Dowcipy o weselu
Przychodzi sąsiad do szkota.
- Sąsiad, pożycz mi samochód.
- A na co on Tobie.
- Jestem zaproszony na wesele, jestem świadkiem. A bez samochodu to nie wypada.
- Ale ja nie mam samochodu.
- No to co ja teraz zrobię.
Chwila milczenia.
- Sąsiad, a jak pojadę na motorze to nie wypadnie źle?
- Myślę że nie.
- To pożycz mi ten motor.
- Ale ja nie mam motoru.
- Oj ja biedny co ja teraz zrobię.
Zamyślenie ...
- Sąsiad, a jak pojadę na rowerze to mnie nie wyśmieją?
- Myślę że nie.
- To pożycz mi rower.
- Rowera to ja też nie mam.
- No to jak ja się tam pokażę? Sąsiad, a miałbyś może jakieś całe buty...
- Sąsiad, pożycz mi samochód.
- A na co on Tobie.
- Jestem zaproszony na wesele, jestem świadkiem. A bez samochodu to nie wypada.
- Ale ja nie mam samochodu.
- No to co ja teraz zrobię.
Chwila milczenia.
- Sąsiad, a jak pojadę na motorze to nie wypadnie źle?
- Myślę że nie.
- To pożycz mi ten motor.
- Ale ja nie mam motoru.
- Oj ja biedny co ja teraz zrobię.
Zamyślenie ...
- Sąsiad, a jak pojadę na rowerze to mnie nie wyśmieją?
- Myślę że nie.
- To pożycz mi rower.
- Rowera to ja też nie mam.
- No to jak ja się tam pokażę? Sąsiad, a miałbyś może jakieś całe buty...
210
Dowcip #6491. Przychodzi sąsiad do szkota. w kategorii: „Humor o weselu”.
Po czym poznać pana młodego na weselu w Wołominie?
- Ma najładniejszy dres.
- Ma najładniejszy dres.
17
Dowcip #4451. Po czym poznać pana młodego na weselu w Wołominie? w kategorii: „Żarty o weselu”.
Naukowcy odkryli potrawę, która zmniejsza popęd seksualny kobiet o dziewięćdziesiąt procent. Nazywa się ”tort weselny”.
618
Dowcip #26975. Naukowcy odkryli potrawę w kategorii: „Śmieszne dowcipy o weselu”.
Z pokoju znajdującego się obok sali, w której trwa przyjęcie weselne wychodzi pierwszy drużba i pyta:
- Hej, kto jeszcze dzisiaj nie miał panny młodej?
Z sali pada nieśmiałe:
- Ja.
- A ktoś ty?
- Pan Młody.
- Hej, kto jeszcze dzisiaj nie miał panny młodej?
Z sali pada nieśmiałe:
- Ja.
- A ktoś ty?
- Pan Młody.
312
Dowcip #17475. Z pokoju znajdującego się obok sali w kategorii: „Śmieszne żarty o weselu”.
Kiedy pewien Żyd wrócił do domu z wesela, zapytano go, jakie było jedzenie. Odpowiedział:
- Gdyby zupa była tak gorąca jak wino, a wino tak stare jak kurczak, a kurczak tak tłusty jak panna młoda, byłoby to nadzwyczajne jedzenie.
- Gdyby zupa była tak gorąca jak wino, a wino tak stare jak kurczak, a kurczak tak tłusty jak panna młoda, byłoby to nadzwyczajne jedzenie.
216
Dowcip #13838. Kiedy pewien Żyd wrócił do domu z wesela, zapytano go w kategorii: „Dowcipy o weselu”.
Co to jest: sto osób, z tego dziewięćdziesiąt osiem myśli o piciu, a dwoje o seksie?
- Wesele.
Stu ludzi, z tego sto myśli o piciu?
- Złote wesele.
A sto osób z czego sto myśli o seksie?
- Impreza firmowa.
- Wesele.
Stu ludzi, z tego sto myśli o piciu?
- Złote wesele.
A sto osób z czego sto myśli o seksie?
- Impreza firmowa.
110
Dowcip #24460. Co to jest w kategorii: „Śmieszne żarty o weselu”.
Neil Armstrong ląduje na Księżycu. Wysiada z lądownika i mówi:
- To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla ... Zaraz, co to?
Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Rozmawiają i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Ukrainiec, Egipcjanin i Polak.
- A wy co tu robicie? - pyta zbity z tropu Armstrong.
- No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w Czarnobylu, to aż tu doleciałem. - mówi Ukrainiec.
- A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło.
- No a ty? - pyta Polaka.
- Nie wiem. Z wesela wracam.
- To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla ... Zaraz, co to?
Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Rozmawiają i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Ukrainiec, Egipcjanin i Polak.
- A wy co tu robicie? - pyta zbity z tropu Armstrong.
- No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w Czarnobylu, to aż tu doleciałem. - mówi Ukrainiec.
- A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło.
- No a ty? - pyta Polaka.
- Nie wiem. Z wesela wracam.
50139
Dowcip #7743. Neil Armstrong ląduje na Księżycu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o weselu”.
Wiejskie wesele w remizie w Siemianowie . Zabawa na całego. Koło północy na salę wpada wodzirej.:
- Koniec wesela - krzyczy do mikrofonu - Pan młody złapał komendanta OSP jak ruchał pannę młodą.
Goście weselni wolno zaczynają w ciszy opuszczać ”salę balową”.
Nagle wodzirej, który gdzieś na chwilę zniknął, znowu łapie mikrofon:
- Ludzie, wracajta i bawta się. Wesele trwa. Komendant przeprosił.
- Koniec wesela - krzyczy do mikrofonu - Pan młody złapał komendanta OSP jak ruchał pannę młodą.
Goście weselni wolno zaczynają w ciszy opuszczać ”salę balową”.
Nagle wodzirej, który gdzieś na chwilę zniknął, znowu łapie mikrofon:
- Ludzie, wracajta i bawta się. Wesele trwa. Komendant przeprosił.
210
Dowcip #8573. Wiejskie wesele w remizie w Siemianowie . Zabawa na całego. w kategorii: „Kawały o weselu”.
Dlaczego na rumuńskim weselu jest tort z gówna?
- Żeby odciągnąć muchy od panny młodej.
- Żeby odciągnąć muchy od panny młodej.
415