Dowcipy o świniach
Profesor nazajutrz po powrocie z polowania mówi do asystenta:
- Wczoraj na polowaniu zabiłem dzika świnię.
- Dziwię się, że pan profesor poluje na takie zwierzęta! Dzika czy oswojona - świnia zawsze jest świnia!
- Wczoraj na polowaniu zabiłem dzika świnię.
- Dziwię się, że pan profesor poluje na takie zwierzęta! Dzika czy oswojona - świnia zawsze jest świnia!
311
Dowcip #6899. Profesor nazajutrz po powrocie z polowania mówi do asystenta w kategorii: „Śmieszny humor o świniach”.
Siedzą dwie świnie na drucie telefonicznym, patrzą, a tu leci koń. Jedna mówi:
- Ty patrz, koń leci.
Druga świnia mówi:
- Pewnie za lasem ma ul.
- Ty patrz, koń leci.
Druga świnia mówi:
- Pewnie za lasem ma ul.
1416
Dowcip #7175. Siedzą dwie świnie na drucie telefonicznym, patrzą, a tu leci koń. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o świniach”.
Świnia mówi do świni:
- Nie bądź człowiek! Dopuść do koryta!
- Nie bądź człowiek! Dopuść do koryta!
69
Dowcip #7547. Świnia mówi do świni w kategorii: „Śmieszne kawały o świniach”.
Dwie świnie spotykają się w rzeźni. Jedna mówi do drugiej:
- Pani tu pierwszy raz?
- Nie, drugi.
- Pani tu pierwszy raz?
- Nie, drugi.
717
Dowcip #1355. Dwie świnie spotykają się w rzeźni. w kategorii: „Humor o świniach”.
Idą dwie świnie przez pustynie. Jedna się pyta drugiej:
- Chcesz w ryj?
- Nie, wole grochówkę.
- Chcesz w ryj?
- Nie, wole grochówkę.
110
Dowcip #4171. Idą dwie świnie przez pustynie. w kategorii: „Dowcipy o świniach”.
Izba porodowa, radosny słoneczny ranek, pod oknami grupki mężczyzn z obowiązkowymi kwiatkami w rękach. Oddychają świeżym powietrzem i wykrzykują żonom stojącym w oknach:
- Oluniu, ja ciebie kocham!
- Monisiu, pokaż!
- Kasieńko do kogo podobny?!
- Małgosiu, chłopak czy dziewczynka?
Nagle dziki krzyk:
- Wiecha!
Wszyscy cichną i wymieniają spojrzenia. Stoi rolnik w ubraniu roboczym, w gumofilcach i wrzeszczy:
- Wiecha! Świniom witaminy dzisiaj podawać?
- Oluniu, ja ciebie kocham!
- Monisiu, pokaż!
- Kasieńko do kogo podobny?!
- Małgosiu, chłopak czy dziewczynka?
Nagle dziki krzyk:
- Wiecha!
Wszyscy cichną i wymieniają spojrzenia. Stoi rolnik w ubraniu roboczym, w gumofilcach i wrzeszczy:
- Wiecha! Świniom witaminy dzisiaj podawać?
96
Dowcip #30771. Izba porodowa, radosny słoneczny ranek w kategorii: „Humor o świniach”.
Jest piękny wieczór, słońce malowniczo chowa się za horyzontem, Puchatek z Prosiaczkiem wesoło płyną łódką. W końcu Prosiaczek pyta się Puchatka:
- A dokąd płyniemy Puchatku?
- Na świniobicie Prosiaczku.
- A na czy to polega?
- Łapiesz świnie i po świni.
- A co jak ta świnia ucieknie?
- Ja ci ucieknę!
- A dokąd płyniemy Puchatku?
- Na świniobicie Prosiaczku.
- A na czy to polega?
- Łapiesz świnie i po świni.
- A co jak ta świnia ucieknie?
- Ja ci ucieknę!
26
Dowcip #22494. Jest piękny wieczór, słońce malowniczo chowa się za horyzontem w kategorii: „Kawały o świniach”.
Wiekowy rolnik i jego żona opierają się o ścianę chlewu, kiedy kobieta tęsknie przypomina, że za tydzień będzie złota rocznica ich ślubu.
- Zróbmy przyjęcie, Stefan. - zasugerowała - Zabijmy świnię.
Rolnik podrapał się w siwą głowę:
- Rany, Elka. - w końcu odpowiedział - Nie widzę powodu, żeby świnia ponosiła odpowiedzialność za coś, co stało się pięćdziesiąt lat temu.
- Zróbmy przyjęcie, Stefan. - zasugerowała - Zabijmy świnię.
Rolnik podrapał się w siwą głowę:
- Rany, Elka. - w końcu odpowiedział - Nie widzę powodu, żeby świnia ponosiła odpowiedzialność za coś, co stało się pięćdziesiąt lat temu.
17
Dowcip #16796. Wiekowy rolnik i jego żona opierają się o ścianę chlewu w kategorii: „Żarty o świniach”.
Znani z głupich żartów studenci spotkali na drodze chłopa, który prowadził na targ wieprzka.
- To wasz synek? - zażartował jeden ze studentów.
- Nie - odpowiada chłop. - To jeden z tych studentów, co się w wielkiej szkole uczą. Dali mi go na wychowanie.
- To wasz synek? - zażartował jeden ze studentów.
- Nie - odpowiada chłop. - To jeden z tych studentów, co się w wielkiej szkole uczą. Dali mi go na wychowanie.
412
Dowcip #1658. Znani z głupich żartów studenci spotkali na drodze chłopa w kategorii: „Śmieszne żarty o świniach”.
Mała dziewczynka chodzi razem ze swoim psem po parku. Spotyka ją przechadzający się w okolicy ksiądz:
- Jak masz na imię, dziewczynko?
- Płatek, proszę księdza.
- A skąd się wzięło tak nietypowe imię?
- Widzi ksiądz to drzewo? Sześć lat temu moi rodzice wyznali sobie pod nim miłość ... Potem konsumowali tu swą miłość, a robili to z taką pasją i uczuciem, że z drzewa zaczęły się sypać płatki kwiatów, okrywając ich nagie ciała ...
Ksiądz pogładził z uśmiechem dziewczynkę po główce:
- Piękna historia, dziecko. A jak się wabi twój piesek?
Dziewczynka:
- Pigi.
Ksiądz, oczekując równie ciekawej opowieści, pyta:
- A dlaczego ma tak na imię?
- Bo bzyka świnie!
- Jak masz na imię, dziewczynko?
- Płatek, proszę księdza.
- A skąd się wzięło tak nietypowe imię?
- Widzi ksiądz to drzewo? Sześć lat temu moi rodzice wyznali sobie pod nim miłość ... Potem konsumowali tu swą miłość, a robili to z taką pasją i uczuciem, że z drzewa zaczęły się sypać płatki kwiatów, okrywając ich nagie ciała ...
Ksiądz pogładził z uśmiechem dziewczynkę po główce:
- Piękna historia, dziecko. A jak się wabi twój piesek?
Dziewczynka:
- Pigi.
Ksiądz, oczekując równie ciekawej opowieści, pyta:
- A dlaczego ma tak na imię?
- Bo bzyka świnie!
51