
Dowcipy o samolotach
W samolocie pilot oznajmia, że samolot jest przeciążony i trzeba wyrzucić wszystkie bagaże. Tak się stało, ale po kilkunastu minutach znów sytuacja się powtarza i znów ktoś musi wyskoczyć. Zgłosił się Amerykanin. Wypił całą wódkę z barku. Krzyknął:
- Niech żyje Ameryka!
I skoczył.
Niestety po kilkunastu minutach znów samolot był przeciążony. Tym razem zgłosił się Francuz. Wypił całe wino z barku, przeleciał wszystkie blondynki na pokładzie.
- Niech żyje Francja! - krzyknął na pożegnanie i skoczył.
Po jakimś czasie sytuacja się powtarza... Zgłasza się Polak. Wypił wszystko co było w barku, przeleciał wszystkie panienki i krzyknął:
- Niech żyje Mozambik!
I wyrzucił Murzyna...
- Niech żyje Ameryka!
I skoczył.
Niestety po kilkunastu minutach znów samolot był przeciążony. Tym razem zgłosił się Francuz. Wypił całe wino z barku, przeleciał wszystkie blondynki na pokładzie.
- Niech żyje Francja! - krzyknął na pożegnanie i skoczył.
Po jakimś czasie sytuacja się powtarza... Zgłasza się Polak. Wypił wszystko co było w barku, przeleciał wszystkie panienki i krzyknął:
- Niech żyje Mozambik!
I wyrzucił Murzyna...
27
Dowcip #13251. W samolocie pilot oznajmia w kategorii: „Kawały o samolotach”.
Samolot pasażerski miał problemy z silnikiem, więc pilot wydał instrukcję załodze, aby wszyscy pasażerowie zajęli swoje miejsca, pozapinali pasy i przygotowali się awaryjnego lądowania. Po paru minutach pilot pyta stewardesę, czy wszyscy pasażerowie są przygotowani do lądowania.
- Tak, wszyscy są przygotowani - odpowiedziała stewardesa - z wyjątkiem prawników, którzy wciąż chodzą po samolocie i rozdają wizytówki.
- Tak, wszyscy są przygotowani - odpowiedziała stewardesa - z wyjątkiem prawników, którzy wciąż chodzą po samolocie i rozdają wizytówki.
25
Dowcip #9349. Samolot pasażerski miał problemy z silnikiem w kategorii: „Śmieszne żarty o samolotach”.

Prywatnym jumbo - jetem lecą Ronaldinho, Kaka, Beckham oraz Leo Benhaker i jego dziesięcioletnia córka. Nagle wybuchł jeden z silników i już wszyscy wiedzą, że za chwilę się rozbiją. Tymczasem na pokładzie były tylko cztery spadochrony. Ronaldinho mówi:
- Jestem najlepszym piłkarzem świata, muszę żyć!
I wyskoczył ze spadochronem. Kaka mówi:
- Jestem najlepszym piłkarzem w Europie, muszę żyć!
I wyskoczył ze spadochronem. Beckham mówi:
- Wszyscy uważają, że jestem głupi, ale nie mają racji. Jestem zajebisty, muszę żyć!
I wyskoczył ze spadochronem. Benhaker mówi do córki:
- Jestem już stary, nikt nie będzie za mną płakał, a ty masz jeszcze całe życie przed sobą. Weź ten spadochron.
- Spoko, Beckham jest taki durny, że wziął mój plecak!
- Jestem najlepszym piłkarzem świata, muszę żyć!
I wyskoczył ze spadochronem. Kaka mówi:
- Jestem najlepszym piłkarzem w Europie, muszę żyć!
I wyskoczył ze spadochronem. Beckham mówi:
- Wszyscy uważają, że jestem głupi, ale nie mają racji. Jestem zajebisty, muszę żyć!
I wyskoczył ze spadochronem. Benhaker mówi do córki:
- Jestem już stary, nikt nie będzie za mną płakał, a ty masz jeszcze całe życie przed sobą. Weź ten spadochron.
- Spoko, Beckham jest taki durny, że wziął mój plecak!
110
Dowcip #10157. Prywatnym jumbo - jetem lecą Ronaldinho, Kaka w kategorii: „Dowcipy o samolotach”.
Leci samolot, który ma się rozbić, jest w nim obcokrajowiec, prezydent Stanów Zjednoczonych, papież Jan Paweł II i mała dziewczynka, oraz trzy spadochrony. Prezydent Stanów Zjednoczonych mówi:
- Nie mogę zginąć bo jestem prezydentem!
Wziął pierwszy spadochron i wyskoczył.
Obcokrajowiec mówi:
- Nie mogę zginąć bo będziecie za mnie odpowiadać!
Wziął drugi spadochron i wyskoczył.
Papież mówi do dziewczynki:
- Bierz ostatni spadochron i uciekaj, bo jestem stary i już długo nie pożyję.
- Został jeszcze jeden spadochron dla ciebie, bo prezydent Stanów Zjednoczonych wyskoczył z moim plecakiem.
- Nie mogę zginąć bo jestem prezydentem!
Wziął pierwszy spadochron i wyskoczył.
Obcokrajowiec mówi:
- Nie mogę zginąć bo będziecie za mnie odpowiadać!
Wziął drugi spadochron i wyskoczył.
Papież mówi do dziewczynki:
- Bierz ostatni spadochron i uciekaj, bo jestem stary i już długo nie pożyję.
- Został jeszcze jeden spadochron dla ciebie, bo prezydent Stanów Zjednoczonych wyskoczył z moim plecakiem.
1229
Dowcip #1180. Leci samolot, który ma się rozbić, jest w nim obcokrajowiec w kategorii: „Śmieszny humor o samolotach”.

Stewardesa dostała polecenia od kapitana, by w sposób dyplomatyczny i delikatny poinformowała pasażerów o tym, że samolot ma awarię i za kilka chwil się rozbije. Stewardesa wychodzi do pasażerów i pyta:
- Czy wszyscy maja paszporty?
Pasażerowie z entuzjazmem odpowiadają:
- Taaak!
- W takim razie niech wszyscy je podniosą i zamachają do mnie.
Pasażerowie podnoszą paszporty w górę i radośnie machają.
- A teraz wszyscy rolujemy paszporty nad głową. Rolujemy ciaśniutko, ciaśniutko.
Pasażerowie entuzjastycznie zwijają dokumenty, ciaśniutko...
- A teraz niech wszyscy wsadzą sobie je głęboko w pupę, żeby zwłoki dało się łatwo zidentyfikować.
- Czy wszyscy maja paszporty?
Pasażerowie z entuzjazmem odpowiadają:
- Taaak!
- W takim razie niech wszyscy je podniosą i zamachają do mnie.
Pasażerowie podnoszą paszporty w górę i radośnie machają.
- A teraz wszyscy rolujemy paszporty nad głową. Rolujemy ciaśniutko, ciaśniutko.
Pasażerowie entuzjastycznie zwijają dokumenty, ciaśniutko...
- A teraz niech wszyscy wsadzą sobie je głęboko w pupę, żeby zwłoki dało się łatwo zidentyfikować.
211
Dowcip #2327. Stewardesa dostała polecenia od kapitana w kategorii: „Śmieszne kawały o samolotach”.
Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie czterdziestej rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota:
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo, że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość. Karol drapie się w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem.
- A za telefony?
- Też zapłaciłam najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli.
- A ZUSy nasze popłaciłaś?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!
Karol całuję ją tak jak nie całował od lat trzydziestu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas te zdzierusy, znajdą nas nawet na końcu świata!
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo, że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość. Karol drapie się w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem.
- A za telefony?
- Też zapłaciłam najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli.
- A ZUSy nasze popłaciłaś?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!
Karol całuję ją tak jak nie całował od lat trzydziestu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas te zdzierusy, znajdą nas nawet na końcu świata!
39
Dowcip #3806. Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc w kategorii: „Śmieszny humor o samolotach”.

Arabscy terroryści uprowadzili mały samolot, w którym lecieli Amerykanin i Rosjanin. Przywódca terrorystów o imieniu Abdul pyta Amerykanina:
- Jakie jest twoje ostatnie życzenie?
- Chciałbym zjeść hot - doga i napić się Coca - coli.
Amerykanin dostał to, co chciał.
- A jakie jest twoje życzenie? - Abdul pyta Rosjanina.
- Kopnij mnie z całej siły w dupę .
Abdul kopnął Rosjanina, ten błyskawicznie uwolnił ręce z więzów, wyciągnął z kieszeni pepeszę i jedną serią zabił wszystkich terrorystów.
Zdziwiony Amerykanin pyta:
- Dlaczego nie zrobiłeś tego wcześniej?
- Ruskie nie agriesory!
- Jakie jest twoje ostatnie życzenie?
- Chciałbym zjeść hot - doga i napić się Coca - coli.
Amerykanin dostał to, co chciał.
- A jakie jest twoje życzenie? - Abdul pyta Rosjanina.
- Kopnij mnie z całej siły w dupę .
Abdul kopnął Rosjanina, ten błyskawicznie uwolnił ręce z więzów, wyciągnął z kieszeni pepeszę i jedną serią zabił wszystkich terrorystów.
Zdziwiony Amerykanin pyta:
- Dlaczego nie zrobiłeś tego wcześniej?
- Ruskie nie agriesory!
515
Dowcip #4414. Arabscy terroryści uprowadzili mały samolot w kategorii: „Śmieszny humor o samolotach”.
Ekspedycja ratunkowa została wysłana aby odnaleźć samolot, który rozbił się na szczycie góry. Ich celem było oczywiście uratowanie wszystkich ewentualnych ofiar katastrofy. Gdy wreszcie wspięli się na sam szczyt odnaleźli miejsce wypadku. Na pogorzelisku siedział sobie mężczyzna oparty o drzewo, obgryzający kość. Gdy wyssał już z niej szpik rzucił ją na ogromny stos innych kości i wówczas zauważył ekspedycję ratunkową.
- Mój Boże jestem uratowany! - krzyknął.
Członkowie ekspedycji wstrząśnięci patrzyli na miejsce katastrofy. Wszędzie poniewierały się obgryzione kości. Z całą pewnością znaleziony mężczyzna musiał zjeść wszystkich swoich towarzyszy. Widząc niemy zarzut w ich spojrzeniu mężczyzna krzyknął:
- Nie możecie mnie za to sądzić... Czy to źle że chciałem żyć?!
Na to szef ekspedycji odpowiedział:
- Nie mamy zamiaru osądzać cię za to, co było niezbędne do przeżycia. Ale, do cholery, twój samolot rozbił się dopiero wczoraj!
- Mój Boże jestem uratowany! - krzyknął.
Członkowie ekspedycji wstrząśnięci patrzyli na miejsce katastrofy. Wszędzie poniewierały się obgryzione kości. Z całą pewnością znaleziony mężczyzna musiał zjeść wszystkich swoich towarzyszy. Widząc niemy zarzut w ich spojrzeniu mężczyzna krzyknął:
- Nie możecie mnie za to sądzić... Czy to źle że chciałem żyć?!
Na to szef ekspedycji odpowiedział:
- Nie mamy zamiaru osądzać cię za to, co było niezbędne do przeżycia. Ale, do cholery, twój samolot rozbił się dopiero wczoraj!
3198
Dowcip #112. Ekspedycja ratunkowa została wysłana aby odnaleźć samolot w kategorii: „Śmieszne kawały o samolotach”.

Niemiec, Rusek i Polak lecą samolotem. Nagle nastąpiła awaria. Każdy chwycił się jakiejś części samolotu. Niemiec chwycił fotel, Rusek chwycił silnik, a Polak chwycił kierownicę. Kto był pierwszy na ziemi?
- Adam i Ewa.
- Adam i Ewa.
1210
Dowcip #30727. Niemiec, Rusek i Polak lecą samolotem. Nagle nastąpiła awaria. w kategorii: „Śmieszne żarty o samolotach”.
Czapajew postanowił pomóc walczącemu Wietnamowi. W tym celu kazał Piętce zdobyć samolot. Niestety przyszło zadowolić się silnikiem. Umocowali silnik do płotu i wystartowali. Nagle pojawiły się,,Fantomy”. Pierwszy, drugi, trzeci ...
- Towarzyszu dowódco! - krzyczy Piętka. - Rąbnijcie go szabelką! Ileż razy mogę furtkę otwierać.
- Towarzyszu dowódco! - krzyczy Piętka. - Rąbnijcie go szabelką! Ileż razy mogę furtkę otwierać.
103
Dowcip #31058. Czapajew postanowił pomóc walczącemu Wietnamowi. w kategorii: „Śmieszne kawały o samolotach”.
