
Dowcipy o rybaku
Na Morzu Ochockim rybacy rosyjscy złowili wieloryba. Zmierzyli go od głowy do ogona, wyszło dwanaście metrów, a od ogona do głowy dziesięć metrów. Nie mogąc poradzić sobie z tym problemem napisali do Akademii Nauk w Moskwie z prośbą o wyjaśnienie. Po miesiącu otrzymali odpowiedź: ”Nie wiemy jak to jest możliwe, ale nauka radziecka zna już takie przypadki. Na przykład od poniedziałku do środy są trzy dni, a od środy do poniedziałku cztery.
122
Dowcip #32047. Na Morzu Ochockim rybacy rosyjscy złowili wieloryba. w kategorii: „Śmieszny humor o rybaku”.
Akcja książki Hemingwaya jest krótka, bo przez pół książki ciągnie rybaka, a potem odwrotnie.
512
Dowcip #20869. Akcja książki Hemingwaya jest krótka w kategorii: „Żarty o rybaku”.

Siedzi facet nad rzeką i łowi ryby. Podchodzi do niego policjant i pyta:
- Co Pan robi?
- Nic.
- A co ma Pan w ręce.
- Kij.
- A na końcu kija co?
- Sznurek.
- A na końcu sznurka.
- Robaka.
- No co pan robi?
- Uczę go pływać.
- No to będzie mandat.
- Ale za co?
- Bo bez kamizelki ratunkowej.
- Co Pan robi?
- Nic.
- A co ma Pan w ręce.
- Kij.
- A na końcu kija co?
- Sznurek.
- A na końcu sznurka.
- Robaka.
- No co pan robi?
- Uczę go pływać.
- No to będzie mandat.
- Ale za co?
- Bo bez kamizelki ratunkowej.
19
Dowcip #17933. Siedzi facet nad rzeką i łowi ryby. w kategorii: „Śmieszny humor o rybaku”.
Siedzi facet nad stawem i łowi ryby. W pewnym momencie wynurza się żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
- A skocz sobie. - odpowiada facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym jeszcze raz wejść na spławik i skoczyć do wody?
- No, skocz sobie. - odpowiada już podirytowany facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym... - widzi wkurzenie faceta, więc kończy - Usiąść koło Pana?
- A siadaj... - odpowiada facet.
Żaba siada koło faceta, a ten dalej łowi ryby. Siedzą tak sobie w milczeniu, aż ze stawu wynurza się druga żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody? Na to pierwsza żaba:
- Spier*dalaj! Dobrze mówię, proszę Pana?
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
- A skocz sobie. - odpowiada facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym jeszcze raz wejść na spławik i skoczyć do wody?
- No, skocz sobie. - odpowiada już podirytowany facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym... - widzi wkurzenie faceta, więc kończy - Usiąść koło Pana?
- A siadaj... - odpowiada facet.
Żaba siada koło faceta, a ten dalej łowi ryby. Siedzą tak sobie w milczeniu, aż ze stawu wynurza się druga żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody? Na to pierwsza żaba:
- Spier*dalaj! Dobrze mówię, proszę Pana?
512
Dowcip #33517. Siedzi facet nad stawem i łowi ryby. w kategorii: „Humor o rybaku”.

Rybak złowił przygłuchą złotą rybkę. Przychodzi do niego przyjaciel i widzi, że ma cztery wielkie korty tenisowe, więc pyta.
- Te, skąd Ty to masz?
- Aaa, złowiłem przygłuchą złotą rybkę.
- Te, to pożycz mi ją.
No więc przyjaciel rybaka przed snem poprosił rybkę o wielką górę złota. Budzi się rano i widzi wielką górę błota. Wkurzył się, więc idzie do rybaka i pyta.
- Hej stary dlaczego zamiast złota mam górę błota?
- A co myślałeś, że ja chciałem wielkiego tenisa?
- Te, skąd Ty to masz?
- Aaa, złowiłem przygłuchą złotą rybkę.
- Te, to pożycz mi ją.
No więc przyjaciel rybaka przed snem poprosił rybkę o wielką górę złota. Budzi się rano i widzi wielką górę błota. Wkurzył się, więc idzie do rybaka i pyta.
- Hej stary dlaczego zamiast złota mam górę błota?
- A co myślałeś, że ja chciałem wielkiego tenisa?
06
Dowcip #32876. Rybak złowił przygłuchą złotą rybkę. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o rybaku”.
Złowił rybak złotą rybkę. Ta mu peroruje:
- Możesz mieć jedno życzenie. Możesz być bogaty jak nikt na świecie, uzyskać mądrość przewyższającą wszystko, co zna ludzkość lub zaznać miłości słodszej, niż w najlepszych romansach.
Rybak wybrał bramkę numer dwa, czyli mądrość. Rybka spełniła życzenie i na odchodne pyta:
- I co teraz powiesz, o najmądrzejszy z mądrych?
- Trzeba było brać kasę...
- Możesz mieć jedno życzenie. Możesz być bogaty jak nikt na świecie, uzyskać mądrość przewyższającą wszystko, co zna ludzkość lub zaznać miłości słodszej, niż w najlepszych romansach.
Rybak wybrał bramkę numer dwa, czyli mądrość. Rybka spełniła życzenie i na odchodne pyta:
- I co teraz powiesz, o najmądrzejszy z mądrych?
- Trzeba było brać kasę...
06
Dowcip #32460. Złowił rybak złotą rybkę. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o rybaku”.

- Czy naprawdę wierzysz, że twój mąż co niedzielę chodzi na ryby?
- Tak.
- Jakie masz dowody?
- Jeszcze nigdy nie przyniósł mi ryby.
- Tak.
- Jakie masz dowody?
- Jeszcze nigdy nie przyniósł mi ryby.
47
Dowcip #11985. - Czy naprawdę wierzysz, że twój mąż co niedzielę chodzi na ryby? w kategorii: „Śmieszne dowcipy o rybaku”.
Siedzi sobie spokojnie facet na rybkach i wpatruje się w spławik aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym. Sytuacja powtarza się jakieś trzy razy. Gość nie wytrzymał, wziął kamień, wziął zamach i rzucił trafiając narciarza. Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie. Po kilku minutach nie wytrzymał, rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie sportowca. Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje: usta-usta, itp. Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki i z dużym zaciekawieniem pytają wędkarza, co on takiego robi.
- No jak to co? Reanimuje a co, coś nie tak?
Na co motorowodniacy:
- Niby wszystko ok, ale nasz miał narty, a ten ma łyżwy.
- No jak to co? Reanimuje a co, coś nie tak?
Na co motorowodniacy:
- Niby wszystko ok, ale nasz miał narty, a ten ma łyżwy.
317
Dowcip #31932. Siedzi sobie spokojnie facet na rybkach i wpatruje się w spławik aż w kategorii: „Żarty o rybaku”.

Pewnego dnia generał sił powietrznych, generał korpusu morskiego oraz admirał marynarki wybrali się na ryby. Mieli ze sobą wędki i zimne piwa. Wsiedli do łódki i odpłynęli na środek jeziora. W pewnej chwili generał wstał i mówi:
- Muszę siku.
Wyszedł z łódki i powędrował wodą do brzegu. Chwilę później wrócił, a za potrzebą musiał wyjść generał korpusu morskiego. Wystawił nowi na wodę i pomaszerował do brzegu. Chwilę później wrócił. Admirał marynarki przyglądał się temu w milczeniu. W pewnej chwili pomyślał, że skoro oni mogą chodzić po wodzie to on też. Wstał, wystawił nogi na łódkę i wpadł prosto pod wodę. Patrząc na to generał sił powietrznych mówi:
- Następnym razem musimy mu powiedzieć gdzie są skały.
- Muszę siku.
Wyszedł z łódki i powędrował wodą do brzegu. Chwilę później wrócił, a za potrzebą musiał wyjść generał korpusu morskiego. Wystawił nowi na wodę i pomaszerował do brzegu. Chwilę później wrócił. Admirał marynarki przyglądał się temu w milczeniu. W pewnej chwili pomyślał, że skoro oni mogą chodzić po wodzie to on też. Wstał, wystawił nogi na łódkę i wpadł prosto pod wodę. Patrząc na to generał sił powietrznych mówi:
- Następnym razem musimy mu powiedzieć gdzie są skały.
59
Dowcip #31288. Pewnego dnia generał sił powietrznych w kategorii: „Śmieszny humor o rybaku”.
Rybak wybrał się na ryby. Kiedy usiadł na brzegu rzeki zorientował się, że zapomniał wziąć ze sobą przynętę. Rozejrzał się i zauważył węża, który trzymał w ustach robaka. Złapał go i zrabował mu robaka. Jednak żal było małego węża bez lunchu więc chwycił go ponownie i nalał mu trochę piwa do gardła. Po tej czynności udał się połów. Mniej więcej godzinę później wędkarz poczuł szarpnięcie nogawki. Spojrzał w dół i ujrzał tego samego węża z trzema robakami w ustach.
113
Dowcip #31237. Rybak wybrał się na ryby. w kategorii: „Śmieszne kawały o rybaku”.
