 15 latach małżeństwa nie mieli ochoty wywiązywać się ze swoich powinności małżeńskich. Krótko mówiąc: Panie przegrywały z meczem, piwem i kumplami...
Tak więc Panie w akcie zemsty poszły poszaleć do lokalu, gdzie można robić WSZYSTKO! Zaś specjalnością zakładu jest ”biały pal”. Polega to na tym, że na członka wysypuje się kreskę narkotyku, a potem Pani musi to ściągnąć. Na początku Panie były niechętne, ale jak szaleć to szaleć! Ściągnęły po kresce i...
Obudziły się w sobotę w domu. Wieczorem jedna pyta drugą:
- Słuchaj, a co jest z Zosią?
- A nie wiem, bo ją jeszcze ten narkotyk trzyma.
W środę Panie znowu do siebie dzwonią:
- No i jak Zosia? Przeszło jej?
- Niestety, nadal ją trzyma.
I kolejny telefon w piątek:
- Ale co z Zosią? Przeszło jej?
- Nie jeszcze nie.
- Słuchaj tu coś jest nie tak - oburza się pierwsza - Nam to przeszło zaraz następnego dnia, a ją to już tak tydzień trzyma.
- No tak - mówi pierwsza - Ale jej się trafił murzyn.
Tak więc Panie w akcie zemsty poszły poszaleć do lokalu, gdzie można robić WSZYSTKO! Zaś specjalnością zakładu jest ”biały pal”. Polega to na tym, że na członka wysypuje się kreskę narkotyku, a potem Pani musi to ściągnąć. Na początku Panie były niechętne, ale jak szaleć to szaleć! Ściągnęły po kresce i...
Obudziły się w sobotę w domu. Wieczorem jedna pyta drugą:
- Słuchaj, a co jest z Zosią?
- A nie wiem, bo ją jeszcze ten narkotyk trzyma.
W środę Panie znowu do siebie dzwonią:
- No i jak Zosia? Przeszło jej?
- Niestety, nadal ją trzyma.
I kolejny telefon w piątek:
- Ale co z Zosią? Przeszło jej?
- Nie jeszcze nie.
- Słuchaj tu coś jest nie tak - oburza się pierwsza - Nam to przeszło zaraz następnego dnia, a ją to już tak tydzień trzyma.
- No tak - mówi pierwsza - Ale jej się trafił murzyn.
68
Dowcip #17111. 3 mężatki miały problem ze swoimi mężami. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o żonie”.
Pięknego, ciepłego dnia wybrał się do Zoo pewien gość z żoną. Żona, naprawdę atrakcyjna, makijaż, letnia, różowa sukienka spięta paskiem, pończochy samonośne. Gdy szli pomiędzy klatkami małp, zobaczyli goryla, który na ich widok jakby oszalał i zaczął skakać na kraty, chrząkać, zawisać na jednej ręce, i drugą uderzać w czaszkę, najwyraźniej niesamowicie podniecony. Mąż, zauważywszy podniecenie małpy, zaproponował żonie podrażnić go jeszcze bardziej i zaczął podsuwać pomysły:
- Obliż usta, zakręć tyłeczkiem.
Żona wykonywała jego instrukcje, a goryl zaczął wydawać takie dźwięki, że chyba obudziłby martwego.
- Rozepnij pasek... A teraz podciągnij sukienkę nad pończochy.
Goryl oszalał kompletnie. Nagle facet złapał żonę za włosy, otworzył drzwi klatki, wrzucił żonę do środka, zatrzasnął drzwi i powiedział:
- A teraz mu się wytłumacz, że boli cię głowa.
- Obliż usta, zakręć tyłeczkiem.
Żona wykonywała jego instrukcje, a goryl zaczął wydawać takie dźwięki, że chyba obudziłby martwego.
- Rozepnij pasek... A teraz podciągnij sukienkę nad pończochy.
Goryl oszalał kompletnie. Nagle facet złapał żonę za włosy, otworzył drzwi klatki, wrzucił żonę do środka, zatrzasnął drzwi i powiedział:
- A teraz mu się wytłumacz, że boli cię głowa.
614
Dowcip #17246. Pięknego, ciepłego dnia wybrał się do Zoo pewien gość z żoną. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o żonie”.

Pewien rycerz miał bardzo szpetną żonę. Gdy przyszło mu wyruszyć na wyprawę krzyżową, założył żonie pas cnoty, wsiadł na konia i pojechał. W pewnym momencie giermek, który szedł obok mówi:
- Panie chyba niepotrzebnie zakładaliście ten pas cnoty.
- Potrzebnie, potrzebnie, jak wrócę to powiem, że kluczyk zgubiłem.
- Panie chyba niepotrzebnie zakładaliście ten pas cnoty.
- Potrzebnie, potrzebnie, jak wrócę to powiem, że kluczyk zgubiłem.
38
Dowcip #17514. Pewien rycerz miał bardzo szpetną żonę. w kategorii: „Śmieszny humor o żonie”.
Młode małżeństwo jechało nocnym ekspresem nad morze. A, że spali na jednym łóżku, ustalili, że gdy ona będzie miała ochotę na seks, powie ”Pączki, pączki”. Jak można się było spodziewać, hasło padało kilkakrotnie, aż rozgorączkowany podróżny z parteru zwrócił im uwagę:
- Nie jedzcie tyle tych pączków, bo mi lukier na twarz kapie!
- Nie jedzcie tyle tych pączków, bo mi lukier na twarz kapie!
213
Dowcip #17610. Młode małżeństwo jechało nocnym ekspresem nad morze. w kategorii: „Kawały o żonie”.

Wstaje raniutko facet i idzie do łazienki wziąć prysznic. Patrzy, a tu przyrodzenie beżowego koloru nabrało.
- Ewelina, choć no tu natychmiast!
Żona z kuchni woła:
- Czesław, jestem zajęta! Zajęta, rozumiesz! A to ugotuj, a to upierz, wyprasuj, zmyj podłogę. Dzieci do szkoły, dzieci ze szkoły. Śniadanie, obiad, kolacja. I tak w kółko i tak w kółko. Nie mam czasu nawet dupy podetrzeć.
- O właśnie! O tym chciałem z tobą porozmawiać!
- Ewelina, choć no tu natychmiast!
Żona z kuchni woła:
- Czesław, jestem zajęta! Zajęta, rozumiesz! A to ugotuj, a to upierz, wyprasuj, zmyj podłogę. Dzieci do szkoły, dzieci ze szkoły. Śniadanie, obiad, kolacja. I tak w kółko i tak w kółko. Nie mam czasu nawet dupy podetrzeć.
- O właśnie! O tym chciałem z tobą porozmawiać!
26
Dowcip #17806. Wstaje raniutko facet i idzie do łazienki wziąć prysznic. w kategorii: „Śmieszne kawały o żonie”.
Mąż z żoną leżą wieczorem w łóżku. Mężowi zachciało się pić, a że leżał do ściany zaczyna powoli przechodzić przez żonę. Ta sądząc, że mąż ma ochotę pobaraszkować mówi:
- Zaczekaj synek jeszcze nie śpi.
Po pewnej chwili mąż ponownie próbuje przejść and żoną, bo dalej męczy go pragnienie.
- Mówiłam ci zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi.
Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka.
Idzie do kuchni, odkręca kran I nic - nie ma wody. Sprawdza w czajniku, też nie ma! Pić mu się chce okropnie, wyciąga więc z lodówki szampana.
Żona słysząc huk otwieranego szampana pyta:
- Co ty tam robisz?
Na to dziecko, które jeszcze nie spało:
- Nie chciałaś mu dać, to się zastrzelił!
- Zaczekaj synek jeszcze nie śpi.
Po pewnej chwili mąż ponownie próbuje przejść and żoną, bo dalej męczy go pragnienie.
- Mówiłam ci zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi.
Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka.
Idzie do kuchni, odkręca kran I nic - nie ma wody. Sprawdza w czajniku, też nie ma! Pić mu się chce okropnie, wyciąga więc z lodówki szampana.
Żona słysząc huk otwieranego szampana pyta:
- Co ty tam robisz?
Na to dziecko, które jeszcze nie spało:
- Nie chciałaś mu dać, to się zastrzelił!
09
Dowcip #17841. Mąż z żoną leżą wieczorem w łóżku. w kategorii: „Dowcipy o żonie”.
