Dowcipy absurdalne
Turysta do Bacy:
- Ile kosztuje ten pies?
- Sto milionów.
- Przecież nikt go nie kupi.
Po pewnym czasie turysta do Bacy:
- Sprzedaliście psa?
- Tak. Za dwa koty po 50 milionów.
- Ile kosztuje ten pies?
- Sto milionów.
- Przecież nikt go nie kupi.
Po pewnym czasie turysta do Bacy:
- Sprzedaliście psa?
- Tak. Za dwa koty po 50 milionów.
315
Dowcip #10454. Turysta do Bacy w kategorii: „Śmieszne kawały bezsensowne”.
W jasnym cieniu,
na drewnianym kamieniu,
usiadł młody starzec
i nic nie mówiąc rzekł.
na drewnianym kamieniu,
usiadł młody starzec
i nic nie mówiąc rzekł.
36
Dowcip #4475. W jasnym cieniu w kategorii: „Kawały bezsensowne”.
Mickiewicz napisał ”Stepy Afrykańskie”
118
Dowcip #11111. Mickiewicz napisał ”Stepy w kategorii: „Żarty bezsensowne”.
Przychodzi baba do lekarza z książką na głowie. Lekarz pyta:
- Co pani jest?
- Facebook.
- Co pani jest?
- Facebook.
1510
Dowcip #31124. Przychodzi baba do lekarza z książką na głowie. w kategorii: „Humor absurdalny”.
Idą dwie mrówki na pustyni:
- Masz coś do picia: - pyta jedna
- Owszem. Oranżadę w proszku. - odpowiada druga.
- Masz coś do picia: - pyta jedna
- Owszem. Oranżadę w proszku. - odpowiada druga.
47
Dowcip #27367. Idą dwie mrówki na pustyni w kategorii: „Kawały bezsensowne”.
Podjeżdża facet motorem pod cukiernie, wchodzi i pyta:
- Są paczki?
- Są.
- To poproszę pięć.
Babka daje pięć pączków, facet bierze każdego paczka, otwiera, wyjada dżem i wyrzuca.
- Ma pani jeszcze paczki?
- Mam.
- To poproszę jeszcze dziesięć.
Babka daje następne dziesięć, a facet wyjada z każdego dżem, resztę wyrzuca.
- Pani da jeszcze jedna blachę pączków, albo co tam jedna, pani da jeszcze trzy blachy pączków!
Babka daje trzy blachy pączków i przygląda się, jak facet wpieprza je po staremu.
- Pan to musi pewnie być z Radomia? - mówi do gościa
- Tak, a po czym pani poznała? - pyta się facet
Babka wskazuje na okno i mówi:
- Po rejestracji.
- Są paczki?
- Są.
- To poproszę pięć.
Babka daje pięć pączków, facet bierze każdego paczka, otwiera, wyjada dżem i wyrzuca.
- Ma pani jeszcze paczki?
- Mam.
- To poproszę jeszcze dziesięć.
Babka daje następne dziesięć, a facet wyjada z każdego dżem, resztę wyrzuca.
- Pani da jeszcze jedna blachę pączków, albo co tam jedna, pani da jeszcze trzy blachy pączków!
Babka daje trzy blachy pączków i przygląda się, jak facet wpieprza je po staremu.
- Pan to musi pewnie być z Radomia? - mówi do gościa
- Tak, a po czym pani poznała? - pyta się facet
Babka wskazuje na okno i mówi:
- Po rejestracji.
1551
Dowcip #28837. Podjeżdża facet motorem pod cukiernie, wchodzi i pyta w kategorii: „Dowcipy absurdalne”.
Trzy wampiry wchodzą do baru. Pierwszy z nich siada, a barman pyta:
- Czego sobie życzysz?
- Setę krwi!
Drugi wampir siada, barman pyta:
- A co dla ciebie?
- Dwie kolejki!
Trzeci siada, barman pyta:
- No dobra, a czego ty sobie życzysz?
- Poproszę... gorącą filiżankę wody.
Barman poszedł po wszystkie napoje, wraca po chwili, rozstawia je i dając lekko zdziwiony trzeciemu wampirowi filiżankę, mówi:
- Masz, twoja woda... ale dlaczego nie zamówiłeś żadnego drinka?
- No cóż... - wyciąga z kieszeni zużyty tampon - ja robię herbatę.
- Czego sobie życzysz?
- Setę krwi!
Drugi wampir siada, barman pyta:
- A co dla ciebie?
- Dwie kolejki!
Trzeci siada, barman pyta:
- No dobra, a czego ty sobie życzysz?
- Poproszę... gorącą filiżankę wody.
Barman poszedł po wszystkie napoje, wraca po chwili, rozstawia je i dając lekko zdziwiony trzeciemu wampirowi filiżankę, mówi:
- Masz, twoja woda... ale dlaczego nie zamówiłeś żadnego drinka?
- No cóż... - wyciąga z kieszeni zużyty tampon - ja robię herbatę.
1715
Dowcip #30688. Trzy wampiry wchodzą do baru. w kategorii: „Śmieszny humor absurdalny”.
Przychodzi baba do lekarza z parówką w dupie. Lekarz pyta się:
- Co pani dolega?
- Hot - dog.
- Co pani dolega?
- Hot - dog.
62
Dowcip #25235. Przychodzi baba do lekarza z parówką w dupie. w kategorii: „Śmieszne kawały bezsensowne”.
Było trzech rowerzystów. Jeden pojechał na lewo, drugi na prawo, a trzeci za nimi.
24
Dowcip #25412. Było trzech rowerzystów. w kategorii: „Kawały bezsensowne”.
Mówi pan do służącego:
- Idź podlej ogródek.
- Ale przecież deszcz pada.
- To weź parasol.
- Idź podlej ogródek.
- Ale przecież deszcz pada.
- To weź parasol.
010