Dowcipy o studentach
Jedzie student, Murzyn, autobusem do akademika, siedzi i czyta skrypt. Wszystkie miejsca są zajęte. Wchodzi paniusia i staje koło Murzyna. Zniecierpliwiona mówi:
- U nas tacy młodzieńcy to ustępują miejsca starszym.
Murzyn podnosi wzrok znad skryptu i odpowiada:
- A u nas taką babę to się zjada!
- U nas tacy młodzieńcy to ustępują miejsca starszym.
Murzyn podnosi wzrok znad skryptu i odpowiada:
- A u nas taką babę to się zjada!
37
Dowcip #13629. Jedzie student, Murzyn, autobusem do akademika, siedzi i czyta skrypt. w kategorii: „Śmieszny humor o studentach”.
Idzie dwóch studentów. Na drodze zauważają jakiś papierek... Podnoszą go i pierwszy pyta drugiego:
- Wiesz co to jest?
Na to drugi:
- Nie, ale kserujemy.
- Wiesz co to jest?
Na to drugi:
- Nie, ale kserujemy.
34
Dowcip #13636. Idzie dwóch studentów. Na drodze zauważają jakiś papierek... w kategorii: „Śmieszny humor o studentach”.
Pewien student miał za tydzień egzamin z zoologii. Nie miał zamiaru uczyć się całego tematu więc dowiadywał się o ulubiony temat profesora, który go egzaminował. Były to robaki. Nadszedł dzień egzaminu. Wchodzi pierwszy student. Po chwili wychodzi. Koledzy go pytają:
- O co cię pytał?!
- O lwa!
Wchodzi i wychodzi następny.
- O co cię pytał?! - pytają znowu pozostali studenci.
- O wieloryba!
I tak nadeszła kolej naszego studenta. Bardzo przestraszony na chwiejących się nogach wchodzi na salę. Profesor:
- Dzień dobry! Proszę opowiedzieć mi o słoniu!
A student na to:
- Hmh... No więc słonie mają duuuże uszy s,ą duuuże i baaardzo ciężkie ... I ... Wiem! Mają trąbę w kształcie robaka, a robaki dzielą się na ...!
- O co cię pytał?!
- O lwa!
Wchodzi i wychodzi następny.
- O co cię pytał?! - pytają znowu pozostali studenci.
- O wieloryba!
I tak nadeszła kolej naszego studenta. Bardzo przestraszony na chwiejących się nogach wchodzi na salę. Profesor:
- Dzień dobry! Proszę opowiedzieć mi o słoniu!
A student na to:
- Hmh... No więc słonie mają duuuże uszy s,ą duuuże i baaardzo ciężkie ... I ... Wiem! Mają trąbę w kształcie robaka, a robaki dzielą się na ...!
36
Dowcip #13640. Pewien student miał za tydzień egzamin z zoologii. w kategorii: „Śmieszne kawały o studentach”.
Jaś, Małgosia i Baba Jaga poszli na studia. Jaś na prawo, Małgosia na medycynę, a Baba Jaga na politechnikę. Po roku spotykają się by wymienić opinie.
- U nas na Uniwerku - mówi Jaś - to wcale się nie uczymy, tylko cały czas imprezujemy. Żyć nie umierać!
- A u nas na Akademii Medycznej - mówi Małgosia - to jest dużo nauki. Ale imprez też jest sporo.
- A u nas na Politechnice - mówi Baba Jaga - to tylko nauka i nauka. Zero zabawy. Ale za to jestem najładniejszą dziewczyną na roku!
- U nas na Uniwerku - mówi Jaś - to wcale się nie uczymy, tylko cały czas imprezujemy. Żyć nie umierać!
- A u nas na Akademii Medycznej - mówi Małgosia - to jest dużo nauki. Ale imprez też jest sporo.
- A u nas na Politechnice - mówi Baba Jaga - to tylko nauka i nauka. Zero zabawy. Ale za to jestem najładniejszą dziewczyną na roku!
416
Dowcip #13651. Jaś, Małgosia i Baba Jaga poszli na studia. w kategorii: „Śmieszny humor o studentach”.
Znajomy wchodził do rektora po wpis. Wchodzi do sekretarki, mówi dzień dobry, w tym momencie z gabinetu obok wychodzi rektor i mówi:
- Cholera wódka mi się wylała.
Spojrzenie na studentów:
- Ale to nie moja wina.
Drugie spojrzenie:
- A wy nic nie widzieliście!
- Cholera wódka mi się wylała.
Spojrzenie na studentów:
- Ale to nie moja wina.
Drugie spojrzenie:
- A wy nic nie widzieliście!
35
Dowcip #13803. Znajomy wchodził do rektora po wpis. w kategorii: „Śmieszne żarty o studentach”.
W domu profesora o czwartej rano rozlega się dźwięk telefonu. Zaspany profesor podnosi słuchawkę i słyszy:
- Śpisz?
- Śpię.
- A my się jeszcze uczymy!
- Śpisz?
- Śpię.
- A my się jeszcze uczymy!
38
Dowcip #14680. W domu profesora o czwartej rano rozlega się dźwięk telefonu. w kategorii: „Śmieszne żarty o studentach”.
W czasach stalinowskich trwa egzamin z nauk politycznych. Jeden ze studentów wylosował pytania: Działalność Stalina. Śmierć Lenina. Znaczenie Kominternu. Po chwili zastanowienia odpowiada.
- Towarzysz Stalin niestrudzenie walczy o poprawę położenia klasy robotniczej. Za pomyślność towarzysza Stalina wznieśmy trzykrotny okrzyk: Hura!
- Hurra! Hurra! Hurra! - wykrzyknęli na stojąco członkowie komisji.
Student usiadł i odpowiada na drugie pytanie:
- Śmierć towarzysza Lenina była prawdziwym nieszczęściem i okryła żałobą klasę robotniczą całego świata. Uczcijmy jego pamięć minutą ciszy.
Po upływie minuty.
- Komintern czyli Międzynarodówka Komunistyczna ...
- Dziękujemy bardzo towarzyszu. Zdaliście celująco! - przerwał odpowiedź przewodniczący komisji.
Student wyszedł.
- Przecież on jeszcze nie odpowiedział ... - dziwi się jeden z członków komisji.
- A co, chciałeś ”Międzynarodówkę” śpiewać?
- Towarzysz Stalin niestrudzenie walczy o poprawę położenia klasy robotniczej. Za pomyślność towarzysza Stalina wznieśmy trzykrotny okrzyk: Hura!
- Hurra! Hurra! Hurra! - wykrzyknęli na stojąco członkowie komisji.
Student usiadł i odpowiada na drugie pytanie:
- Śmierć towarzysza Lenina była prawdziwym nieszczęściem i okryła żałobą klasę robotniczą całego świata. Uczcijmy jego pamięć minutą ciszy.
Po upływie minuty.
- Komintern czyli Międzynarodówka Komunistyczna ...
- Dziękujemy bardzo towarzyszu. Zdaliście celująco! - przerwał odpowiedź przewodniczący komisji.
Student wyszedł.
- Przecież on jeszcze nie odpowiedział ... - dziwi się jeden z członków komisji.
- A co, chciałeś ”Międzynarodówkę” śpiewać?
04
Dowcip #15486. W czasach stalinowskich trwa egzamin z nauk politycznych. w kategorii: „Śmieszne kawały o studentach”.
Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. Odbiera telefon, zgłoszenie do wypadku. Po chwili mkną w karetce, on, pielęgniarka i oczywiście kierowca - sanitariusz. Stres, trema, wilgotne dłonie ... W pewnej chwili kierowca kurczowo łapie się dłońmi za gardło, zaczyna charczeć i wybałuszać oczy. Pielęgniarka bez namysłu z całej siły wali go w głowę walizeczką z medykamentami, po czym wszystko się uspokaja. Student ze zdziwienia nie może wypowiedzieć słowa ... Po chwili sytuacja się powtarza: kurczowy chwyt za gardło, ochrypły głos, piana z ust, wychodzące z orbit oczy... Znów w ruch idzie walizka i znów kierowca zachowuje się normalnie. Student nie wytrzymuje:
- Co się Panu stało!? Może jakoś mogę pomoc?
- Nie, ja tylko tak się z siostrą drażnię .. No bo wczoraj jej mąż się powiesił ...
- Co się Panu stało!? Może jakoś mogę pomoc?
- Nie, ja tylko tak się z siostrą drażnię .. No bo wczoraj jej mąż się powiesił ...
512
Dowcip #15687. Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. w kategorii: „Dowcipy o studentach”.
Ostatni egzamin na studiach medycznych. Kilku studentów przychodzi na sale wykładowa, a tam straszny smród. Na stole leży ”tygodniowy” denat. Profesor mówi:
- Dzisiaj ostatni egzamin i mam dla was niespodziankę: każdy z was może wybrać albo pisze test lub, jeżeli zrobi to co ja, to ma zaliczenie.
Profesor odwraca denata na brzuch podwija rękaw i wkręca palec do jego dupy, twarze studentów zrobiły się zielone. Wyciąga palec i oblizuje, na podłodze przed pulpitem pojawiło się kilka kolacji i śniadań. Tylko jeden nie zwymiotował!
- No więc, który się odważy?
Podchodzi ten ”jedyny” zatyka sobie nos tamponami i wkłada palec, wyciąga oblizuje - połowa jego koleżanek już opuściła salę.
- No wiec zdałem?
- Niestety nie, przykro mi, oblał pan.
- Ale dlaczego, Panie Profesorze?
Profesor z ironicznym uśmieszkiem:
- Przecież wiedziałem ”zrób tak samo”. Chyba nie zauważyłeś, że ja wsadziłem środkowy, a oblizałem wskazujący.
- Ale gdyby Pan Profesor jednak oblizał środkowy palec, wtedy stwierdziłby, że gówno ma smak czekoladowy.
- A co też student za głupoty gada?
- No naprawdę.
Profesor pogmerał jeszcze raz palcem i polizał go.
- Gówno, jak gówno, smak ma paskudny!
- A gdyby Pan profesor przyglądnął się dokładniej to też by zauważył, że wsadziłem środkowy palec, a polizałem wskazujący.
- Dzisiaj ostatni egzamin i mam dla was niespodziankę: każdy z was może wybrać albo pisze test lub, jeżeli zrobi to co ja, to ma zaliczenie.
Profesor odwraca denata na brzuch podwija rękaw i wkręca palec do jego dupy, twarze studentów zrobiły się zielone. Wyciąga palec i oblizuje, na podłodze przed pulpitem pojawiło się kilka kolacji i śniadań. Tylko jeden nie zwymiotował!
- No więc, który się odważy?
Podchodzi ten ”jedyny” zatyka sobie nos tamponami i wkłada palec, wyciąga oblizuje - połowa jego koleżanek już opuściła salę.
- No wiec zdałem?
- Niestety nie, przykro mi, oblał pan.
- Ale dlaczego, Panie Profesorze?
Profesor z ironicznym uśmieszkiem:
- Przecież wiedziałem ”zrób tak samo”. Chyba nie zauważyłeś, że ja wsadziłem środkowy, a oblizałem wskazujący.
- Ale gdyby Pan Profesor jednak oblizał środkowy palec, wtedy stwierdziłby, że gówno ma smak czekoladowy.
- A co też student za głupoty gada?
- No naprawdę.
Profesor pogmerał jeszcze raz palcem i polizał go.
- Gówno, jak gówno, smak ma paskudny!
- A gdyby Pan profesor przyglądnął się dokładniej to też by zauważył, że wsadziłem środkowy palec, a polizałem wskazujący.
18
Dowcip #15804. Ostatni egzamin na studiach medycznych. w kategorii: „Żarty o studentach”.
Pewien bardzo pobożny pan uczęszczał co niedziele do kościoła. Za każdym razem wychodząc z kościoła dawał koczującemu nieopodal żebrakowi dziesięć zł.
Sytuacja powtarzała się od dłuższego czasu. W pierwszą niedzielę października pan wychodzi z kościoła, podchodzi do żebraka i daje mu pięć złotych.
- A dlaczego tylko pięć? Zawsze było dziesięć. - pyta żebrak.
- No wie pan, posłałem syna na studia - odpowiada pan.
- A dlaczego na mój koszt?
Sytuacja powtarzała się od dłuższego czasu. W pierwszą niedzielę października pan wychodzi z kościoła, podchodzi do żebraka i daje mu pięć złotych.
- A dlaczego tylko pięć? Zawsze było dziesięć. - pyta żebrak.
- No wie pan, posłałem syna na studia - odpowiada pan.
- A dlaczego na mój koszt?
39